X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe maluszki 2019
Odpowiedz

Kwietniowe maluszki 2019

Oceń ten wątek:
  • angella908 Autorytet
    Postów: 570 932

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewcZyny ja byłam dziś na wizycie u lekarza ;) i wysslzam w szoku mój mały pulpecik wazy 3720 a w 3 dobie miał 3 kg wiec sporo przybrał, lekarz nic na to nie powiedział, fakt ze był bardzo pojedzony przed badaniem😜

    Martusia to JesCze musisz trochę poczekać,’oby ruszyło samo ;)

    Daffi, malutka_mycha, Mama36, B_002, martusiawp, MamaAga85 lubią tę wiadomość

    mhsvj44jxrsr3ijj.png82dol6d8wb8ewah0.png
  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KarmeLoVe wrote:
    Do tych które już rodziły....
    Czy przed porodem Was coś męczyło?
    Jakieś objawy?
    Jeśli tak to na ile przed?

    Byłam na IP przedwczoraj, bardzo mnie bolał okresowo brzuch i szło na plecy. Okazało się, że młody jest stosunkowo nisko, ale skurcze sie nie pisały jakieś duże. Max trzydziestki. Wypuścili mnie do domu, bo krew i mocz w porządku. Tętno małego w porządku.

    A ja... Chodzę z takim bólem głowy, że mało co mi nie rozerwie. Jest mi strasznie niedobrze. Czuję jakby młody miał mi dosłownie wypaść. I już trzeci dzień... Wstaje o 10, zasypiam o 12 i budzę się o 16 i spowrotem jestem w łóżku i 22.
    Mlody rusza lapkami na wysokości Lini majtek. Czuję się tragicznie. Zaczynam panikowac. Przez tą głowę nie umiem nawet myśleć i funkcjonować. Brałam dziś paracetamol o 11i chyba zaraz znowu powtórzę, bo się wykomcze...
    ja 3/4 ciazy spedilam z migrenami ktorych przed nie miewalam wcale! (teraz mam spokoj absolutny)
    wspolczuje bardzo i wcinaj apap jak juz tylko minie odpowiednia ilosc godz bo szkoda sie zadreczac.
    co do objawow.. to ja juz nie pamietam wiele te 10 lat temu.. nie czulam sie jakos nadzwyczajnie inaczej.. poza brakiem apetytu i czyszczeniem dołem... potem odszedl czop i pojawily sie skurcze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2019, 14:59

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • Kasiulka90 Autorytet
    Postów: 2209 2887

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    chce_byc_mama wrote:
    Dziewczyny czaicie to?? Mam jak w SPA
    Ja już w basenie. Skurcze znosne, wdycham gaz i pije herbatke
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/db187827dfe9.jpg
    Jakie sexy nóżki! ❤

    martusiawp lubi tę wiadomość

    mhsvcbxmf17updrl.png
  • Bubek Autorytet
    Postów: 848 663

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nistera wrote:
    Bubek jakim cudem Cię tam sama puścili? Czemu skargi nie złożyłaś?
    Nie spotkałam się tam nigdy z tym żebym z oddziału gdziekolwiek na badania sama szła. Zawsze przychodził po mnie gościu nadal karty i zaprowadził gdzie trzeba.
    Współczuję, jeszcze jak nie znasz tego szpitala dobrze to idzie się tam zgubić. Wszystko takie same.
    A daj spokoj, jeszcze potem na badanie wsroku tez musialam sama isc. Ani wozka ani nic.
    Ja jestem z tych co walcza o swoje ale wtey czylam sie tak bezradna i chyba dlatego odpyscilam a razem ze mna puscilo wszystko inne

    86a4a28ed8.png
    ❤️❤️❤️❤️
  • Bubek Autorytet
    Postów: 848 663

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chce byc mama a Ty nie pomylilas szpitala ze spa? :D

    Lolka30, Mama36, martusiawp lubią tę wiadomość

    86a4a28ed8.png
    ❤️❤️❤️❤️
  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szkoda ze u mnie odejście czopu i pojawienie skurczy się nie łączy :D

    Daffi zazylas olej? Co jeszcze robisz? Ręce znosnie?

