Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilak wrote:O widzisz. U mnie z terminu OM wychodzi dzisiaj 20+2 i mały ma 378 g.
Ale podpytałam znowu lekarza o liczenie tych tygodni i on powiedział, że na tym etapie interesuje go już tylko termin z usg, który u mnie jest 21+1. Zwłaszcza, że mam ryzyko hipotrofii i przedwczesnego porodu więc liczy się to co będzie widział na obrazie.
Pytam, bo u mnie było takie ryzyko w pierwszej. Do końca nie było wiadomo. Ostatecznie dziecko urodziło się dość małe, ale nie było hipotrofii. Zastanawiam się jak będzie w tej ciąży.
Ryzyka wyszły ok i na razie nie ma opóźnień co do wieku ciąży.
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
U nas do tej pory śpi bez poduszki.
Nie licząc momentów, gdy czasem nad ranem chce do nas do łóżka.
Dziewczyny wrócę jeszcze do kp.
Ja mam nadzieję, że se uda karmić i chce karmić jak najdłużej.
Ale wiem, że wiele zależy od dziecka i od szczęścia.
Moje pierwsze 2 miesiące kp to była gehenna. Praktycznie skreślałam dni w kalendarzu i myślałam "jeszcze chociaż jeden dzień". Chciałam przestać kp już po pierwszych 2 tyg problemów. Nadmiar mleka, zastoje, słabe ciągnięcie u małej.. Później deficyt mleka przez zastoje. Pobudzanie laktacji laktatorem, bo mała nie potrafiła pić efektywnie, itp.
Ze dwa razy przerabialam też "raczej" zapalenie piersi, bo była gorączka i wymioty 🤔 nie miałam tylko ropnia i grzybicy. A to niestety też się zdarza (ostatnio u kuzynki ropień). Kanaliki zatykały mi się regularnie przez prawie rok.
Ostatecznie karmilam przez 17 miesięcy (przerwałam bo zaszłam w ciążę), tylko dlatego, że jestem uparta i się szybko nie poddałam. Córka urodziła się jako późny wcześniak i wierzyłam, że mleko to najlepsze co mogę jej dać. Był i pot i łzy.. Nawet nie policzę ile razy chciałam przestać. Wszyscy mi to doradzali, bo jak przychodził kolejny zastój, to miałam ochotę tylko wyć (póki nie nauczyłam się sobie z tym radzić).
Ale.. Dlaczego to pisze.
Wiele osób mówiło mi żebym odpuściła,bo skoro są takie problemy, to nie muszę się męczyć (teściowa karmiła 2 tyg, moja mama wcale, bo nie miała pokarmu po cc). I może bym ich posłuchała, ale tutaj na forum jedna mama napisała mi, że najgorsze są 2-3 miesiące. Warto się nie poddać i ten okres przetrwać.
W pierwszych tygodniach gdyby mi ktoś powiedział, że kp może nie boleć, to wyśmiałabym chyba w twarz 🙈 ale o tym się nie mówi i kobiety zderzają się ze ścianą, bo myślą, że to takie piękne i sielanka,a tylko one mają problemy.
A powinno się o tym uprzedzić, bo podejście może być wtedy inne. Kobieta może nie mieć depresji i myśleć "że tylko ze mną jest coś nie tak", "jestem beznadziejną matką". Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem fanatyczką kp. Uważam, że każdy zrobi jak uważa i mm jest ok. Warto tylko uwierzyc w siebie i powalczyć.
Z moich przyjaciółek, które urodziły praktycznie wtedy co ja, na nas 4 początkowo kp, każda miała problemy z KP. Dwie miały regularne grzybice sutkow, a ja wraz z trzecią przyjaciółką ciągłe problemy z zastojami.
Jest wiele problemów jakie mogą się pojawić podczas kp, ale po 2-3 miesiącach (często dużo wcześniej) jest o niebo lepiej. Po tym czasie następuje stabilizacja i wiele niedogodności znika. A samo kp, naprawdę może być przyjemne (choć żadna po porodzie w to nie będzie mogła uwierzyc).
