CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Andziula_1988 wrote:Leira dobrze pamietam, że Twoje Dziecko przyjmowało żelazo?
Mi w szpitalu kazali odstawić, powiedział to profesor hematologii, że to normalne u dzieci niewielkie odchylenia.
My braliśmy 2 miesiące, potem mieliśmy morfo i też lekarka stwierdziła, że można odstawić, więc już od kilku miesięcy nie bierzemy. U nas to chyba było przez CC - zbyt szybkie obcięcie pępowiny i niespłynięcie całej krwi do maluszka, ale też nie wiem co profesor miała na myśli, mówiąc o niewielkim odchyleniu? Bo my mieliśmy dość spore. -
Haha Lucy tak jak mówisz;D
Anitka jak Twoje piersi? Udało Ci się samej poradzić z zastojen? No i jak zdrówko małego?
Ja zauważylam dziś u Filipa że chyba próbuje robić coś ala chwyt pęsetowy. Łapał mój palec między kciuk i palec wskazujący i chciał go pożreć. Muszę poczytać czy mam rację, że to to.
U mnie już dzieci śpią... Ufff:) choc młody obudzi się pewnie za jakieś 30 min na przytulaska;)Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Kokkosanka, Lucy, podziwiam Was!!! Ja staje się mega nerwowa jak nie mogę np. od razu sprzątnąć po jedzeniu albo iść do łazienki... Ale również jestem pod mega wrażeniem dokonań Waszych dzieci!!! To naprawdę niesłychane dla mnie bo mój mały to sobie leżąc na brzuchu potrafi się kręcić w kółko ale nic poza tym. Ani siedzenia, ani obrotów na plecy (raz się udało), ani raczkowania, także stacjonarnie przeciera brzuchem mate albo podłogę
Mam za to pytanie ogólne, czy jesli mój mały, leżąc na brzuchu i próbując się podnieść na prostych rękach, cały się naprezajac, wykonuje głowa takie ruchy jak te pieski z aut (tak jakby się kiwała bezwiednie ze zmęczenia? napięcia?) to to jest normalne? Nie wiem jak to opisać ale leci mu glowa po prostu. Nie jest to zawsze, wydaje mi się że już po pewnym czasie jak próbuje się podnieść. Może to być ze zmęczenia? Że się tak napina, ale jeszcze nie wie jak wstać do raczkowania? Wasze dzieci tez tak robiły/robią? Mega się boję że to przez ten jego upadek coś się zepsuło(
A do dziewczyn, których maluchy jeszcze gardzą pokarmami stałymi, jest tego jeden, bardzo znaczący plus: przebieranie pieluszki nie wygląda u Was jeszcze tak jakbyście przebierały dorosłegoJa dziś myślałam że odlecę a przynajmniej musiałam odczekać ze śniadaniem...
-
Kropka mój też miał taki etap, że leżąc na brzuchu, męczył się trzymając głowę i ona mu opadała, a on ją na ostatnią chwilę do góry podciągał i znowu. Potem nauczył się bezpiecznie odkładać główkę na ramię, albo na policzek, a teraz już opanował wysoki podpór i podrywa dupkę, w sensie, że tak jakby wyrzuca ją do góry, więc myślę, że kolejny etap to będzie pełne uniesienie i pozycja czworaczna. Natomiast ta głowa to dość charakterystyczny etap, też zastanawiałam się, czy z małym OK
A co do kupy to ja wolę jednak tą "doroślejszą" wersję, bo zapach zniosę, choć potrafi cuchnąć, ale dla mnie najgorsze jest to obcieranie dupki i wymywanie kupo-papki z każdego zakamarka, a taka zwarta konsystencja zmniejsza czas czyszczenia dupki
EDIT: Z drugiej strony, mój też po upadku, więc..Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2019, 21:08
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
kokkosanka wrote:Fasola jak Misia dostosowała się do nowej sytuacji? Z kim jest gdy jesteś w pracy,?
Misia chyba okej . Jest z moja przyjaciółka i bardzo się polubily. Dużo się wymieniamy więc dużo jest ze mną z mężem i babcia .
Ale właśnie dziś ciężko nam zbić gorączkę mała dostaje nurofen forte i paracetamol a gorączka szybko powraca o ciężko ja zbić. Jutro znowu do lekarza mała jest lejaca.
No to zawsze mogę jeszcze nie iść na l4 na wakacjemam umowę zlecenie płacą mi za h więc ten tydzień mogę po prostu nie chodzić .
-
Lucy010 wrote:Zielonooka współczuję mdłości, dla mnie to najgorsze, boję się panicznie.
Kokkosanka ja też rozłożyłam turystyczne, ale to najgorsza kara. Zbyt bezpiecznie chyba. -
Ja mdłości miałam, wymiotów na szczęście nie, ale jak tylko zaczynało mnie mdlić to cała się trzeslam że strachu. I miałam ten okropny slinotok. Nikomu nie życzę. Człowiek brzydzi się tego po jakims czasie do tego stopnia mnie męczylo. Cały czas z butelka żeby plunac, w domu nad zlewem, odruch wymiotny bo ciągle slina, gdzieś iść to ciągle cukierek musiałam jeść bo byłam wtedy w sanie przełknąć ta sline. To było straszne. Ie opiszę tego dosłownie bo Was nie chce obrzydzac. Do tego mega hiper zgaga. Wiecie, że do dziś nie mogę rozłożyć nóg na samolocie u lekarza? Tak mi zostało po porodzie. Wszystko na siłę, wszystko sztucznie, szyjka ciągle zamknięta w odcinku krzyżowy więc pchali ręce chyba po łokcie.