    f1d9680377.png
  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    malutka_mycha wrote:
    Szkoda ze u mnie odejście czopu i pojawienie skurczy się nie łączy :D

    Daffi zazylas olej? Co jeszcze robisz? Ręce znosnie?
    czekam na M zaraz bedzie i on kupi w aptece. mi glupio isc z brzuchem po olej. bedzie podpadajaco. zjem obiad u tesciowki (dostala rozkaz gotowania przez moje rece) a uwierz mi ze nie byla zadowolona jak uslyszala ze ma gotowac az do mojego porodu...
    co jeszcze robie???? orgazmuje sie :D minimum 2 razy dziennie. bo pozniej juz mnie wszystko boli :P
    dzis przed olejkiem musimy bo pozniej nie recze za zwieracz :D

    mi kawalek czopa odszedl jakies 3 tyg temu.. i jestem pewna ze to to... mam zdjecie zrobione... ale co z tego jak teraz lekarz twierdzi ze syzjka nie gotowa.. ale wlasie wtedy co go widzialam czulam straszne ciazenie w dole jakbym miala cos zgubic.. a teraz pojawia mi sie to sporadycznie zwlaszcza jak chodze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2019, 15:08

    malutka_mycha, Lolka30, martusiawp lubią tę wiadomość

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • Fasolka77 Autorytet
    Postów: 10394 6550

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jednak nie wzielam tego zelu...moja ginka proponowala czekac do poniedziałku i wtedy cos innego zaproponuje, cos co mozna ponoc wyjac w razie w... a moze sie cos rozkreci w weekend.... sluz z krwią to chyba pozostalosci po baloniku bo juz ustal...takze zaden czop....zanotowalam dzis dwa skurcze.... takze zaczynam weekend

    Chce byc mama....zazdroszczę tego jacuzzi....i gazu i w ogole.... powodzenia!!&
    Dorotko a co u Was? Oksy dziala?

    Misiabella lubi tę wiadomość

    Fasolka77

    atdc9vvjype3clpf.png
  • Syska2202 Autorytet
    Postów: 642 852

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytałam właśnie malzowi poród Pauli 😁 byście widziały jego minę - bezcenna 😂

    Kasiulka90, B_002, martusiawp lubią tę wiadomość

    qdkke6yd1ouxxkf6.png
  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo to teściowa się do roboty wzięła, bardzo dobrze :)
    Mi czop odszedł w zeszła środę, jak mam rozwarcie to chyba w całości, ale w sumie nie dopytalam.

    A wczoraj się uśmiałam, poszłam do zielarskiego bo i olej z wiesiołka i herbata z malin mi się skończyła. Zdążyłam tylko dzień dobry powiedzieć a babka za lada po rzucie oka na mój brzuch podała mi od razu herbatę :D więc chyba to popularny sposób na przygotowanie się do porodu :)

    Daffi, martusiawp lubią tę wiadomość

    f1d9680377.png
  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fasolka Ty też się biedna nameczysz, trzymaj się kochana.

    Fasolka77 lubi tę wiadomość

    f1d9680377.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wywolalyscie dół z lasu hehe..
    Tak mnie zaczął. Napierdzielac kręgosłup że płakać mi się chce. Wzięłam paracetamol. Karmie Właśnie małego i jedziemy po dobry stanik. Mam albo miseczki dobre a w obwodzie za duże albo na odwrót.. Obwod dobry a miseczka mała. I biust obciąża kręgosłup a że mam wielki to nie daje rady. Aż pulsuje z bólu na. Kregoslupie. Jeszcze mały dziad zanim się naje to minie bóg wie ile. Jak nie będzie biustonosza to słuchajcie nie wychodzę że sklepu.. Będziecie mnie oglądały w tv... Wariatka nie chce opuścić sklepu... Wezmą mnie do psychiatryka podadzą narkotyki i będzie lepiej :D

    Syska2202, malutka_mycha, Kasiulka90, B_002, Lolka30, Tunia76, Kiwona, martusiawp, Anete lubią tę wiadomość

  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama współczuję, leć po biustonosz, mam nadzieję że znajdziesz odpowiedni.