W chwilach depresji, warto pamiętać, że najgorsze mija i później jest lepiej.
Dla przykładu, że wiele zależy od dziecka napisze Wam jeszcze tylko, że moja kuzynka pierwsze dziecko kp bezproblemowo przez 8 miesięcy. Niedawno urodziła 2 dziecko. Byłam pewna, że przy drugim będzie równie super.. A tu nie. Częste zastoje, dwa ropnie, które prawie skończyły się nacieciem piersi. Dziecko po prostu gorzej jadło. Nie spijalo do końca. Problemy z wedzidelkiem.. Ciągłe telefony żebym coś jej doradziła (serce pękało). Często naprawdę niewiele zależy od nas. Dlatego nie zrażajcie się, próbujcie.. Ale jeśli się nie uda, to świat się nie zawali. Wy jesteście najlepszymi matkami dla własnych dzieci bez względu na to, jaką metodę karmienia wybierzecie.
Wybaczcie za tak długi post 🙈
Ciekawe, czy ktoś dotrwa do końca 🙃Katarzynka1, Marta9191, Noelle, Cyprysek89, Veruka, Alaia77, _agrafka_ lubią tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Niezapominajka prawda w 100%.jeśli nam zalerzy na kp to walczmy , chyba nigdy od poczatku nie jest super. U mnie tez dopiero po 2 miesiącach udało się nie dokarmiać mm. Chociaż przez całą ciążę byłam nastawiona na karmienie mm. Przed ciążą na badaniu usg piersi lekarz uprzedził że mam tak małe gruczoły i żebym nie liczyła na kp. Ale po porodzie mały ciągle chciał piersi a ja mu nie odmawiałam, musiałam dokarmiać bo pierś nie wystarczyła. Adaś przez te 2 miesiące ciągle wisiał na piersi a ja piłam litry wody. Po tym czasie wszystko się ustabilizowało i karmiłam do 17 miesiąca, a odstawiłam tylko dlatego że planowałam ciążę
Niezapominajka5 lubi tę wiadomość
-
Niezapominajka5 wrote:A we wcześniejszych ciążach też miałaś ryzyko hipotrofii?
Pytam, bo u mnie było takie ryzyko w pierwszej. Do końca nie było wiadomo. Ostatecznie dziecko urodziło się dość małe, ale nie było hipotrofii. Zastanawiam się jak będzie w tej ciąży.
Ryzyka wyszły ok i na razie nie ma opóźnień co do wieku ciąży.
Młodszy syn urodził się z hipotrofią. Ważył 2600 ale szybko wyrównał a teraz to zdrowy 11 latek. -
Niezapominajka mi do tego co piszesz przy kp doszły jeszcze krwawiące sutki. Tak jakby to małe bezzębne dziecię mi je przy karmieniu obgryzało. Ból niemiłosierny. Jak miałam przystawić dziecko do piersi to dostawałam drgawek. Radziłam sobie kremami, okładami, nakładkami do karmienia i wytrzymałam, potem się unormowało.
-
Niezapominajka na prawdę podziwiam na wytrwałość. Szczerze nie znałam takich historii... u mnie w otoczeniu jakoś lekko wszystkim przychodziło albo od razu w momencie jakiś problemów kobiety przechodziły na mm. Ja bardzo bym chciała KP ale zdaje sobie sprawę, że może nie być lekko🙄
Niezapominajka5 lubi tę wiadomość
-
Niezapominajka, moja dostala poduszke taka plaska dopiero 2 miesiace temu😂
Z ta kuzynka twoja, to powiem ci, ze podobnie meza kuzynka miala... ona teraz juz wylacznie kp, ale na poczatku wlasnie tez szla na pewniaka z drugim, bo pierwsze nie wiedzialo co to butelka jest i byla pewna, ze z deugim tez ok... maly byl nerwowy, często plakal, zwalala na problemy brzuszkowe, az zwrocilam uwage, ze ma strasznie zolte bialka oczu, przy czym myslalam, ze moze tak na zdjeciu sie swiatlo odbija, ale nie... okazalo sie, jak polozna do niej przyszla, ze maly nie przybieral za bardzo, a do tego mial siuski az pomaranczowe... wyszlo na to, ze on poprostu byl glodny... kazala jej kp, a po kazdym dawac butle, bo maly juz nie mial sily ssac tak, zeby sie piersia najesc... na pierwsza butle rzucil sie jakby od urodzenia nie jadl... z czasem wypijal z niej coraz mniej, bo znow najadal sie coraz bardziej z piersi, az wkoncu wcale nie chcial juz po kp butli...
