Grudniowe mamy 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
O to dokładnie tak z tym karmieniem - świat jest zbyt ciekawy, żeby wisieć przy cycku teraz
Sprobuję z pieluchą
Chyba muszę kupić trochę nowych zabawek, bo Ania wszystkim zainteresuje się góra 5 minut i zaraz marudzi, nawet jak cały czas z nią siedzę, bo jak odejdę na chwilę to już w ogóle płacz. Mamy matę edukacyjną z pałąkiem i zawieszkami, czasem się chwilę pocieszy do nich ale raczej bez zainteresowania. Kilka grzechotek ale większości nie umie dobrze uchwycić bo mają za grube elementy, w prezencie dostaliśmy też liska i konika morskiego balibazoo ale są jeszcze zdecydowanie za duże dla Ani, myślę że może po 6 miesiącu się zainteresuje. W ogóle większość zabawek mamy z prezentów i nawet nie są to rzeczy, które sama bym kupiła i może w tym jest problem
Powiem Wam, że już czasem jestem wykończona wymyślaniem zabaw przez cały dzień, bo wszystko poza noszeniem na rękach jest nieciekawe. Zazdroszczę jak koleżanki z pracy opowiadały jak to wypoczywały na macierzyńskich i miały czas ogarnąć chatę, poćwiczyć i realizować niewiadomo jakie hobby. Ja cały dzień staję na rzęsach żeby zainteresować Anię jakąkolwiek zabawką na dłużej niż 5 minut i odliczam czas do drzemek a potem do pójścia spać. Czekam, aż będzie już trochę większa i będzie można się z nią jakoś konkretnie bawić bo po całym dniu machania nad nią kolejnymi grzechotkami i kartami kontrastowymi jestem śmiertelnie znudzona i jednocześnie wykończona. Już czasem wolę to noszenie na rękach bo chociaż nie marudzi ale szybko siada mi kręgosłup.
-
limonka
powoli i do przodu
ja w sumie nawet nie wiem jaki jest dzien tygodnia
kiedy mąz jezdzi codziennie do pracy to tak sie dzieje
on nie ma wolnego
jego oficjalne 12h pracy to z dojazdem 16h, kolejna godzina na dojazd do domu...i codziennie
nikt za to nie placi, nikt nie daje wolnego, w nagrode wstrzymali podwyzki pierwsze od wielu lat
on na szczescie nie ma stycznosci za duzej z obcymi ludzmi
ale wkur...mnie faktże dojazdy sa w scisku z kolegami... trzesie mnie...to samo dotyczy zatłoczonych miejsc pracy i dojazdów publicznych
jak kolega jest z objawami, jest na kwarantannie, to niby juz gadaja ze wynik negatywny...ponoc kolega wyniku nie dostał
wszedzie zakłamanie
a nam ograniczono spacery..ja nie mówie nie ograniczeniom, ale zaczyna to byc chore...ja z małymi dziecmi isc moge, ale mąz 2 m ode mnie???na rowerk i biegac mozemy...
seniorzy robia zakupy 10-12
ale czemu nie siedza na dupie w pozostałych godzinach???serio nie rozumiem
sa w grupie ryzyka a moga łazic...laic po sklepach cały dzien
mam po prostu nerwa
i wróce do tych spacerów-moich
my nie spacerujemy, bylismy 6 dni w domu i poszlismy raz na działke-efekt, kaszel u chłopaków(młodszy dostał nagle kaszlu krtaniowego i dostał dusznosci), czyli jak mamy budowac odpornosc skoro ją tracimy na kiszeniu się w domu, w zarazkach, bo przeciez jeden zarazek nie szkodzi, mnogosc działa bardziej...wietrzymy, mała spi na balkonie, ale ja mam siedziec a seiorina sobie pójdzie po kiełbaske do sklepu i po zel pod prysznic do apteki bo moze -
U nas też mata z zawieszkami najdłużej mała zajmuje, te które szeleszczą i wydają dźwięki są najfajniejsze. Książeczki kontrastowe jak leży na brzuszku. Mamy też grzybka, lubi go ciumkać ale ile przy tym emocji bo nie zawsze uda jej się dobrze trafić do buźki tymi wypustkami i się wkurza. Nauczyła się chwytać więc zamówiłam to ogobolli (dzięki Flame za polecenie). Chociaż i tak najciekawsze jest noszenie i oglądanie mieszkania i tego co za oknem.