Oooo poplynelam że wspomnianiami. Przepraszam. Więcej nie będę. Kochana matka natura na szczęście tak to wymyśliła, że zapomninamy o tym -
Sarrrra wrote:Ja w ogóle nie miałam mdłości w tamtej ciąży w tej też pewnie nie będzie. Pamiętam że mega spać mi się chciało. Wtedy dużo spałam. Teraz nie mam jak i to mnie martwi.
Każda ciąża jest inna, nawet u tej samej kobiety. Nie ma czym się martwić.
Poza tym nie mów hop - ciąża młoda, a objawy mogą Cię dopaść wkrótce -
Kokkosanka niestety musiałam spotkac się z laktacyjna. Swoją droga cudowna kobieta, poradziła sobie z piersią w ciagu jednego spotkania.
Młody tez współpracuje (ładnie ssie) wiec wyciąga i piers nie boli. Moje piersi stały się odporne na laktator, nawet laktacyjna była zaskoczona, ściągała mi ręcznie.
Z młodym już lepiej, nie kaszle w nocy, katar dużo mniejszy ale strasznie niechętny do jedzenia czegoś innego oprócz mojego mleka. Także chyba czeka mnie powtórka z rozrywki i będzie jak ze starszyma tak pięknie się zapowiadało
Ehh jakaś zdołowana ostatnio jestem -
Leira wrote:Każda ciąża jest inna, nawet u tej samej kobiety. Nie ma czym się martwić.
Poza tym nie mów hop - ciąża młoda, a objawy mogą Cię dopaść wkrótce
Ciaza 2 mdlosci od 7/8 - 39 tygodnia..także masz racje każda ciaza inna. Druga wyleczyła mnie z myślenia o 3 dziecku. -
nick nieaktualnyLucy010 wrote:Ja mdłości miałam, wymiotów na szczęście nie, ale jak tylko zaczynało mnie mdlić to cała się trzeslam że strachu. I miałam ten okropny slinotok. Nikomu nie życzę. Człowiek brzydzi się tego po jakims czasie do tego stopnia mnie męczylo. Cały czas z butelka żeby plunac, w domu nad zlewem, odruch wymiotny bo ciągle slina, gdzieś iść to ciągle cukierek musiałam jeść bo byłam wtedy w sanie przełknąć ta sline. To było straszne.
-
Sarrra u mnie takie porządne mdłości i zmęczenie to właśnie od kilku dni się pojawiły wcześniej było znośnie. A i teraz jeszcze wrażliwość na zapachy.
Czy to ja ostatnio chwaliłam córkę za spanie w nocy?! Dzisiaj budziła się milion razy plus nie spałyśmy od 1 do 4, bo gwiazda chciała się bawićpo 3 jeszcze kupkę sobie zrobiła na całą pieluchę. Później już wymiękłam i wzięłam ją do łóżka i koło 4 w końcu poszłyśmy spać. Za dnia też dała mi popalić, oby tej nocy się trochę zlitowała nad zmęczoną matką.
welonka lubi tę wiadomość
-
zielonooka7 wrote:Sarrra u mnie takie porządne mdłości i zmęczenie to właśnie od kilku dni się pojawiły wcześniej było znośnie. A i teraz jeszcze wrażliwość na zapachy.
Czy to ja ostatnio chwaliłam córkę za spanie w nocy?! Dzisiaj budziła się milion razy plus nie spałyśmy od 1 do 4, bo gwiazda chciała się bawićpo 3 jeszcze kupkę sobie zrobiła na całą pieluchę. Później już wymiękłam i wzięłam ją do łóżka i koło 4 w końcu poszłyśmy spać. Za dnia też dała mi popalić, oby tej nocy się trochę zlitowała nad zmęczoną matką.
Pamiętam w tamtej ciąży że na zapach Versace versens myślałam że odlece to samo płyn do płukania tkanin. Byłam też mega zmęczona. Pracowałam na 100 proc ale potem zdychalam i nic w domu nie byłam wstanie zrobić. Postanowiłam tak przetrwać ciąże. Z głodu i z brudu nie umarlismy a co mąż dał radę zrobić to jego.
Teraz nie będzie tak kolorowo. Z małym nie ma opcji aby po pracy nic nie robić a wracam na pełen etat 1 marca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2019, 22:18
-
summer86 wrote:Zielonooka, to już 10 tydzień!
Oby ta noc była spokojniejsza.
Summer sama nie wierzę, że czas tak szybko płynie. Przy pierwszej ciąży dni się dłużyły a przy tej nawet nie wiem kiedy zleciało to 10 tygodni. Ale cieszy mnie to strasznie, bo wciąż do tego 12 tyg żyje w strachu. Nawet zakupilam detektor tętna płodu, ale to chyba bardziej ze względu, że teraz nie będę miała czasu chodzić na USG a tutaj przysługuje mi jedno- połówkowe dopiero.