GRUDZIEŃ 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie nie da się już ukryć. Sama jestem zaskoczona swoim ciążowym brzuszkiem. Pewnie dlatego, że to druga ciąża 🤷♀️. Wczoraj nałożyłam luźną bluzkę, a jak spotkałam znajomą to od razu zauważyła.
https://zapodaj.net/af463d026fdd1.jpg.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2021, 10:39
Marta..a, sallvie, Betelgeza, 0na88, malwka08, Abilify05, Koniczynka28, MonikaAnna lubią tę wiadomość
2 aniołki 2016r. 👼👼
Zespół antyfosfolipidowy, MTHFR A1298c, za wysoka homocysteina, dodatnie ANA1, ANA2, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, hipoglikemia reaktywna -
Dita ale piękny brzuszek ❤️ też bym już chciała taki! A u mnie nadal nic nie widać haha 😁
Co do informacji, że jestem w ciąży to planowaliśmy po prenatalnych, też chciałam rodzicom i teściom jakiś prezencik dać z info o ciąży. Ale, że miałam te okropne krwawienia to wcześniej powiedzieliśmy bo potrzebowałam pomocy, żeby mi ktoś przynajmniej obiad dał bo nie mogłam ani sił nie miałam gotować. A teściowa znów ma znajomości w szpitalu i mąż powiedział jej, żeby w razie czego coś pomogła załatwić 😉 teraz dopiero dowiedziało się moje rodzeństwo i rodzeństwo męża. Ze znajomych ani przyjaciół nikt nie wie. Jakoś nie spieszy się mi mówić. W pracy poszłam na l4 ale tylko szef wie dlaczego. Inni pewnie się domyślają, bo każda moja nieobecność to zawsze był powód do siania plotek o mojej rzekomej ciąży. Na szczęście nikt się ze mną nie kontaktuję więc nie wiem co gadają. Oficjalnie w pracy było info ze się będę przeprowadzac i wtedy odchodzę i może tym żyją. Mam to w sumie gdzieś 😁Dita, Abilify05 lubią tę wiadomość
-
Betelgeza wrote:Wow! Ja mam podobny, ale dopiero jak zjem i pochodzę. A jak wstajesz rano, przed śniadaniem też taki ładny okrągły?
Super zgrabnie wyglądasz )
Dziękuję 😘. Tak, to zdjęcie jest z rana. Od jakiegoś tygodnia mam taki brzuszek. W poprzedniej ciąży dopiero koło 17 tygodnia się konkretniej zaokrąglił brzuch, ale wtedy więcej ważyłam. Rok temu udało mi się zrzucić 16kg 😊.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2021, 11:03
Abilify05 lubi tę wiadomość
2 aniołki 2016r. 👼👼
Zespół antyfosfolipidowy, MTHFR A1298c, za wysoka homocysteina, dodatnie ANA1, ANA2, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, hipoglikemia reaktywna -
Dita faktycznie Ty masz już ładny ciążowy brzuszek ja to wyglądam jakbym zjadła za dużo na obiad tak twierdzą w pracy nosze ciążowe spodnie bo czuje się w nich komfortowo że nie uciska mi nic podbrzusza.
Ja w pracy powiedziałam po 1 usg. To był 7 tydzień. Już zaczęły mi się wymioty i mdłości no i nie dałoby rady tego ukrywać. Poza tym rok temu nie mówiłam bo miałam złe przeczucia i to nic nie zmieniło bo zniknęłam z dnia na dzień, jak dowiedziałam się o zatrzymaniu akcji serca. Potem nie było mnie 2 miesiące bo poszłam na skrócony macierzyński przede wszystkim żeby ogarnąć siebie, badania, pogrzeb.. pogrzeb był po miesiącu dopiero bo czekaliśmy na wyniki badań histopatologicznych i możliwość odebrania ostatniej próbki. Zresztą ja nie mam problemu mówić o poronieniu, tak stało się.. nigdy już nie będę tą samą osobą po tej stracie ale nawet mnie wkurza, że wszyscy naokoło zachowują się jakby nic się nie stało.
Rodzicom moim powiedzieliśmy przy okazji pierwszego spotkania po usg, teściom mąż powiedział przez telefon jak odwołali przyjazd do nas, a kolejny miał być w czerwcu wiec nie chciał ich okłamywać jak rozmawiał.