Tez wlasnie taka sytuacja, ze pierwsze bezproblemowo, a drugie kp poszla na pewniaka a tu zonk...
U mnie poszlo z Mia bez problemow, od poczatku dobrze sie przystawiala, jadla, na poczatku dostawala w szpitalu ok 10ml mm dodatkowo, bo sie nie najadala, wiadomo... ale ogolnie naprawde dobrze, ja nawet jakis poranionych sutkow nie mialam, nic... ze dwa razy lanolina posmarowalam, bo byly batdziej wrazliwe...
Ale! Zeby nie bylo zbyt pieknie, to ona ulewala strasznie do 8 mieaiaca, wrecz chlustala, wiec z czasem ja sama zrezygnowalam, w ogole tez na poczatku bylo glownie kp ale tez odciagniete zageszczone albo mm atyreflux itp... ja mialam zwyczajnie pelen stres ja gdziekolwiek poza domem karmic, bo ona pozniej chlustala, ze i ona i ja do przebrania... potrafila po 5-6 kompletiw ubran dziennie zuzyc, bo ona jak ulala to np caly rękaw i nogawka mokre...
Teraz jestem madrzejsza, bo na chlodno oceniam, ze po mm tym gestym wcale nie bylo lepiej, bylo dokladnie tak samo, zero roznicy, to poprostu bylo fizjologiczne i potrzebowalo czasu, zeby bylo lepiej...
Ale wtedy bylam w takiej desperacji, ze lapalam sie wszystkiego i we wszystkim mini mini poprawe widzialam🙈
Jak to ostatnio moja polozna powiedziala, jak jej ta historie opowiedzialam, teraz od trzezwego myslenia w hormonach i uspokajania mnie mam ja😂
Takze moze tym razem wyjdzie i obejdzie sie bez wiekszych stresow...
Aczkolwiek chcialabym gdzues tam raz dziennie zachowac to odcisgniete z butli jednak...
I w ogole powiem wam ze wiekszosc mowi, ze kp to wygoda... a dla mnie o niebo wygodniejsza byla butelka🙈 serio... moje dziecko jak sie zajadlo spalo godzinami ciurkiem, nie musialam sie martwic ile zjadla, potrafilam przewidziec ile mniej wiecej pospi... jak wiedzialam, ze gdzies wychodzimy/jedziemy, wolalam odciagnac i dac jej z butelki, zeby miec pewnosc co i jak, bo wtedy byla bardzo przewidywalna
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Lilak wrote:Młodszy syn urodził się z hipotrofią. Ważył 2600 ale szybko wyrównał a teraz to zdrowy 11 latek.
Lilak a ile długości miała wtedy synek? U mnie starsza córa jest późnym wcześniakiem urodzona z wagą 2700 i 51 cm ale nikt nigdy nie mówił o hipotrofii. Teraz też ma 11 lat 😁Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
NatkaZ wrote:Lilak a ile długości miała wtedy synek? U mnie starsza córa jest późnym wcześniakiem urodzona z wagą 2700 i 51 cm ale nikt nigdy nie mówił o hipotrofii. Teraz też ma 11 lat 😁
Różnica polega na tym, że Twoja córka będąc wcześniakiem miała wagę adekwatną do wieku ciąży, tylko urodziła się wcześniej. Przy hipotrofii waga jest za niska w stosunku do tygodnia ciąży bo dochodzi do zahamowania wzrostu spowodowanego niedożywieniem wewnątrzmacicznym. -
Lilak wrote:Różnica polega na tym, że Twoja córka będąc wcześniakiem miała wagę adekwatną do wieku ciąży, tylko urodziła się wcześniej. Przy hipotrofii waga jest za niska w stosunku do tygodnia ciąży bo dochodzi do zahamowania wzrostu spowodowanego niedożywieniem wewnątrzmacicznym.
