Ciężarówki po IVF 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny. Mało się u was udzielam, ale czytam wszystko
gratuluję wszystkim mamusiom. Powiem Wam szczerze, że niedawno witałam się z wami po pozytywnej becie, a tu już 34 tydzień... i do porodu coraz bliżej.
Jestem przerażona porodem. Wiem, że każda się boi i każda daje radę, ale jakoś mnie to nie uspokajaplus jeszcze to, że męża nie może być przy mnie. A jak wy sobie radziłyście same?
-
Kate spadek wagi może być do 10-12%, nie Martw się. Moj urodził się z 2900 a przy wyjściu miał 2600...po tygodniu dobił do 3000, a po kolejnym 3500:)
Makt, u mnie zadziałało przystawianie młodego właściwie non stop po porodzie, chociaż nic tam nie było, ledwie kilka kropel siary. Ale w efekcie w 3 dobie już miałam nawał. Jeśli córeczka się denerwuje przy przystawieniu to faktycznie laktator może pomoc....i karmienie piersią + ta sonda może pomoc! powodzenia 💪🏽
Dziękuje za rady dot.kolek. Ju mysle czy to nie jest na tle nerwowym, bo jak rytuał przesuwamy na kolejna pobudkę (21-22), to jest ta sama akcja.... Widać ze się meczy z gazamisprawdzę jakie medykament można stosować w Hiszpanii...niestety nie mam możliwości skonsultować tego z pediatra
będę musiała zaufać farmaceucie
Iriska powiedz jak owijasz i czym? Tzn masz jakis specjalny owojacz czy zwykła tetra? Jakis konkretny system? Młody faktycznie mocno wierzga nogami i rękoma podczas tych akcji...
Pisałam wam ze o północy poleciałam do nocnej apteki- kupiłam 6 różnych smoczków i w końcu znaleźliśmy taki który młody zaakceptował!! Ale i tak nocka masakryczne, spaliśmy na raty z 3h jesteśmy jak zombie. Ja płakałam z bezsilności, mąż pocieszał...dobrze ze dni są ok...
W jakich sytuacjach korzystacie ze smoczka? Tylko w nocy czy za dnia tez?Makt, KeepCalm lubią tę wiadomość
-
sayuri wrote:Cześć dziewczyny. Mało się u was udzielam, ale czytam wszystko
gratuluję wszystkim mamusiom. Powiem Wam szczerze, że niedawno witałam się z wami po pozytywnej becie, a tu już 34 tydzień... i do porodu coraz bliżej.
Jestem przerażona porodem. Wiem, że każda się boi i każda daje radę, ale jakoś mnie to nie uspokajaplus jeszcze to, że męża nie może być przy mnie. A jak wy sobie radziłyście same?
Sayuri, ja mam termin na czerwiec, ale też coraz częściej myślę z przerażeniem o "samotnym" porodzie. Boję się, że sytuacja z wirusem do tego czasu nie ustatkuje się na tyle, żeby wszystko wróciło do normy.
Ostatnio podzieliłam się swoimi obawami ze swoją mamą, a ona do mnie: "Czym Ty się przejmujesz? Ojciec zobaczył Cię dopiero, jak wyszłam z Tobą ze szpitala po trzech dniach. I nie było problemu...".Taaaa...cudowne lata 90. Haha i takie pocieszenie z jej strony🧑'90
🧔'87
Czynnik męski: fragmentacja 34%.
Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
- punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
- zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
- 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️
-13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔
Podejście nr 2(długi protokół):
- punkcja 10.10.23
- zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
- transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔
Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
- 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
- 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
- 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔
25.04.24 - histeroskopia - OK -
Rebe, mam takie zwykłe muslinowe duże kocyko-pieluchy. Ogólnie poprostu duża płachta miękkiego materiału
Zawijam mniej więcej tak jak tu na filmiku
https://youtu.be/dnQ1m2z3MUg, tylko dolną część zostawiam luźna. Zawijam tylko prawa i lewa część. Wychodzi taki mały kokonik
Przez pierwszą minutę jest jeszcze większy krzyk, ale jak się to przetrwa to potem nagle się uspokajają
I sprawdza mi się to spowijanie też przy karmieniu jak ich razem do piersi przystawiamy, wtedy unikam walki z wszechobecnymi i machajacymi rączkami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2020, 23:37
PCOS, MTHFR, PAI-1, hiperprolaktynemia.
