♥️ Kwiecień 2021 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Mojanadzieja wrote:Spoko w piątek 2 op neoparinu za darmo wzięłam z apteki hehe, bo nie zapłaciłam, oj faktycznie nie skasowali Tobie wrr... Może kodu nie wpisała doktor?! Bo mi powiedziała doktor moja że kilka leków że mi wypisze bo za darmo, abym miała. Euthyrox i letrox jak któraś ma przepisane to też za darmo, bo listę widziałam.
Duohastonu czasem nie ma ? Bo euthyrox to groszeAntoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
nick nieaktualnyZ progesteronu jest tylko luteina i to w 100 maks dawka.
Która w sumie nie jest az taka droga jak inne postacie
Ogólnie heparyna w różnych formach , insuliny.. To juz chyba większą oszczędność jak komuś potrzebne. Choć heparyna z refundacja też kosztuje grosze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 17:47
-
Ja kupowałam luteinę 100mg jeszcze pod koniec sierpnia i tez musiałam mieć jakas mega duża zniżkę bo na paragonie było ze opakowanie 103 zł a ja płaciłam około 7 zł 🤔
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoja nadzieja
Ja akurat miałam refundację na heparyne ale luteina 200 i prolutex to sie tez kasa zbiera. Sam prolurex 2x1 to jest 350 pln ma tydzień.... Ale jeszcze trochę i bedzie tego mniej.
Roksi
Luteina 100 zawszr byla refundowana. Więc to ze tetaz jest na c to oszczędność tylko w skali zużyciaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 18:27
Roksi lubi tę wiadomość
-
Magda_n wrote:Co do cc, to np pod kątem budowania mikrobioty dziecka i odporności sn jedt dużo lepsze. W niektórych krajach robi sie tak ze moczy sie w pochwe pieluszki którymi potem wycięra sie dziecko, żeby zaszczepić tym wszystkim co jest w drogach rodnych mamy. Ale jyz widzę położne w naszych szpitalach ktore słyszą taki pomysł heheh
W pochwie moczy się gazę, żeby zaszczepić dziecku mikrobiom, z którym miałoby styczność podczas porodu SN. Sama tak robiłam przy córce i planuję przy kolejnym dziecku. Położne były zdziwione, nie słyszały o tym, ale pozwoliły.
Magda_n wrote:2 lata karmienia piersią, 3 razy antybiotyk zima z powodu kataru i bilans wychodzi na zero. Do tego dieta oparta na parówkach, tostach pszennych z serem i danonkach bo dziecko nic innego nie, i cale 2 lata kp w dupe poszlo.
To nje działa tak ze dwa lata życia zapewnia dziecku zdrowie albo spowodują ze na pewno będzie zdrowe.
Ja wierzę ze kobiety ktore z roznychyorzyczyn nie mogły karmić moga to nadrobić.
Powiesz kobiecie która jest po mastektomi, ze jej dzuecko byłoby zdrowsze gdyby miala piersi? Ze mogłoby uchronić to je przed chorobą i śmiercia, no ale trudno nie ma piersi, a nic nie zastąpi mm?
Kapitał początkowy to jedno, a to co robisz potem to drugie.
Kp to nie jest jedyna droga do zdrowia dziecka.
A kobiecie po mastektomii tego nie powiem, bo niby po co? Żeby wywołać w niej poczucie winy? To jednak, że jej nie powiem, nie zmienia faktu, że pokarm kobiecy jest lepszy niż MM.
Gratuluję udanych wizyt 🙂
Nagietek. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i czekamy na foteczke 🙂
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Ja odstawiłam nocne karmienia wychodząc z nią do innego pokoju i bujalam az zasnela. Bujalam przy nocnych pobudkach. Z czasem zaczela usypiac normalnie po maratonie książek. Jakos tak samo wyszlo zastąpienie jednego rytuału drugim. Teraz są histerie przy drzemkach bo mleko nie smakuje ale by chciała i dramaty. Poki jest pogoda będą drzemki na spacerze. Jak zapomni i sie pogodzi wrócę do drzemek w łóżku. Dla mnie to totalna zmiana jest kluczem. Bo dziecko jak przypomina sobie to wtedy strasznie rozpacza.
Annie A jak tej gazy użyłas? Bo moja Ula jest z CC przez brak postępu porodu ale może przy drugim dziecku lepiej sie przygotuje.
-
nesssssa wrote:Annie A jak tej gazy użyłas? Bo moja Ula jest z CC przez brak postępu porodu ale może przy drugim dziecku lepiej sie przygotuje.
Tu możesz sobie o tym poczytać
https://mamadu.pl/129075,cesarka-nie-taka-zla-gaza-umieszczona-w-pochwie-matki-moze-przekazac-dziecku-korzystne-bakterie#nesssssa lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
1Malinka1 wrote:Ja w kwestii karmienia podpisuję się pod wpisami belldandy, mądrze pisze. Z moich obserwacji wynika, że kobiety bardzo łatwo i szybko się poddają. Często bez walki. Ale każda z Nas wie do czego dąży. Dla mnie naturalny pokarm jest najlepszy i uważam, że z tym nie ma polemiki. Niemniej powiem Wam, że unikam tego tematu, bo często słyszę po prostu bzdury niepotwierdzone faktami. Karmienie piersi to bardzo rozległy temat i myślę, że każdy niech ma swoje zdanie i trzeba to uszanować.
