X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne ♥️ Kwiecień 2021 ♥️
Odpowiedz

♥️ Kwiecień 2021 ♥️

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zobaczyłam na paragon jednak mi nie skasowala dwa opakowania za darno jak się ciesze miałabym do zaplaty za leki 300 zl a zaplacilam 100 zl 🤩🤩🤩

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 17:31

    Nagietek lubi tę wiadomość

  • belldandy Autorytet
    Postów: 4889 2379

    Wysłany: 7 września 2020, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mojanadzieja wrote:
    Spoko w piątek 2 op neoparinu za darmo wzięłam z apteki hehe, bo nie zapłaciłam, oj faktycznie nie skasowali Tobie wrr... Może kodu nie wpisała doktor?! Bo mi powiedziała doktor moja że kilka leków że mi wypisze bo za darmo, abym miała. Euthyrox i letrox jak któraś ma przepisane to też za darmo, bo listę widziałam.


    Duohastonu czasem nie ma ? Bo euthyrox to grosze ;)

    Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
    Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
    Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
    Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm



    [*] 2014 i 2016
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z progesteronu jest tylko luteina i to w 100 maks dawka.
    Która w sumie nie jest az taka droga jak inne postacie =)
    Ogólnie heparyna w różnych formach , insuliny.. To juz chyba większą oszczędność jak komuś potrzebne. Choć heparyna z refundacja też kosztuje grosze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 17:47

  • Roksi Autorytet
    Postów: 1097 655

    Wysłany: 7 września 2020, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja kupowałam luteinę 100mg jeszcze pod koniec sierpnia i tez musiałam mieć jakas mega duża zniżkę bo na paragonie było ze opakowanie 103 zł a ja płaciłam około 7 zł 🤔

    age.png
    23.03.2023 💙
    39+1 3950g | 35+6 3100g | 32+6 2200g | 29+1 1450 g | 24+6 860 g | 22+6 600 g | 21+1 400 g |12+6 👶🏻 6.5 cm | 9+0 👶🏻 2 cm | 6+2 ♥️ |17.07.22 ⏸
    👧🏻 24.04.21
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 18:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrze ze wyszlo ze za darmo bo mam pomylke w dawce i musze miec większą 0,6 a przepisaną mam mniejszą 0,4 🙈 zbyt dużo wrażeń musze sobie wszystko pisać bo zapominam ostatnio.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 18:06

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja nadzieja

    Ja akurat miałam refundację na heparyne ale luteina 200 i prolutex to sie tez kasa zbiera. Sam prolurex 2x1 to jest 350 pln ma tydzień.... Ale jeszcze trochę i bedzie tego mniej. =)

    Roksi

    Luteina 100 zawszr byla refundowana. Więc to ze tetaz jest na c to oszczędność tylko w skali zużycia =)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 18:27

    Roksi lubi tę wiadomość

  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magda_n wrote:
    Co do cc, to np pod kątem budowania mikrobioty dziecka i odporności sn jedt dużo lepsze. W niektórych krajach robi sie tak ze moczy sie w pochwe pieluszki którymi potem wycięra sie dziecko, żeby zaszczepić tym wszystkim co jest w drogach rodnych mamy. Ale jyz widzę położne w naszych szpitalach ktore słyszą taki pomysł heheh
    O tym właśnie pisałam, że to oczywiste, że SN jest zdrowsze dla dziecka niż CC i ja to przyznaję. Wybieram CC i nie dorabiam do tego ideologii. Tak samo jak KP jest lepsze niż MM i to nie jest coś z czym się polemizuje.
    W pochwie moczy się gazę, żeby zaszczepić dziecku mikrobiom, z którym miałoby styczność podczas porodu SN. Sama tak robiłam przy córce i planuję przy kolejnym dziecku. Położne były zdziwione, nie słyszały o tym, ale pozwoliły.

    Magda_n wrote:
    2 lata karmienia piersią, 3 razy antybiotyk zima z powodu kataru i bilans wychodzi na zero. Do tego dieta oparta na parówkach, tostach pszennych z serem i danonkach bo dziecko nic innego nie, i cale 2 lata kp w dupe poszlo.

    To nje działa tak ze dwa lata życia zapewnia dziecku zdrowie albo spowodują ze na pewno będzie zdrowe.

    Ja wierzę ze kobiety ktore z roznychyorzyczyn nie mogły karmić moga to nadrobić.

    Powiesz kobiecie która jest po mastektomi, ze jej dzuecko byłoby zdrowsze gdyby miala piersi? Ze mogłoby uchronić to je przed chorobą i śmiercia, no ale trudno nie ma piersi, a nic nie zastąpi mm?

    Kapitał początkowy to jedno, a to co robisz potem to drugie.
    Kp to nie jest jedyna droga do zdrowia dziecka.
    Nie zgadzam się z tym, że bilans wychodzi na zero, ale nas prawo oczywiście do swojej opinii.
    A kobiecie po mastektomii tego nie powiem, bo niby po co? Żeby wywołać w niej poczucie winy? To jednak, że jej nie powiem, nie zmienia faktu, że pokarm kobiecy jest lepszy niż MM.

    Gratuluję udanych wizyt 🙂

    Nagietek. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i czekamy na foteczke 🙂

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • 1Malinka1 Autorytet
    Postów: 1392 809

    Wysłany: 7 września 2020, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Luteins przepisana przez prywatnego lekarza była płatna 100%. Super, że to zmienili bo różnica kosmiczna.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 18:57

    f2wlpx9ishio9eby.png
    tb738ribmbqosoos.png
  • nesssssa Autorytet
    Postów: 1923 809

    Wysłany: 7 września 2020, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja odstawiłam nocne karmienia wychodząc z nią do innego pokoju i bujalam az zasnela. Bujalam przy nocnych pobudkach. Z czasem zaczela usypiac normalnie po maratonie książek. Jakos tak samo wyszlo zastąpienie jednego rytuału drugim. Teraz są histerie przy drzemkach bo mleko nie smakuje ale by chciała i dramaty. Poki jest pogoda będą drzemki na spacerze. Jak zapomni i sie pogodzi wrócę do drzemek w łóżku. Dla mnie to totalna zmiana jest kluczem. Bo dziecko jak przypomina sobie to wtedy strasznie rozpacza.

    Annie A jak tej gazy użyłas? Bo moja Ula jest z CC przez brak postępu porodu ale może przy drugim dziecku lepiej sie przygotuje.

    w57vyx8dy9s6xggg.png

    zem38ribu7ozxy1q.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nesssssa wrote:
    Annie A jak tej gazy użyłas? Bo moja Ula jest z CC przez brak postępu porodu ale może przy drugim dziecku lepiej sie przygotuje.
    Normalnej gazy z apteki. Chyba jałowa była z tego co pamiętam.
    Tu możesz sobie o tym poczytać

    https://mamadu.pl/129075,cesarka-nie-taka-zla-gaza-umieszczona-w-pochwie-matki-moze-przekazac-dziecku-korzystne-bakterie#

    nesssssa lubi tę wiadomość

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 7 września 2020, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1Malinka1 wrote:
    Ja w kwestii karmienia podpisuję się pod wpisami belldandy, mądrze pisze. Z moich obserwacji wynika, że kobiety bardzo łatwo i szybko się poddają. Często bez walki. Ale każda z Nas wie do czego dąży. Dla mnie naturalny pokarm jest najlepszy i uważam, że z tym nie ma polemiki. Niemniej powiem Wam, że unikam tego tematu, bo często słyszę po prostu bzdury niepotwierdzone faktami. Karmienie piersi to bardzo rozległy temat i myślę, że każdy niech ma swoje zdanie i trzeba to uszanować.
    Ja już karmie 23 miesiące i jestem z siebie dumna, ale już jest ten moment w którym czuję się zmęczona, mała już wymusza i nie podoba mi się to. Macie jakieś rady, które się sprawdzą, czy musi po prostu swoje przepłakać. Nie ukrywam, że ciężko mi z tym. Pozostało mi karmienie na usypanie i noce z dwa razy.

