CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Nosa wrote:Nas wypisali jak miał 11, a położna srodowiskowa jak badala telefonem i apką to było 17-18, i mówi, że nie wierzy, bo stópki i rączki różowe dziecko aktywne. Jak do poniedziałku nie spadnie to pobierze krew."
Niestety trzeba monitorować poziom żółtaczki, leżałam akurat z dziewczyną, która wróciła w 9 dniu po porodzie z żółtaczką patologiczną. Przy wypisie miała też coś koło 11 w 3 dobie. W 9 dobie już poziom wzrosł do 20.
Plus taki, że jak dziecko jest aktywne, ładnie je, to żółtaczka czesto sama przechodzi. Moja właśnie ładnie je, jest aktywna, ma super napięcie mięśniowe i przybiera na wadze.
Więc trzymam kciuki, żeby zaczęła spadać jak u nas. 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 12:33
Nosa lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Cel ciesz się, że jeszcze nie czujesz tych skurczów
Ja natomiast jak czytam o waszych porodach to się… wzruszam. Boziu miałam tak piękny poród tym razem, że łza mi się kręci w oku ale ze wzruszenia nie ze złych wspomnień. Że zaczęło się samo, że właśnie też tak jak wymarzyłam sobie większość przesiedziałam na piłce, że był mój mąż i położna, która już znałam, że bez nacięcia… Naprawdę mam coś takiego, że mogłabym to przeżyć jeszcze raz dla tego momentu, w którym dali mi małą 🫣 czy jestem jakaś walnięta?
Właśnie wróciliśmy ze spacerku, Helcia nadal dobrze śpi na powietrzu, oby jej tak zostało. A mąż za godzinę zabiera starsze na imprezę rodzinną ze swojej pracy. Więc nawet spokojne popołudnie mi się szykuje. Przygotuję sobie michę czereśni i zakopuje się z małą na kanapie 🫣♥️
Bardzo zazdroszczę bo ja tak sobie właśnie wyobrażałam swój poród a było dokładnie inaczej i naprawdę na samą myśl chce mi się płakać... myślę że to będzie trauma dla mnie jakaś bo baaaardzo nastawiałam się na zupełnie inny scenariusz. 😔2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
20.06.2025 - szpital?
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Ja może i porodu koniec końców nie będę źle wspominać. Uważam że mimo wszystko byl dobry
Ale chwilowo jestem po prostu w odchłani bólu krocza. Nic poza ketonalem nie pomaga. A i on działa na 5 h. Jakby mi ktoś żywcem tam przypalał, a lekarze mówią że się goi ładnie..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 12:42
-
Elza1234 wrote:Ja może i porodu koniec końców nie będę źle wspominać. Uważam że mimo wszystko byl dobry
Ale chwilowo jestem po prostu w odchłani bólu krocza. Nic poza ketonalem nie pomaga. A i on działa na 5 h. Jakby mi ktoś żywcem tam przypalał, a lekarze mówią że się goi ładnie..
Kurcze współczuję.a tą piankę ginexid masz?
Ja już bez przeciwbolowych się bujam. Czasem coś tam jeszcze zaboli i chodzę powoli wiadomo, ale nie ma dramatu. Chyba nic mnie już w życiu nie dotknie bólowo tak jak ta jazda bez trzymanki na porodówce na koniec.2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
20.06.2025 - szpital?
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza1234 wrote:Ja może i porodu koniec końców nie będę źle wspominać. Uważam że mimo wszystko byl dobry
Ale chwilowo jestem po prostu w odchłani bólu krocza. Nic poza ketonalem nie pomaga. A i on działa na 5 h. Jakby mi ktoś żywcem tam przypalał, a lekarze mówią że się goi ładnie..a masz te wkładki chłodzące? Może trochę pomogłyby
-
Cel, Blackapple mocne kciuki za Was ❤️ już dziś poznacie swoje bobasy 🥰🥰
My wczoraj mieliśmy wypis do domu, pierwsza noc mocno średnia, Marcel najchętniej by tylko wisiał na piersi, a ja już nie wiem czy się najada, czy nie. Próbowałam go dokarmić mm ale pluje butlą i zero zainteresowania.
Ogólnie mocno średnio póki co się czuje, zastanawiam się czy moje krwawienie jest w normie, no bo od wczoraj wieczór jest mocno skąpe. Miesiączki też miałam takie, że wkładka mi wystarczała. Ale z drugiej strony nie chciałabym przegapić momentu, że coś jest nie tak...
Te początki macierzyństwa to jednak jeszcze większy stres niż ciążaCel95, Blackapple lubią tę wiadomość
-
Elza1234 wrote:Ja może i porodu koniec końców nie będę źle wspominać. Uważam że mimo wszystko byl dobry
Ale chwilowo jestem po prostu w odchłani bólu krocza. Nic poza ketonalem nie pomaga. A i on działa na 5 h. Jakby mi ktoś żywcem tam przypalał, a lekarze mówią że się goi ładnie..
I wczoraj już miałam mysli ze od porodu to kolejnego dnia tylko gorzej było, bóle narastają. Jak nie skurcze porodu to rana potem cycki kamienie i przystawianie które jest tak bolesne.
Az się boję zdjęcia szwów....
Potrzebuję ubrania na teraz takie żeby z domu wyjsc a po cc to chyba jeszcze przez tydzień dwa sukienki tylko w opcji będą. Polecacie coś? -
Elza na pocieszenie ja po tym nacięciu po pierwszym porodzie miałam podobne odczucia, ale potem jak już mogłam to pracowałam z blizna pod okiem urofizjo i serio od tamtej pory nie bolała ani razu. Nawet teraz w szpitalu oglądała mnie inna fizjoterapeutka i mówiła że jakbym nie powiedziała że miałam nacięcie to by w życiu nie zgadła, bo w ogóle nie widać blizny.
