🤰Ciężarówki po IVF 2020 🤰
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja Wiktoria nie umie ssać grzyba. Na chwilę wciągnęła i wypluła😬. Jakby była zdziwiona do czego to służy 😂.
Chyba mam jakieś wyjątkowo wybredne dziecko 😂😂. -
Pozycja kubełkowa - główka oparta na jednym łokciu, łokciem wyciągasz delikatnie główkę do tyłu i w górę. Drugą ręką podtrzynujesz Berbeciątko pod kolankami. Dłonie splatasz na wysokosci jej bioder, bioderka wpadają w "kubełek" z rąk. Postaram się wrzucić fotkę.
Anuśla, White lubią tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
A my tu rano śmieszki chiszki o pierdzeniu, a my o 12 wylądowałyśmy u lekarza i mamy antybiotyk 😨🥺 wtf... tego się nie spodziewałam. Ogólnie po Sarze nic kompletnie nie widać.. całymi dniami się śmieje w głos jest mega ruchliwa ostatnimi czasy. Stary wraca do domu i pyta mnie czy redbulla jej dawałam 🙈😂 jest nie do okrzesania 😄 nauczyła się nowych dźwięków takich bardziej piskliwych i tak jej się podoba, że buzia się jej nie zamyka.
Jednak od niedzieli zauważyłam, że coś jest nie tak. Ulewanie się niedawno uspokoiło, nie zniknęło ale była znacząca poprawa po ostatniej próbie cycka w okolicach świat Bożego narodzenia. A od niedzieli jakaś masakra.. raz za razem i skąd? Mało tego rano jak się budziła nagle slysze typowy kaszel, taki suchy odrywający się normalnie jakbym u siebie słyszała taki w chorobie. Ale zakaszlała dwa razy i to tyle. W poniedziałek rano znowu to slysze już kilka razy więcej. Wczoraj była moja mama i tez się zdziwiła, bo ewidentnie to usłyszała a tak to wiecie jak jej mówiłam to tak nie wdrażała się w gadkę, pewnie myślała że wyolbrzymiam a ona zachłysnęła się ślina czy coś. Wczoraj tez pod wieczór kilka razy usłyszałam ten kaszelek nie wiem może dwa max trzy razy. No i dziś środa rano staje a ona znowu kaszle i kolejny raz więcej niż wczoraj. No typowy odrywający kaszel taki hmmm jakby z chrypką. I mówię o nie, dzwonię do przychodni. Choć jak same widzicie to nie było jakieś mega niepokojące, tez się zastanawiałam czy jednak gdzieś nie wyolbrzymiam tego co slysze. Śliny leci jej dużo, ulewa wiec może to od tego coś w tym gardełku jest i dlatego taki „ dźwięk” tego kaszlu. Oczywiście na rejestracji mnie olali, nie ma miejsc. Całe szczęście mamy nr prywatny do mojej Pani doktor. Wiec mówię chyba trzeba skorzystać jak na rejestracji maja mnie gdzieś. Ona nie odpisywała, wiec zamiast się dobijać znowu do przychodni już byłam taka wiecie, a dobra odpuszczę temat, bo pewnie wszystko jest ok. Nagle się odezwała Pani doktor - na 12 wizyta. Można? Wszystko można 🤦♀️ Przychodzę, ona tez do mnie, że pewnie jest wszystko ok, ale zbadamy. I nagle zonk. Osluchuje ją i mówi „ ona jest chora”. Jezu normalnie myślałam, że się popłacze 🤦♀️🥺 niby wiedziałam, że to nie strasznego, nadal to wiem. Każdy z nas choruje, ale jakoś tak mi się przykro zrobiło, już miałam wizje jej mega rozchorowanej cierpiącej itp ☹️ Pani Doktor do mnie czy chcemy do szpitala 😨 jeżeli jest taka konieczność No to mówię przecież nie będę się upierać ale czy na pewno musimy? I na szczęście powiedziała, że spróbujemy zbić antybiotykiem. To wczesne stadium mówiła, pochwaliła za czujność 😄 i zobaczymy czy antybiotyk pomoże, w poniedziałek 18.01 mamy wizytę kontrolna 😐 - a podobno tylko rano można się umawiać do lekarza, a ja już mam wizytę na 11 😅 patola.