    Podczytuję Was to dorzucę coś od siebie, bo temat kp był kiedyś dla mnie bardzo ważny :) Przed pierwszą ciążą byłam zdecydowana karmić. Moja mama długo nas karmiła i chyba dlatego nie wyobrażałam sobie inaczej. Byłam super wyedukowana, blog Hafija znałam na pamięć :) Nie było opcji, żebym otworzyła się na inny scenariusz. Chwilę po urodzeniu położne przystawiły malucha do piersi i pomyślałam och.. jakie to dziwne :D Na następny dzień pojawiła się u mnie położna laktacyjna (sama, takie cuda) i poprosiła, żebym pokazała jak karmię. Pierwsze co powiedziała to 'wspaniale się karmicie! Świetnie Wam to wychodzi!". I kiedy już mi tak dobrze ustawiła w głowie, to wszystko zaczęła niezauważenie poprawiać, bo okazało się, że oglądanie na obrazkach to jedno, a dostawienie samej do piersi, to inna para kaloszy i po prostu mi to nie szło :) Nie mogę uwierzyć ilu błędów udało mi się uniknąć dzięki tej cudownej kobiecie. O problemach czytałam później na forach i zdawałam sobie sprawę, że ta pani zapobiegła wszystkim. Wpadała jeszcze do mojej sali co jakiś czas. Karmiłam w sumie dwa lata, na żądanie, bywało wesoło, czasem irytująco. Było idealnie. Miałam małego ssaka, który UWIELBIAŁ mleko. Zero laktatora, zero smoka. Obawiam się, że byłam laktoterrorystką... :( Serio uważałam (podświadomie i nie uzewnętrzniałam tego), że jak ktoś karmi mm, to robi dziecku krzywdę.

    A kiedy urodziłam drugie dziecko, ech... Młody ciężko zachorował niedługo po urodzeniu i miał wyłączone żywienie dojelitowe. Walczyłam o pokarm jak mogłam. Czytałam na nowo wszystko co mogłam, pobudzałam laktację i cholera było bardzo ciężko. Jak słyszałam tekst, że karmienie jest w głowie, to ryczeć mi się chciało, bo jak to! Przecież ja chcę karmić, tylko cycki mam oporne. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wróciliśmy do domu i dzięki cudownej rodzinie mogłam zająć się karmieniem siebie, dziecka i pompowaniem piersi w przerwach. I najlepsze, że mój młody, ani ja, nie potrzebowaliśmy karmienia do poczucia bliskości. Mleko było ok, na jedzonko, ale wszystkie inne potrzeby zaspokajaliśmy inaczej. Więc kiedy w 15 miesiącu nie mogłam wyleczyć pogryzionych zainfekowanych sutków (skąd??) to po prostu go odstawiłam. I on nawet nie zauważył. Drugie dziecko miałam więc na mieszance, na smoczku (bardzo przydatne w szpitalu) i bardzo szczęśliwe. Mamy też to szczęście, że pomimo ciężkiej choroby po urodzeniu i mm, jest teraz bardzo zdrowym dzieckiem (zdrowszym od pierwszego...)

    A teraz jak pomyślę, że mam karmić trzecie dziecko, to mam aż dreszcze. Serio, nie mam ochoty karmić. Mam niepisaną umowę z mężem (i z dzieckiem oczywiście), że dla zdrowia malucha dam z siebie 6 miesięcy, a potem małymi krokami, może coś jeszcze.

    Już drugie dziecko nauczyło mnie, że każdy jest inny, a mamy miewają różną życiową sytuację. Lekcję odrobiłam. Mam nadzieję, że nigdy nie sprawiłam komuś przykrości swoimi poglądami.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 20:54

    Mojanadzieja, Mańka, moniczko. lubią tę wiadomość

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Melduję że jedna guma juz użyta nie była taka zła o wiele gorsza jest zgaga i mdłosci najwazniejsze że narazie pomogła :) wiec moze noc będzie przespana jupi.

  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 7 września 2020, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mojanadzieja wrote:
    Dla mnie nie sprawiłaś, każdy zrobi jak uważa, otwarci na sugestie jesteśmy. Ja zamierzam minimum 6 miesięcy, max do 1 roku i to zaopatrzę się właśnie na nakładkę na sutki. Właśnie nie chce mieć pokaleczonych, bo kilka osób mówiło mi że mają poranione 😲 i to z osób które znam... Ale jeszcze odległy temat to 😜😊🤫
    No tak, ból sutków na początku znają wszystkie moje koleżanki, choć krążą legendy, że nie każdy tak ma, więc głowa do góry. Brodawki muszą się po prostu zahartować. Mnie bardziej na początku zdziwiło, że jak karmię, to bolą nie tylko sutki, ale i... zwijająca się macica. Chyba zaspałam na szkole rodzenia :)

    Też tak miałyście, że pomiędzy 6, a 8 tygodniem brzuszek się zaokrąglał, a potem to mijało? Już myślałam, że tak wcześnie zaczął mi rosnąć, ale teraz nie mm po nim śladu. Może to nabieranie wody?

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zokeia są rózne sytuacje w życiu nie raz się w życiu pomyliłam z poglądami i nabrałam pokory sama niepłodność nauczyła mnie pokory do życia.
    Ja to w ogole mam brzuch napuchniety możliwe ze po zastrzykach czasami mam już dosyć tych leków jeszcze tydzień i będe schodzila ze sterydu :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 21:06

    zokeia lubi tę wiadomość

  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 7 września 2020, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurczę dziewczyny, żeby nie było, że ja Wam mówię, żebyście uważały bo możecie zmienić zdanie! Mi chodziło o to, że zaskoczyło mnie, że JA zmieniłam zdanie :)

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zokeia wrote:
    Podczytuję Was to dorzucę coś od siebie, bo temat kp był kiedyś dla mnie bardzo ważny :) Przed pierwszą ciążą byłam zdecydowana karmić. Moja mama długo nas karmiła i chyba dlatego nie wyobrażałam sobie inaczej. Byłam super wyedukowana, blog Hafija znałam na pamięć :) Nie było opcji, żebym otworzyła się na inny scenariusz. Chwilę po urodzeniu położne przystawiły malucha do piersi i pomyślałam och.. jakie to dziwne :D Na następny dzień pojawiła się u mnie położna laktacyjna (sama, takie cuda) i poprosiła, żebym pokazała jak karmię. Pierwsze co powiedziała to 'wspaniale się karmicie! Świetnie Wam to wychodzi!". I kiedy już mi tak dobrze ustawiła w głowie, to wszystko zaczęła niezauważenie poprawiać, bo okazało się, że oglądanie na obrazkach to jedno, a dostawienie samej do piersi, to inna para kaloszy i po prostu mi to nie szło :) Nie mogę uwierzyć ilu błędów udało mi się uniknąć dzięki tej cudownej kobiecie. O problemach czytałam później na forach i zdawałam sobie sprawę, że ta pani zapobiegła wszystkim. Wpadała jeszcze do mojej sali co jakiś czas. Karmiłam w sumie dwa lata, na żądanie, bywało wesoło, czasem irytująco. Było idealnie. Miałam małego ssaka, który UWIELBIAŁ mleko. Zero laktatora, zero smoka. Obawiam się, że byłam laktoterrorystką... :( Serio uważałam (podświadomie i nie uzewnętrzniałam tego), że jak ktoś karmi mm, to robi dziecku krzywdę.

    A kiedy urodziłam drugie dziecko, ech... Młody ciężko zachorował niedługo po urodzeniu i miał wyłączone żywienie dojelitowe. Walczyłam o pokarm jak mogłam. Czytałam na nowo wszystko co mogłam, pobudzałam laktację i cholera było bardzo ciężko. Jak słyszałam tekst, że karmienie jest w głowie, to ryczeć mi się chciało, bo jak to! Przecież ja chcę karmić, tylko cycki mam oporne. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wróciliśmy do domu i dzięki cudownej rodzinie mogłam zająć się karmieniem siebie, dziecka i pompowaniem piersi w przerwach. I najlepsze, że mój młody, ani ja, nie potrzebowaliśmy karmienia do poczucia bliskości. Mleko było ok, na jedzonko, ale wszystkie inne potrzeby zaspokajaliśmy inaczej. Więc kiedy w 15 miesiącu nie mogłam wyleczyć pogryzionych zainfekowanych sutków (skąd??) to po prostu go odstawiłam. I on nawet nie zauważył. Drugie dziecko miałam więc na mieszance, na smoczku (bardzo przydatne w szpitalu) i bardzo szczęśliwe. Mamy też to szczęście, że pomimo ciężkiej choroby po urodzeniu i mm, jest teraz bardzo zdrowym dzieckiem (zdrowszym od pierwszego...)

    A teraz jak pomyślę, że mam karmić trzecie dziecko, to mam aż dreszcze. Serio, nie mam ochoty karmić. Mam niepisaną umowę z mężem (i z dzieckiem oczywiście), że dla zdrowia malucha dam z siebie 6 miesięcy, a potem małymi krokami, może coś jeszcze.

    Już drugie dziecko nauczyło mnie, że każdy jest inny, a mamy miewają różną życiową sytuację. Lekcję odrobiłam. Mam nadzieję, że nigdy nie sprawiłam komuś przykrości swoimi poglądami.
    Czasem tak jest, że nie wychodzi mimo ogromnej wiedzy i pomocy. Trzymam kciuki, żeby z trzecim dzieckiem poszło łatwo 🙂

    Mojanadzieja wrote:
    Dla mnie nie sprawiłaś, każdy zrobi jak uważa, otwarci na sugestie jesteśmy. Ja zamierzam minimum 6 miesięcy, max do 1 roku i to zaopatrzę się właśnie na nakładkę na sutki. Właśnie nie chce mieć pokaleczonych, bo kilka osób mówiło mi że mają poranione 😲 i to z osób które znam... Ale jeszcze odległy temat to 😜😊🤫
    Poczytaj o muszlach laktacyjnych. One nie szkodzą, a nakładki mogą nie rozkręcić laktacji, bo do tego jest potrzebny kontakt śliny dziecka z brodawką.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 21:09

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 7 września 2020, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy używałyście muszli laktacyjnych? Sprawdzą się do zbierania pokarmu? Bo nie chciałabym produkować znów sterty jednorazowych wkładek laktacyjnych i marnować pokarmu.

    Annie1981 lubi tę wiadomość

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zokeia wrote:
    Czy używałyście muszli laktacyjnych? Sprawdzą się do zbierania pokarmu? Bo nie chciałabym produkować znów sterty jednorazowych wkładek laktacyjnych i marnować pokarmu.
    Ja używałam, ale głównie jako oddech dla poranionych brodawek. Dla mnie nie bardzo się sprawdziły do zbierania pokarmu, bo też tego nie potrzebowałam, ale słyszałam, że są używane też w tym celu.

    zokeia lubi tę wiadomość

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • KORRALIKK Autorytet
    Postów: 1596 1207

    Wysłany: 7 września 2020, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakiś kosmos to o czym piszecie :D muszle laktacyjne, wkładki OMG nie ogarniam tematu

    dqprj44j0o4bjh25.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KORRALIKK wrote:
    Jakiś kosmos to o czym piszecie :D muszle laktacyjne, wkładki OMG nie ogarniam tematu
    Spokojnie, masz jeszcze dużo czasu, żeby to ogarnąć 🙂

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
‹‹ 126 127 128 129 130 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Planowanie ciąży, czyli o tym jakie badania przed ciążą warto wykonać

Planowanie ciąży to ważny moment w życiu każdej kobiety. Zastanawiasz się jakie badania przed ciążą warto wykonać? A może warto pomyśleć o dodatkowych szczepieniach? Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na zdrową, szczęśliwą ciążę? Przeczytaj, które szczepienia musisz zrobić jeszcze przed rozpoczęciem starań, a które spokojnie możesz zrobić nawet będąc już w ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