Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
stresant wrote:jedno pytanie z serii czy tez tak macie?
u mnie przewaznie dzieje sie to w samochodzie ( chyba pozycja siedzaca wyprostowana ma na to wplyw) normalnie boli mnie kregoslup ale nie tak po kosciach ale chyba po nerwach cos idzie?
nie wiem czy to mozliwe? dzis jak mnie wzielo to bolalo od srodka glowy przez kark po calej dlugosci kregoslupa az do kosci ogonowej...tak jakby prad przechodzil trzyma ze 2 minuty i puszcza.Dziwne uczucie.
ja nie mam takich "atrakcji"....stresant lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualnystresant wrote:a to mozna jesc podczas porodu?a co jakby trzeba bylo na szybko CC zrobic? to chyba trzeba na glodno....nie wiem tak sie tylko zastanawiam
-
stresant wrote:jedno pytanie z serii czy tez tak macie?
u mnie przewaznie dzieje sie to w samochodzie ( chyba pozycja siedzaca wyprostowana ma na to wplyw) normalnie boli mnie kregoslup ale nie tak po kosciach ale chyba po nerwach cos idzie?
nie wiem czy to mozliwe? dzis jak mnie wzielo to bolalo od srodka glowy przez kark po calej dlugosci kregoslupa az do kosci ogonowej...tak jakby prad przechodzil trzyma ze 2 minuty i puszcza.Dziwne uczucie.
wyglada mi to na ucisk nerwu, moze dzidzia w tej pozycji cos Ci uciska. Nie sadze ze to jakies skurcze czy cos porodowego. Sprawdz w tej pozycji usiasc w domu na krzesle. Plus dochodza wstrzasy z auta/wibracje.
Moze warto wspomniec lekarzowi przy nast wizyciestresant lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Karmelllka90 wrote:Z tym pustym żołądkiem to wygoda dla lekarzy z tego co mi się wydaje. Ile dziewczyn nagle ma cesarki?? Multum!! A przecież nie chodzą głodne...
no to jednak operacja- dużo ludzi po wypadkach trafia na sale operacyjne i nie są na czczo.. jasne.. ale to zawsze większe ryzyko zachłyśnięcia, wymiotów itp...
to nie chodzi o lekarzy ale o nas... pacjentów..Kiwona lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Fasolka77 wrote:no dokładnie... a Karmellka się chyba do cc szykuje.. to trzeba być na czczo...
-
nick nieaktualnyFasolka - u nas można a nawet zaleca się jeść w trakcie porodu. Musisz mieć siłę. Na sto procent są spadki cukru. Podają glukozę jak trzeba. Ale przyjemniej jest sobie posmakować coś dobrego.
Zasada jest tylko taka że ma to byc suche (herbatniki, krakersy, wafle ryżowe) albo rozpuszczalne do cieczy (lizaki, cukierki).
Oczywiście to się je tylko w czasie pierwszej fazy porodu jak się "otwierasz". U pierwiastek to może trwać wiele godzin. Ja nawet 8 godzin bez jedzenia nie dam rady. A w szpitalu nic nie dają.KarmeLoVe lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Fasolka - u nas można a nawet zaleca się jeść w trakcie porodu. Musisz mieć siłę. Na sto procent są spadki cukru. Podają glukozę jak trzeba. Ale przyjemniej jest sobie posmakować coś dobrego.
Zasada jest tylko taka że ma to byc suche (herbatniki, krakersy, wafle ryżowe) albo rozpuszczalne do cieczy (lizaki, cukierki).
Oczywiście to się je tylko w czasie pierwszej fazy porodu jak się "otwierasz". U pierwiastek to może trwać wiele godzin. Ja nawet 8 godzin bez jedzenia nie dam rady. A w szpitalu nic nie dają.
muszę podpytać lekarki...
ja podczas urografii wymiotowałam.. okazało się, że jestem uczulona na kontrast.. nie było wymogu bycia na czczo.. i o mało nie zeszłam.. raz ze względu na wstrząs a dwa zakrztuszenie....Fasolka77
-
nick nieaktualnyPoza tym w przypadku nieplanowanego CC albo porodu z ZZO (przecież mogą Ci wody odejść w trakcie obiadu a CC może stać się konieczne nagle) podają cytrynian sodu który zapobiega zachłyśnięciu i wymiotom.
Tylko i wyłącznie do planowanego CC trzeba być na czczoFasolka77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:muszę podpytać lekarki...
ja podczas urografii wymiotowałam.. okazało się, że jestem uczulona na kontrast.. nie było wymogu bycia na czczo.. i o mało nie zeszłam.. raz ze względu na wstrząs a dwa zakrztuszenie....
A u mnie urografia poszła gladziutko. Nawet mnie nie mdliłoFasolka77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasolka od stycznia teraz jest w zaleceniach nawet jedzenie podczas porodu.. Właśnie słodycze, żelki, lizaki czekolada..
I uwierz mi myśli się bardzo. Ja jadłam ostatni posiłek obiad w sobotę.. A w Nd o 15 już byłam tak głodna, podczas porodu że blagalam o jedzenie (wtedy nie można było jeść te lata temu). Jeszcze mi mąż wparowal na salę porodowa z wafelkami śmietankowymi wedla i sobie jadł przy mnie. Do tego kawunia hehe. Wtedy dali mi kroplowke glukozy żebym poczuła się najedzona ale to nic nie pomogło.
Ja kupiłam przekąski żeby jeść po cesarce.Paula 90, mysla.nieskalana, Fasolka77, martusiawp lubią tę wiadomość