☃️🎄 GRUDZIEŃ 2024 🎅✨️
-
WIADOMOŚĆ
-
villemo_gbm wrote:Witam melduję się z wizyty na poród nic się nie zapowiada szyjka wysoka i zamknięta, Mały ewidentnie nie chce jeszcze wyjść.
Gratulacje dla kolejnych mamuś ♥️ zazdroszczę wam.
Kiedy ta pełnią dokładnie bo może to ruszy.villemo_gbm lubi tę wiadomość
-
Mami_35 wrote:Wyjęłaś mi to z ust ja nie uważam się za odporna na bol, ale mam nadzieje że dobrze poprowadzony poród pozwoli urodzić bez traumy.
Ja podobnie jak Ty, jestem zwolenniczką porodu w zgodzie że swoim ciałem, bez medykalizacji (jeśli naprawdę nie jest konieczna). Ale obawiam się, że w desperacji sama będę błagać o znieczulenie albo cc.
Miałam kilka operacji ortopedycznych i ostatnia operacja to była cc, i powiem szczerze to cc najgorzej wspominam jesli chodzi o ból. Nie wykluczam, że to też przez stan psychiczny, w jakim wtedy byłam.
Okresy też mam bolesne, nie mogę funkcjonować bez środków przeciwbólowych, ale jak słyszę jaki ból opisują dziewczyny z endometriozą, to u mnie tak źle nie było nigdy.
Tak czy inaczej, to niesamowite że praktycznie każdy poród na naszej grupie to zupełnie inny przebieg i chyba dzięki temu wien, że nie ma co nastawiać się na jakiś scenariusz tylko poddać się procesowi.
Podczytuje Was na bieżąco i sprawdzam czy pojawiły się na świecie 🙂
Rybka, gratulacje 🙂
Sandrix, myślę, że pierwsze dni z noworodkiem zależą od tego,które to dziecko. My przy czwartym staraliśmy się aby te pierwsze dni były w miarę spokojne dla starszych dzieci i nie odbiegały od codziennosci sprzed porodu. Wiadomo,że były emocje, radość i nie tylko ale staraliśmy się, żeby dzień nie kręcił się głównie w okół Rozalki bo ona akurat potrzebowała tylko jeść i spać a po dzieciach było widać,że każde szuka większego zainteresowania i każde inaczej zareagowało na siostre. A tski piękny plakat przygotowali na powitanie 🥰 ja oczywiście spłakałam się jak bóbr jak to zobaczyłam.
https://zapodaj.net/plik-2AUQp1udU6Sandrix, villemo_gbm, Mandoriana, Mami_35, aambrozjaa93, spineczka, Atika, Aune, mar.1, Rita 💋, rybka8, Zagadka919 lubią tę wiadomość
-
Kramar wrote:Natknęłam się kiedyś na ten artykuł na temat wieczornych problemów z karmieniem:
https://www.hafija.pl/2021/01/wieczorny-brak-pokarmu.html
Wklejam żeby Cię pocieszyć, że jest to całkiem normalne zjawisko i często się tak zdarza więc nie ma co mieć do siebie pretensji
-
My wczoraj wróciliśmy do domu i niestety dojeżdża mnie baby blues🥺😢 Henio jest cudowny i kochany, ale dziś w nocy mieliśmy mały kryzys i do południa też bo mam nawał pokarmu i trudno mu było jeść z piersi. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Umówiłam się już do CDL na środę aby się poradzić i żeby sprawdzić czy wszystko dobrze idzie z karmieniem piersią.