Ale juz oczywiście się martwię, bo jej podać coś doustnie... jak ulewa ☹️ Jeszcze probiotyk, który tez jest doustny.. eh. No nic, będę walczyć i starać się, żeby jakkolwiek to połknęła. Ale oczywiście zdaje sobie sprawe, że jeżeli antybiotyk nie pomoże i w poniedziałek jak Pani doktor ją osłucha i będzie gorzej to już szpital? I tam wtedy podadzą kroplówki czy jak? Bo jak tez maja nas tam trzymac a podawać doustnie to bez sensu, sama mogę to w domu robić bo czy tu czy w szpitalu tez będzie ulewac 😐😞
Od razu przypomniałaś mi się Sylwia, że walczysz z Adasiem w szpitalu ☹️ Jak tam u Was?
📍Starania od 2016r -Obecnie 28lat, wykryto ANXA5
📍 Mąż- Fragmentacja DNA 23% 🐌
📍 11.2018r. - 1 IUI -nieudane
1️⃣ IVF-03.2019: Punkcja: 8pobrano, 3zapłodnione-1x❄️
👉Hiperstymulacja
👉04.2019r. Crio - 6.2.1nieudany 💔
2️⃣ IVF-05.2019r. Zmiana kliniki na Invicta Bydgoszcz/Gdańsk
👉06.2019r.
2 IVF : Punkcja + separacja plemników: 13 pobrano, 8 zapłodnionych - 6x ❄️
👉13.09.2019r. Transfer [4.1.1 i 4.2.2] 20dpt 1609 - krwawienie / 21 dpt 980,6 - [*] 😔😭
👉 14.01.2020r. Transfer[3.2.2 i 4.2.2]
➖ 3dpt 34,8 (pregnyl)➖ 6dpt 59,9➖ 8dpt 178,5➖ 10dpt 456,3➖ 13dpt 1230➖ 17dpt 4216 [p.ciążowy 6x4x3mm]➖ 20dpt 7919
➖ 24dpt beta 20695 +krwiak😭
➖ 27dpt (6+1) bije💓!! 0,56cm 🥰
➖ 36dpt (8+0) 1,65cm 🥰
➖ 41dpt (8+5) 2,05cm 🥰 -
Kos12 wrote:My mamy problemy od urodzenia z kupkami🙂
Mamy na stanie alergie, bakterie w ukl. pokarmowym, prawdopodobnie nietolerancję laktozy(brakuje mi jednego wyniku). Ciągle robi kupke z moja pomocą czyli w pozycji zgieciowej. Zdecydowanie bardzo źle z brzuszkiem było po dicoflorze.. Przestalam podawać już jest różnica po 2 dniach. Jakie probiotyki i wit d dajecie maluszkom?
My dostaliśmy probiotyk vivomix - zresztą wcześniej słyszałam, że mega dobry. A witaminę d mamy vigantol, bo to ponoc lek, a nie suplement.
📍Starania od 2016r -Obecnie 28lat, wykryto ANXA5
📍 Mąż- Fragmentacja DNA 23% 🐌
📍 11.2018r. - 1 IUI -nieudane
1️⃣ IVF-03.2019: Punkcja: 8pobrano, 3zapłodnione-1x❄️
👉Hiperstymulacja
👉04.2019r. Crio - 6.2.1nieudany 💔
2️⃣ IVF-05.2019r. Zmiana kliniki na Invicta Bydgoszcz/Gdańsk
👉06.2019r.
