Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Fasolka77 wrote:macie czasem wrażenie, że coś Wam zasysa brzuch u góry od środka?
ja już dziś mam dość... upiekłam ciasteczka migdałowe z gorzką czekoladą, sernik rosa na ksylitolu i pełnoziarnistym spodzie.. robi się gulasz...
bylam u tej profesor ale straciłam tylko czas... mam zwiekszyć dawkę insuliny jak będzie trzeba max do 20j nie więcej .... w sumie nic ciekawego sie nie dowiedziałam... wizyta za miesiąc a jak coś sie będzie działo to w międzyczasie niepokjącego to w sumie mam sobie radzić sama.. tak wywnioskowałam z gadki... masakra...
Ja za to stracilam ostatnio caly zapal do gotowania. Poki nie ogarniemy juz kacika dla malucha na tip-top to nie bede mogla sie na niczym skupic. Ciagle mysle tylko o tym ile to jeszcze nam rzeczy potrzeba i nie w glowie mi gotowanie. Ciagle dopisuje cos do listy i wyszukuje w internecie.
Obowiazki przeszly na mojego meza, bo ja teraz tylko kupuje i kupuje…
Za to przed porodem planuje porobic zapasy tj. nalepic pierogow, zrobic golabki, bigos itp. I to wszystko zawekowac lub pomrozic zebysmy mieli jedzonko gotowe jak bedzie juz dzidzius
-
Hej dziewczynki. Ja wczoraj miałam wizytę i malutka waży 2200
Szyjka mi się skróciła z 2,5 cm do 1,6 i dostałam skierowanie do szpitala na sterydy. Dzisiaj pojechałam przerażona, te parkingi w szpitalach to porażka. 100 zł za dobę czaicie? Znalazłam 1 km dalej darmowy i dreptałam pod taką wielką górę z ta torba i siatką z woda i jakimiś przekąskami.. Zmachałam się jakbym maraton przebiegła.. Tam na izbie KTG, które wyszło super. Czekanie na doktora 1,5 h i badanie. Lekarz zmierzył szyjkę i ma 2,5 cm. Czyli bez zmian od grudnia. Powiedział, że on by sterydów nie podawała bo ich się nie podaje profilaktycznie tylko jak faktycznie coś się dzieje. Ja się z nim zgodziłam bo to jednak jest jakaś ingerencja a w moim przypadku nie jest to konieczne. Powiedział, że raczej się nie zapowiada abym miała zacząć rodzić w przeciągu tygodnia, a za 2 tygodnie już te sterydy nie beda potrzebne. Szyjka jest zamknięta. Wiecie co ja nie wierze w te pomiary szyjek, każdy mierzy inaczej.. Mój lekarz trochę przewrażliwiony jest i lepiej by mi zrobiło leżenie w łóżku niż ta wyprawa do szpitala bo zeszło mi na tym cały dzień, a nadzwigałam się tych toreb, wszystko mnie boli. Jak wiecie męża jeszcze nie ma i jestem z tym sama. Na szczęście z dzidzią wszystko ok, oszczędzamy się i mamy zamiar dotrwać do 37 tygodnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 17:34
DorotaAnna, malutka_mycha, mysla.nieskalana, Fasolka77, Karollinax26, Paula 90, Misiabella, Mama36, AniaKJ, martusiawp, india, Anete, Daffi, Kasiulka90, B_002 lubią tę wiadomość
-
chce_byc_mama wrote:Ja za to stracilam ostatnio caly zapal do gotowania. Poki nie ogarniemy juz kacika dla malucha na tip-top to nie bede mogla sie na niczym skupic. Ciagle mysle tylko o tym ile to jeszcze nam rzeczy potrzeba i nie w glowie mi gotowanie. Ciagle dopisuje cos do listy i wyszukuje w internecie.
Obowiazki przeszly na mojego meza, bo ja teraz tylko kupuje i kupuje…
Za to przed porodem planuje porobic zapasy tj. nalepic pierogow, zrobic golabki, bigos itp. I to wszystko zawekowac lub pomrozic zebysmy mieli jedzonko gotowe jak bedzie juz dzidzius
no ja mam gości w sobotę więc musiałam podzielić przygotowania na kilka dni.. jutro zrobie jakąś sałatkę i śledzie... zamarynuję skrzydełka kurczaka. W sobotę mamy szkołę rodzenia i wrócimy ok 16 do domu a na 18.30 przychodzą goście więc w sobotę nic nie zdążę zrobić poza przygotowaniem stołu, kupnem alko (marzy mi sie nadal whisky z colą
) i włożeniem skrzydełek do piekarnika...
nawet nie pomyślałam o tym, żeby przed porodem szykować weki.. ale może to jest jakas myśl.. jeśli zdążę i będę miała siłę to w sumie czemu nie...
