☃️🎄 GRUDZIEŃ 2024 🎅✨️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też mam coraz większe problemy ze snem 😔 Niby nic mnie nie boli, miałam wprawdzie problem w połowie ciąży z przekręcaniem z boku na bok ale ćwiczenia od fizjo bardzo pomogły i na ten moment jest ciężko przez duży brzuch i wagę ale jednak to przekręcanie nie boli. Ale dopadła mnie bezsenność i coraz bardziej się mecze żeby zasnąć, do tego ciężko mi się oddycha w pozycji leżącej więc oddycham ustami i chrapie tak mocno, że sama siebie budze 🤣
Wybieram się dziś na zajęcia z pierwszej pomocy dla noworodków w ramach dni otwartych jednego z pobliskiego szpitala, mama nadzieje, że ta wiedza nie będzie mi potrzebna ale będę się czuła bezpieczniej mając jakieś podstawowe pojęcia. Uczestniczyła któraś z was w tego typu zajęciach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia, 11:32
Mag_len lubi tę wiadomość
👩 34 w teorii wszystko ok
🧑🏻🦱36 Oligoasthenoteratozoospermia
Starania od 2021
10.10.2021 Usunięcie polipa
12.2023 start IVF
16.12.2023 Punkcja
Pobrano 21 komórek ->16 dojrzałych-> 12 zapłodniono-> 10❄️
Ryzyko hiperstymulacji-> brak świeżego transferu
FET 1: 08.01.2024 ❌
Beta 9dpt 2,49
Biopsja CD56, CD138✅️
FET 2: 08.04.2024
6 dpt ⏸️
7 dpt beta 49,4; prog 22
9 dpt beta 167
11 dpt beta 420 ❤️
13.06.24 I prenatalne: niskie ryzyka, chłopiec 🩵
30.07.2024 II prenatalne: zdrowy maluszek
14.10.2024 III prenatalne: 1440g pięknego chłopca 🩵
PTP: 24.12.2024 -
Kramar wrote:Ja też mam coraz większe problemy ze snem 😔 Niby nic mnie nie boli, miałam wprawdzie problem w połowie ciąży z przekręcaniem z boku na bok ale ćwiczenia od fizjo bardzo pomogły i na ten moment jest ciężko przez duży brzuch i wagę ale jednak to przekręcanie nie boli. Ale dopadła mnie bezsenność i coraz bardziej się mecze żeby zasnąć, do tego ciężko mi się oddycha w pozycji leżącej więc oddycham ustami i chrapie tak mocno, że sama siebie budze 🤣
Wybieram się dziś na zajęcia z pierwszej pomocy dla noworodków w ramach dni otwartych jednego z pobliskiego szpitala, mama nadzieje, że ta wiedza nie będzie mi potrzebna ale będę się czuła bezpieczniej mając jakieś podstawowe pojęcia. Uczestniczyła któraś z was w tego typu zajęciach? -
Hej Kochane, przepraszam, że nie dałam znać wcześniej co u nas. Ciężki czas za nami. 27 listopada na świat przyszedł Kubuś (39+5). 3640 g i 57cm. Wszystko ładnie się zaczęło, postep byl szybki, ale jak na trakt przyjęli mnie z rozwarciem 4 cm tak te 4 cm zostały z nami przez kolejne kilka godzin a skurcze nie nasilały się. Po jakimś czasie maluszkowi zaczęło spadać tętno przy każdym skurczu. Zaproponowano mi oksytocynę i znieczulenie dożylne (ultivę). Przedtem dostałam gaz na poprawę technkki oddechu. Ja wcale nie chciałam tych wszystkich rzeczy, bo marzyłam o jak najbardziej naturalnym porodzie. Odniosłam wrażenie, że coś jest nie tak przy drugim pytaniu o oksy. Zgodziłam się, bo mąż też powiedział, że na moim miejscu by się zdecydował, ale uszanuje każdą moją decyzję. Podali mi oksy, znieczulenie też, bo nie dałam rady zaprzeczyć (może i lepiej), na