Grudzień 2025 🍼❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Clausix wrote:Co do badania genetycznego, to przy tak małym zarodku może się okazać, że nie uda się pobrać materiału do badań. Nie wiem jak jest przy zabiegu łyżeczkowania, ale przy indukowanym poronieniu raczej nie uda się znaleźć zarodka 4mm. Przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń.Starania od 2020
7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc - niestety, ciąża obumarła -
Mary27 wrote:Dziękuję za odpowiedź. W każdym razie zapytam lekarza
Zawsze warto spróbować33 lata, starania od 10.2019
03.2020 - 💔6 tc 02.2021 - 💔 cp 03.2023 - 💔9 tc
02.2025 - start IVF - 10 pęcherzyków, 8 dojrzałych komórek, 5❄️(5.1.1, 5.1.1., 6.2.2., 6.2.3., 4.2.2.)
07.04.2025 - FET 5.1.1 ❄️
7dpt beta 53,5 prog 11,15
9dpt beta 118,8
11dpt beta 276,2
16dpt beta 3552,9
30.04 23dpt CRL 3,9mm ❤️162ud/min
13.05 CRL 14mm ❤️ 158 ud/min
"Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec."
-
Clausix wrote:Zawsze warto spróbowaćStarania od 2020
7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc - niestety, ciąża obumarła -
Wixa🌸 wrote:Dziewczyny a co sądzicie o prowadzeniu ciąży u dwóch lekarzy?
Miałam już przerzucić się na jednego lekarza prywatnego w moim mieście, ale po przykrych historiach niektórych z was zastanawiam się czy nie zostać przy dwóch. Tak na wszelki wypadek gdyby któryś coś przeoczył 😰
Jeden na miejscu drugi w innym mieście super specjalista również prywatnie. Zarówno jeden i drugi założył mi kartę ciąży, do tej pory leki i zalecenia u dwóch pokrywały się.
Tego w moim mieście się trzymam bo pracuje w szpitalu gdzie prawdopodobnie będę rodzić więc dobrze mieć znajomą twarz.
Ja chodzę do swojej kliniki plus do drugiej kliniki oraz na NFZ. Mam za sobą dwa poronienia. Nie wyobrażam sobie inaczej średnio co 1,5 -2 tygodnia usg zamierzam tak ciągnąć do 12-13 tc do prenatalnych. A potem już zostać u jednego2019 11tc🕊
2020 bc
Inseminacja 2023 ❌️
11.2024 stymulacja 9.12 punkcja
❄️❄️❄️❄️❄️ 14.12 transfer +eb
Cyclogest, duphaston, agolutin, lanzetto, acard, neoparin
4dpt beta 1,1
26.03 transfer mrożony cykl naturalny+eb, agolutin, acard, utorgestan 2x200, nospa 3x1, magnez 2x2 glucophage 2x850
4dpt II kreska- cień 6dpt beta 22, 7dpt beta 23,5. 8dpt beta 31.18
10 dpt beta 54,43 12 dpt beta 134,
14 dpt beta 354 16dpt 847
20 dpt usg GS 0,76cm pęcherzyk
21 dpt beta 5106
23 dpt pęcherzyk żółtkowy
29 dpt 25506 beta
30 dpt serduszko ❤️ crl 1.1cm GS 2.47 cm
34 dpt crl 1.2 cm
8+6tc crl 2.08 cm 🥰 176 ❣️
9+6 tc crl 3,17cm ❤️ 179
-
Mary27 wrote:Z tego co teraz przeczytałam, to badają kosmówkę, nie zarodek. Niby ona ma jego dna. Na wątku o poronieniu, dziewczyny co zdecydowały przejść to w domu, sami zabezpieczały kosmówkę.
Nie przechodź tego w domu.. pamiętam jak mdlałam z bólu.. poproś o jakiś pojemnik na sali,żeby jak poczujesz że to ten moment to nie do toalety..👩🏻🦰 33l
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo
🔺PAI-1 4G hetero
-> zalecenie acard od owulacji i heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii
-> dieta z ograniczeniem produktów z glutenem i laktozą
- w trakcie badań immunologicznych
☘️
👨🏽37l
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
III IVF- ❤️ przestało bić w 8tc.
