Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Hihi, moja lekarka na szczęście jeszcze noc nie wspominała o płci, bo pewnie też już bym się nie powstrzymała 😀.
No ja też się nie szczepilam nigdy na grypę i nas tym to się mniej zastanawiam. Bardziej nad nad tym krztuscem. -
pingwinkowa wrote:Hihi, moja lekarka na szczęście jeszcze noc nie wspominała o płci, bo pewnie też już bym się nie powstrzymała 😀.
No ja też się nie szczepilam nigdy na grypę i nas tym to się mniej zastanawiam. Bardziej nad nad tym krztuscem. -
Ja też się nigdy nie szczepiłam... A teraz bardzo się nad tym zastanawiam. Bo rok temu pierwszy raz w życiu zachorowałam na tą prawdziwą grype. Nie wspominam tego dobrze, szczególnie, ze u corki skonczylo sie to zapaleniem pluc i pobytem w szpitalu. Ja jakos doszlam do siebie po 1.5 tyg. tylko w tym momencie nie chodzi o mnie i o to jak ja będę się czuła, tylko o malenstwo w brzuchu, dla ktorego grypa to smiertelne zagrozenie... 2 lata temu w ciazy nawet mi przez mysl nie przeszlo szczepienie sie, a teraz zupelnie zmienilam poglad na to. Bede jeszcze w poniedzialek z moim ginekologiem gadac, bo ostatnio zapomnialam.
-
W zeszłym roku byłam chora na grypę, w tym roku boję się zaszczepić, bo wcześniej tego nie robiłam i nie wiem jak zareaguje organizm, czy się nie rozchoruję, gdybym szczepiła się z roku na rok, to bym się teraz zaszczepiła, ale eksperymentować w ciąży się boję. Natomiast na krztuśca się zaszczepię w 3 trymestrze, męża tak samo.Córeczka 13.03.2020
Jest i on 💕 24.06.2021r.
Mutacja czynnika V Leiden hetero. -
Też w żadnej ciąży się nie szczepiłam i chyba tym razem też nie będę. Za to rozważam zaszczepienie młodszej córki na ospę. Starsza była nie szczepiona i zachorowała w trakcie mojej ciąży boję się żeby teraz młodsza nie złapała, albo co gorsza wtedy jak urodzi się maluch.
-
kjt91 wrote:Też w żadnej ciąży się nie szczepiłam i chyba tym razem też nie będę. Za to rozważam zaszczepienie młodszej córki na ospę. Starsza była nie szczepiona i zachorowała w trakcie mojej ciąży boję się żeby teraz młodsza nie złapała, albo co gorsza wtedy jak urodzi się maluch.
Ja się nigdy nie szczepilam na grype i w ciąży też na pewno nie będę, ale krztusiec rozważam o pewnie po rozmowie z lekarzem zaszczepie się.
A jeśli chodzi o ospę to ja przed ciążą właśnie zaszczepiłam córkę, bo się bałam żeby się nie zarazić albo żeby później noworodek nie był narażony. Minus jest taki, że trzeba dwie dawki podać w odstępie co najmniej 6 tyg. Bo jedna dawka nie gwarantuje ochrony.
-
Ja się nigdy nie szczepiłam, ale też w ogóle nie choruję. Ostatnie 5 lat to tylko delikatniutki półpasiec i jakaś jelitówka. Boję się więc szczepić pierwszy raz w ciąży. Miałam nawet spytać lekarza, ale zapomniałam oczywiście.
Ja mam wręcz przeciwnie do większości z Was. Jestem tak wyluzowana i tak podekscytowana tą ciążą, że żadne złe myśli mi się nie pojawiają. Mam jakieś wrażenie, że skoro po tylu latach i tylu różnych próbach się udało, to musi tam siedzieć prawdziwy twardziel, który pokonał mnósto przeciwności losu, żeby się u mnie zadomowić Nawet ta słaba Pappa mnie nie rusza. Mój mąż się dużo bardziej wszystkim stresuje. Dobrze, że to nie on jest w ciaży
A propos zakupów, to dziś zrobiłam pierwsze 😁 Kupiłam kilka pieluszek wielorazowych 😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2019, 16:49
MrsKiss, kjt91 lubią tę wiadomość
-
a ja to się boję wchodzić do sklepu z dziecięcymi artykułami by sobie nie zapeszyc 😱03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Ja też raczej z życiowych panikar, ale mdłości tak mi dokuczają jeszcze, że właśnie sobie myślę, że mam w brzuchu jakiegoś mega silnego bobaska co już tak mi daje w kość i na pewno wszystko musi być dobrze. A z pozytywnych rzeczy kupiłam sobie dzisiaj trzy pary ciążowych jeansów wypatrzonych na olxie Tylko jak je przymierzyłam to mi się przypomniało, że ostatnio to mi chyba bardziej dupa niż brzuch urosła xD i nie wiem ile w nich pochodzę bo są mocno fit Za to brzucha juz żaden głupi guzik nie uciska
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2019, 17:55
-
Ja w tej ciąży się mało stresuje. Głównie w dzień wizyty u lekarza. A tak to nie mam czasu porządnie się zastanawiać nawet przy dziecku. W pierwszej ciąży za to mega mocno panikowałam... Mój maż był oazą spokoju, która doprowadzala mnie do porzadku.
-
Mmiśka wrote:Daj znac co tam powiedzieli ale pewnie wrocisz do domu :*
Byłam w szpitalu,jak czekałam na izbie przyjęc to plamienie z brązowego zmieniło się w krew. Serduszko bije i dziecko urosło od środowej wizyty więc wszystko z nim odpukać dobrze. W sumie to nie wiadomo skąd mam to krwawienie bo krwiaka żadnego nie mam,kosmówka ładna. Lekarka stwierdziła,że to albo przez dość sporą torbiel która zrobiła mi się na jajniku albo przez zestaw leków które biorę (neoparin i acard). Zamieniła mi luteine z podjęzykowej na dopochwową,dołożyła duphaston i mam leżeć i zakaz współżycia. Odetchnęłam z ulgą i mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze.MrsKiss, Mmiśka, Gabriella, małżowinka lubią tę wiadomość
PCOS/ Insulinooporność / MTHFR A1298C Homozygota/ zespół antyfosfolipidowy/ nasienie OK
10.04.2018 Aniołek [*] 8tc
20.10.2018 Aniołek [*] 6tc -
dominique wrote:Byłam w szpitalu,jak czekałam na izbie przyjęc to plamienie z brązowego zmieniło się w krew. Serduszko bije i dziecko urosło od środowej wizyty więc wszystko z nim odpukać dobrze. W sumie to nie wiadomo skąd mam to krwawienie bo krwiaka żadnego nie mam,kosmówka ładna. Lekarka stwierdziła,że to albo przez dość sporą torbiel która zrobiła mi się na jajniku albo przez zestaw leków które biorę (neoparin i acard). Zamieniła mi luteine z podjęzykowej na dopochwową,dołożyła duphaston i mam leżeć i zakaz współżycia. Odetchnęłam z ulgą i mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze.
dominique lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, trochę mi zajęło, aby napisać tego posta, ale nie jest to łatwe. Niestety pożegnałam już swoją dzidzię. Prawie 2 tygodnie temu pojawiło się plamienie, w szpitalu dowiedziałam się, że ciąża już od dawna się nie rozwija, serduszko nie bije, że najprawdopodobniej dziecko miało wady genetyczne. Najpierw szok i niedowierzanie, ale faktom nie da się zaprzeczyć. Rzeczywiście, coraz słabiej odczuwałam wszelkie objawy ciążowe i często bolał mnie brzuch, ale myślałam, że to taki etap... wierzyłam w to w co chciałam. Ostatnie USG miałam miesiąc wcześniej i wybierałam się na USG 11-13 tyg., ale już na nie nie dotarłam.
Poroniłam samoistnie, teraz kontroluję sytuację z ginekologiem.
Było nam bardzo ciężko, ale powoli wracamy do normalności, szczególne, że połtoraroczne dziecko w domu nie pozwala za daleko odlecieć myślami.
Cieszę się, że ta kruszynka była z nami, chociaż trwało to tak krótko. Najwyraźniej na tyle miała tu przyjść. Wierzę, że to taki nasz aniołek, który pomógł nam zrozumieć parę rzeczy i podjąć kilka ważnych dezycji. Bez niego pewnie byśmy się na nie nie odważyli.
Dziewczyny, trzymam kciuki za Was i za Wasze maleństwa, oby wszystko poszło dobrze, a dzieciątka urodziły się zdrowe
Powodzenia :*
Edit:
Jeśli będziecie aktualizować pierwszą stronę, to mam prośbę, aby mnie wykreślić. Z góry dzięki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2019, 00:33
-
Dopadło mnie jakieś zatrucie pokarmowe wczoraj zielona kupa, poszlam spać z mdłościami i mnie z łóżka wygoniły wymioty. Było trochę lepiej ale spać nie za bardzo mogę, teraz napilam się trochę wody i praktycznie od razu wszystko zwróciłam. Ech nie wiem czy z lekarzem się nie skontaktować..
-
Kurcze dziewczyny, od kilku dni próbuje was nadrobić i dopiero skończyłam. Tylr nowych informacji, że juz w większości nie pamietam kto co pisal - wybaczcie 🙈
Kalade - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! 🎉🎂
aga80 i dominique - oszczędzajcie się i bedzie dobrze, trzymam kciuki!
Uparati - bardzo mi przykro trzymaj sie cieplutko ❤
Toonney wrote:Dzwonil lekarz z wynikami ktore robilam 27go. Wyniki watroby I nerek sa OK
Miedz nadal wysoka I Co najgorsze rosnie wiec jestem w grupie ryzyka pre-eclampsia czyli stanu przedrzucawkowego poniewaz podwyzszony poziom miedzi to pierwszy objaw mam mierzyc cisnienie dwa razy dziennie I powtorzyc badania za miesiac 😭 boje sie kurczaki to za wczesnie na to
Przedewszystkim sie nie stresuj za bardzo i staraj sie myslec pozytywnie. Co ma byc to bedzie, ale wierze ze bedzie dobrze. Trzymam kciuki
P.S. gratuluję wszystkim udanych wizyt i znajacych juz plec ja wizytuje dopiero 17.10. i nie moge sie juz doczekac 😊 zastanawiam sie tylko czy chce w ogóle poznac plec (o ile to bedzie możliwe)
Z corka ciaza wygladala podobnie, praktycznie zadnych objawow poza zaparciami az do koncowki, dopiero pod koniec zaczela meczyc zgaga. Jedyne co teraz bylo inaczej, to na poczatku kilka dni mdlosci, no i ostatnio jednorazowe zwrocenie sniadania i po wszystkim. 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2019, 06:37
kalade lubi tę wiadomość