Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
Wik89, Cytrynowy sok lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny zwierze się Wam, że widzę taką różnicę w wyglądzie spermy mojego M., że nastraja mnie to pozytywnie. Taka biała i gęsta, że szok. Oby coś tam w niej było - to okaże się pod koniec sierpnia
ale mam wielka nadzieję, że tak
Nikodemka, Lami, przedszkolanka:), Pestkaa, Niezapominajka2, Beti82, Dośka, Słoneczko123, tere-fere, Szczęściara, OlivkowaMama, Meggs, blair., Biegającą-mama, Cytrynowy sok, Arashe lubią tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Kark, może zróbcie sobie listę kilku imion i jak zobaczysz malucha to dopasujesz:)
Matko ja wczoraj miałam wieczorem takie rewolucje żołądkowe że myślałam że urodzę. Brzuch bolał jak na biegunkę ale tak strasznie że aż mnie wykręcało. Do tego krzyż aż pulsował i brało mnie na wymioty. Tak kilkanaście sekund i puszczało, chwila przerwy i znowu fala. Myślałam że to bóle porodowe w pewnym momencie. Siedziałam w wc ponad 2 godziny i dopiero jak wzięłam no spę to coś poszło lekko i przeszło. I później w środku nocy znowu mnie przeczyściło ale już z mniejszym bólem. Przedwczoraj też miałam biegunkę. Obawiam się że to jakieś oczyszczenie przed porodem albo coś. Bo miałam wcześniej kamienne zaparcia dosłownie...Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Dziewczyny, przeczytałam wszystko, co pisałyśmy wczoraj. Wszytko musi się poukładać. Jakaś zła fala przeszła. Bardzo każdą przytulam. Wszystkie przykre sytuację niej znajdują dobry finał.
Beti, czekamy, jutro i pojutrze wszystko się rozwikła.
Meggs, współczuję przeżyć, mam nadzieję, że szybko przejdzie i dojdziesz do siebie.
U mnie niestety trauma została, jestem 4 lata po wypadku jako pasażer, gość wyjechał nam z podporządkowanej, lecieliśmy gdzieś 100, wywaliło nas w powietrze, a później dachowalismy kilka razy, ostatecznie skończyliśmy w rowie. To cud, że na takiej ruchliwej drodze, jednej z najczęściej używanych w kierunku Karpacza i Szklarskiej Poręby, nie zgarnęliśmy innych aut po drodze i nie zrobił się karambol. Auto kolegi totalnie do kasacji, ja siedzialam z tyłu, a dach w miejscu obok dotykał siedzenia. Nade mną wgniótł się trochę, ale mnie i tak grawitacja zwinęła w kulkę, także nic mi w głowę nie zrobil. Poza złamanymi żebrami, obojczykiem i mostkiem i gigantycznymi wybroczynami na ciele przez całą drogę pasa bezpieczeństwa, nic mi się stało. A i tak byłam najbardziej poszkodowana, ale pamiętam radość faceta który do nas biegł pierwszy i krzyczał do ludzi, że wszyscy żyją 😁 Do dzisiaj autem sama nie jeżdżę i no niestety jestem najgorszym pasażerem. Cały czas gadam zwolnij, uważaj, nie wyprzedzaj, ten typ jedzie dziwacznie i nie ma opcji, żebym przymknęła oczy, zdrzemnęła się, a jak jedziemy tamtą trasą to już całe 2 godziny mam szczękościsk i całe spocone i zimne ręce.