M - fragmentacja DNA
🔸2018 - 3 x IUIcb
🔸01.2019 - 1 IVF FAMSI długi protokół, hiperka. 25.02 pick-up 4 kumulusy, 2 oocyty -> 1❄️ (4BC). 03.04 FET. 10dpt beta 0,1.
🔸04.2019 - 2 IVF FAMSI długi protokół. 24.05 pick-up 10 kumulusów, 7 oocytów -> 6 ❄️ 😍
27.06 FET 3AB i 3BB. 5dpt beta 28. 7dpt beta 77. 11dpt beta 258. 14dpt beta 945. 21dpt beta 14561, są dwa pęcherzyki. 28dpt mamy ❤️❤️. 17t4d będzie parka!
24.02.2020 Nasze skarby są już z nami! 🥰
"Kiedy coś uparcie gaśnie, zaufaj iskierce nadziei" -
Rebe ja z jednej strony się cieszę a z drugiej ubolewam nad smoczkiem. Bartek jest bezsmoczkowy. Pierwszy raz jak podałam to zassał i os razu zasnął (miał jakieś 4 tygodnie), wcześniej długo płakał a ja byłam szczeliwa, ze hurra udało się. Później przez kilka dni było różnie, raczej był na nie... przeszliśmy tez przez 6 różnych smoczków. To samo z butelka. Aktualnie przy próbie podania smoczka albo butelki jest jeszcze większy ryk... fajnie, bo nie będziemy musieli przechodzić przez odstawienie ale niestety do uspokojenia jest potrzebna pierś, ręce, chusta.
-
Dziękuję Dziewczyny za polecenie bujaczkow, oglądamy i coś będziemy kombinować żeby zamówić.
I jeszcze jedno mam pytanko o chustę, wiem że pisaliście już kilka razy ale jakoś się nie interesowałam przy dwójce ale widzę teraz że jednak się może przydać. Co polecacie? Tkana czy elastyczna? I takie w cenie ok 100zl są w porządku? Bo widze też jakieś bardzo drogie i nie wiem czym się różnią. Chodzi mi o coś podstawowego i łatwego na początek i w zasadzie na test.
PCOS, MTHFR, PAI-1, hiperprolaktynemia.
M - fragmentacja DNA
🔸2018 - 3 x IUIcb
🔸01.2019 - 1 IVF FAMSI długi protokół, hiperka. 25.02 pick-up 4 kumulusy, 2 oocyty -> 1❄️ (4BC). 03.04 FET. 10dpt beta 0,1.
🔸04.2019 - 2 IVF FAMSI długi protokół. 24.05 pick-up 10 kumulusów, 7 oocytów -> 6 ❄️ 😍
27.06 FET 3AB i 3BB. 5dpt beta 28. 7dpt beta 77. 11dpt beta 258. 14dpt beta 945. 21dpt beta 14561, są dwa pęcherzyki. 28dpt mamy ❤️❤️. 17t4d będzie parka!
24.02.2020 Nasze skarby są już z nami! 🥰
"Kiedy coś uparcie gaśnie, zaufaj iskierce nadziei" -
Iriska, chusta raczej tkana, bo nawet jak się dzieciaki nie przekonają, to nie traci tak na wartości w razie odsprzedaży, a starczy też na dłużej - elastyk tylko na pierwsze kilogramy dzieciaka. Ja mam co prawda elastyczną, ale dostałam, więc nie wybrzydzam. Planuję i tak kupić tkaną w późniejszym czasie.