2 IVF : Punkcja + separacja plemników: 13 pobrano, 8 zapłodnionych - 6x ❄️
👉13.09.2019r. Transfer [4.1.1 i 4.2.2] 20dpt 1609 - krwawienie / 21 dpt 980,6 - [*] 😔😭
👉 14.01.2020r. Transfer[3.2.2 i 4.2.2]
➖ 3dpt 34,8 (pregnyl)➖ 6dpt 59,9➖ 8dpt 178,5➖ 10dpt 456,3➖ 13dpt 1230➖ 17dpt 4216 [p.ciążowy 6x4x3mm]➖ 20dpt 7919
➖ 24dpt beta 20695 +krwiak😭
➖ 27dpt (6+1) bije💓!! 0,56cm 🥰
➖ 36dpt (8+0) 1,65cm 🥰
➖ 41dpt (8+5) 2,05cm 🥰 -
Anuśla, jeszcze jedno: te wszystkie techniki stosuj też w momentach bez bólu, żeby jelita wprawic w ruch.
Anuśla lubi tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Dziewczyny a jak u waszych maluszków wyglada ciemiączko na główce? Chodzi mi o wielkość. My podobno mamy duże i podejrzenie z problemem wchłaniania witaminy d, zapewne przez ulewanie. 1grudnia byłam na wizycie i zmierzyła Sarze ciemiączko i wyszło 5x5. Dziś poprosiłam, żeby znowu zmierzyła - okazało się, że dalej jest 5x5. Ale mówiła, że to nie jest jeszcze niepokojące, bo minął dopiero miesiąc. Trzeba obserwować. Jednak z tego co wiem, to nie ma innej opcji podawania witaminy d jak doustna 🥺
📍Starania od 2016r -Obecnie 28lat, wykryto ANXA5
📍 Mąż- Fragmentacja DNA 23% 🐌
📍 11.2018r. - 1 IUI -nieudane
1️⃣ IVF-03.2019: Punkcja: 8pobrano, 3zapłodnione-1x❄️
👉Hiperstymulacja
👉04.2019r. Crio - 6.2.1nieudany 💔
2️⃣ IVF-05.2019r. Zmiana kliniki na Invicta Bydgoszcz/Gdańsk
👉06.2019r.
2 IVF : Punkcja + separacja plemników: 13 pobrano, 8 zapłodnionych - 6x ❄️
👉13.09.2019r. Transfer [4.1.1 i 4.2.2] 20dpt 1609 - krwawienie / 21 dpt 980,6 - [*] 😔😭
👉 14.01.2020r. Transfer[3.2.2 i 4.2.2]
➖ 3dpt 34,8 (pregnyl)➖ 6dpt 59,9➖ 8dpt 178,5➖ 10dpt 456,3➖ 13dpt 1230➖ 17dpt 4216 [p.ciążowy 6x4x3mm]➖ 20dpt 7919
➖ 24dpt beta 20695 +krwiak😭
➖ 27dpt (6+1) bije💓!! 0,56cm 🥰
➖ 36dpt (8+0) 1,65cm 🥰
➖ 41dpt (8+5) 2,05cm 🥰 -
WiśniaW wrote:My dostaliśmy probiotyk vivomix - zresztą wcześniej słyszałam, że mega dobry. A witaminę d mamy vigantol, bo to ponoc lek, a nie suplement.
Gdzie kupiłaś vigantol? U mnie braki w aptekach 😕. -
Kos12 wrote:My mamy problemy od urodzenia z kupkami🙂
Mamy na stanie alergie, bakterie w ukl. pokarmowym, prawdopodobnie nietolerancję laktozy(brakuje mi jednego wyniku). Ciągle robi kupke z moja pomocą czyli w pozycji zgieciowej. Zdecydowanie bardzo źle z brzuszkiem było po dicoflorze.. Przestalam podawać już jest różnica po 2 dniach. Jakie probiotyki i wit d dajecie maluszkom?
Ja podaje biogaie i vitbaby.
