CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Elza1234 wrote:Spoko, jakby ja jestem tego świadoma. Ale przestanę myśleć że przez to że właśnie wstałam i schyliłam się do tego mycia włosów (bo mam wannę) mogę robić jej krzywdę.
Dlatego tak czekam na tą wizytę we wtorek, czy tam się wszystko trzyma i czy to jak żyje teraz jest wystarczające czy nadal nie. -
Karola3xJ:D wrote:Ja się często zastanawiam,dlaczego ciążę z invitro maja tendencje do wikłania.
Ja u siebie upatruję winy w tym, ze w ciągu 2 lat miałam drożność, biopsję endo, 4 transfery i histero - więc za każdym razem byla ingerencja w szyjkę. Bo gdyby nie to, to naprawdę nie miałabym żadnych problemów zdrowotnych
Mam koleżankę która jest w 2giej ciąży- w każdą zaszła właściwie od razu. I choć pierwszą ciążę miała ok, tak teraz przeżywała dokładnie to samo co ja.
Ale obserwuje też na insta pełno dziewczyn po in vitro i dużo z nich nie ma żadnych problemów. Więc nie wiem czy jest sens się w tym upatrywaćWiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 13:53
-
Karola3xJ:D wrote:Ja się często zastanawiam,dlaczego ciążę z invitro maja tendencje do wikłania.
Myślę, że nie ma też reguły, mam koleżankę po invitro która miała ciążę idealną, a tu poznałam dziewczynę, która chyba miała wszystko źle - krwiaki, wczesna hipotrofia, niewydolne łożysko centralnie przodujące, kolejny krwiak, odklejenie łożyska, wody odeszły po amniopunkcji, no masakrazrobili cc, bo odeszły wody po raz drugi i krwawienie, bali się krwotoku. finalnie urodziła 2 tyg temu a miałyśmy dokładnie ten sam termin. Dziecko 700g
w ogóle laska się wypisała na własne życzenie m, bo miała dosyć ktg x 6 dzień.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 13:55
-
Rozumiem Was dziewczyny i tulę, na pewno trudno odpuścić i wypośrodkować to wszystko jak na co dzień leci się na wysokich obrotach. Ja w ogóle nie umiem odpoczywać jak widzę jakiś kurz albo włosy psa na podłodze, a widzę je jakieś pół h po zakończeniu odkurzania, także rozumiem Elza totalnie i domyślam się ze taka przymusowa bezczynność musi być męcząca psychicznie. 🥲
Elza1234 lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:No mój mąż też nie sprząta z uśmiechem, bo też wstaje po 4, wraca do domu na 15.30, potem jak ja pracuję ogarnia dzieci i dom, a jak zasną oboje często jeszcze też siadamy do komputerów, żeby pracować, więc zazwyczaj jak trzeba zrobić grube porządki to jest albo zmęczony albo wściekły. I ja też to rozumiem, bo w weekend ja też do południa pracuję, więc żeby ogarnąć dom i ogród zostaje tak naprawdę chwila wieczorem i popołudnie w sobotę i teraz w ciąży wszystkie większe zakupy czy jakieś mycia okien czy werandy są na jego głowie. Jeszcze standardowo wiosna to warzywnik, foliak itd. Niestety obawiam się, że w wielu rodzinach, gdzie dwie osoby próbują pracować na etacie i popołudniami, mają małe dzieci i ogarniając dom i podwórze niestety życie to bardziej bieganina niż robienie wszystkiego z przyjemnością 🤣 i to nie jest narzekactwo tylko realia 😉 człowiek marzy o tym, żeby na chwilę usiąść na tyłku albo żeby chociaż na wszystko mieć czas, żeby wiecznie nie było listy rzeczy do zrobienia, bo doba za krótka
Jakbyś opisała nasze życie 🤣Gusia_ lubi tę wiadomość
-
kasssia wrote:Bo organizm z jakiegoś powodu nie był gotowy na nią?
Myślę, że nie ma też reguły, mam koleżankę po invitro która miała ciążę idealną, a tu poznałam dziewczynę, która chyba miała wszystko źle - krwiaki, wczesna hipotrofia, niewydolne łożysko centralnie przodujące, kolejny krwiak, odklejenie łożyska, wody odeszły po amniopunkcji, no masakrazrobili cc, bo odeszły wody po raz drugi i krwawienie, bali się krwotoku. finalnie urodziła 2 tyg temu a miałyśmy dokładnie ten sam termin. Dziecko 700g
w ogóle laska się wypisała na własne życzenie m, bo miała dosyć ktg x 6 dzień.