Chyba że tak. Chociaż z tym wvześniactwem to u nas też były numery, bo Nadia urodziła się w 36tc+4dni. Ginekolog uznał za ciążę donoszoną, ordynator noworodków powiedziała że to wcześniak, ale lekarze pediatrzy dostawali potem kręćka bo nijak nie chciała się mieścić w siatkach centylowych dla wcześniaków 🙈 Zawsze była ponad 95 centylem 🤷♀️Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Odnośnie różnic przy karmieniu przy kolejnych dzieci to naprawdę może być różnie. Moja koleżanka wykarmiła trójkę, przy trzecim przez całe dwa lata karmienia przy dostawianiu miała niesamowity ból piersi, podobno mijał po chwili jak dziecko zaczynało ssać. Za każdym razem i tylko jedna pierś. Podobno związane hest to z nerwami i nawet jakoś się nazywa, w każdym razie twierdziła, że gdyby dopadło ją przy pierwszym to by się poddała.
Także nigdy nie wiemy jak będzie, ale jak wyżej pisano wiele zależy od nastawienia i naprawde najgorsze są pierwsze miesiące. Jak kp jest już uregulowane to moim zdaniem mega ułatwia życie.
I ważne przy rozkręcaniu laktacji, też ktoś wyżej pisał, picie wody. Mi powiedziano że min. 1-2 szklanki na 1 karmienie/odciąganie i później też min 2 litry dziennie. U mjie to się sprawdzało, na początku jak laktacja ruszaĺa to czułam niesamowitą suchość w ustach, wręcz powodującą kaszel, przeszło,jak zaczęłam regularnie dużo pićNiezapominajka5 lubi tę wiadomość
-
Jak ogólnie się czujecie? We mnie to jakieś nowy siły wstąpiły. Wszystko mi się chcę i ODPUKAĆ nic mnie nie boli, śpię całą noc, nie mam większych dolegliwości ciążowych. To chyba rekompensata za ciężkie 4 miesiące.
-
Lilak wrote:Niezapominajka mi do tego co piszesz przy kp doszły jeszcze krwawiące sutki. Tak jakby to małe bezzębne dziecię mi je przy karmieniu obgryzało. Ból niemiłosierny. Jak miałam przystawić dziecko do piersi to dostawałam drgawek. Radziłam sobie kremami, okładami, nakładkami do karmienia i wytrzymałam, potem się unormowało.
A porządnie przestraszyłam się dopiero jak dziecko mi ulało mlekiem z krwią. Nie wiedziałam, czy to przez moje sutki, czy coś dzieje się niebobrego.
Aaa i między czasie miałam Jeszcze 2 razy małe guzy w piersiach. Po usg miałam już skierowanie do chirurga-onkologa.
Naprawdę przez te hormony i kp dzieją się cuda niewidy..
Po niedługim czasie same zniknęły. A już miałam wizję, że mąż sam będzie musiał dziecko wychować 🤦♀️
Ale tak naprawdę dziecko bez problemow w buzi to połowa sukcesu. Bywa wzmożone napięcie, obniżone napięcie, krótkie wedzidelko, plesniawki, itp. Również polecam blog Hafiji
Lilak, kuzynce też syn tak masakrował sutki. Zaciskał dziąsła na tyle mocno, że przez prawie 1,5 miesiąca mogła karmić tylko w nakładkach, bo inaczej rany. Pomogło trochę podcięcie wędzidełka i masaże (trulam jej o tym wedzidelku jeszcze jak była w ciąży). Naprawdę warto je skontrolować jeszcze w szpitalu.Lilak lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Lilak wrote:Jak ogólnie się czujecie? We mnie to jakieś nowy siły wstąpiły. Wszystko mi się chcę i ODPUKAĆ nic mnie nie boli, śpię całą noc, nie mam większych dolegliwości ciążowych. To chyba rekompensata za ciężkie 4 miesiące.
