Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Jednak zabrał się mąż do roboty juz chyba się domyślił o co mi ciągle chodzi haha mężczyźni to takie proste organizmy, że dopóki nie powiesz to samemu ciężko się domyślić
Pewnie Olafasola juz tuli swoje maleństwo.
Niby jeszcze jest pół dnia ale nie wierzę żeby się ot tak o zaczęło. Przynajmniej deszcz pada i jest chłodniejSyn Filip 28 czerwiec -
Karola ja juz sama nie wiem niby ta polozna jest ok ale ciagle gada ze porod to fizjologia ze czego tu sie bac ze zmienic nastawienie... pewnie ma troche racji no ale jak sie rodzi pierwszy raz to chyba logiczne ze sid boimy nie? A dla nich to juz taka rutyna i nie rozumieja tego.. Przed chwila byl przystojniak zapytac jak sie czuje i czy cos sie dzieje ..iluzja
-
Cześć dziewczyny, mam pytanie
Jak wasze maluchy zachowywały się przed porodem?
Wczoraj byłam aż na ktg. Tętno w normie z tym, że ruchy prawie się nie pisały.
Jest tsks spokojna od piątku, poczuje ją raz czy dwa dziennie i po przez minutę, dwie..
Nir wiem co jeszcze moge zrobić..
Czy ona już zbiera siły do porodu czy jak...?2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Czesc dziewczyny. Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusia a tym jeszcze w dwupaku zycze wytrwalosci i milych porodow.
Staram sie awas czytac ale jest ciezko, brakuje snu i pojawiaja sie inne problemy.
Moja mala jest leniuszkiem i poprostu nie chce ssac piersi, zasypiala na poczatku, umeczyla sie przy cycku a za chwile glodna i zabawa od poczatku.
Walczylam o to aby kp ale bylam juz na skraju wyczerpania a mala niedpokojna i ciagle glodna. Jak dalismy mm to ladnie spala.
Obecnie juz nie przystawiam jej do piersi zeby jej nie denerwowac tylko dostaje pokarm laczony, moje mleko ktore jej odciagam + mm.
Malam straszne wyrzuty sumienia ze musze jej dawac butle ale niestety nie przeskocze tego.
Na razie sie ciesze ze moge jej odciagac na tyle zeby chociaz zaspokoic ok 60% dziennego zapotrzebowania a co bedzie dalej i kiedy mleko zaniknie to zobaczymy
A jak inne forumowe mamy, jak karmicie maluszki? -
Iluzja po masazu powinno ruszyc, trzymam kciuki. Na mnie zadzialal, nie od razu bo po dwoch dniach.
Tez nie lubie jak ktos mi mowi ze to normalne i fizjologia etc. To byl moj drugi porod a balam sie tak samo, a nawet bardziej niz przed pierwszym. Nie martw sie jak juz sie zacznie to nie bedziesz miala czasu na skupieniu sie na strachu tylko bedziesz marzyc zeby juz malenstwo bylo na Twoim brzuchu
Glistka to prawda, jedne przy porodzie mysla ze umieraja (ja) i maja skurcze krzyzowe, inne maja te od brzucha i mniej czuja a jeszcze inne nie czuja nic az do 6 cm rozwarcia
Gora gratulacje.
Cinilla nie wszystkim brzuch opada, mi nie opadl az do porodu, ale moje dziecie bylo wielkie i zajmowalo cala mozliwa przestrzen
Staram sie byc na biezaco, ale ostatnio przyznaje, ze jest to ciezkie czasowo. Maluch wiekszosc dnia siedzi na cycu a jak spi to staram sie ogarnac mieszkanie czy zrobic jakis obiad etc.
Takze dla nowych mamusi gratulacje
iluzja lubi tę wiadomość
-
Iluzja u mnie po masazu pojawily sie kilka razy nieregularne skurcze i dopiero 2 doby pozniej zaczelam miec mocniejsze skurcze. Akurat w ten dzien mialam miec drugi masaz robiony, wiec jak polozna sprawdzila bylo juz lekkie rozwarcie i rozszerzyla je mocniej, wtedy ruszylo z kopyta i po niecalych 3 godzinach pozniej juz tulilam maluszka. Trzymam kciuki aby u Ciebie tez ruszylo szybko
iluzja lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Nie nadrobię, więc gratuluję nowym mamusiom!
