☃️🎄 GRUDZIEŃ 2024 🎅✨️
-
WIADOMOŚĆ
-
Malinowa _Mamba wrote:Zgodnie z zaleceniami mojej prowadzącej dziś stawiłam się na oddziale patologii. Początkowo znajomy mojej prowadzącej na podstawie wymacania mnie w środku powiedział, że mam się nastawić na długie leżenie tu i że mam tak słabą szyjkę, że nawet na pessar się nie kwalifikuje. Inna pani doktor zrobiła mi USG i jej szyjka wyszła 2.2 cm, więc jest lepiej niż pan doktor myślał. Możliwe, że faktycznie założą mi pessar tylko czekamy na wyniki wymazu czy nie ma tam jakiś bakterii. Dodatkowo będę dostawać sterydy, żeby maluchowi szybciej płuca się rozwinęły. Nie wiem czy we wszystkich szpitalach, ale w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie od 01.09 odwiedzający muszą nosić maseczki
Oby do grudnia nie zakazali rodzinnych porodów skoro już teraz maseczki dla odwiedzających 🥺
Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
-
Malinowa _Mamba wrote:Dołączam do teamu "gorąco mi, rozpuszczam się".
Ja wieczny zmarzłam aż się że mnie tata zawsze śmiał, że ja to chodząca lodówka jestem. A teraz dosłownie rozpuszczam się, jak nigdy nie miałam problemu z poceniem, tak teraz najczęściej twarz mi płynie i tyłek.
Podziwiam za spakowanie toreb i skomplikowanie całej wyprawki.. my dosłownie jesteśmy w czarnej D... A jeszcze w domu nierozpakowane kartony z przeprowadzki.
Na jakiś czas zmieniam miejsce dowodzenia na salę szpitalną.
Partner będzie wszystko ogarniał sam albo z pomocą babć.
Zgodnie z zaleceniami mojej prowadzącej dziś stawiłam się na oddziale patologii. Początkowo znajomy mojej prowadzącej na podstawie wymacania mnie w środku powiedział, że mam się nastawić na długie leżenie tu i że mam tak słabą szyjkę, że nawet na pessar się nie kwalifikuje. Inna pani doktor zrobiła mi USG i jej szyjka wyszła 2.2 cm, więc jest lepiej niż pan doktor myślał. Możliwe, że faktycznie założą mi pessar tylko czekamy na wyniki wymazu czy nie ma tam jakiś bakterii. Dodatkowo będę dostawać sterydy, żeby maluchowi szybciej płuca się rozwinęły.
Na wejściu dostałam duża dawkę nospy i magnezu + steryd.. Młody zaczął tak brykać jakby oberka tańczył 🤣
Aktualnie na sali leżę sama i jest mega gorąco. Dobrze, że mam wentylator to trochę chłodzi.
Na szczęście nie muszę cały czas leżeć.
Nie wiem czy we wszystkich szpitalach, ale w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie od 01.09 odwiedzający muszą nosić maseczki
moja siostra miała w ciążach i po zdjęciu go każda przenosiła😅także różnie bywa z tą szyjką.Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
-
Zagadka919 wrote:Trzymaj się tam w szpitalu 🙏🙏 ponoć od pessarów się już odchodzi, ale skoro taka decyzja lekarzy, to oby to pomogło wytrzymać na spokojnie do terminu porodu🥰
Oby do grudnia nie zakazali rodzinnych porodów skoro już teraz maseczki dla odwiedzających 🥺
Też słyszałam, że najnowsze rekomendacje są takie, że odchodzi się od pessarów, ale jeśli to ma być jedyną drogą, żeby wydłużyć czas malucha w środku to niech zakładają.
Dostałam sterydy na rozwój płuc malucha i mi strasznie cukry szaleją. Chociaż młoda położna co była przy przyjęciu mówiła, że nawet do 7 dni mogą szaleć.
Zwiększają mi też dawkę luteiny ze 100 na 200.