A najśmieszniejsze jest, że mój mózg od początku wiedział, że będzie to traumatyczne przeżycie i nie zostawił mi wspomnienia samego uderzenia i dachowania. Jak próbuje to sobie przypomnieć, to widzę obraz jak jadę wozem zaprzężonym w konie między wysokimi zbożami i one bardzo szumią od wiatru 😁
Od wczoraj wypiłam nie wiem z 4 litry wody. Cały czas chce mi się pić. W nocy wstawałam z 4 razy cała wysuszona. Wg teorii zasłyszanej od Domi chyba coś zaczyna się kroić. Od 3 dni kilka razy w ciągu dni mam na wkładce fragmenty bardzo gęstego śluzu. Czop może się usuwać fragmentami? Mam tylko nadzieję, że mała poczeka grzecznie do poniedziałku. Wczoraj doszliśmy do wniosku, że nie damy rady przenieść się do domku, zabraknie nam dwóch tygodni. Jest trochę smutno, ale tak będzie bezpieczniej dla malutkiej. Jest mi cholernie przykro, bo przyjeżdża pomagać tylko mój tato i szwagier - on raczej żeby coś podtrzymać, ale to bardzo ważne teraz, jak ja jestem mniej użyteczna. Mojego męża bracia i ojciec mają w dupie. To jest bardzo przykre. Tym bardziej, że mój kilka lat temu pomagał starszemu bratu cały dom wybudować i ten się tak zarzekał, że ma dług wdzięczności. Tylko zarzekał się zanim kupiliśmy dom. Przyjechał do nas raptem 4 razy, i to jeszcze od 13 do 20, więc sory, ale żadna to robota w 7 godzin, zanim się przebierze i w ogóle. Dzisiaj mają przyjechać teściowie i absolutnie nie goszczę ich niczym. Pojedziemy do domku, ja przebieram się w ciuchy i będę przy nich kończyć to, co mam do roboty. Niech mi tylko rzucą testem, że nie powinnam się przemeczać, to kopnę ich w dupę. Oni oczywiście cały czas mówią, że po co się tak zaharowujemy, że mamy gdzie mieszkać. Super, że się troszczą, nie sztuką jest mieć gdzie mieszkać, mogę sobie jeszcze jedno mieszkanie nawet wynająć. Tylko weź tu człowieku wszytko utrzymaj. Jesteśmy z dwoma kredytami, z opłatami podwójnymi. Przepraszam za smęcenie. Ale jest mi smutno, że Ninka najpierw będzie przyzwyczajać się do jednego, a później znowu zostanie przeniesiona w inne miejsce. I jest mi smutno, że nie było mi dane tak naprawdę tej ciąży celebrować. Że został tydzień, a ja nie miałam czasu, żeby zrobić coś dla siebie, żeby poczytać książki, leżeć z maseczką wieczorami, prosić o masaż pleców, bo dzień w dzien do północy coś robimy, a dnia następnego do 16 albo piorę, albo prasuje albo pakuję albo leżę plackiem, bo jestem po prostu zmęczona.
Już nie pisze nic 😋Wik89 lubi tę wiadomość
Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
nick nieaktualnytere-fere wrote:Ja chyba skapituluję z tym Julianem...
M nic innego nie chce 😒 Nie słucha moich propozycji, zbywa mnie...
Kurde, zaraz 9ty miesiąc zaczynam, chcę się przyzwyczaić do imienia zanim urodze!
Nie podoba mi się tak jak Franek czy Szymek, bo mi się przez Julie takie strasznie niewieście wydaje, ale w sumie całej rodzinie się podoba...
No i wczoraj wieczorem M mi przypomniał, że ja byłam taka uparta przy Basi 😓 On nie chciał, ja się uparłam, zaczęłam tak gadać do brzucha, dzieci podchwyciły i nie miał wyboru 😂
Ech... Co myślicie?
Ale Tobie się przede wszystkim też musi podobać
Ja wzięłam listę imion z gusu i czytałam po kolei imiona mojemu, które mi się podobały aż wybrał jakieś z tych, co mi się podobałoale ten rytuał musiałam powtórzyć co najmniej kilka razy
-
Kark - ja jestem nieobiektywna, bo mi sie podoba Julek, ale mojemu mezowi totalnie nie, wiec odwrotnie jak u Was
My sie w ogole nie dogadujemy w kwestii imion. Ostatnio wynegocjowalam Wiktora, ale cholera wie czy zaraz mu sie nie odwidzi.
