Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Moge sie wypisac na żądanie i wyjsc, moja lekarka nie bedzie podwazac zdania swoich kolezanek z ktorymi dlugo pracowala ale nie pracuje. Mysle ze ona by mi na chwile obecna powiedziala ze to juz moja odpowiedzialnosc. Ona mi tylko raz kiedys napisala, ze nadgorliwa jestem he he. Wiec o zadnych przenosinach nie ma mowy, bo ona pracowala tylko w tym szpitalu z 10 lat. Moge sie wypisac pojsc na usg i dostac ewentualnie kolejne skierowanie do szpitala gdyby ktos tak uwazal. Ona tez moze mi wypisac, a gdzie ja pojde to juz moja decyzja. Dzis mialam robione przeplywy i wyszly znow bardzo dobrze. Pani dr kolezanka wlasnie mojej prowadzacej, dala mi tez na wlasne oczy sie przekonac, ze jednak ten przeplyw ktory raz byl okreslony jako watpliwy byl pomylka. Bo juz nie wiedzialam kto mnie robi w trąbęFasolka77 wrote:Misiabela a nie możesz sie przenieść do innego szpitala w porozumieniu ze swoją lekarką?
Poszlam wtedy na usg, zapytalam jak przeplywy lekarz powiedzial ze dobre. Uslyszalam na oddziale ze jednak „watpliwe”, potem na kolejnym usg dowiedzialam sie ze byla pomylka i juz sie pogubilam kto mowi prawde. Ale dzis zobaczylam wydruk z przeplywami z tego dnia i przeplyw w tetnicy srodkowej mozgu wynosil 1,75, a nie 1. Jeden to bylo cos innego i znow ta stara pielegniara pomylila sie i przepisala nie to co trzeba do komputera. Kiedys mi zle wpisala crl i mialam zle okreslony tydzien ciazy, ale mozna bylo to udowodnic na podstawie wydruku usg.
AniaKJ lubi tę wiadomość
-
Chyba B002 robiła wczoraj takie pysznościmalutka_mycha wrote:Martusia tak
już nie pamiętam kto, coś mi się Daffi kojarzy, wczoraj wrzuciła podobny i mnie zainspirowała 
A właśnie, Daffi chyba dzisiaj milczy czy mi się wydaje?
Tak Daffi od rana nic nie pisze.

Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Tak, to ja jadłam wczoraj takie dobre rzeczymartusiawp wrote:Chyba B002 robiła wczoraj takie pyszności

Tak Daffi od rana nic nie pisze.
I zaraz sobię idę znowu zrobić podobne.
Tym razem banan, kiwi i jabłko, bez truskawek.
malutka_mycha, martusiawp lubią tę wiadomość

29.03.2019 [39+2] Zosia
2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Czy w szkołach średnich też są klasy integracyjne?
Mój młody zawsze chodził do klas profilowanych mat.-fiz. i pierwsze słyszę o dodatkowym nauczycielu (wspomagającym?)
Owszem było tak ale w szkole podstawowej w klasie integracyjnej.
Moja szwagierka pracuje w zespole szkół srednich, ma zawodowki i technika. Mowi, że w każdej klasie jest po kilka osób z różnymi dysfunkcjami (mają na to papiery) twierdzi, że ona nie jest w stanie dostosować lekcji do nich wszystkich. A programu jest tyle, że ledwie się wyrabia. Uczy matematyki.
Przyznaje, że u mlodego nie było sytuacji, że nie ma np. matematyki przez miesiąc, bo nauczyciel na zwolnieniu. Dla mnie to nie do pomyślenia. Może miał szczęście do szkół i nauczycieli.
Stresant (bo to chyba Ty pisałaś) też miałam super nauczycielke i dobre oceny z plastyki, a ja wyjatkowe beztalencie manualne jestem. Nauczyciele nie oczekiwali ode mnie arcydzieł, ale fakt że zawsze miałam farby czy inne niezbędne rzeczy. Dzięki temu nie zniechęciłam się do tego przedmiotu i coś tam starałam się stworzyć.
Ja to wogole uwielbiałam szkołę, czego mój syn nie jest w stanie zrozumieć.
Jeśli kogoś uraziły moje słowa, to bardzo przepraszam, nie miałam takiego zamiaru.
Tak sobie myślę, że jednak szkoła moich czasów, czyli lata 80, 90, a obecna szkoła to zupełnie inne światy.
A za 7 lat powtórka ze szkolnej rozrywki.