6 transfer- nasz Maleńki Cud
Koniec starań.
2025 naturals!😱💪🏻 termin 22.12
-
Frelcia_na_chwilę wrote:Nie przechodź tego w domu.. pamiętam jak mdlałam z bólu.. poproś o jakiś pojemnik na sali,żeby jak poczujesz że to ten moment to nie do toalety..Starania od 2020
7.04.2025. ET 4.1.1
8dpt-137, 10dpt-350, 12dpt - 831, 15dpt - 3250
25 dpt - CRL 7,5mm i serduszko
7+4 tc - niestety, ciąża obumarła -
Frelcia_na_chwilę wrote:Nie przechodź tego w domu.. pamiętam jak mdlałam z bólu.. poproś o jakiś pojemnik na sali,żeby jak poczujesz że to ten moment to nie do toalety..
To pojemnik nie jest standardową procedurą? U mnie w szpitalu dostaje się pojemnik i każda wizyta w toalecie z pojemnikiem. Panie położne sprawdzały czy w pojemniku jest jajo płodowe. Może to słabe pocieszenie, ale mnie przy indukowanym poronieniu nie bolało, nie brałam nic przeciwbólowego. Miałam dwie dawki leku zanim się zaczęło, noc przespałam, rano usg, trzecia dawka leku i do domu. Nastawiałam się, że będzie fatalnie, a fizycznie było ok.33 lata, starania od 10.2019
03.2020 - 💔6 tc 02.2021 - 💔 cp 03.2023 - 💔9 tc
02.2025 - start IVF - 10 pęcherzyków, 8 dojrzałych komórek, 5❄️(5.1.1, 5.1.1., 6.2.2., 6.2.3., 4.2.2.)
07.04.2025 - FET 5.1.1 ❄️
7dpt beta 53,5 prog 11,15
9dpt beta 118,8
11dpt beta 276,2
16dpt beta 3552,9
30.04 23dpt CRL 3,9mm ❤️162ud/min
13.05 CRL 14mm ❤️ 158 ud/min
"Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec."
-
Mary27 wrote:Też jestem nastawiona jednak nie słuchać lekarza, a porobić badania. Przecież najpierw wszystko było ok, a potem coś poszło nie tak . Tsh miałam nie raz badane w trakcie leczenia niepłodności i jest w porządku. Krzywa cukrowa też zbadana i jest IO. I wiecie coś najgorsze? Że ja przed transferem mówiłam do lekarza o IO i pytałam czy brać metformine. I powiedział, że nie muszę 😡 I teraz kto wie, może akurat to zabiło maluszka.
Mamy już wspólną z mężem decyzję. Po pierwsze jutro w szpitalu można po poronieniu zbadać zarodek i wtedy będzie wiadomo czy on miał problem genetyczny czy jednak problem tkwi we mnie.
Po drugie na pewno przed transferem podejdę do podstawowych badań. @Umka wielkie dzięki za listę. Mam kilka miesięcy na badania, więc postaram się ich wykorzystać. A możesz powiedzieć te badania od kogo miałaś zlecone? Od gina czy od immunologa? Czy od obu?
No i po trzecie, gdyby udało się jeszcze raz, na pewno idę od razu do innego gina. Nie mam już wiary do tych z kliniki. Bo dla nich prowadzenie ciąży chyba nie jest pryoritetem. A myślałam, że kto jak nie oni znają się na trudniejszych przypadkach.
Dziewczyny przepraszam za dużo tekstu. Ale jestem takim człowiekiem. Zamiast płakać i wpadać w depresję, wolę ustalić sobie na przyszłość plan działania, wtedy łatwiej pokonać to co ma się wydarzyć . I bardzo dziękuję wam za wszystkie słowa wsparcia i podpowiedźi codo dalszych działań.