    A mnie teraz oswiecilo że 26 maja niektóre z nas będą obchodzić swoj pierwszy Dzień Matki :) i się wzruszyłam :)

    Mama36, Kasiulka90, martusiawp lubią tę wiadomość

    f1d9680377.png
  • Martusiazabka Autorytet
    Postów: 1093 552

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, nie przejmujcie się tak tym brakiem skurczów na ktg. Ja też nie miałam żadnych. Przez cały poród 😂 byłam podpięta pod maszynę i zero. Prosta linia. Nawet jak miałam parte 😁

    Karmelove, mogę tylko opowiedzieć jak było u mnie. Jakoś koło czwartku odszedł czop. Brzuch ćmił jak na okres. Ale nic się nie działo. Jakieś tam pojedyncze skurcze tylko. W niedzielę pojechaliśmy do mojej mamy na działkę, posiedzialam na słoneczku, słuchałam sobie jak woda w oczku pluska, trochę odświeżyłam głowę, zrelaksowalam się, zrobiliśmy grilla, czułam się świetnie. Prawie wcale brzuch mi nie dokuczał, nie twardniał, ani nic. Jeszcze się śmiałam do męża że wszystkie tu miały taki lepszy dzień przed porodem 😁 wróciliśmy do domu, poszliśmy spać, śniło mi się że straszne skurcze miałam i że mi wody odchodzą. O 4 wstałam siku i faktycznie, cała wkładka mokra, zaczęły mi się sączyć wody, łapały mnie skurcze co 10 minut. Położyłam się spowrotem. Przez 2 godziny miałam regularne skurcze. Ale mówię, poczekam, jak będą częstsze to obudzę męża. O 6 wstaliśmy, wyszykowalam synka do żłobka. Zero skurczy. Przeszły. Ale pasek barwił się na granatowo. Czułam tylko takie rozpieranie w pochwie, nic więcej. Zadzwoniłam do szpitala, powiedzieli żeby przyjechać ze względu na te wody, że muszą to sprawdzić. W szpitalu byliśmy jakoś koło 9:40. Na IP mnie zbadali i mówią że rozwarcie na 4cm i sączą się wody. Skurczy zero. Lekarka powiedziała że idziemy rodzić. Czekali chwilę aż się samo rozkręci, ale nic się nie działo, więc o 11 podali mi kroplówkę z oxy. Zaczęłam dostawać skurcze. Nie jakieś bardzo silne, ale regularne co 2-3 minuty. Na ktg nic. Co chwila mnie podłączali pod zapis, ale tam prosta linia. Położna stwierdziła że nie ważne co pokazuje maszyna, ważne co ja czuję. Koło 12 rozwarcie było na 5cm i się zatrzymało. Podali mi ZZO. Położna mnie badała, bolało jak cholera, strasznie głęboko te palce wkładała. Mówi że mam cos dziwnego na szyjce. Jakaś jakby błonę. Zawołała lekarza, zbadał mnie i stwierdził że trzeba to przerwać. Wziął taki wielki metalowy szpikulec i przerwał mi tą błonę i przebił worek płodowy. Chlusnely wody. Skurcze się zagęściły i stały bardziej bolesne. Na ktg nadal jic. Nawet położna wkładała mi rękę do środka w trakcie skurczu żeby zobaczyć czy faktycznie mam tę skurcze. I z tego co tu opisujecie chyba robiła mi masaż szyjki. Bolało. Rozwarcie ruszyło. Śmialiśmy się z mężem że muszę do 16 urodzić, żeby zdążył odebrać synka że żłobka 😀 jakoś przed 15 zaczęły się parte. Ale ja miałam taką blokadę psychiczną że nie mogłam. Nie byłam w stanie przeć. Myślałam tylko o tym żeby przestało boleć. Czułam ta główkę jak się zbliża do wyjścia, jak mi rozrywa krocze. I nie mogłam. Ale tego nie da się powstrzymać. Skurcze same zmuszają do parcia. Dosłownie 2 parte i główka wyszła. Na kolejnym już synek był cały na świecie. 15:25 położna położyła mi go na brzuchu. Nie płakał. Oczka miał otwarte, oddychał, przytulił się i już. Był taki cichutki, a ona stwierdziła że jej się to nie podoba i go zabrały na mierzenie. Tam zaczął krzyczeć. A jak skończyły i oddały mi go do kangurowania to cisza 😊 przyssał się zaraz do piersi i tak leżeliśmy 2 godziny. Potem poszliśmy na salę poporodową. Szłam o własnych siłach. Nie nacieły mnie. Pękłam w 2 miejscach: na 2 szwy i na 1. Od razu mogłam siedzieć, chodzić. Mąż pomógł mi tylko pójść pod prysznic (po pierwszym porodzie było ze mną kiepsko, straciłam dużo krwi i bym zemdlała pod prysznicem). Opłukałam się, udało mi się nawet zrobić siku 😉
    Maksym jest na piersi. Też w szpitalu ciągle mi wisiał na cycku. Jak tylko go odkładałam to był ryk. Nawet spał ze mną. Waga urodzeniowa 2940, przy wypisie 2830. Spadek w normie.
    Teraz przybiera malutko, nie całe 20g dziennie. W środę położna go ważyła to miał 2980. Mamy nakaz karmienia co 2 godziny. Ze względu na żółtaczkę mały się nie wybudza, budzę go sama. W nocy co 3 godziny. Między karmieniami mam się starać odciągać chociaż ok 30 ml mleka i mu podawać pierś, potem drugą i jeszcze butlę proponować żeby dojadał. Następną wizytę położnej mamy we wtorek. Zobaczymy czy to coś pomaga. Żółtaczka ładnie schodzi, robi często siku i kupy normalnie, więc liczę że zacznie też lepiej przybierać na wadze. Zaczęłam pić femaltiker. Może pomoże. A przynajmniej nie zaszkodzi.
    Ja również mam spuchnięte nogi po porodzie.
    I lekki spadek nastroju. Oklapłam. Czuje się taka bezużyteczna, nieatrakcyjna, samotna. Choć mąż jest w domu jeszcze do końca tego tygodnia.
    Maksym też ostatnio miewa epizody z bolącym brzuszkiem. Napina się, prostuje nóżki, krzyczy. Odbijam go po każdej piersi. Choć zauważyłam że często po jedzeniu jak go odłożę to dostaje czkawki. Wasze dzieci też tak mają? Tak piszecie teraz o tej witaminie d i zastanawiam się czy to może od tego ma takie wzdęcia. Bulgocze mu w brzuszku i uspokaja się tylko przy cycu lub w pionie