Nikt nic nie mówi co będzie dalej robione czu czekamy na wynik wymazu i dopiero będą podejmowane decyzje czy jeszcze coś.
Jedzenie nie jest złe, ale ja tu głodna będę chodzić 🤣🤣 chyba, że jutro przy diecie cukrzycowej dostanę coś więcej.
Obiad dostałam ok. 13, później kolacja ok. 16. I do rana na ich diecie musiałabym wytrzymać 🤣🤣 -
Malinowa _Mamba wrote:Atika myślę, że brak dziurki nie powinien mieć wpływu na wyniki.
Mama testowała zarówno plastry ze strony diabetyk, taśmę z Action i jakieś polecone na grupie sensorowej plastry z Shein. W sumie chyba taśma z Action trzyma się najkrócej, ale łatwo ją zmienić bez naruszenia sensora. Aczkolwiek ważne też jest przygotowanie skóry do aplikacji.
Natomiast co do odczytów to jeśli masz wątpliwości co do wyniku to kontroluj też na glukometrze, jeśli są zbliżone to trzeba trochę podnieść cukier. Sensor nie jest też sprzętem idealnym. Sama reklamowałam mamie już kilka, co prawda raz jej padł przed końcem czasu, dlatego ważne jest mieć zapasowy sensor albo glukometr. A innym razem zaczęły jej się po kilku dniach odklejać.
Edit: podsyłam link do plastrów z Shein: 10/20/30 szt. Wodoodporny Klej Freestyle Czujnik Pokrowce Skrawek Przezroczysty Taśma Długotrwałe ( Nie zawiera , Jeden Rozmiar Dopasowany Wszystkie Jest 10 sztuk )
I discovered amazing products on SHEIN.com, come check them out!
http://api-shein.shein.com/h5/sharejump/appjump?link=V0sWzfplSR6&localcountry=PL&url_from=GM7554987501972488192
Dziękuję 😄
Złożyłam reklamację a on się odwiesił. 😂
Teraz czytam, że trafiłaś do szpitala. Trzymam kciuki, by wszystko poszło dobrze. ☘️
Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
Ona: AMH 0,13 po suplementacji i HW 0,36 IO
stan przedcukrzycowy
On: Problem męski - słaba morfologia
I klasa 2022r. 1% (wcześniej 0%) 2023r. 0%
II klasa 2022r. 5% 2023r. 15%
Koncentracja plemników 42,6 mln/ml
Ruch postępowy 2022r. 55% 2023 66%
Ruch całkowity 2022r. 60% 2023 70%
Brak ruchu 2022r. 40% 2023r. 30%
DFI: 2021r. 41% 2022r. 26% 2023r. 30%
Stymulacja XI.22 - 4 komórki - 3 dojrzałe
1 zapłodniona zatrzymana w 4 dobie.
Stymulacja III 23 - 1 ładna komórka , niestety za szybki przyrost i pękła
Suplementacja: q10, DHEA, Miovelia Pro, Miovelia NAC, L-carnityna
leki Glucophage 3x500
XII starania naturalne
X 23 histeroskopia - antybiotykoterapia
Bakterie w nasieniu - antybiotykoterapia.
Przerwa, w międzyczasie starania bez nadziei.
Naturals
28 XI 2024 narodziny synka
-
Malinowa_Mamba, trzymaj się 🫂 Najważniejsze, że jesteś pod dobrą opieką! Pewnie w poniedziałek jak będzie więcej lekarzy to coś Ci powiedzą co i jak na obchodzie, pewnie w weekend to za wiele się tam nie dzieje.
Za to godziny posiłków w szpitalach są bezsensu, kolacja w porze obiadu i czekać potem do rana 🤦♀️ Może partner podrzuci Ci coś dobrego do jedzenia, jakieś przekąski, które będą w ramach podwieczorku/kolacji? 🙂 Te diety szpitalne nie są niestety idealne.
