Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas granic nie moze byc, bo przeciez "i tak z nia nie wygramy". No i nie wygramy, jak ona bedzie wiedziala, ze jej wszystko wolno. A mi glosu podniesc nie wolno, nie wolno mi wlasnemu dziecku powiedziec nie.
Ogolnie to bardzo kocham moja mame, bardzo duzo jej zawdzieczam, ale prawda jest, ze mlodzi powinni mieszkac osobno. Niby ciagle powtarza, ze nie ma nic gorszego jak wtracanie sie w zycie "mlodych" a ciagle to robi. Wszystko by chciala wiedziec, ze szczegolami najlepiej. Sutuacja z dzis: szla do mojej siostry, ktora mieszka obok. Do mnie zajechal kurier. Po kilku godz wraca i od razu "a co to kurier u Ciebie byl?", ja na to "byl". I juz widze, ze obrazona, juz sie nie odzywa bo przeciez powinnam powiedziec "tak, byl przywiozl sukienke dla corki z hm za 29.99 bo kupilam na black friday". Maz tez sie wkurza, bo on tez cos ciagle robi nie tak. Podlozyl kiedys sporo do pieca na noc, tak ze palilo sie do rana to "Boze, tak napalil, ze zwariowac z goraca mozna". Na drugi dzien nie palilo sie dlugo to " Co ten Damian dzieci chce umrozic, ze takie zimno?".
Sorki za te moje wywody, ale taaaka mam nerwe, ze musialam.... i cieszcie sie, ze mieszkacie sami!
-
Sabina doskonale Cię rozumiem. Moja mama to złota kobieta, zawsze nam pomoże Ale to jej zdanie jest najmądrzejsze. Jak ja mam swoje zdanie na dany temat to jest wielka obraza, płacz A ja nie szanuje jej zdania.
Kiedy Lena wpada w histerię to też moja wina i powinnam pocieszać A najlepiej to jeszcze pochwalić i nagrodzić. Ja mam silny charakter i zazwyczaj takie jej wywody kończą się tym, że ubieram się i wychodzę od niej. Plus taki, że obie się długo nie gniewamy. Wspolczuje Ci mieszkania pod jednym dachem. W moim przypadku mamy nie przekonam do swojego zdania..Nie wiem jak u Ciebie.
Sama histeria dziecka potrafi wyprowadzić z równowagi A jeszcze jak ktoś się wtrąca to już w ogóle.
Pamiętaj, stawiaj na swoim A osoby obok niech mówią swoje. To Twoje dziecko
-
Justyna, na moja Zuzie tez dziala takie cos jak Ty zrobilas w kapieli. Ubieramy sie rano, to ona nie, bo ciuchy nie te, bo ona nie chce. Dobrze, to chodz w pizamach, ja ubieram Kube a Ty zostajesz na caly dzien w pizamach. To pochodzi chwile i za chwile chce, zeby ja przebrac. Z reguly odpowiadam, nie, teraz ja nie mam czasu. To chodzi pokorna jak baranek "mamusi, prosze ubierz, zaczesz, daj jesc". Bardzo dzialaja na nia pochwaly. Jak ja chwale, to od razu pokorniejsza sie robi. No ale jak sa wybuchy histerii o wszystko, to juz naprawde musze czasem postawic na swoim. I od razu slysze, ze jestem zla matka, bo krzykne a nie tlumacze. Ja naprawde tlumacze, ciagle tlumacze, ale po ktoryms napadzie histerii w ciagu kilku minut nerwy czlowiekowi puszczaja...
A co do wychowania matki. Jak cos powiem do niej, albo po prostu sie nie odzywam, bo mam dosc, to zaraz jest, ze ja fochy pokazuje. Ja zawsze jestem wszystkiemu winna. Ja jestem nerwowa, zla i najgorsza...
-
Sabina to przecież twoje święte prawo być nerwowa jesteś matką dwójki rozrabiaków, i święty by tego ze spokojem 24 godziny na dobę nie wytrzymał. Także luz. Matkę ustawiaj pod siebie i dzieci też. Matka się pogniewa przemysli i jej minie a dzieci będą wiedziały że rządzi mamusia a nie one czy babcia.
