Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję, Krysiak Czy nie powinnam dziękować, żeby nie zapeszyć?
W pierwszej ciąży miałam termin na czerwiec 2014, ale nie zdążyłam się przywitać na forum, stąd moja liczba postówkamenkaa lubi tę wiadomość
[*] 18.10.2014 (8tc), 18.08.2015 (7tc) -
nick nieaktualnyDziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza zbadał mnie i powiedział że trzeba jechać do szpitala na obserwacje, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie do końca :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2015, 08:29
wisnia11, Pola7, krysiak, mmarzenak, Helenucha Klucha, Kourtney, Abra, DeLaCruz, Clara, Kamenka, kirys, MerlinMo, xpaulinax, fairy_tale, JennyXS, Magdzialena, Kawokado, Nelus, ruda69742, Morwa, redmann, Hania222, Magda34 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKawokado jest mi okropnie przykro i głupio że tak mój stres na ciebie podziałał No i cieszę się bardzo że twój maluszek jest cały i zdrowy - niech dalej tak pięknie rośnie :*
Kourtney matko boska ! co za cudo a nie suknia będziesz w niej wyglądała jak księżniczka
witam również nowe mamusie, jest nas coraz to więcej
gratuluję pozytywnych wieści i trzymam kciuki za dzisiejsze wizytujące
Ja czekam na zdjęcia z roczku, będę miała je w piątek więc obiecuję się tu pochwalić
Kourtney lubi tę wiadomość
-
AnnieLov wrote:Dziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza on zbadał i powiedział że trzeba jechać do szpitala aby dać leki i obserwować, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie :*AnnieLov lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPola7 wrote:Dziewczynki a czy bolał Was żołądek, mnie od wczoraj tak napieprza, że boję się cokolwiek jeśc.
Mnie też coś nieraz zaboli, ale podobno też panuje straszna jelitówka więc nie wiem czy to też od tego czy po prostu dzidzia rośnie i wszystko tam się zmieniaPola7 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnieLov wrote:Dziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza zbadał mnie i powiedział że trzeba jechać do szpitala na obserwacje, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie do końca :*AnnieLov lubi tę wiadomość
-
AnnieLov wrote:Dziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza zbadał mnie i powiedział że trzeba jechać do szpitala na obserwacje, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie do końca :*
AnnieLov co za cudowną wiadomość z samego rana ! To cud naprawdę...teraz jak Ty i Twoja fasolka przetrwalście takie przygody i operację to przetrwanie wszystko ! Ściskam Was mocno :*
Mnie bolal żołądek że 2 razy później miałam biegunkę i przeszło.
Co do kawy to mnie w ogóle nie ciągnie do niej ale jak już mam ochotę to pije inke nawet bardziej mi smakuje niż zwykła a już inka karmelowa to mmmm
Teraz jem śniadanie - płatki z mlekiem
-
nick nieaktualnyMadzik84 wrote:Witajcie, witajcie!
Jutro oficjalnie do Was dołączę, jeśli na USG wszystko dobrze pójdzie To moja trzecia ciąża, jutro o 12 okaże się, czy pierwsza szczęśliwa. Bardzo Was proszę o trzymanie kciuków, tak bardzo boję się kolejnej pozamacicznej... Fajne z Was kobitki, czytam Was od pierwszej strony, ale nie miałam odwagi się ujawnić. Z OM termin mam na 25 czerwca, dzisiaj przypada mi 5t4d.
Miłego dnia! -
AnnieLov wrote:Dziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza zbadał mnie i powiedział że trzeba jechać do szpitala na obserwacje, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie do końca :*
Prawdziwy cud! Niesamowita wiadomość bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło. Jesteś naprawdę silną kobietą i Twój dzidziuś poczuł tę siłę! Oby dalej było tylko z górkiAnnieLov lubi tę wiadomość
Mały Ryś -
nick nieaktualnyAnnieLov wrote:Dziewczyny, powracam z powrotem
Jestem taka szczęśliwa, zszokowana, wczoraj cały dzień przepłakałam, nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje naprawdę. A otóż wszystko wam opowiem, tak jak mówiłam zaczęłam plamić, pojechałam na IP, w macicy nic nie znaleźli, dali leki i kazali odpoczywać, później dostałam krwawienia pojechałam do mojego lekarza zbadał mnie i powiedział że trzeba jechać do szpitala na obserwacje, na IP widząc moje krwawienie z marszu stwierdzili ze to poronienie więc wzięli mnie na USG nic nie widać, ciąża obumarła... ale później zrobili jeszcze raz USG i oczom ukazał się drugi zarodek w jajowodzie (ciąża pozamaciczna) stwierdzili że pewnie po tym wszystkim drugi też nie przeżył. Ja już pełna nerwów i załamania godziłam się na wszystko. Zrobili operacje i kazali czekać. Za dwa dni zaczęłam odczuwać mdłości, ból piersi, zgaga, położna więc poprosiła lekarza, wziął mnie na USG a tam w macicy ukazał się mój mały skarb który skończył 9 tygodni 4 dni, dał sobie radę pomimo tej operacji, całego mojego cierpienia, a ja już ciąże spisałam na straty ;( do dziś dziękuje Bogu za ten cud - bo moja dzidzia jest prawdziwym cudem, jedynym i niezastąpionym
Przepraszam też i was, wiem że troszkę tu na stresowałam forum ale już jest ok i mam nadzieje że tak już będzie do końca :*AnnieLov lubi tę wiadomość