sali nagle pojawiło się mnóstwo ludzi. Zasłonili ekran od ktg. Ginekolog trzymał mnie za jedną nogę, mąż za drugą. Czułam się jak w amoku. Urodziłam. Kilka dni po porodzie dowiedziałam się, że zapadła decyzja o cesarce, dlatego tyle ludzi przyszło. Dzidziuś urodzil się owinięty pępowiną i z rączka przy buźce. Ja bardzo źle się czułam psychicznie po porodzie. Mąż wytlumaczyl mi, że to przez leki, ze nie byłam sobą. Dzidzia brzydko mi pachniała. Nie chciałam za bardzo jej trzymać i przytulać. Najchętniej wyszłabym z sali i nie wróciła. Byłam głodna i to było wtedy w mojej głowie najważniejsze. Później przez tydzień nie spałam. Miałam dużo pokarmu, mały ładnie ssał, ale miał coś w rodzaju szczekoscisku po oksytocynie i bardzo mnie poranił, przez chwilę nie moglam karmic. Jego ciągle bolał brzuszek i nie dawał się odłożyć do łóżeczka. Ten brak snu byl dla mnie najgorszy i bezsilność. A miłość do maluszka przyszła i jest ogromna. Mam bardzo duże wsparcie męża. Chciałam napisać do was wcześniej, ale to wszystko jeszcze było bardzo swieze i nie chciałam zarazić was tym nastrojem. Mam nadzieję, że wybaczycie.
Serdecznie gratuluję nowych dzidziusiow na naszym wątku. Trzymam kciuki za mamusie jeszcze w dwupaku! Jesteśmy silniejsze niż nam się wydaje.Megipta, Paula9463, rybka8, mar.1, Fania017, TęczowaJa, aambrozjaa93 lubią tę wiadomość
starania od 10/2021
❌ IUI 09/2023 ❌ IVF 02/2024
II podejście IVF 03/2024: 🍀
13.03 ET 4.1.1 + EmbryoGlue (transfer zarodka świeżego), 6 maluchów na zimowisku❄️❄️❄️❄️❄️❄️
10 dpt 23.03.2024 ⏸️ beta 246 🫣12 dpt beta 715 🥰 14 dpt beta 1781 😊 22 dpt beta 19903 😍 23 dpt 05.04.2024 mamy ❤️! (6t1d)
13.05 5 cm 🐧 + NIFTY (niskie ryzyka, chłopczyk!)
21.05 I prenatalne 🩵 7 cm 🐻
16.07 II prenatalne: 381 g zdrowego maluszka
16.09 III prenatalne: 1440 g pięknego kawalera
27.11 Synek z nami!👶🏻3640 g
-
Rita 💋 wrote:Hej Kochane, przepraszam, że nie dałam znać wcześniej co u nas. Ciężki czas za nami. 27 listopada na świat przyszedł Kubuś (39+5). 3640 g i 57cm. Wszystko ładnie się zaczęło, postep byl szybki, ale jak na trakt przyjęli mnie z rozwarciem 4 cm tak te 4 cm zostały z nami przez kolejne kilka godzin a skurcze nie nasilały się. Po jakimś czasie maluszkowi zaczęło spadać tętno przy każdym skurczu. Zaproponowano mi oksytocynę i znieczulenie dożylne (ultivę). Przedtem dostałam gaz na poprawę technkki oddechu. Ja wcale nie chciałam tych wszystkich rzeczy, bo marzyłam o jak najbardziej naturalnym porodzie. Odniosłam wrażenie, że coś jest nie tak przy drugim pytaniu o oksy. Zgodziłam się, bo mąż też powiedział, że na moim miejscu by się zdecydował, ale uszanuje każdą moją decyzję. Podali mi oksy, znieczulenie też, bo nie dałam rady zaprzeczyć (może i lepiej), na sali nagle pojawiło się mnóstwo ludzi. Zasłonili ekran od ktg. Ginekolog trzymał mnie za jedną nogę, mąż za drugą. Czułam się jak w amoku. Urodziłam. Kilka dni po porodzie dowiedziałam się, że zapadła decyzja o cesarce, dlatego tyle ludzi przyszło. Dzidziuś urodzil się owinięty pępowiną i z rączka przy buźce. Ja bardzo źle się czułam