U nas dziś drama za dramą u młodej, a na dobitkę właśnie zadzwonił teść z budowy, że przeciął nam kable do indukcji, zmywarki i okapu. 😰 Miała być pomoc na szybszą wprowadzke, a będzie kucie tynków. Spisuję ten dzień na straty i zalewam go łzami 🫣 -
U nas też drama dzisiaj a raczej trwa od 2 w nocy🥴🥴🥴
Cycek bleee, butelka bleee a wrzeszczy jak by nie jadł z tydzień 😖😖😖😖kupa zrobiona, gazy idą a ja zaraz siwa będę.... wrzucam go do wózka i idę do parku bo nie mogę zebrać myśli, płaczę razem z nim🥺🥺
Edit. jak dostaje z butelki moje mleko to później z piersi ssie mało efektywnie, też tak macie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 13:10
Nosa lubi tę wiadomość
-
Biedronka@ wrote:U nas też drama dzisiaj a raczej trwa od 2 w nocy🥴🥴🥴
Cycek bleee, butelka bleee a wrzeszczy jak by nie jadł z tydzień 😖😖😖😖kupa zrobiona, gazy idą a ja zaraz siwa będę.... wrzucam go do wózka i idę do parku bo nie mogę zebrać myśli, płaczę razem z nim🥺🥺
Ja już też dzisiaj płakałam razem z małym 🫣 starałam się opanować bo on to wszystko wyczuwa, ale czułam taką niemoc sama a domu, nie wiedziałam dlaczego płaczęwgl jakiś dzisiaj ciężki dzień, a jak na złość mamy dzisiaj wyjście i mały miał zostać z babcią, co prawda to wyjście na działkę obok więc byłabym cały czas w pogotowiu, ale jestem z lekka przerazona…
-
Gusia_ wrote:
Ja natomiast jak czytam o waszych porodach to się… wzruszam. Boziu miałam tak piękny poród tym razem, że łza mi się kręci w oku ale ze wzruszenia nie ze złych wspomnień. Że zaczęło się samo, że właśnie też tak jak wymarzyłam sobie większość przesiedziałam na piłce, że był mój mąż i położna, która już znałam, że bez nacięcia… Naprawdę mam coś takiego, że mogłabym to przeżyć jeszcze raz dla tego momentu, w którym dali mi małą 🫣 czy jestem jakaś walnięta?
Właśnie wróciliśmy ze spacerku, Helcia nadal dobrze śpi na powietrzu, oby jej tak zostało. A mąż za godzinę zabiera starsze na imprezę rodzinną ze swojej pracy. Więc nawet spokojne popołudnie mi się szykuje. Przygotuję sobie michę czereśni i zakopuje się z małą na kanapie 🫣♥️
Mnie wzrusza to, jak o tym piszeszLauraa lubi tę wiadomość
-
Revolutnionary bardzo Ci polecam psychologa/psychoterapię. Byłam 3 tyg po porodzie i mąż na siłę mnie zapisał, niesamowicie mi to pomogło, wypłakanie się i opowiadanie o wszystkim specjaliście, który potrafi dobrać pytania/słowa, żeby ulżyć.
Revolutionary lubi tę wiadomość
-
Elza może faktycznie te wkładki pomogą? Ja to miałam taki ból dupy po sn,że ból po moich cc przy tym to pikuś. Możesz też brać ibuprofen. Ketonal rozwali Ci żołądek w takiej ilości.
Tamsai ja jebie ale masz combo. Współczuję. Teść sie wykazał nie ma co...
Kitkat po zdjęciu szwów poszujesz ulgę.
Katikat lubi tę wiadomość
-
Anabbit wrote:Na pocieszenie, ja przy 6 wzięłam znieczulenie. Obudziłam się to miałam 15 ml/h i już pełne rozwarcie. Po 50 minutach było po krzyku, a raczej z nowym małym krzykiem 😆🩷
Zazdro, u mnie leciało 24ml/h przez ostatnie pół godziny i dokładnie 💩 dało xD
Udało mi się dzisiaj po raz pierwszy wsadzić młodego do chusty 😄 super wygoda, ale i tak chodzę i trzymam, bo się boję, że może wypaść xD a on smacznie kima.
Szkoda, że to chusta elastyczna i za jakiś 1kg już będzie do niej za ciężki xD będzie któraś chciała odkupić czy wrzucać na vinted? Z the slings w truskaweczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 13:39
-
kasssia wrote:Współczuję
a masz te wkładki chłodzące? Może trochę pomogłyby
A co do karmienia - udało mi się 10 min ja karmić z nakładka na sutki, dopiero wtedy ona to łapie i ssie i widziałam że mleko leci. Ale praca przede mną teraz żeby to rozkręcić, ale muszę wyjść di domu żeby być tą pierdolona oaza spokojuNosa lubi tę wiadomość
-
Tanashi wrote:Elza na pocieszenie ja po tym nacięciu po pierwszym porodzie miałam podobne odczucia, ale potem jak już mogłam to pracowałam z blizna pod okiem urofizjo i serio od tamtej pory nie bolała ani razu. Nawet teraz w szpitalu oglądała mnie inna fizjoterapeutka i mówiła że jakbym nie powiedziała że miałam nacięcie to by w życiu nie zgadła, bo w ogóle nie widać blizny.
U nas dziś drama za dramą u młodej, a na dobitkę właśnie zadzwonił teść z budowy, że przeciął nam kable do indukcji, zmywarki i okapu. 😰 Miała być pomoc na szybszą wprowadzke, a będzie kucie tynków. Spisuję ten dzień na straty i zalewam go łzami 🫣
Omg … współczuję