Ja mam taki cały 2 trymestr jak na razie i niech to trwa jak najdłużej 😂😂😂
Lilak lubi tę wiadomość
-
U mnie teraz też jest ok. Szybciej się mecze i sobotnie „wielkie” sprzatanie z gotowaniem muszę robić na raty. Ale opracowałam metodę, że w piątki sprzątam łazienkę i jest ok.
Prawy sutek nadal boli mnie przy dotyku. Nie wiem dlaczego 🤷♀️
Dzisiaj moim jedynym zmartwieniem jest to czy zjeść tort czekoladowy przed obiadem czy po 🤔Lilak , Niezapominajka5, Cyprysek89 lubią tę wiadomość
-
Rubi27 wrote:Niezapominajka prawda w 100%.jeśli nam zalerzy na kp to walczmy , chyba nigdy od poczatku nie jest super. U mnie tez dopiero po 2 miesiącach udało się nie dokarmiać mm. Chociaż przez całą ciążę byłam nastawiona na karmienie mm. Przed ciążą na badaniu usg piersi lekarz uprzedził że mam tak małe gruczoły i żebym nie liczyła na kp. Ale po porodzie mały ciągle chciał piersi a ja mu nie odmawiałam, musiałam dokarmiać bo pierś nie wystarczyła. Adaś przez te 2 miesiące ciągle wisiał na piersi a ja piłam litry wody. Po tym czasie wszystko się ustabilizowało i karmiłam do 17 miesiąca, a odstawiłam tylko dlatego że planowałam ciążęTyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Lilak wrote:Młodszy syn urodził się z hipotrofią. Ważył 2600 ale szybko wyrównał a teraz to zdrowy 11 latek.
Pytam, bo podobno przypisują ją do wagi poniżej 2500.
Moja urodziła się z wagą 2300, ale nie miała stwierdzonej, bo wcześniak i bez cech (urodziła się w 36+0 tygodniu).
I też zastanawialam się, czy to błąd przy wypisie, czy po prostu urodziła się mniejsza, bo za wcześnie.
Jeden dr mówił, że widocznie taka jej uroda, bo długa, a szczupła.
Edit: NatkaZ, moja miała 50 cm.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2021, 11:56
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Cccierpliwa wrote:Niezapominajka, moja dostala poduszke taka plaska dopiero 2 miesiace temu😂
Z ta kuzynka twoja, to powiem ci, ze podobnie meza kuzynka miala... ona teraz juz wylacznie kp, ale na poczatku wlasnie tez szla na pewniaka z drugim, bo pierwsze nie wiedzialo co to butelka jest i byla pewna, ze z deugim tez ok... maly byl nerwowy, często plakal, zwalala na problemy brzuszkowe, az zwrocilam uwage, ze ma strasznie zolte bialka oczu, przy czym myslalam, ze moze tak na zdjeciu sie swiatlo odbija, ale nie... okazalo sie, jak polozna do niej przyszla, ze maly nie przybieral za bardzo, a do tego mial siuski az pomaranczowe... wyszlo na to, ze on poprostu byl glodny... kazala jej kp, a po kazdym dawac butle, bo maly juz nie mial sily ssac tak, zeby sie piersia najesc... na pierwsza butle rzucil sie jakby od urodzenia nie jadl... z czasem wypijal z niej coraz mniej, bo znow najadal sie coraz bardziej z piersi, az wkoncu wcale nie chcial juz po kp butli...
Tez wlasnie taka sytuacja, ze pierwsze bezproblemowo, a drugie kp poszla na pewniaka a tu zonk...
U mnie poszlo z Mia bez problemow, od poczatku dobrze sie przystawiala, jadla, na poczatku dostawala w szpitalu ok 10ml mm dodatkowo, bo sie nie najadala, wiadomo... ale ogolnie naprawde dobrze, ja nawet jakis poranionych sutkow nie mialam, nic... ze dwa razy lanolina posmarowalam, bo byly batdziej wrazliwe...