    Edit: dodam jeszcze tylko że przy rozwarciu na 5cm położna nadal mówiła że szyjka jest długa na ok 2cm. Zaczęła się zlagadzac dopiero po ZZO

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2019, 15:43

    malutka_mycha, Natalia-tosia, Lolka30, B_002, KarmeLoVe, Tunia76, Tunia76, MamaAga85, Kasiulka90, martusiawp, Kiwona, estrella, Mama36, Sansivieria lubią tę wiadomość

    h84f3e5e51n59t97.png

    f2wli09kez578bel.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam już devicap w ręku. Wygląda że nie ma ani oleju palmovego ani slonecznikowego. Był mu podawany w szpitalu ale od dziś testujemy i będę pisać co u jak!

    malutka_mycha, B_002 lubią tę wiadomość

  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka fajny opis, taki spokojny :) A Maksym ewidentnie uspokajal się tylko na Tobie :)

    f1d9680377.png
  • Natalia-tosia Autorytet
    Postów: 1251 1056

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka wrote:
    Dziewczyny, nie przejmujcie się tak tym brakiem skurczów na ktg. Ja też nie miałam żadnych. Przez cały poród 😂 byłam podpięta pod maszynę i zero. Prosta linia. Nawet jak miałam parte 😁

    Karmelove, mogę tylko opowiedzieć jak było u mnie. Jakoś koło czwartku odszedł czop. Brzuch ćmił jak na okres. Ale nic się nie działo. Jakieś tam pojedyncze skurcze tylko. W niedzielę pojechaliśmy do mojej mamy na działkę, posiedzialam na słoneczku, słuchałam sobie jak woda w oczku pluska, trochę odświeżyłam głowę, zrelaksowalam się, zrobiliśmy grilla, czułam się świetnie. Prawie wcale brzuch mi nie dokuczał, nie twardniał, ani nic. Jeszcze się śmiałam do męża że wszystkie tu miały taki lepszy dzień przed porodem 😁 wróciliśmy do domu, poszliśmy spać, śniło mi się że straszne skurcze miałam i że mi wody odchodzą. O 4 wstałam siku i faktycznie, cała wkładka mokra, zaczęły mi się sączyć wody, łapały mnie skurcze co 10 minut. Położyłam się spowrotem. Przez 2 godziny miałam regularne skurcze. Ale mówię, poczekam, jak będą częstsze to obudzę męża. O 6 wstaliśmy, wyszykowalam synka do żłobka. Zero skurczy. Przeszły. Ale pasek barwił się na granatowo. Czułam tylko takie rozpieranie w pochwie, nic więcej. Zadzwoniłam do szpitala, powiedzieli żeby przyjechać ze względu na te wody, że muszą to sprawdzić. W szpitalu byliśmy jakoś koło 9:40. Na IP mnie zbadali i mówią że rozwarcie na 4cm i sączą się wody. Skurczy zero. Lekarka powiedziała że idziemy rodzić. Czekali chwilę aż się samo rozkręci, ale nic się nie działo, więc o 11 podali mi kroplówkę z oxy. Zaczęłam dostawać skurcze. Nie jakieś bardzo silne, ale regularne co 2-3 minuty. Na ktg nic. Co chwila mnie podłączali pod zapis, ale tam prosta linia. Położna stwierdziła że nie ważne co pokazuje maszyna, ważne co ja czuję. Koło 12 rozwarcie było na 5cm i się zatrzymało. Podali mi ZZO. Położna mnie badała, bolało jak cholera, strasznie głęboko te palce wkładała. Mówi że mam cos dziwnego na szyjce. Jakaś