My mieszkamy oddzielnie ale też czasem słyszę dobre radynp dziś od taty że Olek tak mało je, że przecież są na to leki np apetizer
padłam. Tłumacze mu , że chorował i ma gorszy apetyt, a ja wolę żeby mniej jadł niż go jakimś g... faszerowac. Skończył temat ale nie był przekonany
trudno
Ja na swoje dzieci niestety często krzyknę, głównie jak się biją dokuczają sobie albo jak ogólnie z nimi nie daje rady. Z Olkiem już większych problemów nie ma, jakby ten etap buntu ma częściowo za sobą. Za to Pola potrafi odstawić akcje. Czekam z utęsknieniem kiedy i ona z tego wyrośnie.7w3d 💔 -
Justyna dalas mi nadzieje, ze moze za niedlugo ten etap buntu minie... U nas jest jeszcze kwestia tego, ze mama zarzucila mi, ze Kube lepiej traktuje. Bardzo mnie to zabolalo, bo kocham ich tak samo i naprawde staram sie, zeby nie faworyzowac zadnego. Czasem nawet lapie sie na tym, ze kurcze wiecej rzeczy kupuje Zuzi, wiecej czasu z nia sie bawie. No ale i wiecej krzycze na nia, bo Kuba nie jest zbuntowanym trzylatkiem, tylko roczniakiem, ktoremu za przeproszeniem zwisa czy zaloze czerwona czy zielona bluzke i czy dam mu pic w kubku z frozen czy zwyklym.
Dobra, przestaje juz narzekac... Ale az mi lepiej, bo dzieki Wam nie czuje sie wyrodna matka, tylko dlatego, ze mowie czasem swojemu dziecku NIE!
-
Polecam ksiazke: Nie z milosci, Jasper Juul
-
Ja też czekam z utęsknieniem na koniec tego buntu. Wiem, że są dzieci, które o nie przechodzą, inne mniej A inne bardziej. U nas jest chyba poziom hard zdecydowanie. Są dni lepsze A są dni, że mam ochotę wyjść. A jeśli wtedy wracają się jeszcze osoby trzecie to człowiek jest jeszcze bardziej wkur..
Lena mi ostatnio zrobiła histerię w sklepie. Młoda płacze/wyje, ja robię spokojnie zakupy dalej A jakaś starsza babka stoi i się na nas gapi. Patrzy, patrzy i mówi.. co tak dziewczynko płaczesz, nie płacz, bo Cię zabiorę. Nosa kur.. Nie dość, że ta ma histerię to tą mi dokłada i straszy dziecko. Opieprzylam babę i poszłam dalej. Bardziej mnie tą kobietą wytracila z równowagi niż histeria Leny.
Sabina na pewno jest Ci zdecydowanie ciężej że swoją mama, bo mieszkacie pod jednym dachem. Sciskam mocno, i pamiętaj.. Jutro jest kolejny dzień. Będzie lepszy..zobaczysz :*
-
Kur..ja sie przebudzilam i nie dam rady zasnac ;| masakra..
Aneczka ooooo 1300g!ja Cie.. to moja moze ma juz ok. 1kg
Lena u nas tez denerwujaca czasem jest ale ja sie nie patyczkuje. Jak uslysze,ze cos jest na Nie! To mowie TO Nie!! Ta bardziej wtedy zaczyna plakac. Wyplacze sie i przyjdzie skruszona. I potem jest ok. Akurat takie akcje to tylko w domu mam. Czasem u rodzicow jak jestem. Moja Mama sie wtedy nie wtraca wogole jeszcze mego Tate opiernicza,zeby Ja zostawic i sie nie odzywac jak ma swoj napad histerii.. a moj Tata to zaraz Lenus Lenus chodz do Dziadka! A ta gorzej w ryk wtedy hahaha to i moj Tata wtedy daje spokoji potem wraca wszystko do normy.
Ja tez krzykne na Lene jak cos nie tak. Kto to by wytrzymal? Czasem sobie mysle,ze moze krzyczec nie bede..ale tak sie nie da!Na szczescie u nas nie ma problemu z ubieraniem czy jedzeniem. Nie ma Jej jako takiej roznicy. Czasem ma faze i przychodzi i mowi,czy moze spodniczke nalozyc?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 01:56
-
Ja jestem złą matką. Ciągle krzyczę na Szymona. On z kolei wie co może czego nie i jak ma fazę to będzie robił wszystko żeby mnie wkurzyć. Coraz częściej wymusza płaczem. A jak pokrzycze a on się poplacze to potrafi powiedzieć "nie wolno na mnie krzyczeć, ja jestem taki kochany"
Ale jak czasem wołam go żeby się ubrała a on lata w kółko i gada "ble ble ble, a a a " no to za 5 razem jak go proszę żeby przyszedł to mnie już szlag jasny trafia. A już szczytem jest skakanie po meblach. U was też tak jest? Mówię miliard razy dziennie usiądź na tyłek nie skacz po tapczanie, zamiast wejść normalnie to on przez podłokietnik, który niedługo odpadnie jak będzie tak właził tam ciągle. Że względu na małą nie chce żeby skakał bo kiedyś się odwrócę a on się rzuci na łóżko i na nią przy okazji
Sama sobie wyrzucam że jestem dla niego niedobra, ale nie potrafię sobie czasem poradzić. Mimo to nie mamy histerii na ulicach bo generalnie on jest grzeczny, a te zachowanie wynikają poprostu z tego że jest dzieckiem i próbuje wszystkiego
A najbardziej nie lubię jak jadę do teściów, z nimi mieszka jeszcze córka i syn. Jak Szymek się źle zachowuje to każdy mu zwraca uwagę. Już im nie raz mówiłam zostawcie go w spokoju im więcej mu mówicie tym będzie się bardziej popisywał, wystarczy że ja mu zwrócę uwagę. Zresztą oni nie są od tego żeby to robić. Ja nigdy jakoś też nie broniłam jeśli ktoś mu coś powiedział jak zasłużył.
Ale znowu jak jest też Maciuś to jemu nikt nie zwraca uwagi, bo raz że chory, a dwa że jego mama nie dopuszcza żeby ktoś podniósł na niego głos nawet ojciec jego... Tym sposobem Maciuś drapie dzieci po buzi bo nikt go za rękę nie złapał i nie powiedział że tak nie można... Mimo to ja bym powiedziała jakbym takie coś widziałaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 06:29
-
Natalka- nie jesteś złą matką! jesteś najelpszą mamą dla swoich dzieci! Już kiedyś pisałam, że my nie jesteśmy jakimiś cyborgami tylko ludźmi którzy mają określoną wytrzymałość i cierpliwość. Oczywiście że powinnyśmy się starać opanować ale to nie zawsze się udaje. Życie jest cieżkie, codzienność nas przytłacza i mamy prawo wybuchnąć.
Mnie się też często zdarza na Ole krzyknąć. Chociaż ostatnio jej trochę bunt minął, ale też ja się nauczyłam różne rzeczy wyprzedzać i eliminować potencjalne konflikty.Ja na początku na bardzo dużo jej pozwalałam, ale ostatnio postanowiłam być konsekwentna i widzę że ona jest chwilami bardzo zaskoczona.
Sabina- współczuje Ci mieszkania z mamą, bo to najgorsze co może być. My na sczęście od początku mieszkamy sami. Moja mama jak przyjeżdża do nas to na temat wychowania się nie odzywa, wręcz czasem mi mówiła wcześniej że na zbyt dużo pozwalalm;) Z kolei teściowie mają czasem wyskoki że coś komentują, ale zgasiłam teściową raz mówiąc że ona miała już okazję dzieci wychować, efekty widać i na tym się jej rola kończy a moje dziecko wychowuje ja z mężem i nie życzymy sobie komentarzy.
Jak mąż coś zwraca uwagę oli to też się nie wtrącam. Mamy zasadę że nawet jak się nam nie podoba jak druga strona postępuje z dzieckiem, to przy niej tego nie mówimy tylko potem sam na sam mówimy co nam się nie podobało.
-
DZiewczyny, wydaje mi się, że prawie wszystkie tutaj mamy podobne podejście do wychowania naszych trudnych trzylatków, jakie są efekty to już sprawa inna i zależna od temperamentu dziecka. To jest właśnie aktualny model wychowania, czasy bezwzględnego posłuszeństwa dzieci wobec rodziców już na szczęście odchodzą w zapomnienie, ale niestety większość dziadków naszych dzieci była tak wychowana, a niektórzy wychowywali jeszcze nasze pokolenie. JA widze po mnie i po męzu jakie mieliśmy inne modele wychowania w rodzinie i jak bardzo wpłynęło to na nasze życie teraz.
Coś bym napisała nawet o mojej teściowej, ale szkoda moich nerwów z rana. -
a z innej beczki, czy ma tu któraś doświadczenie z karmieniem dziecka bebilonem pepti ze względu na alergie na mleko krowie?
-
Sto lat dla Zuzanny!
Laura u mnie pila Nutramigen do 1,5roku. Tylko,ze to bylo baaaardzo dawno.
Aneczka zdrowka zycze! Ja sama boje sie przeziebienia.. mam nadzieje,ze dotrwam bez do porodu. Poki co opryszczka mi wyskoczyla pod nosem ;/ no ale coz. Plaster,masc i moze zaraz zniknie. -
Dziewczyny chwale sie swoim zrobiony pokojem
Foto
Brakuje tylko na srodku karnisza na oknie lapacza snu, na scianie z gwiazdkami polki,ktore stoja na ziemi pojda na ta sciane blizej stoliczka, pod nimi jeszcze pojemniki na kredki. No a na ziemi w piatek stanie duzy domek dla lalek barbi.Zamiast wozka i lezaka bedzie lozeczka. Nad lozeczkiem na suficie zaczepie ta karuzele z sowkami,ktora lezy na wozku i finito
Nic woecej tam nie robie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 17:59