A wiesz czy dziecko przeżyło? -
Elza może być tak, że jakiś z tych zabiegów wpłynął na szyjkę. Ja jestem takim przykładem. Została wg lekarzy mechanicznie uszkodzona podczas rozszerzania w czasie łyżeczkowania macicy. Teraz i tak mam pod tym względem najspokojniejszą ciążę i cieszę się, że nie muszę leżeć i nie zaliczyłam jeszcze patologii ciąży, więc coś w tym może być, co napisałaś 🤷♀️ Na ostatniej wizycie wg lekarza już była miękka… Ale też wiadomo, że może być wiele innych czynników…
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 14:23
-
Mi się ogółem wydaje,że ciąża to taka ruletka trochę kiedy to wypadnie na Ciebie z leżeniem i uważaniem nigdy nie wiadomo..
Także z wdzięcznością przyjmuję każdy spokojny dzień.👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min
5/12 11+4, CRL 5,4 💗 158/min
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
kasssia wrote:Bo organizm z jakiegoś powodu nie był gotowy na nią?
Myślę, że nie ma też reguły, mam koleżankę po invitro która miała ciążę idealną, a tu poznałam dziewczynę, która chyba miała wszystko źle - krwiaki, wczesna hipotrofia, niewydolne łożysko centralnie przodujące, kolejny krwiak, odklejenie łożyska, wody odeszły po amniopunkcji, no masakrazrobili cc, bo odeszły wody po raz drugi i krwawienie, bali się krwotoku. finalnie urodziła 2 tyg temu a miałyśmy dokładnie ten sam termin. Dziecko 700g
w ogóle laska się wypisała na własne życzenie m, bo miała dosyć ktg x 6 dzień.
o jeju... I co z tym maleństwem? 🥺2cs 🤞
7dpo:
- Progesteron: 15,30 ng/ml
- Estradiol: 288 pg/ml
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
👩 30s
🧑 34
🐶 3
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza1234 wrote:W sensie mając taką ilość powikłań wypisała się, bo denerwowało ją to ktg? Serio?
A wiesz czy dziecko przeżyło?
Trochę ja rozumiałam, ale jednak ja bym się nie wypisała na jej miejscu. Mówili, jej tu, że jest tykającą bombą i ma najtrudniejsze rozpoznanie w położnictwie (łożysko centralnie przodujące) i że może dostać takiego krwotoku w nocy że się nie pozbiera ale i tak wyszła. Wypisała się w piątek, w pon trafiła do szpitala (poszła do innego bo tu jej się nie podobało bardzo) no i zrobili jej na cito cc. Pisałam z nią w zeszłym tygodniu, to mówila, że codziennie coś dziecku znajdują, ale sytuacja jest opanowana dzięki lekom albo jakieś komplikacje do obserwacji. Ale tak, przeżyło, nie wiem jak jest teraz, chyba wolę nawet do niej pisać, bo mi takie rzeczy za bardzo na głowę wchodzą -
kasssia wrote:Tak
Trochę ja rozumiałam, ale jednak ja bym się nie wypisała na jej miejscu. Mówili, jej tu, że jest tykającą bombą i ma najtrudniejsze rozpoznanie w położnictwie (łożysko centralnie przodujące) i że może dostać takiego krwotoku w nocy że się nie pozbiera ale i tak wyszła. Wypisała się w piątek, w pon trafiła do szpitala (poszła do innego bo tu jej się nie podobało bardzo) no i zrobili jej na cito cc. Pisałam z nią w zeszłym tygodniu, to mówila, że codziennie coś dziecku znajdują, ale sytuacja jest opanowana dzięki lekom albo jakieś komplikacje do obserwacji. Ale tak, przeżyło, nie wiem jak jest teraz, chyba wolę nawet do niej pisać, bo mi takie rzeczy za bardzo na głowę wchodzą
Ech, okropna sytuacja ale już sobie przypominam że wspominałaś o niej i że się właśnie wypisała -
kasssia wrote:Tak