Tylko od wczoraj nie podaje biogai, bo chce zobaczyć czy się coś zmieni 🙄. -
WiśniaW wrote:A my tu rano śmieszki chiszki o pierdzeniu, a my o 12 wylądowałyśmy u lekarza i mamy antybiotyk 😨🥺 wtf... tego się nie spodziewałam. Ogólnie po Sarze nic kompletnie nie widać.. całymi dniami się śmieje w głos jest mega ruchliwa ostatnimi czasy. Stary wraca do domu i pyta mnie czy redbulla jej dawałam 🙈😂 jest nie do okrzesania 😄 nauczyła się nowych dźwięków takich bardziej piskliwych i tak jej się podoba, że buzia się jej nie zamyka.
Jednak od niedzieli zauważyłam, że coś jest nie tak. Ulewanie się niedawno uspokoiło, nie zniknęło ale była znacząca poprawa po ostatniej próbie cycka w okolicach świat Bożego narodzenia. A od niedzieli jakaś masakra.. raz za razem i skąd? Mało tego rano jak się budziła nagle slysze typowy kaszel, taki suchy odrywający się normalnie jakbym u siebie słyszała taki w chorobie. Ale zakaszlała dwa razy i to tyle. W poniedziałek rano znowu to slysze już kilka razy więcej. Wczoraj była moja mama i tez się zdziwiła, bo ewidentnie to usłyszała a tak to wiecie jak jej mówiłam to tak nie wdrażała się w gadkę, pewnie myślała że wyolbrzymiam a ona zachłysnęła się ślina czy coś. Wczoraj tez pod wieczór kilka razy usłyszałam ten kaszelek nie wiem może dwa max trzy razy. No i dziś środa rano staje a ona znowu kaszle i kolejny raz więcej niż wczoraj. No typowy odrywający kaszel taki hmmm jakby z chrypką. I mówię o nie, dzwonię do przychodni. Choć jak same widzicie to nie było jakieś mega niepokojące, tez się zastanawiałam czy jednak gdzieś nie wyolbrzymiam tego co slysze. Śliny leci jej dużo, ulewa wiec może to od tego coś w tym gardełku jest i dlatego taki „ dźwięk” tego kaszlu. Oczywiście na rejestracji mnie olali, nie ma miejsc. Całe szczęście mamy nr prywatny do mojej Pani doktor. Wiec mówię chyba trzeba skorzystać jak na rejestracji maja mnie gdzieś. Ona nie odpisywała, wiec zamiast się dobijać znowu do przychodni już byłam taka wiecie, a dobra odpuszczę temat, bo pewnie wszystko jest ok. Nagle się odezwała Pani doktor - na 12 wizyta. Można? Wszystko można 🤦♀️ Przychodzę, ona tez do mnie, że pewnie jest wszystko ok, ale zbadamy. I nagle zonk. Osluchuje ją i mówi „ ona jest chora”. Jezu normalnie myślałam, że się popłacze 🤦♀️🥺 niby wiedziałam, że to nie strasznego, nadal to wiem. Każdy z nas choruje, ale jakoś tak mi się przykro zrobiło, już miałam wizje jej mega rozchorowanej cierpiącej itp ☹️ Pani Doktor do mnie czy chcemy do szpitala 😨 jeżeli jest taka konieczność No to mówię przecież nie będę się upierać ale czy na pewno musimy? I na szczęście powiedziała, że spróbujemy zbić antybiotykiem. To wczesne stadium mówiła, pochwaliła za czujność 😄 i zobaczymy czy antybiotyk pomoże, w poniedziałek 18.01 mamy wizytę kontrolna 😐 - a podobno tylko rano można się umawiać do lekarza, a ja już mam wizytę na 11 😅 patola.
