GRUDZIEŃ 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Betelgeza ogromne gratulacje!
Moje dziecko dzisiaj skakało, przeciągało się.. na pewno nie jest ustawione do porodu bo wypina dupke na górze okropnie. Także ja grzecznie czekam na moje cc.
Czy wam się dzieci wbijaja w pachwinę? Przecież ja mam wrażenie że ona głowę w tym miejscu ma i sie siadać boje czasami zeby nogi nie zginać 😪6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
MonikaAnna wrote:Nie wiem od czego ale mam straszne bole po nerwie w pachwinach, takie nagle aż mnie zginą i nie wiem jak stanąć, usiąść albo ułożyć nogę żeby ni bolało.
Mam to samo , czasem idę i jakbym porażenia piorunem w pachwinę dostała - zazwyczaj w prawej nodze . Mąż się boi ze kiedys upadnę przez to .
-
Wszystkiego nie da się przewidzieć, ale mimo wszystko nastawienie jest ważne. Uważam, że jak najbardziej należy sobie wizualizować swój poród w pozytywny sposób.
Co do tych krzyków, to ja też krzyczałam i też badania miałam na skurczach, wiłam się na tej kozetce jak wąż... ale kiedy mogłam już wstawać lub choć siedzieć na piłce, to naprawdę oddech przeponowy przynosił ulgę. Wiadomo, że nie znosił całego bólu, ale chodzi tu też o to, że na nim się skupiasz myślisz o oddechu, że ma pomóc tobie i dziecku a nie o bólu samym w sobie w pełni. Ja nie miałam też tych bóli krzyżowych, które są podobno gorsze, więc nie wiem jak by oddech na nie działał.
Też pamiętam kazali mi robić te przysiady w fazie przejscia (po 8cm). Bez męża w życiu bym ich nie zrobiła, on mnie właściwie dźwigał spowrotem za każdym razem :p
Swoją drogą! Chcę być już po!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2021, 22:26
0na88 lubi tę wiadomość
-
Mój poród z kolei i też nie należał do najprzyjemnieszych, ale wciągałam gaz rozweselający i chyba wciągnęłam całą butlę, bo czułam się jak po jakiś naprawdę ciężkich narkotykach. Nie wiedziałam w zasadzie co do końca się dzieje i gdzie jestem, przez to parte trwały aż 2 godziny, bo pomimo tego, że położna mówiła, ze mam przeć to moje ciało zupełnie było bezwiedne i nie reagowało chyba. Wydawało mi się, że drę się na pół szpitala i przy skurczach tych końcowych uczucie gorącej obręczy na brzuchu. A potem relacja męża z porodu i powiedział, że ani razu nie podniosłam głosu i nie krzyknęłam... Moje ogromne zdziwienie jak to możliwe? Mówi no taka jest prawda, byłem obok. Także naprawdę chyba niczego nie pamiętam 🤔
Dzisiaj pękła rura w domu mojej babci i trochę ją zalało, nie było komu jechać to ja musiałam jej pomóc, nic aż tak strasznego, ale babcia była roztrzęsiona i mnie chyba też ciśnienie skoczyło. Bałam się chyba najbardziej o nią. Teraz jestem już w domu i liczę, że jednak byłam na tyle spokojna, że nic nie zacznie się dziać 😉 -
0na88 wrote:Mam to samo , czasem idę i jakbym porażenia piorunem w pachwinę dostała - zazwyczaj w prawej nodze . Mąż się boi ze kiedys upadnę przez to .
Malwka08 tez rodziłam na gazie, niezły odlot mialam.
Potem się śmiałam bo wdychałam i mówiłam, że nic nie pomaga a jak chcieli zabrać to nie chciałam oddać 🙂 -
nick nieaktualnyA moja się tak znowu rusza że mam wrażenie ze mi gmera tam po szyjce i za chwilę rękę mi wystawi między nogami 🙈🤦♀️
Już nie wiem czy chodzić czy leżeć w WC byłam już 3 razy ale siku nie da rady nawet bo tak dociska.
Coraz mniej mi się to podoba. Liczyłam że szybko się uspokoi a tu juz chyba z 1.5h walczy. -
Dokładnie jak dziewczyny mowia. Ja co prawda tez dobrze wspominam porod ale wiem ze sie darlam i jak przychodzil lekqrz to krzyczałam blagam potnijcie mnie 😅
Tym razrm nawet nie mam planu porodu. Prawda jest taka ze przy tych meczarniach zgodzisz sie a wszystko zeby tylko to sie juz skonczylo a dziecko bylo zdrowe i bezpieczne. Wiec tak na prawde niech robia co trzeba.
Ja rodzilam synka z barkiem więc nacieta bylam ale lekko. Po tygodniu nie bylo sladu.
Ja tez mam taki nagly przeszywajacy tepy bol. -
Mnie to chyba i tak czeka cc bo mala caly czas nie jest wstawiona. Raz poprzecznie, raz glowa u gory. Na porod tez raz się zapowiada raz nie. Ale mogłaby się wstrzymać do poniedziałku bo mam jak nic zapalenie okostnej i właśnie w poniedziałek dentystę. Jak nie zdążę to nie wiem jak potem z tym bólem wytrzymam po porodzie.
To ten bol w pachwinie to chyba z ucisku jest. -
Ja nastawiam się na poród SN dokładnie tak, jak dziewczyny go opisujecie. Jestem świadoma, że może być różnie, że lekarze/położne działają zgodnie z aktualną sytuacją. Bólu nie boję się. Dla mnie najważniejsze jest dobro dziecka. Też chyba naiwna jestem, bo mam zamiar zaufać w 100% osobom odbierającym mój poród, że zrobią wszystko jak należy i w miarę możliwości ochronią krocze jak tylko potrafią.
A właśnie. Czy któraś z Was używała takiego żelu położniczego? Znajoma bardzo go poleca.
https://www.biomed24.pl/natalis-1-zel.html?gclid=EAIaIQobChMI7qm46sm59AIVCMgYCh1OgQFhEAQYASABEgKs2vD_BwE&fbclid=IwAR1o5qzpg-6gtiCrnWZvLNCz2Muppkj71KUNRPcANlIz5XOZodtiaEDXKr4
Cały czas wierzę, że Mała obróci się abym mogła rodzić SN W poniedziałek będę wiedziała czy coś się zmieniło.
Reniferra, 0na88 lubią tę wiadomość
⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9. -
Dziewczyny, których Maluchy były źle ułożone. Czy nie miałyście usg przed porodem, że lekarz tego nie wychwycił? Czy dziecko po prostu źle przekręciło się już na początku porodu? Wydaje mi się, że informacja o złej pozycji dziecka chyba by trochę ułatwiła podejmowanie dalszych decyzji, aby kobieta nie męczyła się za bardzo...⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9. -
O widzisz każdej ciało podpowiada inaczej. Ja nie byłam wstanie wyleżeć nawet chwili. Błagałam by nie musieć tego robić w trakcie ktg.
Co do usg, to mi nie robili przy porodzie. Chyba właśnie nie robią, bo to dynamiczna sytuacja jest z tym wstawianiem. -
Nie mialam robionego usg przy porodzie ani przy córce ani przy synu, czyli odpowiednio 13 i 8 lat temu. Teraz od progu szpitala będę się domagać usg ale tylko z tego względu, że wiem ze mala się regularnie obraca.
Statystycznie większość dzieci jak już ułoży się prawidlowo do porodu to tak zostaje.
Jakiś odsetek przekręcą się w trakcie jakoś nie fortunnie.
O ile mi wiadomo ułożenie potylica do kręgosłupa mamy nie jest jakimś szczególnym problemem o ile dziecko przygnie głowę do klatki. A właśnie odgieciowe często wychodzi dopiero podczas wchodzenia bezpośrednio w kanał rodny. Można to wyłapać przy badaniu ręcznie przez pochwe.
O ile przy córce spokojnie mogli by mnie zbadać 500razy o tyle przy synu na dobrą sprawę nawet nie było kiedy. Na izbie przy przyjęciu badanie ręczne i zero rozwarcia a na porodowym to już darłam się że muszę przeć wiec położna wpadła zdumiona, szybkie badanie z niedowierzaniem i resztę energii skupiła na przytrzymywaniu młodego bo nie byłam w stanie powstrzymać parcia a reszta załogi wszystko na biegu szykowała. 3 czy 4 parcia i po krzyku.Babcia lubi tę wiadomość
-
Betelgeza wrote:Czytam że w trakcie porodu dzieci się odwracają, niby ok 12% nie przekręci się z takiej pozycji do łatwiejszej czyli plecy do brzucha mamy. U mnie ułożenie niby potylicowe tylne plus ułożenie odgieciowe (tego chyba nie ma na USG, to wychodzi w akcji tak mi się zdaje). Zobaczę co na wypisie będzie
-
Nie ma to jak wejść rano na forum i poczytać o miłych i przyjemnych sorawach takich jak bóle porodowe, skurcze i krzyki na caly szpital
Ja dzisiaj śpię z córką bo miala w nocy koszmar ze dziadek ukradl jej różowa torebkę. Straszna tragedia, nie mogla sie uspokoic. A my z mężem smiech... Ale trzeb audawac ze to powazna sprawa
A potem juz dopadly mnie bole miesiaczkowe i wlasnie trzymają caly czas, takie delikatne. Dzięki Wam sie z nich cieszę, bo moze rozwarcie postepuje a ja sie nie namecze ..Reniferra, Babcia lubią tę wiadomość
-
Chicchic hihi znam te problemy.... U nas dzisiaj panika w nocy. Maja się budzi.i krzyczy:"Koteeek, koteeek!" Dramat, bo przytulanka spadła z łóżka.
Mnie też właśnie rozbudził lekki ból . Good luck dla nasWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2021, 07:49