Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Karollinax26 wrote:Kiwona jak Twoje skurcze ? Minęły ?
Lolka, jak samopoczucie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2019, 22:10
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
nick nieaktualnyAngela mnie tak swedziala twarz aż zdarlam skórę z nosa.
U mnie kryzys i płacz pod prysznicem ...zamiast czuć się coraz lepiej ja czuję się coraz gorzej. Cesarkowo czuję się spoko czyli cięcie super ale mam takie napady bólu krzyża i kręgosłupa że nie wyrabiam. Boje się że mi to zostanie jestem na prawdę kaleką -
Karmelllka90 wrote:Angela mnie tak swedziala twarz aż zdarlam skórę z nosa.
U mnie kryzys i płacz pod prysznicem ...zamiast czuć się coraz lepiej ja czuję się coraz gorzej. Cesarkowo czuję się spoko czyli cięcie super ale mam takie napady bólu krzyża i kręgosłupa że nie wyrabiam. Boje się że mi to zostanie jestem na prawdę kaleką -
stresant wrote:India opowiedz cos o malej ile teraz wazy? jak sie macie?
Dziękuję, u nas wszystko oktzn. wlasnie pomalu wychodzimy z 2 tyg infekcji - paskudny katar. Pola z dnia na dzien jest fajniejsza, juz wymaga wiecej uwagi i trzeba z nja duzo rozmawiac
wazy ok. 3700
dostala pultynki, drugi podbródek i waleczki na nogach. Lubi noszenie w chuscie
ogólnie kazdy dzien jest cudowny, wzruszam się za kazdum razem jak na nia patrze i zauroczenie ta mala istota nie mija
malutka_mycha, Kasiulka90, AniaKJ, Fasolka77, MamaAga85, stresant, Tunia76, Lolka30, martusiawp, Kiwona, estrella lubią tę wiadomość
-
Kochane ja na IP dostalam skurczy co 3 min po masazu sutkow
Ale mnie nie bolaly tylko macica sie tak spinala co 3 minuty, ze sie przestraszylam. Zaczelam czytac na necie, ze u niektórych tak wygladaja porodowe.. Na KTG nic sie nie zapisalo, ale rozwarcie 5 cm. Czekam teraz na lekarza bo poszedl odebrac poród i zobaczymy, polozna powiedziala ze porod sie zaczal. Oczywiscie jak wyjela paluchy to cale w krwi
Maz poszedl do auta po walizke.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2019, 00:26
B_002, Kasiulka90, Szonka, AniaKJ, Mama36, Karollinax26, Fasolka77, MamaAga85, Natalia-tosia, DorotaAnna, Paula 90, Tunia76, Lolka30, martusiawp, Kiwona, estrella, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
india wrote:Valetta
super kochana! Za chwile rez bwdziesz tulic malenstwo
trzymam kciuki
Cos czuje, ze poloza mnie na patologii ale juz sie nie bede wypisywac na żądanie.. Niech mi dadza oksytocyne bo bez dziecka nie wychodzeindia, Fasolka77, MamaAga85, DorotaAnna, stresant, Lolka30, martusiawp, estrella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyValetta cudnie!
Czekamy na mega hiper extra wieści!!!
U mnie laktacja się rumieni.czuje cały czas jak naplywa mleka więcej. Piersi coraz większe.. Będzie dobrze czuje w kosciach
Ja śmigam już bez problemu. Wyprostowana. Tylko odczuwam ból przy siadaniu i wstawaniu. Ale to norma. Położne każa Nam. Brać leki przeciwbólowe żeby się nie forsowac niepotrzebnie i rozpiskę jak brać w domu mamy. Które, są w grupie laktacyjnej nr1 możemy brać bez problemu.Spuchly mi za to pierwszy raz w życiu nogi od kostek nanlydkach ale muszę trzymać w górę, schladzac nogi i Polozna mówi że o tak mam bardzo ładne na to co widzi.
A co do mojej szybkiej rekonwalescencji pomoglo non stop na cycu wiszący mały.. Skurczala mi się ta macica jak rakieta, no boleśnie ale coś za coś. Ja tam jestem trzeci raz happy. Tańczę śpiewam z radosci że tak super wszystko. I szpital (sztos totalny) i akcja i że mały zdrowy.. I teraz już nastawiona na wyjście. Dalsza walkę o mleka rzekę i heja
Uczyć się żyć z niespaniem w nocy hihiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2019, 02:35
india, Fasolka77, MamaAga85, valetta94, Anete, Tunia76, Lolka30, martusiawp, Kiwona, estrella, malutka_mycha, Kasiulka90, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZgłaszałam lekarzowi w szpitalu ale to jest efekt uboczny znieczulenia i niestety problem dość spory bo może utrzymywać się kilka lat, powoduje okropny ból podczas stania I chodzenia. W poniedziałek mam wizytę na ściągnięcie szwów będę rozmawiał a, chociaż nie wiem czy nie muszę jechać na IP bo moje krwawienie jest skape bardzo aż dziwne dla mnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2019, 03:39
-
Opiszę Wam jak ten nasz wczorajszy dzień wyglądał.