-
nick nieaktualny
Tak sobie myślę, że jednak szkoła moich czasów, czyli lata 80, 90, a obecna szkoła to zupełnie inne światy.
A za 7 lat powtórka ze szkolnej rozrywki.
[/QUOTE]
Oj tak masz rację!! To była fajna szkoła... Pamiętam jak dostałam od nauczycielki w dupe linijka bo się odwracalam do koleżanki.. To się bałam rodzicom powiedzieć bo pewnie bym. Od niech też dostała :p
I mówię poważnie że fajna... Zupełnie inne wartości z niej wyniosłysmy.
martusiawp, mysla.nieskalana, Tunia76, Lolka30 lubią tę wiadomość
-
Ta lekarka powiedziala mi ze choc przeplywy dobre dzieciaczek maly i trzeba to monitorowac. Pomiary chyba w czwartek bede miala, ale juz nie wiem. Ta lekarka nie umiala mi udzielic odpowiedzi kiedy, ja myslalam ze w czwartek bo tak mam zapisane w karcie. Na razie chce postapic w zgodzie z tym co mowila moja znajoma ze szpitala 2 stopnia referencyjnosci, zeby posiedziec przynajmniej ten tydzien i nastepny by zminimalizowac ryzyko. Nie tak latwo jest podjac decyzje jak ci mowia teraz przeplywy dobre ale za chwile moga sie zepsuc itd. Mialam juz rozne zrywy ze juz wychodze ale juz za bardzo jestem wystraszona jesli chodzi o podjecie radykalnych krokow. Dlatego chce sie wypisac w nastepny piatek na zadanie. W nastepna sobote mam usg a we wtorek konsultacje u jeszcze innego lekarza niz moja prowadzaca, ona niestety nie jest super wiarygodna by o czyms decydowac, bo nie ma certyfikatu do wykonywania usg prenatalnego ani super nie wiadomo jakiego doswiadczenia. Jest dobra jak nie ma problemowstresant wrote:no to jaka decyzja Misiabela wychodzisz czy zostajesz? wszystko ok a trzymaja Cie tam juz drugi tydzien........
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2019, 13:34
stresant lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyO widzę, że przewinął się mój ulubiony temat WAGA. Ja od dwóch tyg praktycznie przestałam tyć bo apatyt dużo mniejszy. Teraz mdłości i w ogóle jakoś jeszcze gorzej z jedzeniem więc już pewnie mega dużo nie przytyje. Ale łącznie od najniższej wagi i tak mam 12 na plusie. Ja niegdy nie byłam chuda a po poronieniach jadłam porostu jadłam i zaszła w ciążę mając 78 kg. Bardzo balalam się że doajde do 100kg a zamiast tyć chudlam.A teraz mam 82 także jest naprawdę dobrze. Jeśli na końcówce nie poszaleje.
AniaKJ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
KarmeLove
No normalne rozterki kobiety w ciąży.
Ja też się boję całej tej rewolucji jaką wprowadzi dzidzia w moim życiu.
Czy dam rady?
Czy nie będzie się mnie wstydzić, starej matki?
I różne takie.
Przytulam Cię mocno. Będzie cudownie, chociaż chwilami ciężko.
Dla dziecka najważniejsza jest miłość, a jak zobaczysz tą małą twarzyczkę, to pokochasz miłością bezwarunkową.

-
Niestety z 18 strach nie mija. Mój ma 19lat a nadal się o niego martwię.KarmeLoVe wrote:Kiwona, dziękuję