psychicznie po porodzie. Mąż wytlumaczyl mi, że to przez leki, ze nie byłam sobą. Dzidzia brzydko mi pachniała. Nie chciałam za bardzo jej trzymać i przytulać. Najchętniej wyszłabym z sali i nie wróciła. Byłam głodna i to było wtedy w mojej głowie najważniejsze. Później przez tydzień nie spałam. Miałam dużo pokarmu, mały ładnie ssał, ale miał coś w rodzaju szczekoscisku po oksytocynie i bardzo mnie poranił, przez chwilę nie moglam karmic. Jego ciągle bolał brzuszek i nie dawał się odłożyć do łóżeczka. Ten brak snu byl dla mnie najgorszy i bezsilność. A miłość do maluszka przyszła i jest ogromna. Mam bardzo duże wsparcie męża. Chciałam napisać do was wcześniej, ale to wszystko jeszcze było bardzo swieze i nie chciałam zarazić was tym nastrojem. Mam nadzieję, że wybaczycie.
Serdecznie gratuluję nowych dzidziusiow na naszym wątku. Trzymam kciuki za mamusie jeszcze w dwupaku! Jesteśmy silniejsze niż nam się wydaje.
Pomimo ciężkich początków, najważniejsze, że wszystko wraca na dobre tory. Życzę Wam tylko cudownych chwil razem ❤️Rita 💋 lubi tę wiadomość
-
Rita 💋 wrote:Hej Kochane, przepraszam, że nie dałam znać wcześniej co u nas. Ciężki czas za nami. 27 listopada na świat przyszedł Kubuś (39+5). 3640 g i 57cm. Wszystko ładnie się zaczęło, postep byl szybki, ale jak na trakt przyjęli mnie z rozwarciem 4 cm tak te 4 cm zostały z nami przez kolejne kilka godzin a skurcze nie nasilały się. Po jakimś czasie maluszkowi zaczęło spadać tętno przy każdym skurczu. Zaproponowano mi oksytocynę i znieczulenie dożylne (ultivę). Przedtem dostałam gaz na poprawę technkki oddechu. Ja wcale nie chciałam tych wszystkich rzeczy, bo marzyłam o jak najbardziej naturalnym porodzie. Odniosłam wrażenie, że coś jest nie tak przy drugim pytaniu o oksy. Zgodziłam się, bo mąż też powiedział, że na moim miejscu by się zdecydował, ale uszanuje każdą moją decyzję. Podali mi oksy, znieczulenie też, bo nie dałam rady zaprzeczyć (może i lepiej), na sali nagle pojawiło się mnóstwo ludzi. Zasłonili ekran od ktg. Ginekolog trzymał mnie za jedną nogę, mąż za drugą. Czułam się jak w amoku. Urodziłam. Kilka dni po porodzie dowiedziałam się, że zapadła decyzja o cesarce, dlatego tyle ludzi przyszło. Dzidziuś urodzil się owinięty pępowiną i z rączka przy buźce. Ja bardzo źle się czułam psychicznie po porodzie. Mąż wytlumaczyl mi, że to przez leki, ze nie byłam sobą. Dzidzia brzydko mi pachniała. Nie chciałam za bardzo jej trzymać i przytulać. Najchętniej wyszłabym z sali i nie wróciła. Byłam głodna i to było wtedy w mojej głowie najważniejsze. Później przez tydzień nie spałam. Miałam dużo pokarmu, mały ładnie ssał, ale miał coś w rodzaju szczekoscisku po oksytocynie i bardzo mnie poranił, przez chwilę nie moglam karmic. Jego ciągle bolał brzuszek i nie dawał się odłożyć do łóżeczka. Ten brak snu byl dla mnie najgorszy i bezsilność. A miłość do maluszka przyszła i jest ogromna. Mam bardzo duże wsparcie męża. Chciałam napisać do was wcześniej, ale to wszystko jeszcze było bardzo swieze i nie chciałam zarazić was tym nastrojem. Mam nadzieję, że wybaczycie.