Dobrze, że wentylator na sali! A od przyszłego tygodnia ma być bardziej znośna pogoda w końcu.
Dobrej nocy wszystkim! 🙂
Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
-
Aune wrote:Malinowa_Mamba, trzymaj się 🫂 Najważniejsze, że jesteś pod dobrą opieką! Pewnie w poniedziałek jak będzie więcej lekarzy to coś Ci powiedzą co i jak na obchodzie, pewnie w weekend to za wiele się tam nie dzieje.
Za to godziny posiłków w szpitalach są bezsensu, kolacja w porze obiadu i czekać potem do rana 🤦♀️ Może partner podrzuci Ci coś dobrego do jedzenia, jakieś przekąski, które będą w ramach podwieczorku/kolacji? 🙂 Te diety szpitalne nie są niestety idealne.
Dobrze, że wentylator na sali! A od przyszłego tygodnia ma być bardziej znośna pogoda w końcu.
Dobrej nocy wszystkim! 🙂
Dziękuję dziewczyny za wszystkie kciuki. Chociaż miałbym leżeć cały czas do bezpiecznego terminu to dla Maluszka 🩵 zrobię wszystko.
Pielęgniarka, która była na obchodzie z lekarzem mówiła mi, że jest z moich okolic i pracuje tam też w szpitalu. Zasugerowała, że raczej nie będę rodzić u siebie w szpitalu do którego mam ok. 1-1.5 km. Tu w razie co mają OIOM. I o ile donoszę ciążę do terminu. Na tą chwilę nie przyjmuje do wiadomości tego co ona powiedziała, że nie nie donoszę do terminu.
Wymaz z kanału szyjki macicy miałam pobierany w czwartek, nie wiem ile się na niego czeka, ale moja prowadząca powiedziała, że prześle czy to do mnie czy do tego swojego kolegi.
Czytałam na stronie szpitala, że kolacja jest ok.17:30-18:30.
A obiad o 13, ale przy diecie cukrzycowej nie powinno być tak mało posiłków i takie długie odstępy.
Zobaczymy jak będzie jutro.
Co prawda z domu do tego szpitala mamy ok.30 km, ale partner przejeżdżał jeszcze przez Warszawę i jeszcze raz nas odwiedził.
Podrzucił cokolwiek na kolację.
A jutro ma być partner i moi rodzice więc z pewnością mi coś przywiozą 😀
Na sali towarzystwo chyba będzie mi się dość często zmieniać 🤣
Jak zostałam przyjęta to w pokoju była dziewczyna w 38tc i zbierała się do porodu. Rozmawiałam chwilę z jej partnerem, bardzo szybko urodziła.. myśleli, że dziecko urodzi im się że 2 tygodnie wcześniej, ale nie spieszyło się. Za tydzień mają ślub i przeprowadzkę 😱
Teraz mam Wietnamke, która ma jutro cesarkę. Po polsku zna tylko wybrane słowa. W dzień siedział tu z nią chyba brat, który ma być tłumaczem
Dobrej nocy, udanego i spokojnego weekendu 🤗meowne lubi tę wiadomość
-
Malinowa_Mamba, dobrze, że jesteś pod opieką, trzymaj się tam 🤎
Jeśli chodzi o szpitalne jedzenie to śmiech na sali, niech Cię rodzinka dokarmia tym co zdrowe, ja na śniadanie w cukrzycy dostawałam zupę mleczna z rozgotowanym ryżem, na obiad ryż zapiekany ze śmietana 🙈 cukier milion ... 😆Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
ona 38 on 48 + piesek
Invimed - Wrocław
02.2020 - 6 jajec, 5 zaplod.
2020 - 03,06
2021 - 03,07,10
Gynecentrum - Katowice
02.2023 - 20 jaj, 4 zapl., w 6 dobie zdegenerowały
05.2023 - 14 jaj, 7 zapl., po PGT-a 4
VI- 31.07.2023 😔
VII - 12.03.2024- 5AA
23 dpt - 0,23 FHR 99
28 dpt -(6+2) 0,54 FHR 149
mocne krwawienie
(7+3) 1,28
(8+2) 1,77
(10+3) 4,06
11/05- NIFTY -ok
20/05- prenatalne (12+3) 6,79 FHR 162
(13+3) FHR 153
(17+4) FHR146, 240g
17/07 - (20+4) pierwsze ruchy
18/07 -(20+6) II prenatalne -445g
krwotok z nosa - szpital
26/07 - (22+1) 496g
13/08 - (24+4) 800g
09/09 - (28+3) 1340g
17/09 - (29+4) III prenatalne 1774g
02/10 - (31+5) 2100g
malo ruchow- szpital
12/10 - (33+1) 2350g
29/10 - (35+4) 2650g
06/11 - (36+5) 2800g
13/11 - (37+5) 3035g
szpital- indukcja
15/11/2024 - Księżniczka z nami!!! 🩷🩷🩷 2860g, 52cm, 22.13 cc -
Elewina wrote:Malinowa_Mamba, dobrze, że jesteś pod opieką, trzymaj się tam 🤎
Jeśli chodzi o szpitalne jedzenie to śmiech na sali, niech Cię rodzinka dokarmia tym co zdrowe, ja na śniadanie w cukrzycy dostawałam zupę mleczna z rozgotowanym ryżem, na obiad ryż zapiekany ze śmietana 🙈 cukier milion ... 😆
Jak patrzyłam na menu (jest tylko dla diety podstawowej i lekkostrawnej) nie wygląda źle. Trochę mnie przerażają te zupy mleczne czy ryż na sypko. Zwyczajnie takich rzeczy nie jadam, ale też mam przed oczami te rozgotowane rzeczy.
Tak wyglądał wczorajszy obiad z diety podstawowej:
https://zapodaj.net/plik-HecCbNRzLm
Kolację dostałam teoretycznie cukrzycową, po której cukier miałam ponad 200. Nawet po wypiciu glukozy takiego wyniku nie miałam. Mam nadzieję, że to faktycznie po tym sterydzie. Na podstawowej było białe pieczywo i, zamiast pomidora sałata i kawałek ogórka.
https://zapodaj.net/plik-YiHgjyXEw6
Jeny jaką miałam koszmarną nie pamiętam kiedy tak mało spałam.
Najpierw strasznie gorąco mimo otwartych okien. Przykryłam się delikatnie dopiero niedawno. Najgorze jest to, że moja współlokatora strasznie chrapie (gorzej niż facet) i żadne cmokanie nie pomaga. Kolejnej nocy bym już z nią nie przetrwała. Jak dobrze, że mój P. nie chrapie prawie wcale (sporadycznie jak wypije wieczorem coś alkoholowego, ale też nie zawsze).
W dodatku (dopiero ok. 3) zaczęło być słychać jakieś dudnienie muzyki z okolicy. A jeszcze mam tak strasznie niewygodne łóżko, czuję przez materac cały stelaż łóżka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2024, 04:58
-
Koku wrote:Mi też ciągle gorąco. W nocy w ogóle się nie przykrywam i leżę odkryta.
Ale pamiętam że w połogu za to było mi bardzo zimno. Podejrzewam że tym razem będzie podobnie więc będę musiała zaopatrzyć się w ciepłe swetry tym bardziej że to będzie srodek zimy.
Ja się boję wirusów i bakteri. Boję się że ktoś mnie czymś nie chcący zarazi. Ale myślę że to może być nie uniknione niestety w okresie chorobowym.
A pro po torby do szpitala to chyba czeka mnie też już niedługo pakowanie bo to różnie może być. Odnośnie białka w moczu to lekarz kazał mi zrobić posiew z moczu także czekam na wynik i zobaczymy co dalej wyjdzie...
Glukoza też mi wyszla za wysoka. Nie jakoś drastycznie no ale wysłał mnie do diabetologa. Nigdy nie miałam problemów z cukrem i jak was czytam to jestem trochę przerażona. Diety owszem miałam ale nigdy w ciąży.
Ogólnie znów trochę po tych złych wynikach załapałam dola 😒 aby do 30 tc chociaż wytrzymać..
Będzie dobrze 💪 walczymy razem jesteśmy na tym samym wózku ! Ja też odliczam każdy dzień byle do przodu ! ✊✊✊ -
Malinowa _Mamba wrote:Dołączam do teamu "gorąco mi, rozpuszczam się".
Ja wieczny zmarzłam aż się że mnie tata zawsze śmiał, że ja to chodząca lodówka jestem. A teraz dosłownie rozpuszczam się, jak nigdy nie miałam problemu z poceniem, tak teraz najczęściej twarz mi płynie i tyłek.
Podziwiam za spakowanie toreb i skomplikowanie całej wyprawki.. my dosłownie jesteśmy w czarnej D... A jeszcze w domu nierozpakowane kartony z przeprowadzki.
Na jakiś czas zmieniam miejsce dowodzenia na salę szpitalną.
Partner będzie wszystko ogarniał sam albo z pomocą babć.
Zgodnie z zaleceniami mojej prowadzącej dziś stawiłam się na oddziale patologii. Początkowo znajomy mojej prowadzącej na podstawie wymacania mnie w środku powiedział, że mam się nastawić na długie leżenie tu i że mam tak słabą szyjkę, że nawet na pessar się nie kwalifikuje. Inna pani doktor zrobiła mi USG i jej szyjka wyszła 2.2 cm, więc jest lepiej niż pan doktor myślał. Możliwe, że faktycznie założą mi pessar tylko czekamy na wyniki wymazu czy nie ma tam jakiś bakterii. Dodatkowo będę dostawać sterydy, żeby maluchowi szybciej płuca się rozwinęły.
Na wejściu dostałam duża dawkę nospy i magnezu + steryd.. Młody zaczął tak brykać jakby oberka tańczył 🤣
Aktualnie na sali leżę sama i jest mega gorąco. Dobrze, że mam wentylator to trochę chłodzi.
Na szczęście nie muszę cały czas leżeć.
Nie wiem czy we wszystkich szpitalach, ale w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie od 01.09 odwiedzający muszą nosić maseczki
O ludzie już się zaczyna z tymi maskami.. po przychodniach jest to samo. Oby tylko odwiedzin nie odwołali i porodów rodzinnych..
Co do wyników to czeka się do tygodnia.. ja miałam wyniki tak po 4 dniach
Co do pessara to.tezymam kciuki żeby się udalo, zawsze to jest zabezpieczenie.. dawaj znać jakie tam decyzję 💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2024, 06:26
-
Malinowa _Mamba wrote:Jak patrzyłam na menu (jest tylko dla diety podstawowej i lekkostrawnej) nie wygląda źle. Trochę mnie przerażają te zupy mleczne czy ryż na sypko. Zwyczajnie takich rzeczy nie jadam, ale też mam przed oczami te rozgotowane rzeczy.
Tak wyglądał wczorajszy obiad z diety podstawowej:
https://zapodaj.net/plik-HecCbNRzLm
Kolację dostałam teoretycznie cukrzycową, po której cukier miałam ponad 200. Nawet po wypiciu glukozy takiego wyniku nie miałam. Mam nadzieję, że to faktycznie po tym sterydzie. Na podstawowej było białe pieczywo i, zamiast pomidora sałata i kawałek ogórka.
https://zapodaj.net/plik-YiHgjyXEw6
Jeny jaką miałam koszmarną nie pamiętam kiedy tak mało spałam.