jakby błonę. Zawołała lekarza, zbadał mnie i stwierdził że trzeba to przerwać. Wziął taki wielki metalowy szpikulec i przerwał mi tą błonę i przebił worek płodowy. Chlusnely wody. Skurcze się zagęściły i stały bardziej bolesne. Na ktg nadal jic. Nawet położna wkładała mi rękę do środka w trakcie skurczu żeby zobaczyć czy faktycznie mam tę skurcze. I z tego co tu opisujecie chyba robiła mi masaż szyjki. Bolało. Rozwarcie ruszyło. Śmialiśmy się z mężem że muszę do 16 urodzić, żeby zdążył odebrać synka że żłobka 😀 jakoś przed 15 zaczęły się parte. Ale ja miałam taką blokadę psychiczną że nie mogłam. Nie byłam w stanie przeć. Myślałam tylko o tym żeby przestało boleć. Czułam ta główkę jak się zbliża do wyjścia, jak mi rozrywa krocze. I nie mogłam. Ale tego nie da się powstrzymać. Skurcze same zmuszają do parcia. Dosłownie 2 parte i główka wyszła. Na kolejnym już synek był cały na świecie. 15:25 położna położyła mi go na brzuchu. Nie płakał. Oczka miał otwarte, oddychał, przytulił się i już. Był taki cichutki, a ona stwierdziła że jej się to nie podoba i go zabrały na mierzenie. Tam zaczął krzyczeć. A jak skończyły i oddały mi go do kangurowania to cisza 😊 przyssał się zaraz do piersi i tak leżeliśmy 2 godziny. Potem poszliśmy na salę poporodową. Szłam o własnych siłach. Nie nacieły mnie. Pękłam w 2 miejscach: na 2 szwy i na 1. Od razu mogłam siedzieć, chodzić. Mąż pomógł mi tylko pójść pod prysznic (po pierwszym porodzie było ze mną kiepsko, straciłam dużo krwi i bym zemdlała pod prysznicem). Opłukałam się, udało mi się nawet zrobić siku 😉
    Maksym jest na piersi. Też w szpitalu ciągle mi wisiał na cycku. Jak tylko go odkładałam to był ryk. Nawet spał ze mną. Waga urodzeniowa 2940, przy wypisie 2830. Spadek w normie.
    Teraz przybiera malutko, nie całe 20g dziennie. W środę położna go ważyła to miał 2980. Mamy nakaz karmienia co 2 godziny. Ze względu na żółtaczkę mały się nie wybudza, budzę go sama. W nocy co 3 godziny. Między karmieniami mam się starać odciągać chociaż ok 30 ml mleka i mu podawać pierś, potem drugą i jeszcze butlę proponować żeby dojadał. Następną wizytę położnej mamy we wtorek. Zobaczymy czy to coś pomaga. Żółtaczka ładnie schodzi, robi często siku i kupy normalnie, więc liczę że zacznie też lepiej przybierać na wadze. Zaczęłam pić femaltiker. Może pomoże. A przynajmniej nie zaszkodzi.
    Ja również mam spuchnięte nogi po porodzie.
    I lekki spadek nastroju. Oklapłam. Czuje się taka bezużyteczna, nieatrakcyjna, samotna. Choć mąż jest w domu jeszcze do końca tego tygodnia.
    Maksym też ostatnio miewa epizody z bolącym brzuszkiem. Napina się, prostuje nóżki, krzyczy. Odbijam go po każdej piersi. Choć zauważyłam że często po jedzeniu jak go odłożę to dostaje czkawki. Wasze dzieci też tak mają? Tak piszecie teraz o tej witaminie d i zastanawiam się czy to może od tego ma takie wzdęcia. Bulgocze mu w brzuszku i uspokaja się tylko przy cycu lub w pionie