Mąż przygotował super niespodziankę na nasz powrót do domu. Niebiesko srebrne balony, tort, box wiecznych czerwonych róż i drugi "pierścionek zaręczynowy" 🥹Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia, 12:23
Mag_len, Mami_35, Księgowa, villemo_gbm, Dariaa29, Amra, mar.1, Rita 💋, Fania017, Paula9463, Koku, Zagadka919 lubią tę wiadomość
-
Iga przyszła na świat o 12:52 ♥️
Merida Waleczna, Mami_35, Megipta, Księgowa, Aniela855888, Atika, BuBu90, villemo_gbm, MummyYummy, Mandoriana, Dariaa29, Amra, Kam.ila, spineczka, Mag_len, KarolinaAnastazja, Aune, mar.1, Kramar, aambrozjaa93, TęczowaJa, Rita 💋, Fania017, Holibka, rybka8, Paula9463, Nina_02 lubią tę wiadomość
-
Zagadka919 wrote:Iga przyszła na świat o 12:52 ♥️
Gratulacje ❤️Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Zagadka919 wrote:Iga przyszła na świat o 12:52 ♥️
Wielkie gratulacje 👏😍
Przybywa nas rozpakowanych. 😊
Kobietki oo CC, jak u was z blizną?
U mnie paskudny gruby wałek, czy zmniejszy się? Czy to tylko opuchlizna? 😔
Dodatkowo czuję ból brzucha przy dotyku - okolice pępka oraz pomiędzy raną a pępkiem i ta część skóry jest dziwna. Nie czuje jej normalnie, przy dotyku mam mrowienie i brak czucia. 😔
Od lekarza nie mam jednoznacznej odpowiedzi, odpowiadają, że to była poważna operacja i mam się nie dziwić, a ile to potrwa milczą.Ona: AMH 0,13 po suplementacji i HW 0,36 IO
stan przedcukrzycowy
On: Problem męski - słaba morfologia
I klasa 2022r. 1% (wcześniej 0%) 2023r. 0%
II klasa 2022r. 5% 2023r. 15%
Koncentracja plemników 42,6 mln/ml
Ruch postępowy 2022r. 55% 2023 66%
Ruch całkowity 2022r. 60% 2023 70%
Brak ruchu 2022r. 40% 2023r. 30%
DFI: 2021r. 41% 2022r. 26% 2023r. 30%
Stymulacja XI.22 - 4 komórki - 3 dojrzałe
1 zapłodniona zatrzymana w 4 dobie.
Stymulacja III 23 - 1 ładna komórka , niestety za szybki przyrost i pękła
Suplementacja: q10, DHEA, Miovelia Pro, Miovelia NAC, L-carnityna
leki Glucophage 3x500
XII starania naturalne
X 23 histeroskopia - antybiotykoterapia
Bakterie w nasieniu - antybiotykoterapia.
Przerwa, w międzyczasie starania bez nadziei.
Naturals
28 XI 2024 narodziny synka
-
Hej! Wczoraj o 8:25 na świat przyszedł nasz Tymuś! 🩵
Przez kilka dni pisałam Wam o nękających mnie skurczach ale akcja nie chciała się rozkręcić. W niedzielę całkowicie odpuściłam myślenie, nastawiłam się już na stawienie się w poniedziałek rano do szpitala na indukcję, przepakowałam walizkę na dłuższy pobyt i po prostu sprzątałam w domu i odpoczywałam. Wieczorem Tymek zaczął być bardzo aktywny, jak nigdy wcześniej, aż mnie to zmartwiło, ale po jakimś czasie się uspokoił i poszłam spać. Po 40 minutach, około północy zaczęły mnie wybudzać skurcze, ale takie których wczesniej nie miałam, głównie krzyżowe- od razu co 6 minut. Pochodziłam po domu, weszłam pod prysznic i zaraz skurcze były już co 3 minuty, ale dalej po tych wszystkich dniach skurczy nie byłam w stanie powiedzieć czy to na pewno już rozkręcający się poród. Aż o 1:40 poczułam jak odpływają mi wody. Około 3:20 byliśmy w szpitalu- na przyjęciu 4 cm rozwarcia. Poród na sali porodowej od 4 do 8:25 podobno ekspresowo