Ale juz oczywiście się martwię, bo jej podać coś doustnie... jak ulewa ☹️ Jeszcze probiotyk, który tez jest doustny.. eh. No nic, będę walczyć i starać się, żeby jakkolwiek to połknęła. Ale oczywiście zdaje sobie sprawe, że jeżeli antybiotyk nie pomoże i w poniedziałek jak Pani doktor ją osłucha i będzie gorzej to już szpital? I tam wtedy podadzą kroplówki czy jak? Bo jak tez maja nas tam trzymac a podawać doustnie to bez sensu, sama mogę to w domu robić bo czy tu czy w szpitalu tez będzie ulewac 😐😞
Od razu przypomniałaś mi się Sylwia, że walczysz z Adasiem w szpitalu ☹️ Jak tam u Was?✔29.03 Punkcja pobrano 22 k.
Transfer odroczony - hiperka
✔30.04 transfer
Prog w dniu transferu 17.367 ng/ml
Podano jednen kropek 4 AA
Ah+ Embrioglue
7dpt beta 12.8 prg 9dpt beta 12.8
✔4.06 transfer 4AA
Prg w dniu transferu 25.757 ng
7dpt test II
8dpt test II
9dpt beta 128,9
13dpt beta 1035
22dpt ❤
6tc [*]😥
☀️2020 zaczynamy od nowa 💪💪
24.01 histeroskopia
Endometrium w stanie nierownowagi hormonalnej.
Komorki nk 20%
25dc beta 30
27 dc beta 111.4
32dc beta 1013
40dc beta 17140
41 dc jest groszek i serduszko ❤
29.04.22 transfer
5dpt cień cienia II ; 6dp II kreski
10 dpt Beta 319 prg 20.10
23, 26, 29 dpt - brak akcji serca
6 tydzień [*]
28.06 ostatni transfer 2 zarodków AH ,embroglue i intralipid
5dpt ⏸️
9dpt beta 132.49
12 dpt 263.47
19 dpt jest sam pecherzyk 0.66mm
8t4d 👼
The end... -
nick nieaktualnyBiogaja, vitbaby, vigantol wszystkie mają olej mct. Generalnie po probiotykach i wit d często są bóle brzucha ze względu na ich nośnik. Ja aktualnie floractin(na Oliwie z oliwek) vigantoletten 1000 pół tabletki mam jeszcze bobik Dha na Oliwie jakby vigantoletten nie dał rady🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2021, 21:22
White lubi tę wiadomość
-
Kos12 wrote:Biografia, vitbaby, vigantol wszystkie mają olej mct. Generalnie po probiorykach i wit d często są bóle brzucha że względu na ich nośnik. Ja aktualnie floractin(na Oliwie z oliwek) vigantoletten 1000 pół tabletki mam jeszcze bobik Dha na Oliwie jakby vigantoletten nie dał rady🙂
O widzisz. Nie wiedziałam. Dzięki 🧡.
A jak mam podać vigantoletten??
Bo ja tylko piersią karmię, butla od czasu do czasu... -
nick nieaktualny
-
Wisnia, zdrowia dla coreczki!!!!!
My pierwsze pol roku podawalismy vigantol z fluorem w tabletkach, a pozniej przeszlam na vigantol kropleWiśniaW lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My dajemy Vigantol ( jest w aptece Gemini, można przez neta zamówić) i coloflorCesario.
Wiśnia, mam nadzieję że Sarence szybko przejdzie i uniknięcie szpitala.
U nas po jednym dniu poprawy nagle pogorszenie, wczoraj było naprawdę źle, bałam się jak to się skonczy. Mały nie zjadł nic przez 28 h. Dzisiaj udało.mi się nakarmić go kilka razy ale dosłownie tylko się napił bo jadł max 2-3 minuty. Leży tylko i gapi się w przestrzeń. W nocy tak się wystraszyłam że aż sprawdziłam czy oddycha. Wczoraj zwymiotował tak że pół pokoju zachlapał. Nawet jak byliśmy w szpitalu z wymiotami to nie widziałam czegoś takiego. Musiało mu zalegać pokarmu z całego poprzedniego dnia. Przy tych wymiotach przydał mi się kurs pierwszej pomocy...miałam go akurat na rękach i nagle zaczął się krztusić, dławić, przekręciłem na bok bo myślałam, że uleje a on już sie siny zrobił i nie oddychał, dopiero rzuciłam nim na kolana głową w dół i udało mi się odblokiwac mu gardelko...masakra całą noc pilnowałam czy znowu nie zwymiotuje i się nie zadlawi.