Ja od początku nie zaprzeczam ciąży, nie biegnę do ludzi z krzykiem "ej jestem w ciąży" ale jak wychodzi to w rozmowie luźnej to mówię. I tak moja kuzynka, z która mam fajny kontakt nie wie, a widziałam się z nią w ciąży z 5x już ale jakoś nie ma okazji Moi rodzice za to tak jak w dwóch poprzednich ciążach jak im powiedziałam to na drugi dzień już wiedziała cała rodzina tak teraz milczą. Oni mają większy problem z moją stratą niż ja mam wrażenie.. bo ja na prawdę na pytanie ciotki/wujka jak się czuję bym spokojnie, może ze łzami w oczach odpowiedziała. Nawet taka troska kogoś bardziej by mnie cieszyła niż takie omijanie tematu i udawanie że nic się nigdy nie stało.
edit. tylko to wszystko zależy jakie macie do tego podejście.. ja trochę żałuję że nie powiedziałam rok temu kierowniczce (awansowała na kierownika, wcześniej była koleżanką z działu) z która mam super kontakt bo pewnie miałabym od dziewczyn ogromne wsparcie a tak męczyłam się sama. Ja nigdy nie brałam pod uwagę przemilczenia straty, choroby.. czy chociażby przerwania ciąży. Wiem, ze człowiek jak stanie pod murem to zmienia zdanie, ale na ten moment po tym jak wiem z iloma wadami mogła się urodzić moja córeczka myślę, że nie byłabym gotowa sama przerwać tej ciąży dla chociażby tego jednego przytulenia i może dlatego miało się to stać w brzuchu nie wiem. Ja ją pochowałam to było dla mnie ważne. Ale każdy może mieć zupełnie inne zdanie i inaczej się zachować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2021, 11:12
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Marta rozumiem, bo też tak miałam. Ale myślę sobie, że te osoby często najzwyczajniej nie wiedzą co powiedzieć i nie chcą zaczynać tematu żeby nie urazić. Znam dziewczyny po poronieniach, które nie chcą o tym rozmawiać i takie pytania je denerwują. To jest bardzo indywidualna sprawa. Ja o tym mówiłam otwarcie, bo uważam, że stworzył się taki temat tabu i później czułam się jakbym była sama z tym. Ale szanuję też, że niektórzy nie chcą rozmawiać o stratach. O ciąży też mówiłam wielu bliskim znajomym praktycznie od testu, bo wiedzą o stratach i jeśli coś poszłoby nie tak to i tak by się dowiedzieli.
-
Wow rzeczywiście brzucha nie da się już z niczym pomylić ależ zazdroszczę , też już bym chciałaStarania od 09.2018
💗31 lat, PCOS, nietolerancja glukozy, cykle bezowulacyjne
mutacja PAI-1 4G heterozygotyczny i MTHFR_677C>T homozygotyczny
stymulacja Lamettą i Clo ❌
06.2019 Jajowody drożne ✔
06.2019 Histeroskopia zwiadowcza - bez patologii✔
🧬02.2020 Gameta Gdynia
10.2020-1 IUI❌| 11.2020-2 IUI💪 10 t.c.- przestało bić | 03.2021-3 IUI❌| 04.2021-4 IUI💪
06.2024 naturalny cud ❤️
I beta 13 - II beta 38 - III beta 115
progesteron 30
-
Ja tez nie mialam problemu zeby o tym mówić. I w tej udanej ciazy wszyscy wiedziali kolo 8 tygodnia.. A teraz wiedzą tylko moi rodzice i najblizsza moja rodzina. Tesciowie nadal nie bo mieszkają dalej i chcemy osobiście im powoedziec. Albo juz nie bedzie trzeba bo jak mamy tam kechac za 3 tygodnie to już 15 tydzien i bedzie widac.
W pracy wie moj bezposredni przełożony ktory jest w moim wieku i sam ma dwojke malych dzieci. Pogratulowal, ucieszyl, uznal ze zgodzi sie nawet ja zdalna prace. A szefowa decydujaca sie dowie w piatek, po prenatalnych i jak bede wiedziala czy mam lezec z tym krwiakiem czy moge chodzic. Czy w ogole jeszcze jest, oby sie zmniejszył
-
Ja z kolei nie chciałabym ze wszystkimi o tym rozmawiać, wolę jak ludzie udają, że nic się nie stało. Bardzo mnie cieszyło, jak wróciłam do pracy i wiedziałam, że każdy wie co się stało, a nikt nie podchodził, nie zadawał pytań, nie głaskał po główce. Wtedy bym chyba poszła na dalsze L4 Ale ja jestem introwertyk, nie lubię ogólnie zbyt długich rozmów z ludźmi i spędzania z nimi nie wiadomo ile czasu. Lubię się odciąć, pobyć sama. Jak chciałam porozmawiać o poronieniu robiłam to z mamą (która w 28 tygodniu straciła bliźniaki, więc kompan idealny), partnerem i przyjaciółkami i to starczy. A i na forum bardzo lubiłam pisać, bo nikt nie zrozumie lepiej tego stanu niż kobiety, które też straciły ciążę. Co mi da gadka koleżanki, matki dwójki dzieci, która powiedziała "Nooo przykre to, ja na szczęście nie miałam z zachodzeniem i rodzeniem problemów." Nie trzeba mi takiego "pocieszenia". A i z przyjaciółkami to nie to samo, bo nigdy tego nie przeszły i widać, że chcą pocieszyć, a nie wiedzą jak.