Sayuri, w szoku jestem! Przecież Ty dopiero co do nas dołączałaś! Ani się obejrzymy, a będzie tu zdjęcie Twojego słodkiego bąbelkaOgólnie jak się masz na końcówce?
Niusia, moja mama to nawet nie chciała, by mój ojciec był przy niej (moją siostrę rodziła w '99, kiedy już były porody rodzinne). Za to służba zdrowia była wtedy jakaś inna, do tej pory mama wspomina, że jej ginekolog trzymał ją za rękę przy porodzie i wspierał.
U mnie nie było jeszcze zakazu odwiedzin, ale mój szpital ma zasadę, ze odwiedzający nie mogą wchodzić bezpośrednio na oddział położniczy, tylko w pokoju odwiedzin mogą być, a tam z kolei nie można zabierać dzieci... więc oglądają je jedynie przez szybę. Dla mnie było to ciężkie, że mąż nie mógł mi pomóc przy dziecku, ja nie miałam też siły siedzieć z nim w tym pokoju odwiedzin, byłam bardzo obolała po cesarce, więc i tak widywałam go na 5 minut, jak mi rzeczy przywoził. Z dzieckiem byłam sama od początku.iriiska lubi tę wiadomość
-
Patryka tak typowo ciążowo. Tzn. dłonie i stopy opuchnięte, najchętniej bym tylko leżała, mam potężne bóle pachwin, cukrzycę ciążową i anemię
młoda była na granicy hipotrofii ale na szczęście odbiła już wagowo. Bardzo ruchliwa jest
No nie jest ta ciąża spokojna
ale zostało 6 tygodni, musi być dobrze
Fajnie że wymieniacie się info co się dzieje po porodzie, bo nie ma to jak wiedzieć z doświadczenia. Brałyście do szpitala mm? -
Niusia3045 wrote:Sayuri, ja mam termin na czerwiec, ale też coraz częściej myślę z przerażeniem o "samotnym" porodzie. Boję się, że sytuacja z wirusem do tego czasu nie ustatkuje się na tyle, żeby wszystko wróciło do normy.
Ostatnio podzieliłam się swoimi obawami ze swoją mamą, a ona do mnie: "Czym Ty się przejmujesz? Ojciec zobaczył Cię dopiero, jak wyszłam z Tobą ze szpitala po trzech dniach. I nie było problemu...".Taaaa...cudowne lata 90. Haha i takie pocieszenie z jej strony
Właśnie to słyszę najczęściej.. mój tata stwierdził, że jego to w ogóle nie interesowało. A z kolei mój mąż mówi, że będzie czekał pod szpitalem z drabiną -
Patryka, moja mama do tej pory mi wypomina jaki koszmar przezyla przy moim porodzie 😂
I jeśli chodzi o podejście personelu w szpitalu i jeśli chodzi o sam poród haha
Sayuri, Ty też masz cukrzycę ciążowa? I nie będziesz miała wywolywanegp porodu? Bo ja wczoraj taka informacje dostałam od swojej doktor - w 38 tyg mam się zgłosić do szpitala na wywołanie.
A jesteś na insulinie czy dajesz radę z dietą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2020, 14:32
Patryka89 lubi tę wiadomość
🧑'90
🧔'87
Czynnik męski: fragmentacja 34%.
Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
- punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
- zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
- 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️
-13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔
Podejście nr 2(długi protokół):
- punkcja 10.10.23
- zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
- transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔
Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
- 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
- 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
- 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔
25.04.24 - histeroskopia - OK -
Patryka89 wrote:Makt, próbuj trzymać dzidzie przy cycu jak najdłużej, a dokarmiać wężykiem przy piersi,jeśli masz taką możliwość. Jak nie, to laktator tak jak Iriska pisze. Ja dokarmialam mała w szpitalu, nawał miałam w 4 dobie i teraz karmię wyłącznie piersią. Kornelia tez się denerwowala na początku jak nie miałam pokarmu, ale dokarmialam dopiero jak juz nie chciała ssać z nerwów.