Ale! Zeby nie bylo zbyt pieknie, to ona ulewala strasznie do 8 mieaiaca, wrecz chlustala, wiec z czasem ja sama zrezygnowalam, w ogole tez na poczatku bylo glownie kp ale tez odciagniete zageszczone albo mm atyreflux itp... ja mialam zwyczajnie pelen stres ja gdziekolwiek poza domem karmic, bo ona pozniej chlustala, ze i ona i ja do przebrania... potrafila po 5-6 kompletiw ubran dziennie zuzyc, bo ona jak ulala to np caly rękaw i nogawka mokre...
Teraz jestem madrzejsza, bo na chlodno oceniam, ze po mm tym gestym wcale nie bylo lepiej, bylo dokladnie tak samo, zero roznicy, to poprostu bylo fizjologiczne i potrzebowalo czasu, zeby bylo lepiej...
Ale wtedy bylam w takiej desperacji, ze lapalam sie wszystkiego i we wszystkim mini mini poprawe widzialam🙈
Jak to ostatnio moja polozna powiedziala, jak jej ta historie opowiedzialam, teraz od trzezwego myslenia w hormonach i uspokajania mnie mam ja😂
Takze moze tym razem wyjdzie i obejdzie sie bez wiekszych stresow...
Aczkolwiek chcialabym gdzues tam raz dziennie zachowac to odcisgniete z butli jednak...
I w ogole powiem wam ze wiekszosc mowi, ze kp to wygoda... a dla mnie o niebo wygodniejsza byla butelka🙈 serio... moje dziecko jak sie zajadlo spalo godzinami ciurkiem, nie musialam sie martwic ile zjadla, potrafilam przewidziec ile mniej wiecej pospi... jak wiedzialam, ze gdzies wychodzimy/jedziemy, wolalam odciagnac i dac jej z butelki, zeby miec pewnosc co i jak, bo wtedy byla bardzo przewidywalna
Moja też ulewała, choć nie aż tak tragicznie. Za to miałam później ciągle schizy, czy się najada (matka wariatka 🙈).
Dlatego katowałam się odciąganiem mleka po każdym karmieniu przez dłuższy czas.
Żebym chociaż miała na dokarmianie i żeby głodna nie była.
Ale weź wytłumacz matce, że dziecko dobrze je, bo przybiera.
To w naszych genach jest żeby sporo zjadło, bo ma wtedy większą szansę na przetrwanie 🤭Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Niezapominajka5 wrote:To też miałaś kolorowo. Może to był refluks? To też dość popularne u dzieci 🤔
Moja też ulewała, choć nie aż tak tragicznie. Za to miałam później ciągle schizy, czy się najada (matka wariatka 🙈).
Dlatego katowałam się odciąganiem mleka po każdym karmieniu przez dłuższy czas.
Żebym chociaż miała na dokarmianie i żeby głodna nie była.
Ale weź wytłumacz matce, że dziecko dobrze je, bo przybiera.
To w naszych genach jest żeby sporo zjadło, bo ma wtedy większą szansę na przetrwanie 🤭
Ona tak chlustala, ze tam gdzie nie miala.ochraniaczy na szczebelkach, to byla podloga do wytarcia, tam gdzie ochraniacze byly, to wiecznie do prania...
Jak ja przebieralam bo byla naulewana, to czasem jeszcze jej drugiej raczki w body nie wsadzilam, jak tez na nie ulala i musialam brac kolejne🙈
Serio to byl jakis kosmos! Nawet jak juz stale pokarmy jadla, ale to byl np jogurt itp to ulewala, apbo marchewka gnieciona na poczatku... jeszcze w wieku 5 miesiecy byla juz mobilna i pelzala, to ile razy ulala i odrazu brzuchem wytarla🙉 zanim zdazylam zareagowac... a czasem nawet nie zauwazylam, ze ulala, bo jak mowie u niej to bylo bez bolu, w ogole jej nie przeszkadzalo, wiec nawet nie dalo sie poznac ze uleje...
Jak skonczyla 8 miesiecy to nagle cudownym trafem sako z dnia na dzien przeszlo, nawet nie wiem kiedy, poprostu pewnego dnia sie zorientowalam, ze.od 3 dni nie przebieralam jej mokrej🤷♀️
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1