Ja już karmie 23 miesiące i jestem z siebie dumna, ale już jest ten moment w którym czuję się zmęczona, mała już wymusza i nie podoba mi się to. Macie jakieś rady, które się sprawdzą, czy musi po prostu swoje przepłakać. Nie ukrywam, że ciężko mi z tym. Pozostało mi karmienie na usypanie i noce z dwa razy.
Podczytuję Was to dorzucę coś od siebie, bo temat kp był kiedyś dla mnie bardzo ważnyPrzed pierwszą ciążą byłam zdecydowana karmić. Moja mama długo nas karmiła i chyba dlatego nie wyobrażałam sobie inaczej. Byłam super wyedukowana, blog Hafija znałam na pamięć
Nie było opcji, żebym otworzyła się na inny scenariusz. Chwilę po urodzeniu położne przystawiły malucha do piersi i pomyślałam och.. jakie to dziwne
Na następny dzień pojawiła się u mnie położna laktacyjna (sama, takie cuda) i poprosiła, żebym pokazała jak karmię. Pierwsze co powiedziała to 'wspaniale się karmicie! Świetnie Wam to wychodzi!". I kiedy już mi tak dobrze ustawiła w głowie, to wszystko zaczęła niezauważenie poprawiać, bo okazało się, że oglądanie na obrazkach to jedno, a dostawienie samej do piersi, to inna para kaloszy i po prostu mi to nie szło
Nie mogę uwierzyć ilu błędów udało mi się uniknąć dzięki tej cudownej kobiecie. O problemach czytałam później na forach i zdawałam sobie sprawę, że ta pani zapobiegła wszystkim. Wpadała jeszcze do mojej sali co jakiś czas. Karmiłam w sumie dwa lata, na żądanie, bywało wesoło, czasem irytująco. Było idealnie. Miałam małego ssaka, który UWIELBIAŁ mleko. Zero laktatora, zero smoka. Obawiam się, że byłam laktoterrorystką...
Serio uważałam (podświadomie i nie uzewnętrzniałam tego), że jak ktoś karmi mm, to robi dziecku krzywdę.
A kiedy urodziłam drugie dziecko, ech... Młody ciężko zachorował niedługo po urodzeniu i miał wyłączone żywienie dojelitowe. Walczyłam o pokarm jak mogłam. Czytałam na nowo wszystko co mogłam, pobudzałam laktację i cholera było bardzo ciężko. Jak słyszałam tekst, że karmienie jest w głowie, to ryczeć mi się chciało, bo jak to! Przecież ja chcę karmić, tylko cycki mam oporne. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wróciliśmy do domu i dzięki cudownej rodzinie mogłam zająć się karmieniem siebie, dziecka i pompowaniem piersi w przerwach. I najlepsze, że mój młody, ani ja, nie potrzebowaliśmy karmienia do poczucia bliskości. Mleko było ok, na jedzonko, ale wszystkie inne potrzeby zaspokajaliśmy inaczej. Więc kiedy w 15 miesiącu nie mogłam wyleczyć pogryzionych zainfekowanych sutków (skąd??) to po prostu go odstawiłam. I on nawet nie zauważył. Drugie dziecko miałam więc na mieszance, na smoczku (bardzo przydatne w szpitalu) i bardzo szczęśliwe. Mamy też to szczęście, że pomimo ciężkiej choroby po urodzeniu i mm, jest teraz bardzo zdrowym dzieckiem (zdrowszym od pierwszego...)
A teraz jak pomyślę, że mam karmić trzecie dziecko, to mam aż dreszcze. Serio, nie mam ochoty karmić. Mam niepisaną umowę z mężem (i z dzieckiem oczywiście), że dla zdrowia malucha dam z siebie 6 miesięcy, a potem małymi krokami, może coś jeszcze.
Już drugie dziecko nauczyło mnie, że każdy jest inny, a mamy miewają różną życiową sytuację. Lekcję odrobiłam. Mam nadzieję, że nigdy nie sprawiłam komuś przykrości swoimi poglądami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 20:54
Mojanadzieja, Mańka, moniczko. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mojanadzieja wrote:Dla mnie nie sprawiłaś, każdy zrobi jak uważa, otwarci na sugestie jesteśmy. Ja zamierzam minimum 6 miesięcy, max do 1 roku i to zaopatrzę się właśnie na nakładkę na sutki. Właśnie nie chce mieć pokaleczonych, bo kilka osób mówiło mi że mają poranione 😲 i to z osób które znam... Ale jeszcze odległy temat to 😜😊🤫
Też tak miałyście, że pomiędzy 6, a 8 tygodniem brzuszek się zaokrąglał, a potem to mijało? Już myślałam, że tak wcześnie zaczął mi rosnąć, ale teraz nie mm po nim śladu. Może to nabieranie wody?
-
nick nieaktualnyZokeia są rózne sytuacje w życiu nie raz się w życiu pomyliłam z poglądami i nabrałam pokory sama niepłodność nauczyła mnie pokory do życia.
Ja to w ogole mam brzuch napuchniety możliwe ze po zastrzykach czasami mam już dosyć tych leków jeszcze tydzień i będe schodzila ze steryduWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 21:06
zokeia lubi tę wiadomość
-
zokeia wrote:Podczytuję Was to dorzucę coś od siebie, bo temat kp był kiedyś dla mnie bardzo ważny
Przed pierwszą ciążą byłam zdecydowana karmić. Moja mama długo nas karmiła i chyba dlatego nie wyobrażałam sobie inaczej. Byłam super wyedukowana, blog Hafija znałam na pamięć
Nie było opcji, żebym otworzyła się na inny scenariusz. Chwilę po urodzeniu położne przystawiły malucha do piersi i pomyślałam och.. jakie to dziwne
Na następny dzień pojawiła się u mnie położna laktacyjna (sama, takie cuda) i poprosiła, żebym pokazała jak karmię. Pierwsze co powiedziała to 'wspaniale się karmicie! Świetnie Wam to wychodzi!". I kiedy już mi tak dobrze ustawiła w głowie, to wszystko zaczęła niezauważenie poprawiać, bo okazało się, że oglądanie na obrazkach to jedno, a dostawienie samej do piersi, to inna para kaloszy i po prostu mi to nie szło
Nie mogę uwierzyć ilu błędów udało mi się uniknąć dzięki tej cudownej kobiecie. O problemach czytałam później na forach i zdawałam sobie sprawę, że ta pani zapobiegła wszystkim. Wpadała jeszcze do mojej sali co jakiś czas. Karmiłam w sumie dwa lata, na żądanie, bywało wesoło, czasem irytująco. Było idealnie. Miałam małego ssaka, który UWIELBIAŁ mleko. Zero laktatora, zero smoka. Obawiam się, że byłam laktoterrorystką...
Serio uważałam (podświadomie i nie uzewnętrzniałam tego), że jak ktoś karmi mm, to robi dziecku krzywdę.
A kiedy urodziłam drugie dziecko, ech... Młody ciężko zachorował niedługo po urodzeniu i miał wyłączone żywienie dojelitowe. Walczyłam o pokarm jak mogłam. Czytałam na nowo wszystko co mogłam, pobudzałam laktację i cholera było bardzo ciężko. Jak słyszałam tekst, że karmienie jest w głowie, to ryczeć mi się chciało, bo jak to! Przecież ja chcę karmić, tylko cycki mam oporne. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wróciliśmy do domu i dzięki cudownej rodzinie mogłam zająć się karmieniem siebie, dziecka i pompowaniem piersi w przerwach. I najlepsze, że mój młody, ani ja, nie potrzebowaliśmy karmienia do poczucia bliskości. Mleko było ok, na jedzonko, ale wszystkie inne potrzeby zaspokajaliśmy inaczej. Więc kiedy w 15 miesiącu nie mogłam wyleczyć pogryzionych zainfekowanych sutków (skąd??) to po prostu go odstawiłam. I on nawet nie zauważył. Drugie dziecko miałam więc na mieszance, na smoczku (bardzo przydatne w szpitalu) i bardzo szczęśliwe. Mamy też to szczęście, że pomimo ciężkiej choroby po urodzeniu i mm, jest teraz bardzo zdrowym dzieckiem (zdrowszym od pierwszego...)
A teraz jak pomyślę, że mam karmić trzecie dziecko, to mam aż dreszcze. Serio, nie mam ochoty karmić. Mam niepisaną umowę z mężem (i z dzieckiem oczywiście), że dla zdrowia malucha dam z siebie 6 miesięcy, a potem małymi krokami, może coś jeszcze.
Już drugie dziecko nauczyło mnie, że każdy jest inny, a mamy miewają różną życiową sytuację. Lekcję odrobiłam. Mam nadzieję, że nigdy nie sprawiłam komuś przykrości swoimi poglądami.
Mojanadzieja wrote:Dla mnie nie sprawiłaś, każdy zrobi jak uważa, otwarci na sugestie jesteśmy. Ja zamierzam minimum 6 miesięcy, max do 1 roku i to zaopatrzę się właśnie na nakładkę na sutki. Właśnie nie chce mieć pokaleczonych, bo kilka osób mówiło mi że mają poranione 😲 i to z osób które znam... Ale jeszcze odległy temat to 😜😊🤫Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 21:09
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
zokeia wrote:Czy używałyście muszli laktacyjnych? Sprawdzą się do zbierania pokarmu? Bo nie chciałabym produkować znów sterty jednorazowych wkładek laktacyjnych i marnować pokarmu.
zokeia lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