Teraz lecą mu kroplówki jedna za drugą. Wczoraj musieli mu wyciągnąć wenflon bo kolejny obrzęk się robił i stwierdzili że nie będą go kłuć drugi raz i nie dadzą kroplówki. Postawiłam cały oddział na nogi i wywalczyłam żeby go jednak podpieli. Jak przedstawiłam lekarce mój punkt widzenia a nie pielęgniarek, to mały trafił pod kroplówkę w ciągu 5 minut. Naprawdę, wczoraj myślałam, że już po nim...beczalam cały dzień, a on biedny na to patrzył. Serce mi się kroiło jak źle mu włożyli wenflon w stopkę i krzyczał niemiłosiernie ( mówiłam pielęgniarkom że coś jest nie tak, bo normalne że drze się przy wkłuciu ale nie aż tak) , po 5 minutach jego noga była grubości mojej, cała sina. Strasznie go bolało a jak mu tam grzebali to krzyczał "mami". Na początku myślałam, że to moja wyobraźnia działa ale pielęgniarki zaczęły mówić że woła mame więc i one to słyszały. Wiem że to zbitek sylab i on nie rozumie co krzyczy, no ale mimo wszystko...
Na dodatek złapałam od niego norowirusa i rzygam od rana, nie mam siły go nosić i boję się że go upuszcze, albo zakręci mi się w głowie i mu tylko krzywdę zrobię. Przez to nie zajmuje się nim tdk jak powinnam...
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Sylwia, siły i wytrwałości! Jesteś mu w stanie dać bardzo dużo - siebie tam na miejscu. Aż sie poryczałam czytając Twój wpis.ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Sylwia aż mi serce stanęło jak to czytałam 😢😢😢
Musisz być silna. Przerażające jest to że będąc w szpitalu nie ma poprawy, ale wierzę że wkońcu sie polepszy 💛.
Nie przestaję trzymać kciukow 👊👊👊.
A z vigantolem jest problem, w gemini nie mają stacjonarnie a internetowo niedostępny 🤷♀️. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sylwia Sylwia wrote:My dajemy Vigantol ( jest w aptece Gemini, można przez neta zamówić) i coloflorCesario.
Wiśnia, mam nadzieję że Sarence szybko przejdzie i uniknięcie szpitala.
U nas po jednym dniu poprawy nagle pogorszenie, wczoraj było naprawdę źle, bałam się jak to się skonczy. Mały nie zjadł nic przez 28 h. Dzisiaj udało.mi się nakarmić go kilka razy ale dosłownie tylko się napił bo jadł max 2-3 minuty. Leży tylko i gapi się w przestrzeń. W nocy tak się wystraszyłam że aż sprawdziłam czy oddycha. Wczoraj zwymiotował tak że pół pokoju zachlapał. Nawet jak byliśmy w szpitalu z wymiotami to nie widziałam czegoś takiego. Musiało mu zalegać pokarmu z całego poprzedniego dnia. Przy tych wymiotach przydał mi się kurs pierwszej pomocy...miałam go akurat na rękach i nagle zaczął się krztusić, dławić, przekręciłem na bok bo myślałam, że uleje a on już sie siny zrobił i nie oddychał, dopiero rzuciłam nim na kolana głową w dół i udało mi się odblokiwac mu gardelko...masakra całą noc pilnowałam czy znowu nie zwymiotuje i się nie zadlawi.