Najpierw strasznie gorąco mimo otwartych okien. Przykryłam się delikatnie dopiero niedawno. Najgorze jest to, że moja współlokatora strasznie chrapie (gorzej niż facet) i żadne cmokanie nie pomaga. Kolejnej nocy bym już z nią nie przetrwała. Jak dobrze, że mój P. nie chrapie prawie wcale (sporadycznie jak wypije wieczorem coś alkoholowego, ale też nie zawsze).
W dodatku (dopiero ok. 3) zaczęło być słychać jakieś dudnienie muzyki z okolicy. A jeszcze mam tak strasznie niewygodne łóżko, czuję przez materac cały stelaż łóżka.
Jak byłam w ciąży z córką to leżałam w szpitalu ( co prawda tylko 3 doby) i jedzenie przynosili mi z domu bo nie byłam w stanie nawet patrzeć na to co mi przynoszą 😅 ale ja mimo dorosłego wieku naprawdę jestem wybredna i jem mało rzeczy 🙈
Teraz też mnie to jedzenie przeraża. Zaopatrzę się w dużo przekąsek a obiady będzie przywoził mi mąż albo od mojej mamy albo od teściowej bo inaczej tam nie przetrwam 😅
Dziewczyny a czy któraś z Was decyduje się na salę rodzinną po porodzie?
Pamiętam, że jak urodziłam córkę na sali były ze mną jeszcze trzy Panie i tak bardzo mnie to krępowało, nie było prywatności. Odwiedzający przychodzili cały czas tłumami a wiadomo jak jest po porodzie.
Teraz chciałabym być sama, mieć swoją łazienkę i komfort. Mam nadzieję, że akurat jak będę rodzić taka sala będzie wolna bo byłoby to dla mnie wybawienie.
Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość
-
Malinowa _Mamba wrote:Jak patrzyłam na menu (jest tylko dla diety podstawowej i lekkostrawnej) nie wygląda źle. Trochę mnie przerażają te zupy mleczne czy ryż na sypko. Zwyczajnie takich rzeczy nie jadam, ale też mam przed oczami te rozgotowane rzeczy.
Tak wyglądał wczorajszy obiad z diety podstawowej:
https://zapodaj.net/plik-HecCbNRzLm
Kolację dostałam teoretycznie cukrzycową, po której cukier miałam ponad 200. Nawet po wypiciu glukozy takiego wyniku nie miałam. Mam nadzieję, że to faktycznie po tym sterydzie. Na podstawowej było białe pieczywo i, zamiast pomidora sałata i kawałek ogórka.
https://zapodaj.net/plik-YiHgjyXEw6
Jeny jaką miałam koszmarną nie pamiętam kiedy tak mało spałam.
Najpierw strasznie gorąco mimo otwartych okien. Przykryłam się delikatnie dopiero niedawno. Najgorze jest to, że moja współlokatora strasznie chrapie (gorzej niż facet) i żadne cmokanie nie pomaga. Kolejnej nocy bym już z nią nie przetrwała. Jak dobrze, że mój P. nie chrapie prawie wcale (sporadycznie jak wypije wieczorem coś alkoholowego, ale też nie zawsze).
W dodatku (dopiero ok. 3) zaczęło być słychać jakieś dudnienie muzyki z okolicy. A jeszcze mam tak strasznie niewygodne łóżko, czuję przez materac cały stelaż łóżka.
Ojej, współczuje ciężkiej nocy, choć przyznam, że moja tez nie była najlepsza. Było mi jednocześnie za goraco, ale tez czułam, że nie powinnam spać odkryta bo zatykał mi się już nos. Może stopery do uszy by Ci pomogły? Ja tez wylądowałam kilka tygodni temu na wyjeździe panieńskim z okropnie chrapiącą dziewczyną. To był koszmar i płakałam ze zmęczenia i bezsilności w nocy.
@Amra Co do sal rodzinnych to Twój wpis mnie przekonuje, że warto się o taką postarać. Na myśl o wycieczkach odwiedzających do innych pacjentek mam ciarki. Ja bardzo dbam o komfort ludzi dookoła mnie i chyba bardzo irytowałabym się, gdyby ktoś nie dbał o mój. Czy te wycieczki to naprawdę taka norma i trzeba się ich spodziewac?
Tak naprawdę to trudno przewidzieć jak to zniosę, ale nie chciałabym się czymkolwiek dodatkowo stresować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2024, 09:10
Amra lubi tę wiadomość
-
Amra wrote:Faktycznie to jedzenie nie wygląda tak źle 🤔 chociaż w szpitalu najbardziej przeraża mnie właśnie ono.
Jak byłam w ciąży z córką to leżałam w szpitalu ( co prawda tylko 3 doby) i jedzenie przynosili mi z domu bo nie byłam w stanie nawet patrzeć na to co mi przynoszą 😅 ale ja mimo dorosłego wieku naprawdę jestem wybredna i jem mało rzeczy 🙈
Teraz też mnie to jedzenie przeraża. Zaopatrzę się w dużo przekąsek a obiady będzie przywoził mi mąż albo od mojej mamy albo od teściowej bo inaczej tam nie przetrwam 😅
Dziewczyny a czy któraś z Was decyduje się na salę rodzinną po porodzie?
Pamiętam, że jak urodziłam córkę na sali były ze mną jeszcze trzy Panie i tak bardzo mnie to krępowało, nie było prywatności. Odwiedzający przychodzili cały czas tłumami a wiadomo jak jest po porodzie.
Teraz chciałabym być sama, mieć swoją łazienkę i komfort. Mam nadzieję, że akurat jak będę rodzić taka sala będzie wolna bo byłoby to dla mnie wybawienie.Amra lubi tę wiadomość
-
Amra wrote:Faktycznie to jedzenie nie wygląda tak źle 🤔 chociaż w szpitalu najbardziej przeraża mnie właśnie ono.
Jak byłam w ciąży z córką to leżałam w szpitalu ( co prawda tylko 3 doby) i jedzenie przynosili mi z domu bo nie byłam w stanie nawet patrzeć na to co mi przynoszą 😅 ale ja mimo dorosłego wieku naprawdę jestem wybredna i jem mało rzeczy 🙈
Teraz też mnie to jedzenie przeraża. Zaopatrzę się w dużo przekąsek a obiady będzie przywoził mi mąż albo od mojej mamy albo od teściowej bo inaczej tam nie przetrwam 😅
Dziewczyny a czy któraś z Was decyduje się na salę rodzinną po porodzie?
Pamiętam, że jak urodziłam córkę na sali były ze mną jeszcze trzy Panie i tak bardzo mnie to krępowało, nie było prywatności. Odwiedzający przychodzili cały czas tłumami a wiadomo jak jest po porodzie.
Teraz chciałabym być sama, mieć swoją łazienkę i komfort. Mam nadzieję, że akurat jak będę rodzić taka sala będzie wolna bo byłoby to dla mnie wybawienie.
Moi niestety majądo mnie jakieś 30-40 km, więc muszę wcześniej dobrze rozplanować co mają mi podrzucić.
Też mimo swojego wieku jestem wybredna.. chociaż ostatnio obserwuje, że rzeczy których do tej pory nie jadłam zaczynają mi smakować, ale są też rzeczy które kiedyś jadłam a teraz ich nie tknę np. banany. Kiedyś je uwielbiałam teraz nie tknę ich, sam zapach mi od jakiegoś czasu przeszkadza (jeszcze przed ciążą).
W moim lokalnym szpitalu nie ma indywidualnych sal tylko takie 2 osobowe. Patrząc na aktualną sytuację i cukrzycę ciążową raczej będziemy musieli wybrać szpital w Warszawie o wyższym stopniu referencyjności. Będziemy musieli się zastanowić nad rozwiązaniem indywidualnej sali, bo jak mi się trafi znów ktoś kto chrapie jak stara lokomotywa to się wykończę. Serio ta laska dawała taki koncert, że chrapała gorzej niż mój tata przed operacją przegrody nosowej. A on już wtedy dawał czadu.