Serdecznie gratuluję nowych dzidziusiow na naszym wątku. Trzymam kciuki za mamusie jeszcze w dwupaku! Jesteśmy silniejsze niż nam się wydaje.
Współczuję przeżyć.. cóż można teraz powiedzieć, że na szczęście to już są Tobą i maluszkiem i będzie tylko lepiej 💪 życzę Wam przede wszystkim takiego domowego spokoju i wyciszenia wiem bo sama go potrzebowałam.Rita 💋 lubi tę wiadomość
-
Megi nie pomagasz mi 🤣🤣🤣🙈
Rita 🫂🫂❤️❤️❤️ gratulacje ❤️❤️❤️
Rita 💋 lubi tę wiadomość
22.04.24 beta 48.3
24.04.24 beta 142 progesteron 26.5
29.04.24 beta 928
08.05.24 beta 11319 (74,4%)
09.05.24 1 wizyta mamy ❤️ 0.35cm
16.05.24 2 wizyta wszystko oki
31.05.24 3 wizyta 2.66cm i 179 ❤️
05.06.24 krwawienie I szpital do 08.06.24 cukrzyca ciążowa i zastrzyki przeciwzakrzepowe
10.06.24 bicie serduszka na detektorze ❤️
12.06.24 diabetolog
14.06.24 4.86cm ludzika ❤️
24.06.24 prenatalne 80%🩵
26.06.24 diabetolog
05.07.24 wizyta gin
26.08.2024 2 prenatalne 492g
21.10.2024 3prenatalne 1981g
30.10.2024 diabetolog insulina
08.11.2024 wizyta i 1 ktg
Om 30.12.24
2024👶grudniowyG 38+2 3930g 55cm
2023 💔 (10tc syn Michaś)👼 trisomia chromosonu 9
2021👶 listopadowy K 38+5 4130g 55cm
2018💒 czerwiec
2016💔(6tc)
2012👩❤️👨
Insulinoopornosc
-
Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane, byłam pewna że o tej porze ja też nadal będę w tym gronie, a Helenka ma już ponad tydzień 🥰 więc w sumie cieszę się, że ominął mnie ten czas największego oczekiwania.
U nas wszystko dobrze, nadal staram się rozkręcić laktację bo wieczorami brakuje mi pokarmu, ale udaje się dokarmiać mlekiem odciągniętym wcześniej. Karmię przez nakładki, była u mnie CDL i ćwiczymy chwytanie piersi, ale na razie Hela ma zbyt mały kąt otwarcia buzi żeby chwycić moja pierś.
Hormony w połogu trochę dojeżdżają, zwłaszcza gdy robi się ciemno 😌 czekam aż to się wszystko uspokoiSandrix, rybka8, Mandoriana, mar.1, Kam.ila, Mami_35, Rita 💋, Paula9463 lubią tę wiadomość
-
Aniela855888 wrote:Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane, byłam pewna że o tej porze ja też nadal będę w tym gronie, a Helenka ma już ponad tydzień 🥰 więc w sumie cieszę się, że ominął mnie ten czas największego oczekiwania.
U nas wszystko dobrze, nadal staram się rozkręcić laktację bo wieczorami brakuje mi pokarmu, ale udaje się dokarmiać mlekiem odciągniętym wcześniej. Karmię przez nakładki, była u mnie CDL i ćwiczymy chwytanie piersi, ale na razie Hela ma zbyt mały kąt otwarcia buzi żeby chwycić moja pierś.