My od czwartku w domu (taki prezent na dzień ojca ). Tak w skrócie jak to u nas było.
15 czerwca standardowa wizyta i wiadomość o małowodziu (5 AFI). 16- go rano szpital i okazuje się, że nie jest źle, 7 AFI, zostaję na obserwacji na 2 dni. Niestety w piątek 17 czerwca wody na poziomie 3! Zostaję do porodu, jeśli nie urodzę (termin to sobota 18 czerwca), to w poniedziałek wywołanie. W sobotę i w niedzielę modliłam się, żeby nie urodzić, bo to co się działo (przez pełnię ), to było straszne. Rodziło tyle kobiet, że tylko szczęściary miały pokoje rodzinne. W mojej sali na patologii ciąży jedna rodziła całą noc! Zabrali ją dopiero jak miała 8 cm rozwarcia. Nie mieli gdzie kłaść położnic, więc przenieśli mnie na ginekologię w środku nocy! Między czwartkiem a poniedziałkiem 3 razy spadło małej tętno do 60. 2 razy byłam na porodówce czekając na decyzje o cc, ale mała jakoś się stabilizowała, więc mnie odsyłali. Na ginekologii leżałam na sali ścisłej obserwacji, coś jakby oiom (brak miejsc). W nocy z niedzieli na poniedziałek przywieźli kobietę, która im prawie zeszła i całą noc biegali przy niej lekarze i pielęgniarki, aparatura pikała, ciśnienie jej się mierzyło co pół godziny. W poniedziałek byłam wykończona fizycznie i psychicznie a tego dnia miałam rodzić.
cdn
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 19:06
-
Moj poziom bezsilności osiągnął dzis apogeum. Dzien praktycznie przeryczany. Dzwonilam do mojej dr, to jeszcze się nasluchalam dlaczego jeszcze nie jestem w szpitalu. Mam juz dosc. Jutro jade chyba na ip...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 21:03
Aleksandra, 27.06.2016, 10:51, 54cm, 3600g
2017-7tc💔 -
Wreszcie w poniedziałek koło południa, przy rozwarciu 2 cm i kompletnym braku akcji porodowej założono mi cewnik Folleya (taki balonik do macicy i napełniono go wodą), który miał spowodować rozwarcie do ok. 5 cm i rozkręcić skurcze. Koleżanki, które też miały założone, mówiły, że to nie boli. Ja niestety źle to znosiłam, ale zacisnęłam zęby w nadziei, że już niedługo urodzę. Dużo chodziłam, żeby wzmocnić działanie i w końcu skurcze ruszyły. Stawały się coraz mocniejsze, więc zadzwoniłam po męża. Kiedy przyjechał, niestety skurcze zaczęły słabnąć . Po 21 wyjęto mi cewnik. Okazało się, że rozwarcie 5 cm!, ale skurcze ustały. Byłam bardzo rozczarowana, ale też okrutnie zmęczona. Zapadła decyzja, że jutro rano (wtorek) kroplówka z oksytocyną. Właściwie to się ucieszyłam mając nadzieję, że się wreszcie wyśpię, żeby mieć siłę urodzić. Obudził mnie skurcz o 2 w nocy. Skurcze były regularne co 10 min. ale nie za mocne. o 3.30 powiedziałam położnej, później zbadał mnie lekarz. Rozwarcie się nie powiększyło, ale i tak wysłano mnie na porodówkę. O 4.30 zadzwoniłam znowu po męża (miał 50 km do przejechania). Kiedy trafiłam na salę porodów rodzinnych akcja się zatrzymała!!! Mąż przyjechał o 6 a ja myślałam, że się rozpłaczę, że znowu nic. Na ktg też się nic nie rysowało, ale im ściemniałam, że ja czuję skurcze, żeby mnie nie odesłali. O 7 pani doktor stwierdziła, że słabo to idzie podajemy oksytocynę. Odetchnęłam z ulgą, mając nadzieję, że kroplówka zadziała. O 7.30 zaczęło lecieć, o 8 poczułam, że coś się dzieje. Zamówiłam zawczasu znieczulenie zewnątrzoponowe. Obiecano mi, że jak skurcze będą bolesne i regularne to od razu dostanę. 8.30 boli już bardzo co 3 min., położna mnie bada i mówi, że jest 8 cm!!! i nie dostanę znieczulenia, bo jest za późno!!! Prawie się popłakałam z nerwów i z bólu, ale położna powiedziała, że w tym tempie to jeszcze tylko chwila. Wzięłam się w garść, zacisnęłam zęby i walczę dalej. Przyszła pani doktor, zbadała mnie i mówi, że jest 5 cm!!! No to już mi nerwy puściły, zaczęłam krzyczeć, że chcę zz, ale położna powiedziała uwaga!, że pani doktor się nie zna i że pewnie jest już 9 cm. Wtedy przestałam kontrolować czas, bo ból był już nie do zniesienia, ale nadeszły na szczęście bóle parte i wiedziałam, że to tuż tuż. Mała wyszła w miarę gładko bez nacięcia krocza o 9.40 . Położna miała rację, nie mogło być 5 cm, bo by to tak szybko się nie skończyło.