Na szczęście ona była tylko na jedną noc i chwilę po 8 zabrali ją na cesarkę.Amra lubi tę wiadomość
-
Mandoriana wrote:Ja sobie inaczej nie wyobrażam jak pełna prywatność co jest naszczescie standardem tu gdzie mieszkam i tak naprawdę od początku ciąży rozważałam tylko albo prywatny apartament w przy szpitalnym Domu Narodzin albo własny dom a wkoncu raczej na 99% wybieram dom tylko czekam na spotkanie z prywatną położna co nam się uda ustalić. Generalnie jestem zdania że jeśli ciąża jest bez problemowa to rodzić powinno się w tak intymnej atmosferze jak się poczęło to dziecko. Gdy tej intymności nie ma często sir problemy zaczynają ..no chyba że ciąża problematyczna no to wiadomo lepiej szpital. Przeraża mnie przebywanie w sali z tyloma ludźmi nie przeszliby u mnie.
Mandoriana lubi tę wiadomość
PCOS od 2015
10.2023 odstawienie anty
28.03.2024 ⏸️❤️
16.04.2024 4,4 mm cudu, jest serduszko ❤️
22.05.2024 NIFTY
28.05.2024 prenatalne 🥼 zdrowy chłopak, ryzyka niskie🩵
Termin 09.12.2024 -
meowne wrote:Ojej, współczuje ciężkiej nocy, choć przyznam, że moja tez nie była najlepsza. Było mi jednocześnie za goraco, ale tez czułam, że nie powinnam spać odkryta bo zatykał mi się już nos. Może stopery do uszy by Ci pomogły? Ja tez wylądowałam kilka tygodni temu na wyjeździe panieńskim z okropnie chrapiącą dziewczyną. To był koszmar i płakałam ze zmęczenia i bezsilności w nocy.
@Amra Co do sal rodzinnych to Twój wpis mnie przekonuje, że warto się o taką postarać. Na myśl o wycieczkach odwiedzających do innych pacjentek mam ciarki. Ja bardzo dbam o komfort ludzi dookoła mnie i chyba bardzo irytowałabym się, gdyby ktoś nie dbał o mój. Czy te wycieczki to naprawdę taka norma i trzeba się ich spodziewac?
Tak naprawdę to trudno przewidzieć jak to zniosę, ale nie chciałabym się czymkolwiek dodatkowo stresować.
I to było po kilka osób na raz. Nie wyobrażam sobie teraz takiej sytuacji, tym bardziej, że ja oprócz męża i starszej córki nie życzę sobie odwiedzin w szpitalu bo nie chce żeby ktoś mnie oglądał od razu po porodzie. Tym bardziej obcy ludzie.
Mandoriana przepięknie to napisałaś 🥹meowne, Mandoriana lubią tę wiadomość
-
U mnie w mieście nie słyszałam o salach rodzinnych/indywidualnych na oddziałach poporodowych. Ale właśnie najbardziej przerażają mnie współlokatorki jak z horroru i wycieczki całych rodzin do nich 🥺🥺 Chciałabym trafić na osoby podobne do mnie, gdzie w odwiedzinach będzie tylko mąż...
meowne, Mandoriana, Amra, Atika lubią tę wiadomość
-
Ja niestety też mam cukrzycę wyniki miałam duże. Czeka mnie wizyta u diabetologiczna. Czy może któraś polecić w okolicach Warszawy albo w samej Warszawie jakiegoś dobrego? Słyszałam o tych sensorach i wydaje się to fajną sprawą. Ja w poprzednich ciąża niestety korzystałam tylko z glukometru bo tylko taka opcja była. Teraz też już trzymam dietę i mierze cukry.
Wczoraj miałam wizytę ogólnie wysztsko ok i czekamy na dziewczynkę mała waży 717g. Kolejna wizyta 05.10.Malinowa _Mamba lubi tę wiadomość