Hormony w połogu trochę dojeżdżają, zwłaszcza gdy robi się ciemno 😌 czekam aż to się wszystko uspokoiAniela855888 lubi tę wiadomość
PCOS od 2015
10.2023 odstawienie anty
28.03.2024 ⏸️❤️
16.04.2024 4,4 mm cudu, jest serduszko ❤️
22.05.2024 NIFTY
28.05.2024 prenatalne 🥼 zdrowy chłopak, ryzyka niskie🩵
Termin 09.12.2024 -
Ostatnio cichutko na forum tyle dziewczyn już urodziło mam wrażenie że prawie nikt w dwupaku nie został😅 ja po intensywnym weekendzie sprzątania i ostatnich szlifów przed przyjęciem dzidziusia jeszcze dużo na nogach i na koniec w kinie byliśmy i nic choć trochę przepowiadających było.Dzis młody przez godzinę miał super zabawę odpychania się nogami od moich żeber i uderzania głową o o szyjkę macicy 😁 aż dość mocno bolało i już myślałam że coś się zacznie ale się uspokoił i poszedł spać🤣
Od wczoraj choinka ubrana także klimat w domu już jest tylko czekamy na pasażera na gapę a się zdecyduje 🤗Amra, Mami_35, Aune, mar.1 lubią tę wiadomość
-
My też czekamy, ciekawa jestem jaka jest szansa, że cos się samo zacznie przed umówionym terminem cc. Niby moja mama mnie urodziła 3 tygodnie przed terminem no ale to nic pewnie nie znaczy 🙈
Śpię wzorowo, bez żadnych pobudek po 9 godzin… przeżyję szok jak się dziecko pojawi i będzie nocne wstawanie 😅
Nic mnie nie boli, humory różne no ale ogólnie naprawdę nie mam na co narzekać.
Jutro ktg i badania krwi, w środę ostatnia wizyta u prowadzącej, jeszcze idę na brwi i do fizjo pogadać o tym jak wstawać po cc itd.
Dziewczyny, a jak wyglądają takie pierwsze dni w domu z dzieckiem? Jak to wspominacie?Amra, Mandoriana, Mami_35, mar.1 lubią tę wiadomość
13.03 wyjęcie implantu anty
17.04 ⏸
17.04 beta 6,56
19.04 beta 42,87
26.04 beta 1585,24
29.04 🩺 widoczny pęcherzyk ciążowy
10.05 🩺USG, jest ❤️
22.05 2 cm bobasa
Sanco wynik prawidłowy, chłopiec
17.06 prenatalne
28.08 🩺 II prenatalne, ponad 500 g zdrowego synka
02.10 kolejna wizyta
16.10 & 22.10 III prenatalne
💊
Euthyrox N50
-
Ja również jeszcze oczekująca 🤭Wczoraj przez ponad godzinę miałam ból miesiączkowy, ale nie były to skurcze tylko ciągły ból. Już myślałam, że może coś się zaczyna, ale samo z siebie ustało 🤣
Od dziś czuję, że coś mnie zaczyna pobierać, córka była przeziębiona w tamtym tygodniu i już myślałam, że mnie nie dopadnie, ale chyba jednak się nie udało 🙄
Ratuję się czym mogę, wjechał syrop prenalen, herbata z cytryną sokiem malinowym i miodem, węgiel. Później pojadę na zakupy i kupię imbir i czosnek. Nie mogę być teraz chora 🙄🙈
Liczę, że 17.12 będę już na oddziale 🙏🏼😍
Coraz mniej nierozpakowanych nas tutaj 😅Mami_35, Mandoriana, mar.1, Paula9463 lubią tę wiadomość
-
Aniela855888 wrote:Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane, byłam pewna że o tej porze ja też nadal będę w tym gronie, a Helenka ma już ponad tydzień 🥰 więc w sumie cieszę się, że ominął mnie ten czas największego oczekiwania.
