Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
aneczka, temat cc i sn wiadomo,że temat do burzy, zwłaszcza na forum dla pierworódek tu myślę, że każdy ma świadomość, że nikt nie wybiera sobie cc z własnego widzi mi się. Ja dwa razy rodziłam sn, ale nie wspominam obu porodów dobrze, zwłaszcza drugiego. gdyby ktoś mi wyskoczył z propozycją uzasadnionego cc, to nie upierałabym się na sn.
-
iNso87 wrote:Aneczka jaka burze? Ja tam nie wnikam kto jak rodzi;) nawet jesli najpierw rodzil sn a teraz chce cc prywatnie. Co to za roznica? A osobiscie 2 chcialam sn ale jak nie wyszlo to trudno. Teraz wlasnie czekac nie bede i pojde po Nowym Roku zapytac do szpitala jak to jest? Czy mam wziac skierowanie tydzien przed? Czy jak? Nie chce lezec tylko na patologii pare dni..
Ja już rozmawiałam z lekarzem. Akurat lekarza mam super wyrozumialego.iNso87 lubi tę wiadomość
-
Aneczka86 wrote:Inso Ty jesteś tolerancyjna
Ja już rozmawiałam z lekarzem. Akurat lekarza mam super wyrozumialego. -
Aneczka86 wrote:Kasia nie wiem czy na forum nie rozpętam jakiejś burzy.. w skrocie..mój pierwszy poród był ciężki, Lena urodzila sie chora, 5 dni na oiomie. Lekarze do błędu się nie przyznadza. Oboje z mężem nie chcemy już przez to przechodzić.
To dojdziesz szybko do siebie. Jak widzisz jesr tu dużo cesarkowych mam więc służymy pomocą.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
iNso87 wrote:Moja Sasiadka poszla do psychiatry po skierowanie na cc:p nie pamietam czy Wam to juz pisalam. A to Jej pierwsze dziecko. Nie chciala sn poprostu,bo sie przerazila a psychiatry nikt nie podwazy;p a zadnego wskazania nie miala.
-
A jeszcze wydaje mi się, że niezależnie od rodzaju porodu, to za drugim razem dochodzi się do siebie szybciej, kiedy po domu biega już jeden szkrabik Wykluczam jakieś powikłania oczywiście, ale na pewno mniej czasu jest na cackanie się ze sobą, zwłaszcza jak już się wyjdzie ze szpitala.
-
Dla mnie temat drazliwy, bo bardzo pragnęłam, zresztą do tej pory tak jest, pododu naturalnego. Niestety nie udało mi się z przyczyn niezaleznych ode mnie. Dokonywalam jak sie teraz okazuje złych wyborów. Czuję się po prostu niespelniona. To dlugo by opisywać co czuję.
Ja szanuję każdego zdanie, ale żeby pierwszy poród nawet bez próby sn, bez konkrernych wskazań zakanczac cc to nie popieram i nie pojmuję.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Pierwszy poród wywoływany na siłę 1dzien przed tp.
Nic nie chciali ruszyć więc pytają: idzie pani na cc i synka przejmuja specjalisci czy wywolujemy dalej i w weekend nie wiadomo jaki lekarz będzie. Oczywiscie dla dobra dziecka poszlam na cc. O jaka bylam głupia. Gdybym wiedziała to co teraz, po pierwsze nie pozwolilabym na wywolywanie po drugie nie zgodzila sie na cesarkę.
Drugi poród a właściwie ciąża lekarz mówi, Pani Kasiu naprawdę chce Pani ryzykować. Krótki odstep, cienka blizna, strata pierwszego dziecka. Bo i poszlam na cc 8dni przed tp. O jaka bylam głupia. Gdybym miała tą wiedzę co teraz nie zgodzilabym się.
Trzecia ciąża i o dziwo lejarz przychylny sn, znalazlam też super położną. Nadchodi tp nic się nie dzieje. Lekarz każe iść do szpitala nie idę. Czekam w domu dzień , dwa, trzy. Chodzę na ktg, lekarze straszą, położne przerazone. Wszyscy nakazują położyć się do szpitala i robić cc. Ja sie2 nie godzę. Dzień czwarty po tp. Nic. Ani jednego skurczu. Szyjka długa pozamykana. Dzień piąty i szosty. Nadal chodzę do szpitala na ktg. Lekarze patrzą jak na samobojczynię i dueciobojczynię. Od kilku dni szpital huczy. Chodzą słuchy oby tylko nie zaczeła rodzic na mojej zmianie. Zarowno lekarze jak i położne.
Jedynym wsparciem jest położna, która mówi jaj 7dni po tp nie będzie oznak porodu proponuję cc lub położyć się na oddział. I tak siodmego dnia po tp zglosilam się do szpitala a ósmego zgodzilam na cc.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
U nas jak wszystko jest ok to każą się stawić na oddział dzień przed CC i na wieczór rozmowa z anestezjologiem i na drugi dzień zabieg.
Ja bałam się rodzić za pierwszym razem ale nie chciałam też latać szukać przyczyny do CC. Teraz chce mieć CC bo po pierwsze wiem już jak to jest (chociaż leżałam 7h że skurczami i wiem też jak to boli rodząc sn. Ale skurcze miałam tak do 90 na ktg tylko) po drugie boje się że dziecko się poddusi czy coś...
Ale nikogo nie oceniam. Ktoś chce mieć CC j idzie do psychiatry jego sprawa. Oba przypadki nie są super komfortowe więc nie osądzam nikogo
-
kasiakasia11 wrote:Pierwszy poród wywoływany na siłę 1dzien przed tp.
Nic nie chciali ruszyć więc pytają: idzie pani na cc i synka przejmuja specjalisci czy wywolujemy dalej i w weekend nie wiadomo jaki lekarz będzie. Oczywiscie dla dobra dziecka poszlam na cc. O jaka bylam głupia. Gdybym wiedziała to co teraz, po pierwsze nie pozwolilabym na wywolywanie po drugie nie zgodzila sie na cesarkę.
Drugi poród a właściwie ciąża lekarz mówi, Pani Kasiu naprawdę chce Pani ryzykować. Krótki odstep, cienka blizna, strata pierwszego dziecka. Bo i poszlam na cc 8dni przed tp. O jaka bylam głupia. Gdybym miała tą wiedzę co teraz nie zgodzilabym się.
Trzecia ciąża i o dziwo lejarz przychylny sn, znalazlam też super położną. Nadchodi tp nic się nie dzieje. Lekarz każe iść do szpitala nie idę. Czekam w domu dzień , dwa, trzy. Chodzę na ktg, lekarze straszą, położne przerazone. Wszyscy nakazują położyć się do szpitala i robić cc. Ja sie2 nie godzę. Dzień czwarty po tp. Nic. Ani jednego skurczu. Szyjka długa pozamykana. Dzień piąty i szosty. Nadal chodzę do szpitala na ktg. Lekarze patrzą jak na samobojczynię i dueciobojczynię. Od kilku dni szpital huczy. Chodzą słuchy oby tylko nie zaczeła rodzic na mojej zmianie. Zarowno lekarze jak i położne.
Jedynym wsparciem jest położna, która mówi jaj 7dni po tp nie będzie oznak porodu proponuję cc lub położyć się na oddział. I tak siodmego dnia po tp zglosilam się do szpitala a ósmego zgodzilam na cc. -
Jeju Dziewczyny mnie dopadl jakis dol. Nazarlam sie pizzy i teraz mi niedobrze i wkurzam sie,ze heszcze 4msc w ciazy..az 4:p no dluzy mi sie jak cholera:) czuje sie ociezala i gruba i zaczyna mi to przeszkadzac. Cos mi na leb sie dzis rzucilo. To chyba tez przez te porzadki. Tak sie zmeczylam,ze nie pytajcie;/ a kiedys jak pomysle tyle robilam..bo w ciazy nie bylam ;p
-
Ja mialam wywołany poród bo nie wiadomo było w jakim stanie Ola się urodzi i lepiej bylo to wyprzedzić. Wszystko było okej do momentu kiedy Oli zjechao tętno i natychmiast zapadła decyzja o cesarce. Gdyby było wiadomo że z Ola wszystko dobrze to by poczekalni chwilę jeszcze aż urodzenia sama ale tak to podjęli decyzję o cesarce. Jestem im za to wdzięczna bardzo bo wiem że dzięki temu Ola żyje. Uważam że to ja urodziłam i koniec. Mega źle znioslam cc długo dochodziła dk siebie i chodzilam zgięta w pół....