Ale o samym poronieniu nie mam problemów mówić, moja kuzynka robiła z tego taką tajemnicę, żeby broń Boże dalsza rodzina się nie dowiedziała, jakby to był wielki wstyd. Wstyd to kraść, a nie poronić.
Betelgeza moja mama jak urodziła przedwcześnie bliźniaki leżała na sali z kilkoma innymi kobietami, gdzie jakieś urodziły, jedna miała chore, inne czekały na poród, a do mamy na obchodzie podchodzi "dzieci nie przeżyją" i do następnej. Jedna dziewczynka żyła dzień, druga dwa dni. Takie czasy, lata 90. Dla mnie to masakra. Patrzeć jak inne karmią i dostają kwiaty od męża. Dzisiaj i tak jest nieco lepiej.Babcia lubi tę wiadomość
Starania od 09.2018
💗31 lat, PCOS, nietolerancja glukozy, cykle bezowulacyjne
mutacja PAI-1 4G heterozygotyczny i MTHFR_677C>T homozygotyczny
stymulacja Lamettą i Clo ❌
06.2019 Jajowody drożne ✔
06.2019 Histeroskopia zwiadowcza - bez patologii✔
🧬02.2020 Gameta Gdynia
10.2020-1 IUI❌| 11.2020-2 IUI💪 10 t.c.- przestało bić | 03.2021-3 IUI❌| 04.2021-4 IUI💪
06.2024 naturalny cud ❤️
I beta 13 - II beta 38 - III beta 115
progesteron 30
-
Tak ja miałam rozmowę z psychologiem w szpitalu, na wypisie dostałam ze jestem stabilna psychicznie i mam wsparcie rodziny . Ale musiałam na nią wyrazić zgodę. Oferowali tez leki uspokajające ale nie chciałam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2021, 12:31
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Ja sam szpital wspominam dobrze, niestety trwał wtedy remont elewacji i za oknem chodzili robotnicy. Okna bez żadnych zasłon. A jeden stary oblech bez skrępowania grzebiąc przy oknie krzyczy do kumpli coś na mój temat typu ej zobaczcie ładna pani leży, czy coś. Naprawdę co trzeba mieć we łbie żeby nagabywać pacjentki w szpitalach, widać, że to prości ludzie używający połowy mózgu. Sala bez toalety, ale nie chcieli kłaść mnie z 5 innymi paniami, które leżały z brzuchami lub urodziły i za to jestem wdzięczna. Ale o dziwo psychologa nie proponowali.Starania od 09.2018
💗31 lat, PCOS, nietolerancja glukozy, cykle bezowulacyjne
mutacja PAI-1 4G heterozygotyczny i MTHFR_677C>T homozygotyczny
stymulacja Lamettą i Clo ❌
06.2019 Jajowody drożne ✔
06.2019 Histeroskopia zwiadowcza - bez patologii✔
🧬02.2020 Gameta Gdynia
10.2020-1 IUI❌| 11.2020-2 IUI💪 10 t.c.- przestało bić | 03.2021-3 IUI❌| 04.2021-4 IUI💪
06.2024 naturalny cud ❤️
I beta 13 - II beta 38 - III beta 115
progesteron 30
-
Ja nie otrzymałam pomocy psychologa. Tabletki na wywołanie poronienia dostałam do domu, a drugiego dnia rano zgłosiłam się do prywatnej kliniki (u nas mają jakąś umowę z NFZ w takich sytuacjach i jest to bezpłatne) na zabieg łyżeczkowania. Po wybudzeniu z narkozy wypuszczono mnie po 2 godzinach do domu. Podobno w publicznych szpitalach trwa to trochę dłużej i słyszałam historie o kładzeniu kobiet po poronieniu na jednej sali z ciężarnymi na patologii. Bardzo chciałam tego uniknąć i jak najszybciej wrócić do domu. Do psychologa i psychiatry poszłam sama, ale nie poprawiło mi to samopoczucia. Dopiero nawiązanie kontaktu z kobietami o podobnych przejściach i walka o poznanie przyczyny strat pomogły mi się pozbierać. Teraz staram się o tym mówić normalnie, ale nie z każdym da się o tym pogadać... Pamiętam, że gdy ja starałam się już cieszyć poprzednią ciążą z synkiem, bo znałam już przyczynę, byłam na lekach i po badaniach prenatalnych to nadal zdarzało mi się usłyszeć, że nie powinnam jeszcze się cieszyć, nic kupować, mówić o tym, bo nie wiadomo jak tym razem ciąża się skończy. Strasznie mnie to bolało. Te osoby nadal nie wiedzą bo nie chcę powtórki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2021, 14:32
2 aniołki 2016r. 👼👼
Zespół antyfosfolipidowy, MTHFR A1298c, za wysoka homocysteina, dodatnie ANA1, ANA2, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, hipoglikemia reaktywna -
miska122 wrote:Dziewczyny kiedy mówicie ludziom o ciąży? Mieliśmy z mężem powiedzieć po prenatalnych, ale teraz zaczynam mieć opory...
