CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Całe życie mi mówili że po ciąży bolesne miesiączki mijają. Tez miałam bardzo bolesne, na ketonalu. Po pierwszej ciąży się poprawiło.
My jesteśmy po chrzcinach. Mały przespał w hałasie 5h. Za to potem w domu armagedon od 17 do 23 :> Byłam bardzo dumna, że tak świetnie to zniósł. Plakał wieczorem pół godziny.
Dzisiaj musiałam już odespać i dopiero wstaje. Juz nie pamiętam kiedy tyle spałam. Dzisiaj razem z Michałkiem.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Welonka, ciąża czasami zmienia dotychczasowe tendencje do bolesnych miesiączek. Ja kiedyś miałam bolesne, a po poronieniu miałam dwa razy okres i nie bolało. Potem zaszłam w ciążę i po porodzie miałam co prawda jeden okres tylko bo potem kolejna ciąża, ale też chyba nie był zbyt bolesny. A tabletki anty brałam tylko kilka miesięcy jeszcze przed ślubem i rozpoczęciem współżycia, bo były elementem leczenia obniżającego mój za wysoki wtedy testosteron i wydaje mi się że wtedy miesiączki też nie były bolesne. Bo to niby nie są takie prawdziwe miesiączki bo do owulacji nie dochodzi więc to tylko jakieś takie oczyszczanie czy jakoś tak. Nie zgłębiałam dokładnie.
Sama się zastanawiam co zrobić z planowaniem rodziny bo antykoncepcji nie chcemy ze względów religijnych, ale nie wyobrażam sobie ciąży zanim nie ustabilizuje się jakoś sytuacja mieszkaniowa- nie dość że miejsca malutko i ledwo się w 4 mieścimy to psychicznie nie dam rady mieszkając u teściów, bo ciąża mnie jednak emocjonalnie mocno nadwyręża a brak mozliwości wyprowadzki na swoje jest tym co najbardziej negatywnie oddziałuje na mój stan psychiczny i odbiera mi radość życia. Kolejna ciąża odebrałaby mi możliwość pójścia do pracy na jeszcze jeden rok i tym samym znów odłożyła w czasie moment kiedy będę mogła zawalczyć o przeprowadzkę, bo mąż mówi że jakbyśmy oboje pracowali to by nas było stać ale z jego jednej wypłaty nie ma możliwości na coś swojego (na bloki nie pójdzie, bo to by może było możliwe finansowo ale tam on będzie nieszczęśliwy).
Nie wiem jak kontrolować dni płodne gdy nie umiem wyznaczyć początku cyklu bez okresu. Sam pomiar temperatury chyba nie będzie wystarczający, z resztą przy nocnym wstawaniu może nie być wiarygodny. Chyba trzeba będzie postawić na metodę "szklanka wody"... Ale taka abstynencja przez rok czy kilka lat... Trochę słabo:/.
U mnie z tym karmieniem jest masakra, brodawki tak bolą że dotknąć ich nie mogę. Mała nawet jak złapie poprawnie to po chwili wysuwa brodawke językiem pomiędzy dziąsła i gryzie.
Co ciekawe te brodawki nie są poranione już teraz, nie ma krwi tylko takie po prostu obolałe, mega wrażliwe, tak że przystawianie to tortura. W efekcie odciagam laktatorem, praktycznie jest to prawie KPI. Może raz albo dwa na dobę nakarmie normalnie ale jest taki ból że potem muszę znów odciągać żeby dać piersiom odpocząć a nawet jak zaczynam laktatorem na minimalnym ssaniu to też lekko boli ale na chwilę tylko i potem jest ok, mogę zwiększać ssanie-w jednej piersi do połowy a w drugiej bardzo szybko mogę dać na maksimum. -
O malinka, a my nowej naklejki nie mamy! Dziwne. Przecież byliśmy nawet w szpitalu specjalnie że niby lepiej niż przychodnia itp. Hmm
Trojka, Ha, a czy teraz jeszcze można mówić o bezpłodności po porodzie? Bo wiem że na kp jest dość bezpiecznie ale jeśli mm tylko butla to można już zajść w ciążę po 2-3 tyg od porodu ..i jak się odciąga to też szybko... -
Dika dziękuję, że pytasz. Niestety nie jest za dobrze... Najgorzej jest wieczorami, potrafię wtedy przez 2 godziny ciągiem płakać..