W sumie to zaczęło się 28.03 wieczorem, od 22 zaczęłam miewać regularne skurcze i sobie je notowałam w aplikacji bo liczenia skurczy. Do 3 w nocy były co około 20 min więc spałam i tylko mnie budziły co jakiś czas. Potem zrobiły się częstsze więc już nie mogłam zasnąć. Ból był jak na okres ale mocniejszy. Po tym poznałam że coś może być na rzeczy i wieczorem przed pójściem spać wykąpałam się razem z goleniem na wszelki wypadek. O 00:30 leżałam w wannie na próbę czy się coś wyciszy i nic się nie zmieniło. O 5 jak mąż wstawał do pracy powiedziałam mu że chyba pojedziemy do szpitala bo skurcze są mniej niż co 10 min, znow poszłam pod prysznic. Zbieraliśmy się a ja sobie przypomniałam że mam wizytę u swojej gin i musi mi przedłyżyć L4. Z tego zamieszania i chyba adrenaliny skurcze się wyciszyły około 6. Byłam u mojej gin, stwierdziła rozwarcie na 1cm i powiedziała że jak skurcze znów będą to mam jechać do szpitala.
Do 8 się pojawiły znowu w dłuższych odstępach. Notowałam wszystkie aż o 13:30 stały ale regularne co mniej niż 5 minut. Zadzwoniłam do męża żeby się zbierał bo do domu miał pół godziny a do szpitala ze mną 20 min jazdy.
O 15 przyjęli nas na oddział z rozwarciem 1,5 cm ale już regularnymi skurczami.
Dopiero na sali przedporodowej poczułam co to znaczy rodzić. Ja taka odważna że będę rodzić bez znieczulenia i że jestem odporna na bólSkurcze zaczęły się nasilać i były coraz bardziej boleśniejsze, wysyłałam męża do położonych żeby ulżyć sobie w bólu. Siedziałam chwilę pod prysznicem, ale nie czułam ulgi, wdychałam gaz rozweselający ale nie wiem czy działał, chyba nie
Mąż mi dużo pomógł bo mnie podtrzymał jak na nim wisiałam, masował, uciskał miednicę co pomagało.
Położna kazała notować jak często są skurcze, były przeważnie co 2 minuty. Gdzieś po 18:20 przestałam notować bo nagle poczułam że odeszły mi wody i czop z krwią. Nie było tego dużo, około pół szklanki wg mnie. Zawolaliśmy położne, ja chciałam znieczulenie (mimo że wcześniej mówiłam że raczej nie chcę), ale okazało się że rozwarcie mam na 7cm. Kryzysowy moment rzeczywiście. Cicho to ja tam nie siedziałam. Kolejny skurcz i dosłownie już miałam pełne rozwarcie i czułam parcie. Szybkie przejście na sale porodową a tam sama wdrapałam się na ten fotel do porodów żeby chociaż trochę mieć podparcie bo czułam się słabo. Nie wiem ile dokładnie to trwało ale położne mnie super instruowały jak przeć i czułam małą która jest już blisko.
Zaproponowały że mnie natną bo będzie mi szybciej i łatwiej, zgodziłam się. Ale nie nacieły bo okazało się że nie ma potrzeby, nie pękłam również, jedynie jakieś drobne otarcie mam w okolicy warg sromowych i mi na to jakiś mały szew założyły żeby się łatwiej zagoiło.
Zosia jak się urodziła to od razu dostałam ją na klatkę piersiową. Dumny tatuś przeciął pępowinę. Chwilę się tuliłymy, potem ja pomierzyli i oddali z powrotem. Przez 2 godziny mieliśmy potem tulenie i pierwsze karmienie.
Zosia jest słodziutka, małeńka, nie mogę przestać się na nią patrzeć. Na dużo włosków i jest blondyneczką po tacieJestem zakochana!
Cały ból i trud jest tego wart żeby mieć przy sobie taką istotkę!india, Mama36, Fasolka77, MamaAga85, Natalia-tosia, DorotaAnna, AniaKJ, valetta94, Anete, Misiabella, Lolka30, Tunia76, martusiawp, Bubek, Wiewióreczka, Kiwona, Syska2202, Sansivieria, estrella, Reniiata, malutka_mycha, Daffi, Kasiulka90, mysla.nieskalana, barbillla86 lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN