CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Oddaliśmy mocz małej do badań,proszę o kciuki. Musimy to robić co tydzień i kosztuje mnie to mnóstwo stresu. Ledwo dostaliśmy wynik jednego posiewu a już trzeba drugi robić.
Anabbit, Elza1234, Katikat, Werzol, Revolutionary , xSmerfetkax, Anuncja, Gusia_, kasssia, Lauraa, amoze, Margareetka, Biedronka@, Nosa, ezra lubią tę wiadomość
-
Karola3xJ:D wrote:Magdalena321 odemnie masz wychowawczego liścia w twarz za narzekanie. Jesteś z dzieckiem,to najważniejsze. Warunki są jakie są. Ja 20 lat temu jak corka leżała z rota miałam tam przez dwa dni taboret w kącie sali i siedziałam z dzieckiem na rękach bo płakałam jak się ją odłożyło. Miala 4 miesiące więc swoje ważyła. Dałam radę.
Najważniejsze, że jesteście razem, cala reszta nie jest ważna. Jedzenie mozna sobie zamówić albo kupić na dole. Kawę też. Prysznic i wc nawet jak wspólny to nic, najważniejsze, że jest gdzie się umyć i wysrać.
Amoze podziwiam,że Twój mózg działa na tak wysokim poziomie,że jesteś w stanie zdawać egzamin. Ja dzisiaj wsadziłam pranie do szafki z kosmetykami zamiast do pralki....
Moja mama leżała z moją siostrą na zakaźnym w izolatce przez krztuśca 6 tygodni, miała dosłownie prycz. Straciła pokarm ze stresu i wieku 30 lat osiwiała jak gołąbek.
Także naprawdę najważniejsze że jesteście razem, że nie musisz już do niej dojeżdżać, że masz mleko i może brać od ciebie to co najważniejsze -
magdalena321 wrote:Wiem dziewczyny ale jakoś tak mnie stresuje ten rezonans 🥺 no będę znowu wyć na pewno cały dzień…
-
Karola3xJ:D wrote:Oddaliśmy mocz małej do badań,proszę o kciuki. Musimy to robić co tydzień i kosztuje mnie to mnóstwo stresu. Ledwo dostaliśmy wynik jednego posiewu a już trzeba drugi robić.
-
Elza1234 wrote:Więcej krzywdy wyrządzi jej brak tego badania, niż zrobienie. Jakby to było niebezpieczne to by tego nie proponowali.
Wiem. Ja to wszystko wiem. Ale jednak stres to stres, no kto zrozumie matkę jak nie druga matka 🥺 najbardziej się boję chyba tego znieczulenia jakie będzie miała..Amelia 23.12.2015 🩷
Hania 10.06.2025 🩷 -
Karola trzymamy kciuki!
Amoze też Cię podziwiam że jeszcze ogarniasz egzaminy. Plus ten stres że zostawiłaś bobasa z tatą na tyle godzin, ale na pewno ogarną. Gorzej z tobą i brakiem laktatora 🙁
To przesilenie letnie chyba serio działa bo coś jednak u Was rusza 😀 nothing gonna stop us now!Elza1234, Anuncja, amoze lubią tę wiadomość
-
Magda, rezonans jest nieinwazyjnym i stuprocentowo bezpiecznym badaniem więc nie martw się 🥰 trzymamy kciuki za dobry wynik
Karola, kciuki za dobre wyniki moczu i afirmuj nasze porody!
Elza, mój też rozmawia od paru dni i pokazuje gdzie jest wyjście 🤣
Amoze, WOW powinnaś dostać odznakę turbo studenta, naprawdę podziwiam!!!
Idę po przesyłkę z bodziakow zanim Mąż wróci, wypiorę chociaż body dla Małej chociaż fajnie jakby dla niego też wyschło to spróbuję xD wyślę go do sklepu to może zyskam na czasie.. no i mam nadzieję, że Mała się pojawi w poniedziałek zmotywowana tym zakupemMaj.a, amoze lubią tę wiadomość
👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Ja mogę się pochwalić bo dzisiejsza noc bez podawania mm. Co prawda o 5 mały wypił z butelki, ale nie chce go w nocy stresować, a ja idealnie zdążyłam odciągnąć na jego pobudkę. Max wczoraj był w aptece i mam nadzieję że nie zapeszę ale chyba trafiliśmy fajnie z butelką i smoczkiem 🥰
Dziewczyny w szpitalach trzymam kciuki! Co do tego czopa to ja też nie byłam do końca pewna czy to co ze mnie wypływa to właśnie to, ale w pierwszej ciąży chyba nie ma się co dziwić że do końca nie wiemy co się z nami dzieje 🫢
Magda najważniejsze że możecie być razem z mała, to bardzo dużo 😊
Moja rana zaczyna coraz bardziej ciągnąć więc mam nadzieję że idzie ku dobremu, w czwartek mam mieć ściągnięte szwy z zewnątrz 🫢 najchętniej to bym wietrzyła ale nie mam za bardzo jak - nie mamy firanek, a nie chce siedzieć z zasłoniętymi roletami 😅 jak ktoś zobaczy cyca to trudno, ale z gołym podwoziem to bym wolała nie być widziana 😅🫣
Mam na dzisiaj ambitne plany - prasowanie, oby się udało. Trzeba wrócić do ogarniania życia po porodzie, a wydaje mi się że im szybciej tym będzie mi łatwiej to zrobić. Szczególnie teraz kiedy mam jeszcze przy sobie męża.
Pytałam też o pierwszy spacer, bo wczoraj mieliśmy wizytę patronażową. Plan jest taki że dzisiaj mamy zrobić werandowanie, a jutro możemy iść na krótki spacer 🥹 ale mam do was pytanie! Myślicie że możemy jutro podjechać z małym do moich rodziców na obiad? Autem to dosłownie 2-3 minutki 🤔 -
Cel95 wrote:Magda, rezonans jest nieinwazyjnym i stuprocentowo bezpiecznym badaniem więc nie martw się 🥰 trzymamy kciuki za dobry wynik
Karola, kciuki za dobre wyniki moczu i afirmuj nasze porody!
Elza, mój też rozmawia od paru dni i pokazuje gdzie jest wyjście 🤣
Amoze, WOW powinnaś dostać odznakę turbo studenta, naprawdę podziwiam!!!
Idę po przesyłkę z bodziakow zanim Mąż wróci, wypiorę chociaż body dla Małej chociaż fajnie jakby dla niego też wyschło to spróbuję xD wyślę go do sklepu to może zyskam na czasie.. no i mam nadzieję, że Mała się pojawi w poniedziałek zmotywowana tym zakupem
Ja ostatecznie zamówiłam do męża bransoletkę z imieniem małego i podpisem kocham cię tato 🥹 chyba się popłaczę ze szczęścia jak ją zobaczę 🫢 najchętniej to dałabym mu ją już dzisiaj. Pomijam fakt, że musi sam sobie ją odebrać z paczkomatu 😅🫣👀Elza1234, Maj.a, Anabbit, Lauraa lubią tę wiadomość
-
xSmerfetkax wrote:Ja ostatecznie zamówiłam do męża bransoletkę z imieniem małego i podpisem kocham cię tato 🥹 chyba się popłaczę ze szczęścia jak ją zobaczę 🫢 najchętniej to dałabym mu ją już dzisiaj. Pomijam fakt, że musi sam sobie ją odebrać z paczkomatu 😅🫣👀
Nie musi wiedzieć co odbiera, też ekstra pomysł na prezent! Też takie obczajałamkupię Mężowi z datą i godzina urodzenia Córeczki 😊
xSmerfetkax lubi tę wiadomość
👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
No właśnie w sumie jak się robi badania moczu u maluszków? To musi być niezłe wyzwanie👰🏻♀️29 👨💼32
2023/2024 - odkrycie przeciwciał zespołu antyfosfolipidowego, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Letrox, hydroxychloroquine, acard
+ ⏸️ neoparin (+ do 18tc encorton, duphaston, utrogestan)
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Cel rezonans u małych dzieci to nie takie hop siup. Trzeba je uśpić do tego. A im mniej waży tym to jest ryzykowniejsze . U noworodków serio się je robi w ostateczności. Stąd stres u Magdy.
Elza tak ,do tych woreczków. A czemu? Masz jakieś tipy?
Smerfetka żaden do wyczyn. Przyklejasz ,nosisz w pionie i jest. Gorzej jak robi co chwile kupę,ale Miśka jest wyrozumiała i daje sobie pobrać za pierwszym razem . Traktuje to jako prezent pocieszenia od losu.
Coś mnie zmęczenie dopada. Mala w nocy jadła co godzinę i brak snu wychodziWerzol lubi tę wiadomość
-
Cześć, na początku tygodnia pisałam, że samoistnie zaczął się u mnie poród. Melduję, że w czwartek 19.06.2025 o 14:36 na świat przyszedł mój Synek, 3850g i 57 cm 🥰 Moja historia porodu jest trudna, ale napiszę dla chętnych jej przebieg...
Rodziłam przez 3 dni, przez pierwsze 2 skurcze krzyżowe, praktycznie nieprzespane noce, bo wybudzały mnie co 5-7 min. Współczuję mojej współlokatorce, bo wyłam w nocy z bólu, a musiałam być jeszcze na patologii z innymi ludźmi w sali.
W środę super, bo rozwarcie osiągnęło 4 cm, pojechałam jak królowa na porodówkę. Tam zbadali, że jednak jest dalej 2 cm, ale zostałam, bo wreszcie oprócz tego krzyża zaczęły się pisać skurcze macicy. Przez 4h podjechało do tych 4 cm, a 2h przeleżałam, bo było za wysokie tętno na KTG. A jak leżałam skurcze w krzyżu były bardzo bolesne, wiłam się z bólu. Nawet nie czułam skurczy w macicy... Wtedy zdecydowałam się na znieczulenie, bo pół dnia rozwarcie bida, rozwieranie trwałoby w nieskończoność, a ja nie miałam jak odespać choć odrobinę trzecią noc.
Przy znieczuleniu męczyli mnie długo, bo nie mogli znaleźć dobrego miejsca, Mąż mówił, że trzymali go na zewnątrz przez godzinę. Próbowali trzy razy, kazali bardziej się wypinać kręgosłupem, ale to był mój maks. Wciąż musiałam pogłębiać tę wymuszoną pozycję kiedy miałam kilka skurczy, płakałam wtedy z bólu, kazali mi wtedy nie wyć. W końcu jak się wkłuli mówiłam, że czułam wlew tylko po prawej stronie, ale oni, że jest spoko i się rozejdzie wszędzie.
Rzeczywiście fajnie pomogło, bóle krzyżowe się wyciszyły, pospałam godzinę, ale później obudziłam się od skurczu w lewym biodrze, a prawa noga zdrętwiała, znieczulona. Potwierdziło się, że wkłucie jest do poprawki, ale zdecydowałam się tego na razie nie ruszać, bo przecież i tak mieli problem z tym wkłuciem. Nie wyobrażałam znowu doginania się na łóżku, kiedy będą masakrowali mój kręgosłup pomiędzy skurczami. Nie mogłam się w ogóle dogadać z anestezjolog, że znieczulenie jest niesymetryczne, że skurcze krzyżowe zastąpiły te od biodra jednej nogi...
Na znieczuleniu rozwarcie podjechało do 6 cm, kiedy zmierzyli je o 6 rano. Czułam się spoko, bo mimo że pojawił się nowy rodzaj skurczu, to skurcze zrobiły się słabsze i rzadsze.
Zdecydowałam się nie kontynuować znieczulenia, póki ból był mniejszy, bo liczyłam na zagęszczenie się skurczy, podpięliśmy oksytocynę. Skakałam, chodziłam, a rozwarcie nie postępowało. W międzyczasie rozkręcił się bardzo ból, więc chciałam wziąć znieczulenie. Musiałam się do tego położyć i znowu te skurcze lewej nogi. Zrobiły się masakryczne, silniejsze od wszystkiego, co czułam. Znieczulenie w sumie nie dało nic, a ja już nie byłam w stanie dać się drugi raz wkłuć, żeby tę nogę wyciszyć, bo musiałabym znowu się położyć. Walczyłam do 13:00, w międzyczasie stwierdzali cały czas brak rozwarcia, opuchniętą szyjkę. Dali coś na rozkurczenie szyjki, cewnikowali, przebili pęcherz płodowy, na koniec rozkręcili na maksa oksytocynę. Nie ruszyło zupełnie nic. Od tej 6:00...
Ja już miałam dosyć, lekarze stwierdzili, że nie ma postępu i już nie ma jak go osiagnąć. Nie byłam nastawiona na cesarkę, ale nie miałam wyjścia. Podczas operacji powiedzieli, że Synek jakoś był tak głową ustawiony, że to w ogóle nie szło. Że jakbym chciała urodzić siłami natury, to trwałoby to kolejne 72h.
Niestety nie dostaliśmy go do kangurowania, bo stwierdzili problemy z oczyszczeniem płuc i natlenieniem. Wylądował w inkubatorze.
Bardzo chciałam się z nim zobaczyć na dłużej niż miźniecie policzek do policzka podczas cc. Powiedzieli, że będę mogła jak się sponizuję. Jak tylko mogłam zaczęłam machać im nogami przed nosem, że już jestem gotowaPrzetrzymali mnie jeszcze 2h, w międzyczasie Mąż odwiedzał Synka. W końcu wstałam o 21 i zobaczyłam mojego szkrabika 🥰
Cały piątek działałam laktatorem, pierwszy odciąg był super, a następne tragedia, 1 ml, a potem jeszcze mniej. Kazali jednak przynosić Małemu strzykawki, cały dzień kursowałam po korytarzu, wieczorem blizna już mnie tak zaczeła boleć, jakby miało mnie rozerwać. Jest też dziwny ból w barku jak skurcz, fizjoterapeutka powiedziała, że zdarza się porażenie nerwu przeponowego, które objawia się właśnie w ten sposób 😞
Dzisiaj mówią, że stan jest stabilny, do poobserwowania i możliwe, że wkrótce opuści inkubator. Nie ma już maseczki na nosieMówią, że jest głośnym i żarłocznym dzieckiem
jowmat, Maj.a, Gusia_, Kindziukowa, Nineq, Elza1234, Anuncja, Lauraa, amoze, Werzol, Margareetka, kasssia, przygodami66, Klaudek11, Biedronka@, Nosa, ezra lubią tę wiadomość
🙍♀️ 32 --> endometrioza, celiakia, AMH 1,89
🙍♂️ 32 --> obniżona ruchliwość plemników, suplementy wprowadzone od lipca 2024
04.2024 💔 ciąża pozamaciczna, wyleczona metotreksatem
06.10.2024 ⏸
Beta hCG:
07.10. - 16,8 🔸️09.10. - 68,5 (📈 312%)🔸️11.09. - 218 (📈206%)🔸️14.09. - 724 (📈125%)🔸️16.10. - 1420 (📈96%)
16.10. pęcherzyk 5,6 mm 🥰
25.10. CRL 0,44 cm, pęcherzyk 1,92 🥰
15.11. CRL 2,41 cm
20.12. CRL 8,07 cm
15.01. 220g 💙
06.02. 360g
05.03. 737g
16.03. 1060g
07.04. 1503g
12.04. 1667g
30.04. 2136g
09.05. 2433g
21.05. 2717g
28.05. 2979g
06.06. 3250g
19.06. 3850g Synek na świecie
-
Szarotka jedyne co mi przychodzi napisać to że dobrze, że już po wszystkim. Zaraz będziecie razem ♥️
Karola te łapanie moczu dzieciom to zawsze jak misja na Marsa. Więc ekstra, że mała łaskawa…
U nas dziś była spoko noc po dwóch beznadziejnych, więc siedzimy na podwórku. Smerfetka pisałaś o wychodzeniu na dwór - my codzień spędzamy kilka h na dworze 🫣 mała ładnie śpi w wózku jak na razie, aktualnie pilnuje starsze i bujam wózek, a mąż kosi trawę 😅 co do wyjazdu: jak się czujesz to jedź. My na razie siedzimy w domu, jak ktoś ma ochotę nas odwiedzić to musi sam przyjeżdżać, bo ja chcę na razie być w swoim środowisku, zwyczajnie mi dobrze w siatkowych gaciach, ze swoją łazienką i bez makijażu 😅 połóg na moich zasadach, ale czuję że mam do tego pełne prawo. Pewnie nasz pierwszy wspólny wyjazd będzie do przychodni na patronaz tak jakoś w 4 tygodniu, bo u nas trzeba się wybrać osobiście (choć mi się turbo nie chce w te bakterie zabierać dziecka…) -
Szarotka, ale Cię wymęczyli 😳 szacun za to że byłaś taka dzielna!!!
Karola, czujemy się dobrze. Na razie pierwsza doba więc młody jeszcze ciągle śpi i tylko go wybudzam co 3 h żeby pobudzić laktację
Magdalena, dokładnie tak jest jak dziewczyny piszą. Sam rezonans nie jest inwazyjny ale zgadzam się że znieczulenie może przerażać i takiego maleństwa! Pozwól sobie na wszystkie emocje z świadomością że to konieczneGusia_ lubi tę wiadomość