Teraz lecą mu kroplówki jedna za drugą. Wczoraj musieli mu wyciągnąć wenflon bo kolejny obrzęk się robił i stwierdzili że nie będą go kłuć drugi raz i nie dadzą kroplówki. Postawiłam cały oddział na nogi i wywalczyłam żeby go jednak podpieli. Jak przedstawiłam lekarce mój punkt widzenia a nie pielęgniarek, to mały trafił pod kroplówkę w ciągu 5 minut. Naprawdę, wczoraj myślałam, że już po nim...beczalam cały dzień, a on biedny na to patrzył. Serce mi się kroiło jak źle mu włożyli wenflon w stopkę i krzyczał niemiłosiernie ( mówiłam pielęgniarkom że coś jest nie tak, bo normalne że drze się przy wkłuciu ale nie aż tak) , po 5 minutach jego noga była grubości mojej, cała sina. Strasznie go bolało a jak mu tam grzebali to krzyczał "mami". Na początku myślałam, że to moja wyobraźnia działa ale pielęgniarki zaczęły mówić że woła mame więc i one to słyszały. Wiem że to zbitek sylab i on nie rozumie co krzyczy, no ale mimo wszystko...
Na dodatek złapałam od niego norowirusa i rzygam od rana, nie mam siły go nosić i boję się że go upuszcze, albo zakręci mi się w głowie i mu tylko krzywdę zrobię. Przez to nie zajmuje się nim tdk jak powinnam...
Starania od 2013 r
Za wysokie amh 13 i Pcos .
1 ciąża 💔 2017 r stymulacja(luteina, clostibegyt, ovitrelle) - ciąża martwa w 10 tyg z nieznanych przyczyn
2 ciąża pozamaciczna 2018r 💔 stymulacja clostibegyt, ovitrelle
Rok 2019- 2 nieudane inseminacje (IUI)
08. 2019 transfer in vitro świeżego zarodka 3 dniowego nieudany , 2 pozostałych nie udało się zamrozić
10.2019 punkcja 2zamrożone zarodki
12.2019 został zrobiony transfer z mrozaka ♥️ 4AA
10dpt beta 234 / 12 dpt beta 401😍
21/22.01 krwawienie
06.03 USG ♥️ krwiaka nie ma 😍
27.04 ❤️🧒
5.05 Połówkowe 👍
24.07 USG 3trymestru👍2300g 32tc
Walczymy dalej 💪 -
White wrote:Gdzie kupiłaś vigantol? U mnie braki w aptekach 😕.
Hmmm albo doz albo gemini nigdzie indziej nie kupuje. Nie pamietam kiedy kupowałam ostatnio, nie wiem jak teraz z dostępnością, mam jeszcze polowe 🤔 muszę się rozejrzeć w takim razie
📍Starania od 2016r -Obecnie 28lat, wykryto ANXA5
📍 Mąż- Fragmentacja DNA 23% 🐌
📍 11.2018r. - 1 IUI -nieudane
1️⃣ IVF-03.2019: Punkcja: 8pobrano, 3zapłodnione-1x❄️
👉Hiperstymulacja
👉04.2019r. Crio - 6.2.1nieudany 💔
2️⃣ IVF-05.2019r. Zmiana kliniki na Invicta Bydgoszcz/Gdańsk
👉06.2019r.
2 IVF : Punkcja + separacja plemników: 13 pobrano, 8 zapłodnionych - 6x ❄️
👉13.09.2019r. Transfer [4.1.1 i 4.2.2] 20dpt 1609 - krwawienie / 21 dpt 980,6 - [*] 😔😭
👉 14.01.2020r. Transfer[3.2.2 i 4.2.2]
➖ 3dpt 34,8 (pregnyl)➖ 6dpt 59,9➖ 8dpt 178,5➖ 10dpt 456,3➖ 13dpt 1230➖ 17dpt 4216 [p.ciążowy 6x4x3mm]➖ 20dpt 7919
➖ 24dpt beta 20695 +krwiak😭
➖ 27dpt (6+1) bije💓!! 0,56cm 🥰
➖ 36dpt (8+0) 1,65cm 🥰
➖ 41dpt (8+5) 2,05cm 🥰