Na szczęście kochane mamusie każdy jest inny. Relacje rodzących traktujcie z przymrużeniem oka .
Nasza Marysia
https://naforum.zapodaj.net/19c08b0e24e8.jpg.html]https://naforum.zapodaj.net/thumbs/19c08b0e24e8.jpgAndzia SM, Iwa2016, smerfetkaa, jane, dais lubią tę wiadomość
-
Jestem drogie czerwcowki rozpakowaliśmy się po 24 h skurczy i 3 h parcia, okazało się w trakcie parcia, że mam skrzywiona szyjkę i zckazdym pushem zamiast postępować to zaczęła szyjka puchnąć w srodku, epidural na to już nie pomógł. Strasznie chciałam urodzić naturalnie, ale musialocskoncxyc się cesarka. Tobiaszek przyszedł na świat 24 czerwca o23:45 tego czasu. Główka już była w kanale więc troszkę była znieksztalcona, dziś wygląda jak książę z bajki. Ważył 4055 i 53 cm. Jest strasznie grzeczniutki. Mąż rozczulony na jego punkcie strasznie, nawet nie sądziłam że potrafi taki być. Nie myślę już o porodzie. Apetyt ma ogromny słucha naszych głosów i otwiera wtedy oczka, jeszcze błędnie ale patrzy.jest dla mnie najpiękniejsza istota na swiecie, ktoś powiedział " że taka miłość to można sobie tylko urodzić "
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 22:52
iluzja, smerfetkaa, Agabtm, Andzia SM, mmarzenak, Iwa2016, Magda81, jane, Behemottka lubią tę wiadomość
-
Gratuluję nowym mamusiom
Kochane mamy jak sobie radzicie w te upaly???
Wczorajszy dzień Szymek spędził przy cycu strasznie marudny prawie cały dzień nie spał tyle co przysnal przy jedzeniu. Na noc już myślałam że się nie najada i mam mało pokarmu więc dałam mu mm. Przespal ponad 4h.
Ale boję się tych nadchodzących upałów bo dzieci okropnie je znoszą -
Wywolalam sobie i ja chwile po 1 trafiłam na porodowke, bo o 23:45 zsczely cieknac mi wody, bez skurczy. Jestem obecnie po drugim ktg na ktorym zaczely pisac sie skurcze i zaczelam tez je czuć po czopkach. Rozwarcie na 2cm, szyjka prawie zgladzona. Jesli sie nie rozkręci to podadzą oksy. Trzymajcie proszę Was kciuki, ja jestem dobrej myśli i moze pojdzie sprawnie.
Andzia SM, smerfetkaa, iluzja, mloda1995, mmarzenak, Dorjana, glistka, Karolina_karolina, Iwa2016, Kaja lubią tę wiadomość
Aleksandra, 27.06.2016, 10:51, 54cm, 3600g
2017-7tc💔 -
Olafasola gratuluję wszystkie trzymałysmy kciuki Za Was.
Kasju to teraz trzymamy kciuki za Was!!! Może i mnie coś ruszy w końcu bo od 5 coś brzuch mnie boli ale bez większego bólu może jeszcze zasne.Olafasola lubi tę wiadomość
Syn Filip 28 czerwiec