Pytasz sie od kogo mialam zlecone badania? 🤬 Niestety, albo odwrotnie akurat, stety, te wszystkie badania uzbieralam z rad dziewczyn tu z forum staraczek, za co jestem i bede im wszystkim dozgonnie wdzieczna, za ich zlote rady i wsparcie na watkach miesiecznych IVF, ZADEN z lekarzy nie pokierowal nas do jakiejkolwiek sensownej diagnostyki, NIKT. Wszystkie wyniki konsultowalam tu na OVU z bardziej doswiadczonymi staraczkami, to one radzily co jeszcze mozna zbadac i w jaka strone isc. Brzmi strasznie? Nie fachowo? Ale dzieki tym radom i tym badaniom mielismy udany transfer i mamy corke. Bo kwiatki wychodzily po kolei. Dopiero jak porobilam te wszystkie badania udalo sie zebrac do kupy ten obrazek, z wynikami zwrocilam sie do immunologa, Sydora z Katowic, i on wlasnie zalecil mi leki.
Tak to niestety wygladalo w naszym przypadku. Wiec ja z ogroooomnaaa rezerwa podchodze do lekarzy.
Aha, i metformine brac, zawsze. W ciazy juz sama zdecydujesz, ale... Sa rozne zalecenia nt metforminy w ciazy, niby trzeba odstawic po 12tc. Ja bralam do konca. Mialam cukrzyce ciazawa z krzywej, ale w realu cukier mi nie wzrastal nigdy powyzej 87 na czczo i 120 po posilkach. A dziewczyny z watku bez io, gdy pojawila sie cukrzyca, braly insuline i cukry pod 200... Wiec tu trzeba samemu decydowac.
TSH ma byc ponizej 1,5, kto by co tam nie mowil ze niby normy inne 😶🌫️❗
Kciuki trzymam by u Ciebie wszystko bylo dobrze i wrocilabys do nas z dobra ciazowa wiadomoscia ✊✊🫂Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja, 01:47
-
Wixa🌸 wrote:Dziewczyny a co sądzicie o prowadzeniu ciąży u dwóch lekarzy?
Miałam już przerzucić się na jednego lekarza prywatnego w moim mieście, ale po przykrych historiach niektórych z was zastanawiam się czy nie zostać przy dwóch. Tak na wszelki wypadek gdyby któryś coś przeoczył 😰
Jeden na miejscu drugi w innym mieście super specjalista również prywatnie. Zarówno jeden i drugi założył mi kartę ciąży, do tej pory leki i zalecenia u dwóch pokrywały się.
Tego w moim mieście się trzymam bo pracuje w szpitalu gdzie prawdopodobnie będę rodzić więc dobrze mieć znajomą twarz.
Juz chyba pisalam, ja pierwsza ciaze prowadzilam wlasnie u 2 lekarzy, bylam na wizycie co 2 tygodnie, usg rzecz jasna rowniez 👍😄. Szczerze - jak masz mozliwosc, to nawet sie nie zastanawiaj, tylko nie mow nikomu z nich o drugim 😄
Tym razem tez tak zrobie, tyle ze juz mam troche luzu i bede chodzila do prywatnego i na nfz. 😊Wixa🌸 lubi tę wiadomość
-
Mary27, przykro mi 😢 Przytulam 🫂
Megipta, także mi przykro 😢 Mam nadzieję, że to jedno dzieciątko, które jest, trochę szybciej uleczy Twój ból 🫂
Odpuściłam forum na jeden dzień by też dojść do siebie a tu takie smutne wieści 😔
Wczoraj dzowonili też z przychodni i zmienili mi termin prenatalnych z 30.05 na 28.05, także proszę o aktualizację 😊
A wizytuję jutro i mimo, że byłam w niedzielę i wiem, że było dobrze, to i tak jakoś tak ciężko i się boję 😔 Pewnie ten strach już pozostanie 🤷01.03 - OM
04.04 - II 😊, bHCG - 2765
07.04 - bHCG - 5992, USG - pęcherzyk
14.04 - USG: jest serduszko! ❤️
Kolejne USG: 14.05 NFZ, 21.05 prywatnie
Prenatalne: 28.05
Termin porodu z OM: 06.12
Leki: euthyrox 25, Neoparin 0.4, acard 75, encorton 5, glucofage 500, 2 razy duphaston, 2 razy progrsterone bensis, prenatal uno, Wit. D i C. -
Dziewczyny tak mi przykro, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić przez co przechodzicie, trzymajcie się 😔❤️🩹
Chciałabym podpytać dziewczyn z Warszawy, kogo polecacie do prowadzenia ciąży? Chciałabym Panią doktor.🙂 Czy lekarze prowadzący, do których chodzicie prywatnie, dają skierowania na badania na NFZ? Trochę przerażają mnie te wszystkie koszty 😶 -
Hej, ostatnie wieści na forum bardzo mnie zestresowały 😔 najgorsze jest to, że takich przykrych sytuacji jest coraz więcej. Wśród moich 3 najbliższych koleżanek kazda poroniła....