-
Alex, współczuję bólu ;( nie znam się, ale może to znak, że bobas ćwiczy, przygotowuje się do sprawnej akcji porodowej
Beti no śliczny ten sapdek 7dpo....!
Kark, miałam studenta Juliana, takie imie oryginalne i to jest fajne! Ale przyznam, że parę razy przez pomyłkę nazwałam go Juliuszem
Pogadaj do niego dzis jak do Juliana i zobaczysz, czy się przekonasz czy nieII 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
To u nas od początku mój Wiktoria i Wiktoria. Jeszcze dziecka nie było i miała być Wiktoria. Mi za choinkę nie podoba się. Więc mówiłam, że może Wiktor. Ale jak miał być chłopiec to Wiktor już mi się też nie podobał 😂 Moje typy dziewczęce były Nina, Pola, Nela i Lila. Moi rodzice jak usłyszeli Pola, to też miłość. Ostatnio teściom powiedzieliśmy to oni też o Pola Pola jak ładnie i mielibyście inicjały takie same i tak do was pasuje, bo cholender pasuje ta Pola.
No ale będzie kompromis i Nina Wiktoria, chociaż chce jak najdłużej zwlekać z rejestracją w urzędzie, wziąć małą do domu i jeszcze jej się poprzygladac z każdej strony, czy to aby na pewno Nina 😂
Jak będzie kiedyś druga dziewczynka to Pola albo Nela.przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
nick nieaktualnyalex0806 wrote:Kark, może zróbcie sobie listę kilku imion i jak zobaczysz malucha to dopasujesz:)
Matko ja wczoraj miałam wieczorem takie rewolucje żołądkowe że myślałam że urodzę. Brzuch bolał jak na biegunkę ale tak strasznie że aż mnie wykręcało. Do tego krzyż aż pulsował i brało mnie na wymioty. Tak kilkanaście sekund i puszczało, chwila przerwy i znowu fala. Myślałam że to bóle porodowe w pewnym momencie. Siedziałam w wc ponad 2 godziny i dopiero jak wzięłam no spę to coś poszło lekko i przeszło. I później w środku nocy znowu mnie przeczyściło ale już z mniejszym bólem. Przedwczoraj też miałam biegunkę. Obawiam się że to jakieś oczyszczenie przed porodem albo coś. Bo miałam wcześniej kamienne zaparcia dosłownie... -
sunshine03 wrote:Alex może organizm się przygotowuje do porodu. W sumie to już 36ty tydzień, więc niewiele zostało
ale po wczorajszym wieczorze kończę pakować torbę do szpitala żeby było wszystko gotowe
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
nick nieaktualnyalex0806 wrote:No właśnie wydaje mi się że to trochę za szybko... tym bardziej że w środę wszystko długie i pozamykane było
ale po wczorajszym wieczorze kończę pakować torbę do szpitala żeby było wszystko gotowe
Ale torbę lepiej mieć spakowanąniech stoi i czeka, a w razie czego będzie gotowa
-
Współczuje dziewczyny tylu przykrych sytuacji na drogach 😔 najwazniejsze że wszystkie jesteśmy całe i zdrowe.
U nas dzisiaj akcja odgruzowywanie graciarni , która za parę miesięcy ma być pokoikiem Wiktorka. Jutro przyjezdza transport i wynoszą te wszystkie graty i meble, więc dzisiaj segregacja, porządki, rozkręcanie mebli. Masa roboty. Masa śmieci się uzbierała tam przez te kilka lat... 🙄 -
Meggs hah te graciarnie są najlepsze, też taką mamy i mam nadzieję, że szybko będziemy musieli opróżniać
troche ponad rok tu mieszkamy a juz jest duzo gratow
powodzenia! za chwile bedziecie miec piekny pokoik dla WiktorkaMeggs lubi tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
blair. wrote:U mnie tak samo w tym cyklu, wczoraj jeszcze była słaba kreska, dzisiaj 13 dni po zastrzyku już biel. Niestety w moczu utrzymuje się dłużej
Jutro tez jeszcze sikniesz?