Słowa matek, które już mają dzieci naprawdę jakiś bardziej trafiają niż słowa mojego D.
Karmelka, ja właśnie też się tego boję. Nie boję się, że mnie rozerwie, nie boję się że będzie boleć, przeżyje. Boję się, że mały będzie się bał, że musi się przecisnac, boję się o jego tętno, o to, że jego też może boleć. Chciałabym go ochronić przed wszystkim wsyztskim.
D nawet w zartach zaproponował, że może do 18roku życia małego, zameldujemy go w szpitalu, będzie bezpieczniejszy, albo kupimy mu taka dmuchana kule żeby tylko żadna bakteria go nie tknela a nic nie uklulo i nie dało bólu. Mówię Wam, od kilku dni mam świra.
-
Tunia, nie ma co porównywać 4 klasy podstawówki ze szkołą średnią, to po pierwsze. Po drugie, jeśli się ma więcej dzieci ze specjalnymi wymaganiami w klasie, to też inaczej to wygląda. Tutaj jest tylko mój syn. Pani się nie chce zrobic w tym kierunku nic i tu leży problem. A poza tym, mój syn nie jest niedorozwinięty, nie ma problemów z nauką jako taką, ma jedynie problemy "techniczne", które przy odrobinie dobrej woli nauczycieli i naszej ciężkiej pracy, którą z nim na co dzień wykonujemy, nie musiały by rzutować na jego oceny tak, jak to wygląda teraz. I wiesz, co jest smutne? Że same panie pedagog w poradni stwierdziły, że niestety, ale państwowe szkoły mają w większości w nosie takich uczniów, bo to by wymagało właśnie odrobiny chęci i zapału do pracy ze strony nauczycieli. Ale, cytuję: "Niestety, nie każdego stać na posłanie dziecka do prywatnej szkoły, gdzie pracują ludzie z ludźmi a nie nadludzie z robotami", to ostatnie porównanie to "nauczyciele z uczniami".
-
Leżę i kwiczę "6 z przodu".Franka2104 wrote:Ja udaję, że temat wagi wogóle nie istnieje...odkad po raz pierwszy zobaczyłam na wadze 6 z przodu

Ja marzę o 8 z przodu. Dla większości z Was to niewyobrażalne, że można marzyć o 8 z przodu.
A jednak są tacy co o niej marzą.
Franka2104, Kiwona, malutka_mycha, Syska2202, martusiawp lubią tę wiadomość

-
KarmeLoVe wrote:To będzie żalpost, czy jak to się tam nazywa.
Czy Wy też macie spadek formy, psychicznej formy?
Od kilku dni mnie coś męczy, nie wiem co. Budzę się i wydaje mi się, że ja wcale nie mam dziecka w brzuchu... Budzę się i myślę, że to wszystko to jakiś sen. Bolą mnie biodra. Wstaje, jem śniadanie, młody się rusza - cieszę się, glaskam brzuch, bawię się z nim. Ale w środku tak bardzo się boję. Nie umiem sobie go wyobrazić, wiem, że jest, wiem, że jest mój... Ale boję się, że po porodzie spojrzę na niego i będę czuła... Tak po prostu nic. Wczoraj zastanawiałam się już nad tym, że on czuję, że go nie chce i jest mu przykro. Tylko, że ja chcę tego dziecka najbardziej na świecie! Nikogo bardziej nie pragnelismy niż jego, a ja? Mówię Wam, wczoraj pytałam D czy mały napewno wie, że go kocham, bo nie chce zbey było mu przykro. Mam wrażenie, że hormony coś mną próbują zawładnąć. Strasznie zaczęłam się bać żeby poród przebiegł prawidłowo, zbey mały był zdrowy... I przytloczylo mnie chyba to, że zakochałam się w nim tak bardzo. Codziennie myślę czy dam mu wszystko co najlepsze, codziennie się boję, że nie będę mieć mleka, że nie będę wiedziała dlaczego płacze, wiem, że D będzie, ba! Już jest wspaniałym ojcem. Nawet wieszajac telewizor wczoraj, przyszedł do brzucha i mówił do niunia, że powiesił mu telewizorek na baje
wiecie, takie rozvzulajace. A ja od kilku dni płaczę pod prysznicem... Że będę zła matka.
https://youtu.be/wFGsLLFcS8Y
Włączam sobie ten film i płacze, ale wiem, że nie tylko ja tak mam... Być może.
No, chyba mi lepiej, że chociaż to z siebie wyrzuciłam. Brr.
chyba musimy się teraz do Ciebie wybrać i nakopać Ci do dupy!!!!!!!!!!!
Kiwona lubi tę wiadomość
Fasolka77







dzwoniłam