Wszystko się dzieje obok mnie, tak blisko. Paraliżuje mnie to.
Dziś mam wizytę na NFZ. Zobaczymy co z tego wyniknie. -
Chciałam tylko powiedzieć, że dzisiaj 📅 idziemy na 12 na wizytę (. 8+4) pierwsza wizyta z mężem, będziemy dzisiaj słyszeć serduszko 🥹🥹🥹
Najważniejsze żeby było dobrze.
A takie moooocne parcie na spanie mija kiedyś ? Czy to cała ciążę trzyma. Ma ktoś już jakieś doświadczenie. Nie miałam tego teraz od paru dni tak mamWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja, 09:57
👨🦱 36l.
👩34l.
W klinice Gyncentrum od Listopada 2020r.
Podchodzimy do In vitro.
1 Transfer 08.11.2021r. 😭
2 Transfer 09.05.2022r. 😭
3 transfer ❌️
4 transfer ❌️
5 transfer❌️
😭😭😭😭😭
2 punkcja
3 punkcja Eurofertil Czechy
6 transfer❌
7 transfer 02.04
5dpt beta 11 prog 14,20
6dpt beta 44,70 prog 30
9dpt beta 89,60 prog 39,28
12dpt beta 312 peog 17
14dpt beta 797,30 prog 17
20dpt zarodek w macicy (CRL 0,15cm) czekamy na Twoje serduszko 🥰
26dpt mamy serduszko 🥹🥹 CRL 0,55cm
27dpt krwiewienie, sor, serduszko biję
30dpt CRL 0,93 cm
-
Dzień dobry mamusie 😊 dzisiaj aplikacja pokazała mi że moja panda jest wielkości truskawki😍trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty 😘 i już aktualizuję daty😉
Dzisiaj obudził mnie potężny skurcz w podbrzuszu. Coś jak na okres ale silniejszy. Wzięłam nospe i czekałam aż puści. Dopiero po 40 minutach zaczęło odpuszczać 😕 mam nadzieję że to nic złego i najlepiej żeby się nie powtórzyło. -
Kobietki muszę się wam zwierzyć bo nie mam komu a głupio mi mówić o tym partnerowi i proszę bez linczu.
Odkąd pamiętam chciałam być mamą i miałam silny instynkt macierzyński. Obecnie mam 27 lat i kilka lat walczyliśmy o dziecko. W 2023r. udało się ale szybko straciliśmy ciążę i w tedy się poddaliśmy. Skupiłam się na pracy fajnie rozwijając, podróżowaliśmy, szukaliśmy czegoś nowego więc urzekły nas góry, kajaki, rowery byliśmy tylko my i było nam bardzo dobrze ale marzenie o dziecku zawsze było gdzieś obok.
I mamy nasz cud w cyklu który miał być bezowulacyjny. Była radość, płacz, ekscytacja ale...