ja na razie mam wszystko dla dzidziusia w pudłach.. czekam aż K. pomaluje łóżeczko.. dostałam od brata brązowe a chcę białe.. K. zaczął malować w styczniu i nie może skończyć.. jak już skończy to przygotujemy kącik dziecięcy w naszej sypialni ale w sumie 90% rzeczy już mam.. została ta torba do wózka, szumiś, niania, komoda...
w przyszłym tygodniu spakuję torbę do szpitala bo na kolejny weekend jedziemy do moich rodziców w góry więc wolę jechać z torbą w razie w.. na szczęście kończę rehabilitacje po niedzieli i będę mieć więcej czasu to popiorę swoje rzeczy... ciuszki popiorę później jak już kupimy komodęFasolka77
-
valetta94 wrote:Hej dziewczynki. Ja wczoraj miałam wizytę i malutka waży 2200
Szyjka mi się skróciła z 2,5 cm do 1,6 i dostałam skierowanie do szpitala na sterydy. Dzisiaj pojechałam przerażona, te parkingi w szpitalach to porażka. 100 zł za dobę czaicie? Znalazłam 1 km dalej darmowy i dreptałam pod taką wielką górę z ta torba i siatką z woda i jakimiś przekąskami.. Zmachałam się jakbym maraton przebiegła.. Tam na izbie KTG, które wyszło super. Czekanie na doktora 1,5 h i badanie. Lekarz zmierzył szyjkę i ma 2,5 cm. Czyli bez zmian od grudnia. Powiedział, że on by sterydów nie podawała bo ich się nie podaje profilaktycznie tylko jak faktycznie coś się dzieje. Ja się z nim zgodziłam bo to jednak jest jakaś ingerencja a w moim przypadku nie jest to konieczne. Powiedział, że raczej się nie zapowiada abym miała zacząć rodzić w przeciągu tygodnia, a za 2 tygodnie już te sterydy nie beda potrzebne. Szyjka jest zamknięta. Wiecie co ja nie wierze w te pomiary szyjek, każdy mierzy inaczej.. Mój lekarz trochę przewrażliwiony jest i lepiej by mi zrobiło leżenie w łóżku niż ta wyprawa do szpitala bo zeszło mi na tym cały dzień, a nadzwigałam się tych toreb, wszystko mnie boli. Jak wiecie męża jeszcze nie ma i jestem z tym sama. Na szczęście z dzidzią wszystko ok, oszczędzamy się i mamy zamiar dotrwać do 37 tygodnia
valetta94 lubi tę wiadomość
-
Valetta porażka z tym parkingiem. Z jakiegoś dużego miasta jesteś? U nas jest płatny parking (nie wiem jaki koszt) ale tuż przy szpitalu jest też darmowy, tylko tam może być problem z miejscem. Ale nie 1 kilometrowy spacer dla chorych, masakra.
Dobrze ze szyjka trzymaw sumie lepiej przewrazliwiony lekarz niż taki co olewa. Każda z nas dotrwa conajmniej do 37 tygodnia!
valetta94 lubi tę wiadomość
-
valetta94 wrote:Hej dziewczynki. Ja wczoraj miałam wizytę i malutka waży 2200
Szyjka mi się skróciła z 2,5 cm do 1,6 i dostałam skierowanie do szpitala na sterydy. Dzisiaj pojechałam przerażona, te parkingi w szpitalach to porażka. 100 zł za dobę czaicie? Znalazłam 1 km dalej darmowy i dreptałam pod taką wielką górę z ta torba i siatką z woda i jakimiś przekąskami.. Zmachałam się jakbym maraton przebiegła.. Tam na izbie KTG, które wyszło super. Czekanie na doktora 1,5 h i badanie. Lekarz zmierzył szyjkę i ma 2,5 cm. Czyli bez zmian od grudnia. Powiedział, że on by sterydów nie podawała bo ich się nie podaje profilaktycznie tylko jak faktycznie coś się dzieje. Ja się z nim zgodziłam bo to jednak jest jakaś ingerencja a w moim przypadku nie jest to konieczne. Powiedział, że raczej się nie zapowiada abym miała zacząć rodzić w przeciągu tygodnia, a za 2 tygodnie już te sterydy nie beda potrzebne. Szyjka jest zamknięta. Wiecie co ja nie wierze w te pomiary szyjek, każdy mierzy inaczej.. Mój lekarz trochę przewrażliwiony jest i lepiej by mi zrobiło leżenie w łóżku niż ta wyprawa do szpitala bo zeszło mi na tym cały dzień, a nadzwigałam się tych toreb, wszystko mnie boli. Jak wiecie męża jeszcze nie ma i jestem z tym sama. Na szczęście z dzidzią wszystko ok, oszczędzamy się i mamy zamiar dotrwać do 37 tygodnia
no i to są dobre wiadomościprzynajmniej się przespacerowałaś ale lepiej dmuchać na zimne
valetta94 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Valetta porażka z tym parkingiem... ale podziwiam że szłaś sama z torbami jakby nie patrzeć kawałek drogi
valetta94 lubi tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
malutka_mycha wrote:Fasolka robi się poważnie
powoli domykamy przygotowania, za chwilę zasotanie nam tylko czekać
życzę nam wszystkim, żebyśmy czekały przygotowane, zwarte i gotowe ze wszystkim
a potem maj! bzy! spacery.. lato!!!!!!malutka_mycha, Mama36 lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
Najpierw szybka relacja z wizyty.