U nas wszystko dobrze, nadal staram się rozkręcić laktację bo wieczorami brakuje mi pokarmu, ale udaje się dokarmiać mlekiem odciągniętym wcześniej. Karmię przez nakładki, była u mnie CDL i ćwiczymy chwytanie piersi, ale na razie Hela ma zbyt mały kąt otwarcia buzi żeby chwycić moja pierś.
Hormony w połogu trochę dojeżdżają, zwłaszcza gdy robi się ciemno 😌 czekam aż to się wszystko uspokoi
Natknęłam się kiedyś na ten artykuł na temat wieczornych problemów z karmieniem:
https://www.hafija.pl/2021/01/wieczorny-brak-pokarmu.html
Wklejam żeby Cię pocieszyć, że jest to całkiem normalne zjawisko i często się tak zdarza więc nie ma co mieć do siebie pretensjiAniela855888 lubi tę wiadomość
👩 34 w teorii wszystko ok
🧑🏻🦱36 Oligoasthenoteratozoospermia
Starania od 2021
10.10.2021 Usunięcie polipa
12.2023 start IVF
16.12.2023 Punkcja
Pobrano 21 komórek ->16 dojrzałych-> 12 zapłodniono-> 10❄️
Ryzyko hiperstymulacji-> brak świeżego transferu
FET 1: 08.01.2024 ❌
Beta 9dpt 2,49
Biopsja CD56, CD138✅️
FET 2: 08.04.2024
6 dpt ⏸️
7 dpt beta 49,4; prog 22
9 dpt beta 167
11 dpt beta 420 ❤️
13.06.24 I prenatalne: niskie ryzyka, chłopiec 🩵
30.07.2024 II prenatalne: zdrowy maluszek
14.10.2024 III prenatalne: 1440g pięknego chłopca 🩵
PTP: 24.12.2024 -
Ja tylko napiszę, że moje bóle okazały się już bólami kręgosłupa rozpoczynającymi poród 😅
I tak dziś tj. 9.12 o 9:32 w 39+0 na świat przyszła Maja 🩷
Bóle nie do zniesienia… myślałam, że nie przeżyję i płakałam ile mogłam, ale udało się bez pęknięcia! 😁
Tylko na końcu podłączono mi na parę skurczy oksytocynę, bo znieczulenie utrudniało mi parcie. A finalnie Majcia wyszła na jednym skurczu w całości, po łącznie 30 godzinach porodu 🫢Mami_35, Mandoriana, Fania017, Księgowa, Sandrix, Megipta, Amra, Kramar, Merida Waleczna, Mag_len, villemo_gbm, spineczka, aambrozjaa93, MummyYummy, Zagadka919, mar.1, TęczowaJa, Rita 💋, Paula9463 lubią tę wiadomość
-
rybka8 wrote:Ja tylko napiszę, że moje bóle okazały się już bólami kręgosłupa rozpoczynającymi poród 😅
I tak dziś tj. 9.12 o 9:32 w 39+0 na świat przyszła Maja 🩷
Bóle nie do zniesienia… myślałam, że nie przeżyję i płakałam ile mogłam, ale udało się bez pęknięcia! 😁
Tylko na końcu podłączono mi na parę skurczy oksytocynę, bo znieczulenie utrudniało mi parcie. A finalnie Majcia wyszła na jednym skurczu w całości, po łącznie 30 godzinach porodu 🫢
Ja sama się zastanawiam jak to będzie ze mna w temacie bólu, jak sobie będę dawać radę (liczę na szybki poród, jestem w stanie dużo znieść ale żeby nie ciągnęło się to po paręnaście godzin). Niesamowite jest to że każda trochę inaczej opisuje ten ból bo dla jednych jest nie do przejścia a dla drugich znośny, jak przy okresie umieram z ciekawości jak u mnie się to objawi🤔Mami_35 lubi tę wiadomość
-
Rybka, gratulacje, tyle godzin, dzielna jesteś
Ja w nocy parę razy obudziłam się z bólem kręgosłupa i brzucha i myślałam czy to już? Ale szybko zasypiałam znowu i rano po bólach nie było śladu.