Dziś mąż już poszedł do pracy więc pierwszy dzień jesteśmy same w domu (a ogólnie to dopiero 6 dzień w domu...). Na razie nie jest źle, byłam już w na spacerze i w sklepie, nastawiłam zmywarkę i zupę i zaraz włączam pranie, staram się jak najwięcej ogarniać żeby nie mieć czasu na myślenie... Wiem że teraz rządzą hormony ale mam wrażenie, że niektóre rzeczy się nie zmienią. Nigdy nie miałam podejścia do dzieci, nie umiałam się z nimi bawić i nie miałam na to ochoty i ciągle słyszałam że ze swoim to inaczej. A tu nie ma ani miłości od pierwszego wejrzenia a raczej są myśli że w ciąży było lepiej, że nie wyborażam sobie jak będę się zajmować małą jak już będzie potrzebować więcej uwagi itd.. Smutne strasznie jest to wszystko. Mam nadzieję, że przejściowe (ale tego nikt nie wie) i trochę czasu to potrwa..
-
Eunice, ja właśnie też zastanawiam się jak to będzie z tym naturalnym planowaniem z tych samych względów co Ty. Możliwe że w tym tygodniu przyjdzie do mnie znajomą która jest specjalistą od NPR ale zobaczymy czy mnie czegoś nauczy i czy się da. A z tą druga ciąża jak zaszlas tak szybko to nie było żadnych problemów? Moglas karmić kp? Czy to ta teraz?
Jeśli mogę spytać oczywiście
Wysłałam Ci tez zaproszenie jak będę już coś wiedziała o NPR to mogę Ci napisać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 13:29
-
Kropka właśnie ja się boję, że już jestem płodna. U gina jeszcze nie byłam, ale czuję się dobrze więc uznałam, że nie będę czekać aż da mi zielone światło
U nas bioderka wyszły ok. Mała w końcu usunęła w wózku na ogrodzie. Starsze siostry dzikują w basenie, a matka relaksuje się na leżaku -
Ha wrote:Kropka właśnie ja się boję, że już jestem płodna. U gina jeszcze nie byłam, ale czuję się dobrze więc uznałam, że nie będę czekać aż da mi zielone światło
U nas bioderka wyszły ok. Mała w końcu usunęła w wózku na ogrodzie. Starsze siostry dzikują w basenie, a matka relaksuje się na leżaku
Ja tak samo w sumie, a gina tez mam dopiero na 19 lipca wiec zobaczymy co powie, mam nadzieję że nie będzie dziko patrzył
Faaajnie na leżaku! Ja zaraz ruszam na spacerek. A leżak super sprawa jak ma się domek można fajno sobie wypoczywać jednak nie to co w bloku -
Lotka, dla mnie pierwszy miesiąc był najgorszy. Teraz po 6 tygodniach widzę naprawdę roznice. Będę Cię mieć w swoich myślach aby jak najszybciej Ci przeszło Staraj się robić tak jak robisz że obowiązki itp to czas szybciej minie. I głowa do góry, jesteśmy z Tobą pamiętaj możesz tu wszystko nam pisać !
-
Lotka to pewnie ten baby blues. Wszystko się ułoży, zobaczysz. Za niedługo będziesz się cieszyć, daj sobie czas.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Dziewczyny które już nie chcą więcej dzieci - czemu nie założycie wkładki? To chyba najlepsza opcja. Ja nie planuje więcej i teraz przynajmniej przez 5 lat spokoj i o niczym nie muszę pamiętać, no i można przy KP.
U nas ciezko, mały się drze większość dnia, nie śpi, tylko na rękach by był wiec może skok. Nosimy się sporo w chuście i jest wtedy spokoj i śpi chociaż bo tak przez dzień to może 2h łącznie przesypia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 14:09
-
Lotka rozumiem Cie. Ja również nie miałam uczucia tryb matka włącza się automatycznie mil9sci itd. Robiłam wszystko zachowawczo. Czasami się nawet irytowalam że mały marudzi i nic nie m9ge pół dnia zrobić. Po 6 tyg w środę będzie 7 tydzień czuje miłośc jestem bardziej cierpliwa a robotę w domu mam w dupie jeśli mały potrzebuje więcej opieki czy przytulanka. Ja też przed ciaza nigdy nie podniecalam się dziećmi nie lubiłam zabaw z nimi. Wyjątek syn od brata ale też mało się z nim bawiłam prawie w cale. Będzie dobrze. Wszystko przyjdzie w swoim czasie . Daj sobie szansę.
-
U nas dzisiaj dzień marudzenia i siedzenia ma rękach usnela na mnie i teraz śpi na łóżku na brzuszku Już z dwie godziny . U nas dzisiaj chłodno.