Niestety szyjka dalek sie skraca. Pierwszy pomiar 2.15 drugi 2.5 cm
Dr mówi, ze długość nie jest tragiczna ale martwi go tempo skracania. Poza tym mała niziutko i mocno napiera główka na szyjke. Propozucja doktora to pessar. We wt znowu wizyta i chyba będziemy zakładać. Zwracac uwage czy nic sie nie dzieje, jak bede nasilone skurcze to szpital.
A kluseczka waży 2300gKasiulka90 lubi tę wiadomość
-
Matko, to już tak blisko
Mi został tylko wózek do odebrania i staniki do kupieniano i na początku marca spakuje torbę i przygotuję łóżeczko
Mam nadzieję, że na wizycie dowiem się, że wszystko jest ok.
Valetta, z tymi pomiarami szyjek jest jakaś masakra. A później bądź tu człowieku mądry i miej pewność, który wariant jest prawdziwy.
Super, że wszystko jest w porządku! Dotrwasz dłużej, zobaczysz! Tak jak pisała Mycha, jak każda z nas! Obowiązkowo!valetta94, malutka_mycha, india lubią tę wiadomość
-
india wrote:Najpierw szybka relacja z wizyty.
Niestety szyjka dalek sie skraca. Pierwszy pomiar 2.15 drugi 2.5 cm
Dr mówi, ze długość nie jest tragiczna ale martwi go tempo skracania. Poza tym mała niziutko i mocno napiera główka na szyjke. Propozucja doktora to pessar. We wt znowu wizyta i chyba będziemy zakładać. Zwracac uwage czy nic sie nie dzieje, jak bede nasilone skurcze to szpital.
A kluseczka waży 2300g
India kochana, ile Twoja szyjka miała na ostatniej wizycie ?
Sama jestem zdziwiona, że jeszcze zakładają pessar, jak trzeba to trzeba. Dotrwasz kochana, jeszcze trochę. Ty chyba jesteś terminowo pierwsza z naszego wątku ?
Jaka już duża dziewczynka ta Twoja Polaindia lubi tę wiadomość
-
india wrote:Najpierw szybka relacja z wizyty.
Niestety szyjka dalek sie skraca. Pierwszy pomiar 2.15 drugi 2.5 cm
Dr mówi, ze długość nie jest tragiczna ale martwi go tempo skracania. Poza tym mała niziutko i mocno napiera główka na szyjke. Propozucja doktora to pessar. We wt znowu wizyta i chyba będziemy zakładać. Zwracac uwage czy nic sie nie dzieje, jak bede nasilone skurcze to szpital.
A kluseczka waży 2300g
nie jest dobrze ale też nie jest źle
byle do wtorku i pełen relaks, odpoczynek nogi w górę!
i głowa!
Fasolka77
-
malutka_mycha wrote:Valetta porażka z tym parkingiem. Z jakiegoś dużego miasta jesteś? U nas jest płatny parking (nie wiem jaki koszt) ale tuż przy szpitalu jest też darmowy, tylko tam może być problem z miejscem. Ale nie 1 kilometrowy spacer dla chorych, masakra.
Dobrze ze szyjka trzymaw sumie lepiej przewrazliwiony lekarz niż taki co olewa. Każda z nas dotrwa conajmniej do 37 tygodnia!
Wiesz co z tym szpitalem to było tak, że ja jestem z Gdańska i chciałam tutaj jechać do szpitala w którym chce rodzić obczaić przy okazji oddział. Ale te podanie sterydów miało trwać 2 dni, więc miałabym wyjść w sobotę a w sobotę nie chętnie wypisują ze szpitali. Mój lekarz jest ze szpitala w Wejherowie i powiedział, ze ma w sobotę dyżur i mnie wypisze rano w sobotę. Więc się poświęciłam i pojechałam do Wejherowa ok. 60 km w jedną stronę. Dlatego jestem podwójnie padnięta bo jeszcze ta droga godzinę w 1 strKilometr i to w dodatku pod górkę, a 200 metrów po mega stromych schodach myślałam że kroka nie zrobię :o Musiałam wziąć więcej rzeczy bo nikt by mi nic nie dowiózł..