Trochę ja rozumiałam, ale jednak ja bym się nie wypisała na jej miejscu. Mówili, jej tu, że jest tykającą bombą i ma najtrudniejsze rozpoznanie w położnictwie (łożysko centralnie przodujące) i że może dostać takiego krwotoku w nocy że się nie pozbiera ale i tak wyszła. Wypisała się w piątek, w pon trafiła do szpitala (poszła do innego bo tu jej się nie podobało bardzo) no i zrobili jej na cito cc. Pisałam z nią w zeszłym tygodniu, to mówila, że codziennie coś dziecku znajdują, ale sytuacja jest opanowana dzięki lekom albo jakieś komplikacje do obserwacji. Ale tak, przeżyło, nie wiem jak jest teraz, chyba wolę nawet do niej pisać, bo mi takie rzeczy za bardzo na głowę wchodzą
Dobrze, że przeżyło. To naprawdę maluszek..👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min
5/12 11+4, CRL 5,4 💗 158/min
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
kasssia wrote:Tak
Trochę ja rozumiałam, ale jednak ja bym się nie wypisała na jej miejscu. Mówili, jej tu, że jest tykającą bombą i ma najtrudniejsze rozpoznanie w położnictwie (łożysko centralnie przodujące) i że może dostać takiego krwotoku w nocy że się nie pozbiera ale i tak wyszła. Wypisała się w piątek, w pon trafiła do szpitala (poszła do innego bo tu jej się nie podobało bardzo) no i zrobili jej na cito cc. Pisałam z nią w zeszłym tygodniu, to mówila, że codziennie coś dziecku znajdują, ale sytuacja jest opanowana dzięki lekom albo jakieś komplikacje do obserwacji. Ale tak, przeżyło, nie wiem jak jest teraz, chyba wolę nawet do niej pisać, bo mi takie rzeczy za bardzo na głowę wchodzą -
No zauważyłam negatywny wpływ takiego przechwalania się przez szpitale jakie to dzieci uratowali, 400g, 500g … tylko nikt nie mówi w jakim stanie potem te dzieci są. Ta laska też mówiła, że „medycyna tak poszła do przodu, że ratują bardzo małe dzieci” i była bardzo pozytywnie nastawiona. No niby tak, ratują. Aktualna koleżanka z pokoju gadała z psychologiem i jej powiedziała, że teraz prawie każde dziecko da się uratować na siłę, tylko pytanie czasami czy warto, jeśli np. do końca życia dziecko będzie warzywem. Jedna kobieta tutaj miała taką rozmowę i pytali ją czy chce żeby reanimowali jej dziecko (500g) i podpisała papiery. W ogóle była z Ukrainy i mam wrażenie, że nie wiele zrozumiała z tego co ta neantolog mówiła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 16:20
-
A weź. To jest strasznie ciężki i głęboki temat. Te zrosty jelit,sepsa i amputacja kończyny w przebiegu sepsy,ślepota,zmiany neurologiczne,padaczka i sto innych. Daj spokój. W życiu bym nie chciała zeby ratowali mi dziecko w 25-27 tc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 16:29
-
Czyli już ten 28 tydzień można uznać za względnie bezpieczny?👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min
5/12 11+4, CRL 5,4 💗 158/min
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Karola3xJ:D wrote:A weź. To jest strasznie ciężki i głęboki temat. Te zrosty jelit,sepsa i amputacja kończyny w przebiegu sepsy,ślepota,zmiany neurologiczne,padaczka i sto innych. Daj spokój. W życiu bym nie chciała zeby ratowali mi dziecko w 25-27 tc.
-
Ale z dorosłymi jest to samo. Ratują na siłę, leżą po tych oitach,robią zbiórki, dają się naciągać a później i tak lądują w ośrodkach wentylacji mechanicznej albo zolach i już nic się nie da zrobić w żadna stronę. U nas w rodzinie było pare przypadków takich sytuacji i wcześniaków i wgłobień pod sierp w przebiegu jakiś urazów/chorób i na szczęście nikt nie nalegał na terapię daremną.
Ja też powiedziałam mężowi,że mają mnie nie ratować za wszelką cenę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca, 16:35
-
Cel95 wrote:Czyli już ten 28 tydzień można uznać za względnie bezpieczny?
Cel95 lubi tę wiadomość