jak na pierwszy poród, ale dla mnie to nie było wcale krótko 🙈 dla mnie to było mega bolesne doświadczenie, przez pół porodu krzyczałam że nie dam już rady i mają robić mi cesarkę… później było mi aż wstyd za swoje zachowanie. Podczas porodu Tymkowi spadało tętno przy każdym skurczu, ale szybko wracało do dobrych wartości, po urodzeniu łożyska okazało się, że miał zaciśnięty węzeł prawdziwy na pępowinie. Później od razu zapłakał, dostał 10 punktów i przez 2 h byliśmy cały czas razem, ładnie się dostawił do piersi. Niestety później zabrali go na badania i jest w tej chwili na oddziale noworodkowym, bo trochę spada mu tętno jak śpi. Miał echo serca i EKG, wszystko prawidłowe więc mam nadzieję, że szybko do mnie wróci. Ja chodzę do niego na karmienia, wydaje mi się, że dobrze sobie radzi 😊
Gratuluję wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za Was dziewczyny, które macie to jeszcze przed soba 🥰villemo_gbm, Mandoriana, Amra, Kam.ila, Merida Waleczna, businesscare, spineczka, Mag_len, KarolinaAnastazja, Mami_35, Megipta, Megipta, mar.1, Kramar, aambrozjaa93, TęczowaJa, Fania017, Rita 💋, Aune, Paula9463, Koku, Nina_02, Zagadka919 lubią tę wiadomość
-
Atika wrote:Wielkie gratulacje 👏😍
Przybywa nas rozpakowanych. 😊
Kobietki oo CC, jak u was z blizną?
U mnie paskudny gruby wałek, czy zmniejszy się? Czy to tylko opuchlizna? 😔
Dodatkowo czuję ból brzucha przy dotyku - okolice pępka oraz pomiędzy raną a pępkiem i ta część skóry jest dziwna. Nie czuje jej normalnie, przy dotyku mam mrowienie i brak czucia. 😔
Od lekarza nie mam jednoznacznej odpowiedzi, odpowiadają, że to była poważna operacja i mam się nie dziwić, a ile to potrwa milczą.
Ja mam w jednym miejscu lekkie zgrubienie, ale ono się wchłania, ewidentnie opuchlizna. Jeśli chodzi o brak czucia i mrowienie - to zupełnie normalne. Mnie po operacji i po pierwszym CC normalne czucie wróciło dopiero w okolicy pół roku. Dobrym pomysłem może być też przejście się do fizjo, który pokaże, jak mobilizować bliznę i rozwieje wątpliwości 🙂 Ale to już warto skonsultować się z danym specjalistą i ustalić termin, bo niektórzy chcą się spotkać już po 2 tygodniach, a inni po 4.Atika, aambrozjaa93 lubią tę wiadomość
-
aambrozjaa93 wrote:My wczoraj wróciliśmy do domu i niestety dojeżdża mnie baby blues🥺😢 Henio jest cudowny i kochany, ale dziś w nocy mieliśmy mały kryzys i do południa też bo mam nawał pokarmu i trudno mu było jeść z piersi. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Umówiłam się już do CDL na środę aby się poradzić i żeby sprawdzić czy wszystko dobrze idzie z karmieniem piersią.
Mąż przygotował super niespodziankę na nasz powrót do domu. Niebiesko srebrne balony, box wiecznych czerwonych róż i drugi "pierścionek zaręczynowy" 🥹
Przytulam z powodu samopoczucia 🫂 Mnie też konkretnie przeorał i wlwsocwie dopiero dochodzę do siebie. Tylko u nas ciągle coś było - a to żółtaczka i pobieranie krwi, a to moja infekcja, która okazała się prawdopodobnie zapaleniem piersi, a to zatkany kanalik łzowy. I ciągle się martwilam, czy wszystko ok, dlatego chyba mocniej to wszystko przeżywałam.
Nie wiem, czy będzie to pocieszające, ale to minie 😘 Tylko daj sobie czas i przestrzeń na emocje i ich wyrzucenie. Mnie bardzo pomagały rozmowy z Mężem, bo wprowadzały zdrowy rozsądek do sposobu mojego myślenia. W pewnym momencie konsultowałam z nim dosłownie wszystko, nawet to, czy mój "protokół mycia rąk" jest ok 🤭 To są po prostu hormony, połóg, nowa sytuacja, bardzo emocjonujący okres, do tego zmęczenie. Myślę, że najważniejsze to po prostu zaakceptować, że to samopoczucie może być gorsze i pozwolić sobie na emocje. Czasem psycholog może okazać się pomocny, a jak już taki stan będzie się przedłużać, to wtedy obowiązkowo wizyta.aambrozjaa93 lubi tę wiadomość
-
Dariaa29 wrote:Hej! Wczoraj o 8:25 na świat przyszedł nasz Tymuś! 🩵
Przez kilka dni pisałam Wam o nękających mnie skurczach ale akcja nie chciała się rozkręcić. W niedzielę całkowicie odpuściłam myślenie, nastawiłam się już na stawienie się w poniedziałek rano do szpitala na indukcję, przepakowałam walizkę na dłuższy pobyt i po prostu sprzątałam w domu i odpoczywałam. Wieczorem Tymek zaczął być bardzo aktywny, jak nigdy wcześniej, aż mnie to zmartwiło, ale po jakimś czasie się uspokoił i poszłam spać. Po 40 minutach, około północy zaczęły mnie wybudzać skurcze, ale takie których wczesniej nie miałam, głównie krzyżowe- od razu co 6 minut. Pochodziłam po domu, weszłam pod prysznic i zaraz skurcze były już co 3 minuty, ale dalej po tych wszystkich dniach skurczy nie byłam w stanie powiedzieć czy to na pewno już rozkręcający się poród. Aż o 1:40 poczułam jak odpływają mi wody. Około 3:20 byliśmy w szpitalu- na przyjęciu 4 cm rozwarcia. Poród na sali porodowej od 4 do 8:25 podobno ekspresowo jak na pierwszy poród, ale dla mnie to nie było wcale krótko 🙈 dla mnie to było mega bolesne doświadczenie, przez pół porodu krzyczałam że nie dam już rady i mają robić mi cesarkę… później było mi aż wstyd za swoje zachowanie. Podczas porodu Tymkowi spadało tętno przy każdym skurczu, ale szybko wracało do dobrych wartości, po urodzeniu łożyska okazało się, że miał zaciśnięty węzeł prawdziwy na pępowinie. Później od razu zapłakał, dostał 10 punktów i przez 2 h byliśmy cały czas razem, ładnie się dostawił do piersi. Niestety później zabrali go na badania i jest w tej chwili na oddziale noworodkowym, bo trochę spada mu tętno jak śpi. Miał echo serca i EKG, wszystko prawidłowe więc mam nadzieję, że szybko do mnie wróci. Ja chodzę do niego na karmienia, wydaje mi się, że dobrze sobie radzi 😊
Gratuluję wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za Was dziewczyny, które macie to jeszcze przed soba 🥰
Gratulacje 🥰 Rzeczywiście szybko poszło, ale wiem, że z perspektywy porodówki wygląda to inaczej. Świetne sobie poradziłaś ♥️ I naprawdę nie ma co się wstydzić, to są normalne emocje i zachowania 😊Dariaa29 lubi tę wiadomość
-
Atika wrote:Wielkie gratulacje 👏😍
Przybywa nas rozpakowanych. 😊
Kobietki oo CC, jak u was z blizną?
U mnie paskudny gruby wałek, czy zmniejszy się? Czy to tylko opuchlizna? 😔
Dodatkowo czuję ból brzucha przy dotyku - okolice pępka oraz pomiędzy raną a pępkiem i ta część skóry jest dziwna. Nie czuje jej normalnie, przy dotyku mam mrowienie i brak czucia. 😔
Od lekarza nie mam jednoznacznej odpowiedzi, odpowiadają, że to była poważna operacja i mam się nie dziwić, a ile to potrwa milczą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia, 06:52