Ostatnio nachodzą mnie myśli przez które mam wyrzuty sumienia. Na te wakacje mieliśmy tyle planów i ze wszystkich musieliśmy zrezygnować, boję się że stracę część siebie, że coś mnie ominie, że jednak nie nadaje się na mamę i popełniliśmy błąd, że ucierpi nasz związek, że już nie będzie tak wygodnie, że tak dobrze szło mi w pracy a teraz muszę siedzieć w domu, przez mdłości nie nadaje się do niczego i wszystkie obowiązki spadły na partnera. Bardzo się cieszę że jestem w ciąży, że jest zdrowa, że się rozwija ale chyba bardzo się boję że jest za dobrze albo że idzie zbyt łatwo sama nie wiem. Czuję się źle z takimi myślami ale same do mnie przychodzą
-
tęczynka wrote:Kobietki muszę się wam zwierzyć bo nie mam komu a głupio mi mówić o tym partnerowi i proszę bez linczu.
Odkąd pamiętam chciałam być mamą i miałam silny instynkt macierzyński. Obecnie mam 27 lat i kilka lat walczyliśmy o dziecko. W 2023r. udało się ale szybko straciliśmy ciążę i w tedy się poddaliśmy. Skupiłam się na pracy fajnie rozwijając, podróżowaliśmy, szukaliśmy czegoś nowego więc urzekły nas góry, kajaki, rowery byliśmy tylko my i było nam bardzo dobrze ale marzenie o dziecku zawsze było gdzieś obok.
I mamy nasz cud w cyklu który miał być bezowulacyjny. Była radość, płacz, ekscytacja ale...
Ostatnio nachodzą mnie myśli przez które mam wyrzuty sumienia. Na te wakacje mieliśmy tyle planów i ze wszystkich musieliśmy zrezygnować, boję się że stracę część siebie, że coś mnie ominie, że jednak nie nadaje się na mamę i popełniliśmy błąd, że ucierpi nasz związek, że już nie będzie tak wygodnie, że tak dobrze szło mi w pracy a teraz muszę siedzieć w domu, przez mdłości nie nadaje się do niczego i wszystkie obowiązki spadły na partnera. Bardzo się cieszę że jestem w ciąży, że jest zdrowa, że się rozwija ale chyba bardzo się boję że jest za dobrze albo że idzie zbyt łatwo sama nie wiem. Czuję się źle z takimi myślami ale same do mnie przychodzą
Jak dla mnie to normalne mysli, zupełnie. Sama przez pierwsze tygodnie nie cieszyłam się z tej ciąży. Była zaskoczeniem. W momencie, gdzie zaczęłam przesypiać noce, wróciłam niespełna rok temu do pracy i zaczęły się klarować nowe możliwości, kiedy przeżyłyśmy pierwsze miesiące chorób żłobkowych. No wszystko się klarowało ze wyjdzie na prostą, a tu ciąża, znowu to samo. Znowu nieprzespane noce, siedzenie w domu i ból piersi z zastojami. Nie będę koloryzować, bo tak to wygląda. Ciężki poród jeżeli się przydarzy to już w ogóle jest pies pogrzebany. Ale jednak ten maluch jakoś to wszystko rekompensuje. Nie oddałabym syna za żadne skarby, kocham go najbardziej na świecie. I pewnie z drugim dzieckiem też tak będzie jak już się pojawi. I tak, zmienia się całe życie. I masz prawo żałować życia przed dzieckiem bo wiem że ono było naprawdę przyjemne. Ale nowe też będzie! Zupełnie inne, z mniejszą dozą wolności, ale na swój sposób będzie niepowtarzalne i będziesz chciała zatrzymać ten czas
bo dzieci naprawdę szybko rosną.
Belma, Umka lubią tę wiadomość
-
tęczynka wrote:Kobietki muszę się wam zwierzyć bo nie mam komu a głupio mi mówić o tym partnerowi i proszę bez linczu.
Odkąd pamiętam chciałam być mamą i miałam silny instynkt macierzyński. Obecnie mam 27 lat i kilka lat walczyliśmy o dziecko. W 2023r. udało się ale szybko straciliśmy ciążę i w tedy się poddaliśmy. Skupiłam się na pracy fajnie rozwijając, podróżowaliśmy, szukaliśmy czegoś nowego więc urzekły nas góry, kajaki, rowery byliśmy tylko my i było nam bardzo dobrze ale marzenie o dziecku zawsze było gdzieś obok.
I mamy nasz cud w cyklu który miał być bezowulacyjny. Była radość, płacz, ekscytacja ale...
Ostatnio nachodzą mnie myśli przez które mam wyrzuty sumienia. Na te wakacje mieliśmy tyle planów i ze wszystkich musieliśmy zrezygnować, boję się że stracę część siebie, że coś mnie ominie, że jednak nie nadaje się na mamę i popełniliśmy błąd, że ucierpi nasz związek, że już nie będzie tak wygodnie, że tak dobrze szło mi w pracy a teraz muszę siedzieć w domu, przez mdłości nie nadaje się do niczego i wszystkie obowiązki spadły na partnera. Bardzo się cieszę że jestem w ciąży, że jest zdrowa, że się rozwija ale chyba bardzo się boję że jest za dobrze albo że idzie zbyt łatwo sama nie wiem. Czuję się źle z takimi myślami ale same do mnie przychodzą
Wydaje mi się, że każda kobieta ma takie wątpliwości.. Ja sobie mówię, że na wszystko jest odpowiedni czas, kiedyś były imprezy, nauka i podróże, a teraz przyjdzie czas na macierzyństwo 🙂A ze wsparciem partnera/męża damy sobie radę i jeszcze możemy do tego wszystkiego wrócić, przecież to nie koniec świata! 🙂Sama wczoraj miałam takie myśli, ale przecież jakoś to będzie, damy radę 🙂 -
Madzik_ wrote:Chciałam tylko powiedzieć, że dzisiaj 📅 idziemy na 12 na wizytę (. 8+4) pierwsza wizyta z mężem, będziemy dzisiaj słyszeć serduszko 🥹🥹🥹
Najważniejsze żeby było dobrze.
A takie moooocne parcie na spanie mija kiedyś ? Czy to cała ciążę trzyma. Ma ktoś już jakieś doświadczenie. Nie miałam tego teraz od paru dni tak mam
Parcie na spanie mija w 2 trymestrze, poczekaj 😊
Lekarz Wam moze serduszko pokazac, ze bije, ale puszczac na glos nie powinien, za wczesnie, mozna przegrzac dzidziusia. Doswiadczony lekarz nigdy tego na tym etapie nie zrobi by nie zaszkodzic dziecku. -
Dziewczyny, trzymam kciuki za wizyty ✊✊✊
I mam ogromna nadzieje ze juz nie bedzie zadnych przykrych wiadomosci 🌟
Ogromnie wspolczuje strat, tule mocno 🫂🫂🫂 -
Clausix wrote:To pojemnik nie jest standardową procedurą? U mnie w szpitalu dostaje się pojemnik i każda wizyta w toalecie z pojemnikiem. Panie położne sprawdzały czy w pojemniku jest jajo płodowe. Może to słabe pocieszenie, ale mnie przy indukowanym poronieniu nie bolało, nie brałam nic przeciwbólowego. Miałam dwie dawki leku zanim się zaczęło, noc przespałam, rano usg, trzecia dawka leku i do domu. Nastawiałam się, że będzie fatalnie, a fizycznie było ok.
Nie wiem.. przechodziłam poronienie w czasie pandemii.. nikt mi nic nie mówił. To się stało w toalecie. Potem wracałam korytarzem i zemdlałam.👩🏻🦰 33l
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo
🔺PAI-1 4G hetero
-> zalecenie acard od owulacji i heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii
-> dieta z ograniczeniem produktów z glutenem i laktozą
- w trakcie badań immunologicznych
☘️
👨🏽37l
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
III IVF- ❤️ przestało bić w 8tc.
6 transfer- nasz Maleńki Cud
Koniec starań.
2025 naturals!😱💪🏻 termin 22.12