U mnie ostatnio był kryzys emocjonalny pokolocilam się z mężem a później wieczorem wsYatko pękło i siedziałam dwie godziny i ryczalam jak małe dziecko -
Dziękuje dziewczyny za wsparcie ;*
miejmy nadzieję że to "tylko" hormony. zobaczymy jak się dalej wszystko ułoży, o psychologu pomyślę jak minie połóg a nic się nie zmieni. Chociaż psycholog chyba nie pomoże mi pokochać własnego dziecka..
Mała ogólnie jest bardzo grzeczna, noce ładnie śpi - zazwyczaj ostatnie karmienie ok. 21 i śpi do 3-4. Chociaż tyle dobrego, nie wiem co by się ze mną działo psychicznie jakby jeszcze z małą było gorzej
No i mój mąż to naprawdę anioł. Teraz jak był w domu to dużo się zajmował małą, właściwie ciągle on chce ją przewijać jak trzeba, sprząta, wychodzi z psem i w ogóle bardzo się stara. Co jak już pisałam wcześniej zazwyczaj mnie dołuje zamiast cieszyć się że mam taki skarb w domu.. może to wynika z tego że mi głupio bo zawsze lubiłam brać dużo na siebie.
-
Lotka ja mam coś takiego " bawię się z dziećmi przez 3h, patrzę na zegarek a tam minęło 10 min"
spokojnie daj sobie czas. I faktycznie może warto byłoby porozmawiać z psychologiem jeżeli czujesz taka potrzebę. Może lepiej byś zrozumiała te wszystkie swoje myśli. Wiele kobiet ma problem z zaakceptowaniem i wkreceniem się w nowy tryb życia.
Właśnie ja myślę o wkładce. Ale muszę o tym dobrze pogadać z ginem.
Płodność może wrócić bardzo szybko, nawet pomimo karmienia piersią bardzo regularnie. Chyba bym nie zaryzykowała stosunku bez zabezpieczenia.lotka1990 lubi tę wiadomość
-
Kropka, w druga ciążę zaszłam dwa cykle po poronieniu pustego jaja. Ciąża bez problemów, poród też. Po porodzie karmiłam 8 miesięcy(z czego pierwszy przepłakałam z bólu-miałam nadzieję że teraz będzie lepiej a tu powtórka z rozrywki...), przez czas karmienia nie miałam okresu. Odstawiłam małą, bo przymierzaliśmy się do kolejnej ciąży. Odstawiałam ją stopniowo, ginalnie chyba w lipcu przestała pić z piersi i we wrześniu dostałam okres, który był tym ostatnim do tej pory;).
Co ciekawe, w pierwsze dwie ciąże zaszłam dzięki lekom hormonalnym (miałam problem z owulacja), a w tą teraz po pierwszym okresie od porodu bez leków i nawet jeszcze bez starań, bo planowaliśmy jeszcze zaczekać jeden cykl.
Co do huśtawek emocjonalnych mogę tylo pierworodki pocieszyć że ja jestem mega podatna i przy pierwszym dziecku było ppywornie na początku, a teraz przy drugim w ogóle problemu nie ma:).
Też na początku nie umiałam się cieszyć pierwsza córka, nie było tego bum!miłości macierzyńskiej, ale stopniowo z czasem stała się ona naprawdę silna a teraz drugą córeczka cieszę się od początku i te dwie ogarniam lepiej niż wcześniej jednąlotka1990, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Lotka - bardzo mocno trzymam kciuki za poprawę u Ciebie.
Aplikacja pielęgnacja dziecka, mam słabą pamięć i dzięki niej próbuję wyczuć jakiś schemat godzin u malej. Póki co jednak wykresy pokazują jeden wielki chaos, każdy dzień jest inny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 15:29
lotka1990 lubi tę wiadomość
-
Kropka my byliśmy w poradni audiologicznej na przesiewowym badaniu słuchu u noworodków, mam właśnie nową naklejkę i ten niebieski papierek że było badanie.
Na 17 mam pediatre zobaczymy co powie,na razie mały śpi to siedzimy w parku.
Mirek dzisiaj wrócił do pracy po urlopie, Alan wraca w niedzielę z wakacji i jest mi trochę smutno samej.. -
nick nieaktualnyDika wrote:Joaszo - i jak po wizycie teściowej, pomogła coś?
dziś była polozna, mały waży 3615
s jak wychodziliśmy w środę to ważył 3320. Mały ssak !! Mam obserwować wędzidełko bo zdaniem położnej może być za krótkie. Jutro mamy pierwszy raz pediatrę to się podpytam.
Lotka Kochana trzymam za Ciebie kciuki. Ja też od razu nie oszalałam na widok małego, nawet miałam potem wyrzuty sumienia jak widziałam jak mąż na niego z miłością patrzy. Z dnia na dzień będzie lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2018, 17:38
lotka1990 lubi tę wiadomość