Flame lubi tę wiadomość
-
Kamcia, poddałaś mi pomysł z tym karmieniem na rękach podczas chodzenia, my już próbowaliśmy wmuszać jedzenie chyba we wszystkich konfiguracjach oprócz do góry nogami 🤦♀️ podczas chodzenia udało mi się naraz wcisnąć 25ml to wielki sukces choc kregoslup mi juz siada
Co do seniorów to mam wrażenie że właśnie ta grupa najmniej się przejmuje ryzykiem zakażenia, choć właśnie najbardziej powinni..
Nicky,u nas oczywiście dni wyglądają podobnie jak u Ciebieja już przestałam porównywać do innych dzieci i słuchać jakie one są, bo mnie to tylko dobijało. Są różne egzemplarze, od takich co tylko jedzą i śpią, prawie jakby dziecka nie było, przez cały przekrój przeciętnie kłopotliwych, po typowe high need babies, które przeczołgają człowieka jak na poligonie. Nam się trafiło coś pod trzeci typ i co zrobisz, trzeba przetrwac. Jak siostra urodzila coreczkę to się nią często zajmowalam i mała była taka grzeczna, jadła chętnie (do dziś tak ma,że co się jej poda to wsunie od razu aż jej się uszy trzęsa), zasypiała doslownie tam gdzie leżała, nawet czasem nie trzeba było usypiac. Potem jak była starsza to ciągle uśmiechnięta, leżala i coś tam sobie gugała. Wtedy sobie wyobrażałam, że moje też takie będzie 😂 a potem przyjdzie jakiś mądry rodzic i powie ci "że tak masz bo tak go przyzwyczaiłaś" albo coś równie durnego. On ma grzeczne dziecko więc on wie lepiej, a do tego ma czas na swoje pasje 😂 naprawdę nie ma co słuchać tego w ogóle. Moja kuzynka sama się przejechała na takim gadaniu bo po pierwszym dziecku też była mądra i lubiła mówić ze jacyś rodzice "przesadzają", a potem drugie dziecko im się trafił taki egzemplarz, że w pierwszych miesiacach,jak to ujęla, zrobił im "piekło z życia". Jest taki blog specjalistyczny Wymagajace.pl właśnie o high need babies, można się ciekawych rzeczy dowiedzieć (jeśli oczywiście znajdziesz chwilę w ciągu doby żeby poczytać😉)
nickky lubi tę wiadomość
-
flame
to mnie lewa ręka boli od karmienia
seniorzy ruzyli na miasto punkt 10
kolejki sie zrobiły
ruszyła moja sasiadka-bez odpornosci i po pobycie w szpitalu z zapaleniem płuc (złapała pewnie od Małgosi)
chore te przepisy
a ja siedze teraz bo mnie nikt do sklepu nie wwpusci
mąż prawdopodobnie po jytrzejszym dniu dostanie tydzien wolnegoWiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2020, 10:58
Limonka lubi tę wiadomość
-
O 10. Największe kolejki do sklepu 😁
Najgorsza to warszawaogólnie polska jeszcze sobie jakoś radzi. Ale boję się otwarcia granic za jakiś czas i nawrotu choroby w Polsce. Żeby te działania miały sens i żeby po wyciszeniu nie podjęli pochopnych decyzji...
Przymierzam się do kupienia łóżka dla dzieci. Córka ma teraz tapczanik który po założeniu barierek będzie lozeczkiem. I myślę czy kupić tylko łóżeczko nowe dla córki czy gdybym kupiła łóżko tak jak są domki czy tipi i są niskie bez szufladowe na 20 cm od ziemi czy muszę kojec dla Bobasa...? Teraz jest w dostawce i może z niej korzystać nawet do roku, mam małe mieszkanie i nawet jak wypełnie z łóżka to nie aż tak daleko
Co o tym sądzicie, może któraś tak z was zrobiła albo się z tym spotkała żeby z dostawki dziecko przenieść do niskiego małego łóżeczka. Zawsze może być mała barierka żeby w nocy nie sturlał się na podłogę...19.05.2017r Córeczka 🧡
1.08.2019r będzie chłopiec 💚
15.12.2019r g 4.06 przyszedł na świat nasz Bobas ♥️
3600g 56 cm 🥰
-
Flame no właśnie każde dziecko jest inne bo to inny człowiek i niestety na tym etapie nic innego nie możemy zrobić jak tylko starać się żeby mu było dobrze. Ja od razu wiedziałam że z dziećmi bywa różnie ( ma 3 braci i znam soro histori o tym kto jaki byl w dziecinstwie)dlatego się nastawialam na najgorsze z synem się miło zaskoczyła teraz niekoniecznie. Młoda ma swoje humoru i je słabo w dzień śpi słabo. Na szczęście na polu lepiej śpi a że mamy ogródek to teraz trochę więcej śpi jak jest pogoda i nie wieje bardzo.
Co do seniorów to niestety są też różni. Moi rodzice gdyby nie zapomnienia moje i braci i pomoc z zakupami braci którzy bliżej mieszkają to tez pewnie by w tych kolejkach stali. Moi rodzice mieszkają na wsi i mają ni3wielkie pole więc teraz przynajmniej mają się czym zająć żeby nie zwariować. Ale tacy staruszkowie w mieście co nie mają rodziny do pomocy na prawdę nie mają co że sobą zrobić niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia bo nie oglądają tv albo sporadycznie ulubione seriale coś im powiedzą w wiadomościach ale wie ej niż to nie zobaczą i sami nie wiedzą co robić. Założę się że część przychodzi już o 8 i stoi w kolejce bo myślą że tak jak za komuny towar jest reglamentowany. Wielu seniorow na starosc dziecinnieje, dziwaczeje, niedoslyszy itp. Niestety starość Bogu nie wyszła i obserwujac moich rodziców boję się jacy my na starość będziemy. My pokolenie ludzi ktore niczym nie jest ograniczanie.
-
U mnie na wiosce sklepy walcza o klientow i dowoza zakupy do domu, warzywniak tez
. Bardzo wygodna opcja mogloby tak zostac juz nawet po epidemii 😅🙈
Malgonia, Mali84 lubią tę wiadomość
-
Flame czytałam trochę o high need babies i rzeczywiście hardkor, muszę przyznać, że nawet z moim kochanym trudnym egzemplarzem aż tak źle nie jest (na razie) - tak jak mówisz to jakiś taki trzeci typ 😉 Ostatnio jest bardziej nieznośna, bo chyba cały czas jest w skoku rozwojowym, ale muszę powiedzieć na plus, że ostatnio udaje nam się ją usypiać po kąpieli o 19:30-20:00. Czasami ma wnerwa i wrzeszczy jak tylko położymy do łóżeczka, ale od ponad tygodnia ostatecznie udaje się ją uśpić nawet pomimo wrzasków. A czasami w ogóle zasypia praktycznie sama w 10 minut, tylko oczywiście smoczek jest w użyciu. Potem śpi do 22-23 i przenosimy ją do nas do łóżka na resztę nocy. Pobudki standardowo co 1,5h-2,5h ale tylko na karmienie na pół-śpiąco, także jest duuużo lepiej tutaj
A dzisiaj Ania obróciła się sama na brzuch 😱 oczywiście zaraz potem wkurzyła się że leży na brzuchu 😂
Powiem Wam, że mi też już siada na głowę ta sytuacja z wirusem. Chodzę na spacer co 2-3 dzień, boję się ale kurde nie da się trzymać dziecka w zamknięciu miesiąc czy dłużejBalkon nie daje rady, bo musi być taki jednostajny ruch jak przy jeździe wózkiem, bujanie nie działa. Boję się też negatywnego wpływu izolacji od ludzi na Anię, czy nie zdziczeje od tego że w kółko widzi tylko rodziców i nie ma kontaktu z innymi ludźmi. Pewnie że zdrowie najważniejsze, ale takie małe rzeczy też składają się na ogólny dołek psychiczny.
Też zamówiłam tą grzechotkę Ogobolli i kilka innych zabawek przy okazji kupowania ubranek, Ania zaraz wyrośnie z rozmiaru 68 a nie mamy żadnych ubrań 74. Chude to to ale długie -
Kamcia, swietna wiadomosc z tym wolnym
Na pewno ciezko jak Maz tyle poza domem i podziwiam, ze dajesz rade. Super, ze bedzie teraz dluzej w domu
Swoja droga powinni zadbac aby wszedzie byly zachowane bezpieczne warunki zeby nie zarazac kolejnych osob, w szczegolnosci w sluzbach medycznych i mundurowych. Obawiam sie o sytuacje w szpitalach, oddzialach ratowniczych, stacjach diagnostycznych (np. https://gazetakrakowska.pl/koronawirus-w-malopolsce-krakowskie-labolatoria-zapchane-na-wyniki-trzeba-czekac-blisko-2-tygodnie-teraz-probki-ma-pobierac/ar/c1-14896313). Starszych osob rowniez nie rozumiem dlaczego nie ograniczaja wyjsc do minimum tak aby nie narazac siebie i innych. Duzo zalezy od ogolnej mobilizacji i kazdy powinien zachowywac sie odpowiedzialnie.
Madera, teraz najlepsza jest wioska, im dalej od cywilizacji tym lepiej
Mali, ja tak samo jak Muki
Corka najchetniej caly czas bawilaby sie a spanie jest passeNa szczescie w nocy jest spoko
Dziewczyny jakie polecacie foteliki do karmienia? W maju planujemy zaczac i dobrze byloby do tego czasu zorganizowac sie.
Coreczka 11.2019 -
mąz już dzisiaj pojechał do pracy, bo skoro zaczynają o 4:30, to lepiej tsm mu nocowac, wróci jutro o 22...
a potem tydzien niby wolnego
ale zaczyna sie doszukiwac drugiego dna...czy to nie aby jakas kwarantanna itp...
limonka
jest kilka typów takich krzesełek, kwestia miejsca, estetyki, wygody w sprzataniu, ewentualnego dziedziczenia przez kolejne dziecię
finanse
moda
chyba najpierw na to pytanie musisz sobie odp-jak duze, jakie funkcje
a krzesła są duze bo muszą byc stabilne
sa rózne kwestie, które jednym potrzebne a innym nie wiec tez jest to sprawa upodoban
ja przerobiłam dwa rodzaje, z tym, że młodszy syn długo w krzesle nie posiedział i od dawna krzesło stoi w piwnicy, gdzie starszy swoje uzytkował jeszcze długo po urodzeniu brata (czyli miał jakies 2,5) -
Kamcia, oby nie, moze wprowadzaja system zmianowy aby bylo bezpieczniej i nie wszyscy razem(?)
Nie znam sie na krzeselkach wiec wszelkie informacje sa przydatneChyba fajnie jakby bylo regulowane oparcie i lepiej jakby bylo skladane aby w miare mozliwosci zajmowalo mniej miejsca. Na pewno wazne aby bylo stabilne, bezpieczne.
Coreczka 11.2019 -
Powiem Wam że sytuacja z koroną zaczyna mnie stresować, dziś taki skok zachorowań, na święta nie ma zakazu spotkan z rodziną więc to będzie masakra. Boję się że to potrwa wiele miesięcy, tęsknię za moją rodziną, za moimi babciami które mają swój wiek i już nie chodzi o grupę ryzyka ale że kuźwa chciałbym spędzić z nimi trochę czasu...młodsze nie będą a przez ten pierdolony wirus nie mogę. Tęsknię z rodzicami, codziennie gadamy na Skype ale mimo wszystko, mieszkamy od siebie 300 km i widzimy się raz na 1.5-2 mc które właśnie mija i brak perspektyw kiedy się zobaczymy. Moja mama prawie że płacze jak widzi wnuki bo tęskni.
Siada na banie to wszystko naprawde
Limonka z krzesełek to mam antilope z Ikea i Keter. Antilope na chude dziecija postawiłam na proste krzesło które wymaga od dziecka prostego siedzenia, bez zakamarkow, łatwe i szybkie do mycia. Przy córce dostałam też krzesełko-fotel Caretero czy jakoś tak, zajmowało pół dużego pokoju w moim wtedy 40m mieszkaniu miało tysiąc zakamarkow, czyszczenie tego to masakra, mąż po 2 tyg zaniósł do piwnicy. Korzystałam z Ketera do 2-2.5 lat dziecka. Antilope miałam u rodziców.
Któras się pytała czy w związku z zębami były problemy, nie chce straszyćale ledwo żyje, bardzo nas umeczyl, wręcz piszczał godzinami, nie chciał w ogóle spac, usypianie trwało 16-23 w nocy kręcił się tak że wyłysiał z tyłu totalnie i budził się co pół godz. Bardzo się boję kolejnych zębów...dałam ibum, dentinox, zimny gryzak. Może zakupie ta camilie.
Limonka lubi tę wiadomość
-
Magda_sz, dość przerażająco brzmią te zęby. A ile to trwało u Was?
Mnie też już strasznie doskwiera ta izolacja, najgorsze że końca nie widać. Mam takie same obawy jak wy, że dziecko zdziczeje, ostatnio mama do mnie wpadla na 15 min to jej już mały nie poznał i się rozpłakał. Poza tym u nas spacery w zimie nie dzialały, młody nie akceptował leżenia w wózku w kombinezonie, więc te kilka miesięcy czekałam na wiosnę jak na zmiłowanie. A tu takie coś.
Btw, dziś kończymy 4 miesiace ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2020, 20:48
Mali84, kamciaelcia, nickky, Kasik, Maxi, aganieszkam, Muki85, pola89, Limonka, taka_mama lubią tę wiadomość
-
https://nodik.pl/krzeselko-do-karmienia-bistro-caretero-navy-2019-p-27784.html?gclid=EAIaIQobChMIzbPLvunL6AIVjBsYCh0uoQLPEAQYASABEgLIpPD_BwE
Jestem bardzo zadowolona. Miałam przy córce i teraz syn już sobie siedzi pół leżąco. Materiał zdejmujesz i można prać. Super za podnóżek. Córka miała ponad rok jak jeszcze korzystała z podnóżka co lepsze dla bioderek i nóżek. Zdejmowana taca i obniżane siedzonko super, bo jak dziecko ma koło roku to samo ci wejdzie do krzesełka - oczywiście jeżeli. Już chodzi. Nie trzeba podnosić dziecka wkładać i wyjmować.
Taca dzielona na dwa więc szybko można umyć. Plus za koszyk gdzie u córki leżały tam sliniaki.
Fakt zajmuje dużo miejsca, ale mogę usiąść na kanapie i obniżyć dziecko do siebie. Mogę posadzić wyżej i dostawić do stołu.
Córka chętnie i teraz siada np pobawić się plasteliną. Siedzonko się składa.
Miałam Ikea u rodziców. Same minusy. Tylko w restauracji ok. Nogi wiszą. Trzeba podnosić dziecko i wciskać problem z wyciąganiem bo nogi się haczą o tackę. Krzesełko lekkie i gdy wyciągasz dziecko to razem z krzesełkiem. Szeroko rozstawione nogi człowiek się potyka a lekkie krzesełko powoduje że nie ma takiej stabilności. Jako krzesełko turystyczne na wypady. Łatwo i szybko umyjesz i złożysz.Limonka lubi tę wiadomość
19.05.2017r Córeczka 🧡
1.08.2019r będzie chłopiec 💚
15.12.2019r g 4.06 przyszedł na świat nasz Bobas ♥️
3600g 56 cm 🥰