Ja tez tak robię - przystawiam ja do obu piersi na chwile i przechodzę na mleko jak się całkiem złości i wypluwa. Pocieszam się ze przy cesarce trochę później może się to rozkręcić. W domu na pewno będziemy walczyc, moja siostra tez dość późno rozkręciła laktację i karmiła bez problemu tylko piersiąwiec może nam tez się uda
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Niusia3045 wrote:Patryka, moja mama do tej pory mi wypomina jaki koszmar przezyla przy moim porodzie 😂
I jeśli chodzi o podejście personelu w szpitalu i jeśli chodzi o sam poród haha
Sayuri, Ty też masz cukrzycę ciążowa? I nie będziesz miała wywolywanegp porodu? Bo ja wczoraj taka informacje dostałam od swojej doktor - w 38 tyg mam się zgłosić do szpitala na wywołanie.
A jesteś na insulinie czy dajesz radę z dietą?
Daje radę dietą. Dostałam insulinę na wszelki wypadek, żeby już nie biegać na wizyty. Ale ta moja cukrzyca jest taka po ciulu... Tzn nie bardzo w nią wierzę. U mnie wyszła przy OGTT. Pomiar po dwoch godzinach powyżej normy. To po co mierze po godzinie, skoro jest dobry.. jak pofolguję z tłustym albo słodkim, to rzeczywiście cukier skacze. A tak to wszystko norma.. po prostu pilnuję się, żeby nie jeść za dużo słodkiego przy posiłkach.
Moja gin mówi, że powoli odchodzi się od wywoływania porodów przy cukrzycy insulinozależnej w 38 t.c. Po prostu kieruje się kobietę do szpitala w okolicach terminu porodu. Ze mną też tak będzie. Mam termin na 5 maja i tak będę miała pewnie skierowanie do szpitala, jeśli nie zacznę rodzić wcześniej. Szczegółow dowiem się na wizycie 7 kwietnia. Koleżanka z mojej miejscowości, z cukrzycą na insulinę też tak miała. Zaczęła rodzić dokładnie w terminie, dzień przed skierowaniem do szpitala. -
sayuri wrote:Daje radę dietą. Dostałam insulinę na wszelki wypadek, żeby już nie biegać na wizyty. Ale ta moja cukrzyca jest taka po ciulu... Tzn nie bardzo w nią wierzę. U mnie wyszła przy OGTT. Pomiar po dwoch godzinach powyżej normy. To po co mierze po godzinie, skoro jest dobry.. jak pofolguję z tłustym albo słodkim, to rzeczywiście cukier skacze. A tak to wszystko norma.. po prostu pilnuję się, żeby nie jeść za dużo słodkiego przy posiłkach.
Moja gin mówi, że powoli odchodzi się od wywoływania porodów przy cukrzycy insulinozależnej w 38 t.c. Po prostu kieruje się kobietę do szpitala w okolicach terminu porodu. Ze mną też tak będzie. Mam termin na 5 maja i tak będę miała pewnie skierowanie do szpitala, jeśli nie zacznę rodzić wcześniej. Szczegółow dowiem się na wizycie 7 kwietnia. Koleżanka z mojej miejscowości, z cukrzycą na insulinę też tak miała. Zaczęła rodzić dokładnie w terminie, dzień przed skierowaniem do szpitala.
Ja od jakiegoś tygodnia jestem na insulinie - mam problem z cukrem na czczo. A jeśli chodzi o cukry po posiłkach, to mogę jeść dosłownie wszystko
A no widzisz...ciekawe jest to, co piszesz. Bo z jednej strony nie rozumiem, dlaczego miałabym mieć wywoływany poród, jeśli waga Małej byłaby w normie, a ja nie miałabym żadnych innych problemów związanych z tą cukrzycą.
A orientujecie się może, czy w przypadku, gdy dostanę skierowanie do szpitala od swojej gin, to w szpitalu mogą mimo wszystko odesłać mnie do domu i czekać do dnia porodu (zakładając, że wszystko jest w porządku ze mną i dzieckiem).