Gorzej, że mnie też coś bierze, ból głowy taki zatokowy, pierwszy raz od długiego czasu musiałam wziąć apap. No i ogólnie jakiś totalny brak sil.
Niedługo pełnia, mój mąż nie wierzy w to, że to ma jakiś wpływ na liczbę rodzących, a ja myślę, że ma
Ale podobno to nawet nie w samą pełnię tylko noc przed i noc po już może się zacząć poród. Zobaczymy czy u nas się sprawdzi:-)
rybka8 lubi tę wiadomość
💗 luty 2023 - córeczka 920 g, 29 t.c.
💝 grudzień 2024 - czekamy -
Mandoriana wrote:Gratuluję!🌸🌸
Ja sama się zastanawiam jak to będzie ze mna w temacie bólu, jak sobie będę dawać radę (liczę na szybki poród, jestem w stanie dużo znieść ale żeby nie ciągnęło się to po paręnaście godzin). Niesamowite jest to że każda trochę inaczej opisuje ten ból bo dla jednych jest nie do przejścia a dla drugich znośny, jak przy okresie umieram z ciekawości jak u mnie się to objawi🤔
Wyjęłaś mi to z ust ja nie uważam się za odporna na bol, ale mam nadzieje że dobrze poprowadzony poród pozwoli urodzić bez traumy.
Ja podobnie jak Ty, jestem zwolenniczką porodu w zgodzie że swoim ciałem, bez medykalizacji (jeśli naprawdę nie jest konieczna). Ale obawiam się, że w desperacji sama będę błagać o znieczulenie albo cc.
Miałam kilka operacji ortopedycznych i ostatnia operacja to była cc, i powiem szczerze to cc najgorzej wspominam jesli chodzi o ból. Nie wykluczam, że to też przez stan psychiczny, w jakim wtedy byłam.
Okresy też mam bolesne, nie mogę funkcjonować bez środków przeciwbólowych, ale jak słyszę jaki ból opisują dziewczyny z endometriozą, to u mnie tak źle nie było nigdy.
Tak czy inaczej, to niesamowite że praktycznie każdy poród na naszej grupie to zupełnie inny przebieg i chyba dzięki temu wien, że nie ma co nastawiać się na jakiś scenariusz tylko poddać się procesowi.
Mandoriana, Megipta, mar.1 lubią tę wiadomość
💗 luty 2023 - córeczka 920 g, 29 t.c.
💝 grudzień 2024 - czekamy -
Rybka gratulacje!!!! ❤️ Witamy Majeczkę ❤️
Co do odporności na ból, wydaje mi się , że mam dość niski próg. Bardzo bałam się pierwszego porodu, że będzie bolało, że nie dam rady itd. a poszło szybko i gładko. Właściwie niewiele mnie bolało , ale w dniu terminu na ktg przyszłam już z pokaźnym rozwarciem w ogóle nic nie odczuwając. A teraz pomimo tego, że to drugi poród też niesamowicie się boje bólu i w ogóle porodu 🙈 chciałabym już mieć to za sobą.Mandoriana, Mami_35, mar.1, rybka8 lubią tę wiadomość
-
Witam melduję się z wizyty na poród nic się nie zapowiada szyjka wysoka i zamknięta, Mały ewidentnie nie chce jeszcze wyjść.
Gratulacje dla kolejnych mamuś ♥️ zazdroszczę wam.
Kiedy ta pełnią dokładnie bo może to ruszy.Amra, Mandoriana, Mami_35, mar.1 lubią tę wiadomość