To stresujące, jak bliskie osoby wiedza od początku ale dla nas to było duze wsparcie od początku.
Tak to mi się wydaje, ze mówiłabym po wyniku prenatalnych.
Teraz jesteśmy po prenatalnych i będziemy mówić przyjaciołom, dalszej rodzinie ale nie jakoś specjalnie tylko przy okazji spotkan nie będziemy już ściemniać tylko przyznamy się do ciąży niedługo tez już będzie widać pewnie. Ja już widzę brzuch bo mialm płaski jak deska ale pod bluzka spokojnie nie widać jakoś itp. To ja widzę j mój facet bo byłam chuda a teraz mi tak „wywaliło” brzuch. I to tak nagle w ciągu ostatniego tygodnia. Mysle, ze za jakieś 3-4 tygodnie będzie już po prostu widać przy mojej figurze. -
Dita wrote:U mnie nie da się już ukryć. Sama jestem zaskoczona swoim ciążowym brzuszkiem. Pewnie dlatego, że to druga ciąża 🤷♀️. Wczoraj nałożyłam luźną bluzkę, a jak spotkałam znajomą to od razu zauważyła.
https://zapodaj.net/af463d026fdd1.jpg.html
Bardziej ja coś widzie i mój facet jak jestem nago 🙈 -
Hej dziewczyny,
Koniczynka28 gratuluję zdrowego synka. 🙂
U nas i ciąży już wie spora część rodziny, ale to za sprawą tego, że krwawienia dostałam w pracy i jestem już na l4 co mi się nie zdarzało normalnie, więc i tak by coś podejrzewali. Tym samym w pracy już też wiedzą..
Mam pytanie czy są jeszcze jakieś osóbki które plamią? Bo mój krwiak niby się oczyszcza, ale trwa to już ponad dwa tygodnie i szczerze jestem za każdym razem przerażona... Ile to może jeszcze trwać..Koniczynka28 lubi tę wiadomość
-
Dita piękny brzuszek!!!!!
U mnie o ciąży cała rodzina wiedziała od początku dlatego ze mocno wymiotowałam i ze względu na bliźniaki byłam na L4. Niestety nie dało się ukryć. Chociaż bardzo chciałam. Poza tym radość mojego męża była tak duża ze mimo moich próśb i strachu przed kolejna stracona ciąża peplał na prawo i lewo. Szczerze to on się cieszy bardziej niż ja. Ja to mimo ze już 15 tydzień to cały czas się boje.09.12.2016 jesteś na świecie córeczko ❤️
23.01.2019 8 tc aniołek :,(
14.10.2020 CB
29.03 są 2 kreski
29.04 szok! 2 ❤️
20.05 jeden z zarodków obumarł oby ten drugi był silny
22.07 czekamy na Maksymiliana ❤️ -
Dziewczyny mam wizyty co tydzień i na każdym usg. Czy to nie jest zbyt dużo ? Nie zaszkodzi maluchowi?09.12.2016 jesteś na świecie córeczko ❤️
23.01.2019 8 tc aniołek :,(
14.10.2020 CB
29.03 są 2 kreski
29.04 szok! 2 ❤️
20.05 jeden z zarodków obumarł oby ten drugi był silny
22.07 czekamy na Maksymiliana ❤️