Masz termin na 5 maja? Oooo to superto dla mnie i mojego Męża wyjątkowa data
od tego dnia zaczęliśmy ze sobą chodzić (haha jak to brzmi), tego dnia Mąż mi się oświadczył i tego dnia wzięliśmy ślub
z dzieckiem ciężko by było się wstrzelić w tę datę
🧑'90
🧔'87
Czynnik męski: fragmentacja 34%.
Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
- punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
- zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
- 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️
-13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔
Podejście nr 2(długi protokół):
- punkcja 10.10.23
- zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
- transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔
Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
- 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
- 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
- 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔
25.04.24 - histeroskopia - OK -
Moja nie smoczkowa kupiłam chyba z 5 I żadne nie pasuje tylko mój cycuś no i co zrobic
Co do kolek teraz jakos nas nie męczyły mocno ale starsza córkę oj było ciężko od 3 tyg do 4 miesiąca ale jak teraz czytam to jest to tak zwany 4 trymestr kiedy o tym nie mówiono
Nic innego jak spokój noszenie bujanie ogrzewanie brzuszka spowijanie...kiedyś to minie
-
Ze skierowaniem chyba nie można odesłać.. tyle, że wtedy dalsze leczenie przejmuje szpital i od ichniego lekarza zależy, co będzie z Tobą dalej.
Data 5 maja bardzo mi się podoba i mogłabym urodzić. Kilka dni później mąż ma urodziny, a jeszcze później jażeby każdy z nas miał swoje święto.
Moje dziecko też długo było małe. Też jestem zdania, że skoro jest wszystko w porządku i dziecko nie za duże, to po co wywoływać wcześniej poród.. przecież najlepiej w brzuszku u mamy. Chyba, że są jakieś medyczne przesłanki, o których nie wiemy. -
My smoczkowe, ale tylko jeden pasuje - Bibs. Ala to już sama wyciąga i sama próbuje włożyć 🤣🤦♀️
Kolki... Najgorsze póki co co wspominam. Darcie od 17 do 21...tylko odkurzacz pomagał, a stosowaliśmy espumisan, Sab simlex, termofor, masaże itp. Trzeba przeczekać, nam przeszło jak mała skończyła 2.5mscJa: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2 -
sayuri wrote:Patryka tak typowo ciążowo. Tzn. dłonie i stopy opuchnięte, najchętniej bym tylko leżała, mam potężne bóle pachwin, cukrzycę ciążową i anemię
młoda była na granicy hipotrofii ale na szczęście odbiła już wagowo. Bardzo ruchliwa jest
No nie jest ta ciąża spokojna
ale zostało 6 tygodni, musi być dobrze
Fajnie że wymieniacie się info co się dzieje po porodzie, bo nie ma to jak wiedzieć z doświadczenia. Brałyście do szpitala mm?
Nie musisz brać mm do szpitala, mają tamZa to lepiej weź swoją butelkę ze smoczkiem, bo nie wiadomo co mają w szpitalu, jeśli trzeba będzie dokarmić. U mnie akurat dbali o laktację i położna albo karmiła strzykawką po palcu, albo potem drenikiem przy piersi nauczyła mnie karmić. Dzięki temu nie potrzebowałam w ogóle butelki, i Kornelia nie miała problemu ze ssaniem.
Makt, ja też miałam cc, i teraz tylko cycekFaktycznie laktacja rusza wolniej, ja w szpitalu płakałam razem z małą, jak nie mogła się najeść, tak mnie to bolało, że nie mogę nakarmić dziecka...
i nie sądziłam, ze laktacja się u mnie rozkręci. Wierzę, że u Ciebie też się uda
Kornelia na początku była smoczkowa, i ma teraz 3 smoczki lovi, bo nam się gubiły wtedy kiedy nie trzebaa w tym momencie smoczek tylko w wózku. Za to cycek bardzo chętnie i często. Mam jeszcze smoczki mum, może spróbuję.
Makt, sayuri lubią tę wiadomość
-
Patryka dziękuje za pocieszenie 😘
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia