Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie się przypomina jak Was podglądałam tu i Ty zawsze pisałaś,że zjadłaś np dwie tabliczki czekoladyKarmelllka90 wrote:U mnie na obiad ziemniaczki z pałkami z kurczaka z rękawa ziołowo czosnkowe 2 sztuki i surowka selera i do tego 4 kostki dużej czekolady Oreo. ( Już ja skończyłam nie będzie kusić) cukier po 1 h 139 także przegielam z ta czekolada :p
i dziewczyny wszystkie w takim szoku i już wtedy miałam ochotę się odezwać ,że "eej,Karmelka na pewno źle to nazywa,to nie mogły być tabliczki tylko rządki! "

-
Wiewióreczka wrote:Nieskalana, to fakt, przynajmniej odeszłoby zmartwienie, czy zdążę dojechać, gdyby coś zaczęło się dziać.
Chciałabym dziś kupić ostatnie rzeczy dla Dzidzi i mam pytanie jakie macie wanienki? Chętnie odgapię, bo nie mam czasu czytać
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6111174152
My mamy taką
Wiewióreczka lubi tę wiadomość

Urodzony 3.05.2019 ❤️
hcg 31.08.2018 - 534
03.09.2018 - 2218 
11.09.2018 - 22870
Pierwsze usg 13.09.2018... Masz już serduszko 
17.10.2018.
Maleństwo mierzy 4,33 cm
Mam nadzieję, że Ci u nas dobrze Maluszku 
-
nick nieaktualnyNo dokładnie chodziło mi o te paskimysla.nieskalana wrote:Mnie się przypomina jak Was podglądałam tu i Ty zawsze pisałaś,że zjadłaś np dwie tabliczki czekolady
i dziewczyny wszystkie w takim szoku i już wtedy miałam ochotę się odezwać ,że "eej,Karmelka na pewno źle to nazywa,to nie mogły być tabliczki tylko rządki! " 
a dzisiaj chyba dobrze nazwałam 4 kostki czyli te pojedyncze kwadraciki
mysla.nieskalana, martusiawp, AniaKJ lubią tę wiadomość
-
Wiewióreczka wrote:Espoir, a z Ciebie jaka fajna babka!
Jak ja Was wszystkie lubię!!!!!!
Jutro wizyta u profesora w Poznaniu, jadę już spakowana. Tak bardzo chciałabym, żeby odesłał mnie jeszcze do domku...
dokładnie ESPOIR!! Z Ciebie jest zajebista babka!!! Mama trójki dzieci- szacun!!!
Wiewióra trzymam kciuki za jutrzejsza wizytę! Daj znać najszybciej jak będziesz mogła co u Was!
mysla.nieskalana, Wiewióreczka, espoir, Misiabella lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
DorotaAnna wrote:O matko nadrobiłam Was!
Rano byłam po tego szumisia (India nie wiem czy ta promocja jest też w internecie niestety), potem byłam w kinie z mamą na koglu moglu
a potem niestety ale musiałam zjeść kebaba na obiad... zostałam zmuszona xd strasznie zła ze mnie matka (tak a propo tych dziewczyn z fb gruby o cukrzycy ciążowej xd ). Nawpierdzielałam się tak że ledwo siedzę. Ale musiałam bo już do końca ciąży pewnie nie zjem kebaba xd
ZŁA MADKA!!!
ja po tym malusim serniczku o 14 tak zgłodniałam, że musiałam dojeść spaghetti dodatkową małą porcyjkę... aż się boje co będzie za pół h na gluko
Wiewióreczka, Misiabella lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
Wiewióreczka wrote:Nieskalana, to fakt, przynajmniej odeszłoby zmartwienie, czy zdążę dojechać, gdyby coś zaczęło się dziać.
Chciałabym dziś kupić ostatnie rzeczy dla Dzidzi i mam pytanie jakie macie wanienki? Chętnie odgapię, bo nie mam czasu czytać
u nas też zwykła plastikowa- niebieska
po moim chrześniaku. Muszę tylko dokupić stelaż
Wiewióreczka lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Daffi wrote:Bo nie ma czegoś takiego. Owszem na alergeny trzeba uwazac ale przeciez mleko nie tworzy sie z naszego jedzenia. Smiac mi sie chcialo bo bratowa rodzila 4mce temu i po porodzie cc dostala smazone udko z kurczaka a wychodząc ze szpitala kartke a4 co wolno czego nie i abosolutnie nie można bylo smazonego.
Daffi te diety szpitalne to o kant dupy rozbić.... a te cukrzycowe to już w ogóle
mogą jedynie służyć jako wzór czego w cukrzycy nie wolno
Fasolka77

-
Przymierzylam gacie siateczkowe - moje za póki co dobre
zamowilam akuku i babyono
Poprasowalam resztke ciuszkow i pieluchy tetrowe z gemini - mialy strasznie intensywny zapach bleee.
I posegrsgowalam ciuszki od r. 68-80. Matko ile sie tego uzbierało. Juz naprawde z ciuszkoe nic nie kupuje. Mowie poważnie
martusiawp lubi tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:U mnie na obiad ziemniaczki z pałkami z kurczaka z rękawa ziołowo czosnkowe 2 sztuki i surowka selera i do tego 4 kostki dużej czekolady Oreo. ( Już ja skończyłam nie będzie kusić) cukier po 1 h 139 także przegielam z ta czekolada :p
e tam od razu czekolada! ZIEMNIAKI TO ZUO!Fasolka77

-
Wiewioreczka bede trzymala kciuki aby prof pozwolil pobyc jeszcze chwilke w domu. Taka posłuszna byla z ciebie pacjentka, ze mam nadzieje, ze Bedzie za to nagroda
no ale jak zdecyduje o szpitalu to trzeba bedzie przetrwać. Duzo czasu juz nie zostało. I pamiętaj, ze nas tu masz praktycznie 24/7 
Tez mam zwykla.wanienke tegababy na stojaku drewnianym
Wiewióreczka lubi tę wiadomość
-
Mama36 wrote:Syn urodził się z wytrzewieniem jelit. Miał na wierzchu jelita i kawałek żołądka na zewnątrz.nie miał zrosnietych powłok brzusznych bo się nie wykrztalciły.
Mój lekarz prowadzący przez 9 Msc tego nie zauważył.
Więc gdybym go urodziła naturalnie rozerwałby się. Wprost mi powiedzieli lekarze. Przeczuciem uratowali mi dziecko.wyjeli je. Już reanimowali, od razu do innego szpitala karetka i tam operacja. Teraz to stary koń 13,5 lat, oprócz niewielkich problemów nie ma śladu. Lekarze ostrzegają przed skretem jelit w końcu ale z roku na rok, oprócz blizny na którą patrzymy, nic się nie dzieje złego już
Jezu ale przeszliście
dobrze, że są jeszcze tacy lekarze.. super, że teraz wszystko jest ok ale nawet nie chcę myśleć co przeżywaliście te 13 lat temu
Fasolka77

-
Wiewiórka mam takie same obawy, brzuch twardnieje, pobolewa a ja nie wiem czy to jeszcze normalne czy nie. A nie cierpię lekarzy więc na razie na IP nie zawitałam. Ale od wczoraj coś mi spokoju nie daje więc nie wiem czy to się nie zmieni.Wiewióreczka wrote:Espoir, a z Ciebie jaka fajna babka!
Jak ja Was wszystkie lubię!!!!!!
Blue, u mnie też będzie CC. Miałam 3 operacje przegrody macicy, więc ze względów bezpieczeństwa.
Karmelka, jak dobrze, że wszystko ok i Cię odesłali do domku
Ja się trochę boję, że kiedyś pojadę na IP za późno...nie że bagatelizuję objawy, ale ja mam twardnienia brzucha od 16 tc. W nocy brzuch jest twardy bez chwili przerwy, w dzień różnie, kilka lub kilkanaście razy dziennie.
Jutro wizyta u profesora w Poznaniu, jadę już spakowana. Tak bardzo chciałabym, żeby odesłał mnie jeszcze do domku...
Trzymam kciuki żeby nie widział wskazań do umieszczenia Cie w szpitalu. Ciąża to nie jest łatwy stan a jeszcze po części przebyta w szpitalu to już w ogóle -
nick nieaktualnyWiadomo że było strasznie ale dziękuję tam komuś na girze że tak się skończyło i tylko takie coś było. Naprawdę potem w szpitalu naogladalam się chorych noworodków. Nie trzeba było mi neta żeby wiedzieć że u Nas to "pikuś". Poza tym powiem Ci nauczyło mnie to bardzo dużo pokory. Jak urodziłam 2 lata później zdrowego syna byłam najszczesliwsza kobieta na ziemi. I jak słuchałam narzekań.. Ze obiad tak wczensie w szpitalu, że za zimno, że za gorąco, że pielęgniarka nie taka, że to nie tamto.. To chciałam krzyczeć. Ty głupia babo... Ja mogłabym z synem na podłodze spać byłam tak szczęśliwa że mam go w ramionach od pierwszej chwili a nie ze, nie wiemy czy przeżyje. Zobaczyłam poprzedniego syna po 5 dniach, wzięłam na ręce po paru tygodniach.. Naprawde to uczy cieszyć się z małych rzeczy potemFasolka77 wrote:Jezu ale przeszliście
dobrze, że są jeszcze tacy lekarze.. super, że teraz wszystko jest ok ale nawet nie chcę myśleć co przeżywaliście te 13 lat temu
Że wszystkiego trzeba wyciągnąć naukę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2019, 17:41
mysla.nieskalana, espoir, malutka_mycha, Fasolka77, martusiawp, Wiewióreczka, Kiwona, Misiabella, Lolka30, valetta94, Tunia76, india lubią tę wiadomość
-
Dokladnie. Metoda prob i błędów najlepsza. Najgorsze jest to powielanie tych zwyczaji z dawnych lat. I jeszcze argument ze kiedys kobiety mogly uważać i bylo dobrze to dlaczego dzisiejsze kobiety maja mieć lepiej. Ludzie żyją stereotypami niestety.Fasolka77 wrote:Daffi te diety szpitalne to o kant dupy rozbić.... a te cukrzycowe to już w ogóle
mogą jedynie służyć jako wzór czego w cukrzycy nie wolno 
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Ja zjadlam kaczke pieczona z gruszkami z kasza gryczana i kapusta pekinska. Najpierw mialam nie jesc tych gruszek, ale mysle a co tam sprobuje, najwyzej nie zjem nastepnym razem, a cukier po godzinie 87. Szczerze mowiac to sie zdziwilam i zmartwilam. Nie ograniczalam sobie ilosci, ale tez ja nie jestem w stanie zjesc jakiejs wielkiej porcji, chyba ze byloby to pol ciasta na raz, to i owszemDorotaAnna wrote:Jednak nie mam wyrzutów sumienia. Cukier po godzinie po kebabie 117 xd fakt że jadłam taki na talerzu bez tej bułki- frytki surówka mięso. Ale minęła godzina a ja nadal pękam
Dziwne to, musze popracowac nad tym, moze jakis serniczek wprowadze po obiedzie od razu lub owoce, jesli rano nie wywali mi po czyms takim cukru. Moze rano cukier jest wysoki bo w ciagu dnia jest za niski. Musze to sprawdzic. Tyle ze ja nie czulam dzisiaj glodu. Wczoraj po rybie to i owszem, ale ja zawsze mam tak ze ryba nie zaspokaja mojego glodu. No i zazwyczaj po obiedzie cos wpierniczalam slodkiego. Takie rozwiazanie tez nie bylo dobre, bo cukier na krzywej byl na czczo przekroczony. Mnie to zagadnienia nie przerazaja a ciekawia, bo taka juz jestem dociekliwa jednostka
-
Mama36 wrote:Wiadomo że było strasznie ale dziękuję tam komuś na girze że tak się skończyło i tylko takie coś było. Naprawdę potem w szpitalu naogladalam się chorych noworodków. Nie trzeba było mi neta żeby wiedzieć że u Nas to "pikuś". Poza tym powiem Ci nauczyło mnie to bardzo dużo pokory. Jak urodziłam 2 lata później zdrowego syna byłam najszczesliwsza kobieta na ziemi. I jak słuchałam narzekań.. Ze obiad tak wczensie w szpitalu, że za zimno, że za gorąco, że pielęgniarka nie taka, że to nie tamto.. To chciałam krzyczeć. Ty głupia babo... Ja mogłabym z synem na podłodze spać byłam tak szczęśliwa że mam go w ramionach od pierwszej chwili a nie ze, nie wiemy czy przeżyje. Zobaczyłam poprzedniego syna po 5 dniach, wzięłam na ręce po paru tygodniach.. Naprawde to uczy cieszyć się z małych rzeczy potem

Że wszystkiego trzeba wyciągnąć naukę.
dokładnie, trzeba doceniać co się ma
nam położna laktacyjna na szkole rodzenia mówiła, że jak widzi mamy co płaczą bo dziecko nie chce jeść cyca to ma ochotę je zaprowadzić na oddział wcześniaków... bo wtedy to jest powód do płaczu jak leżą takie maleństwa a nie że źle się np dziecko do piersi przystawia.. to nie ma związku z Waszą sytuacja ale jasne... doceniajmy to co mamy!
espoir, Wiewióreczka, AniaKJ lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
Jezeli nie dostanę od kogoś z rodziny ( w sumie jeszcze nie pytałam czy ktoś nie ma) to chce kupić taka:http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7343348736, mam nadzieję że dłużej posłuży bo my w ogóle brodzika nie mamy.
Wiewióreczka lubi tę wiadomość