    Edit: dodam jeszcze tylko że przy rozwarciu na 5cm położna nadal mówiła że szyjka jest długa na ok 2cm. Zaczęła się zlagadzac dopiero po ZZO
    Fantastyczny opis! Super, że Ci się chciało opisać tyle szczegółów :-)

    w4sqikgnoh8ujau7.png
  • B_002 Autorytet
    Postów: 3675 3728

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 16:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusiazabka super opis porodu!
    Uwielbiam czytać te wasze opisy, każdy poród jest inny, a na końcu zawsze takie wielkie szczęście :)

    gg64zbmhxvebnkcj.png
    29.03.2019 [39+2] Zosia <3 2580g, 52cm, 10pkt, SN
  • KarmeLoVe Autorytet
    Postów: 1184 1350

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No dobra dodatkowo mnie czyści i mega kłuję przy szyjce. Już przy badaniu dopochwowym usg na IP czułam mega ból.
    Chyba się wpycham w kolejke :D

    Martusiazabka lubi tę wiadomość

    dqprh371sw80ldoj.png
    Urodzony 3.05.2019 ❤️
    hcg 31.08.2018 - 534 <3 03.09.2018 - 2218 <3
    11.09.2018 - 22870 <3 Pierwsze usg 13.09.2018... Masz już serduszko <3
    17.10.2018. :) Maleństwo mierzy 4,33 cm <3 Mam nadzieję, że Ci u nas dobrze Maluszku <3
  • KarmeLoVe Autorytet
    Postów: 1184 1350

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A dodatkowo dziś cały dzień faluje mi brzuch - Oliwier non stop robi sobie te szkole oddychania. Non stop chodzą mu plecki i brzuszek jak przy oddechu.

    dqprh371sw80ldoj.png
    Urodzony 3.05.2019 ❤️
    hcg 31.08.2018 - 534 <3 03.09.2018 - 2218 <3
    11.09.2018 - 22870 <3 Pierwsze usg 13.09.2018... Masz już serduszko <3
    17.10.2018. :) Maleństwo mierzy 4,33 cm <3 Mam nadzieję, że Ci u nas dobrze Maluszku <3
‹‹ 2810 2811 2812 2813 2814 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nie pozwól, by decydował przypadek – świadomie zaplanuj swoje rodzicielstwo

Planowanie rodziny to proces, który wymaga nie tylko przygotowania emocjonalnego, ale również kompleksowego podejścia zdrowotnego. Współczesna medycyna oferuje narzędzia, które pozwalają przyszłym rodzicom świadomie zadbać o zdrowie swojego potomstwa. W tym kontekście niezwykle istotne jest zrozumienie roli genetyki i docenienie możliwości wczesnego wykrywania ryzyka chorób dziedzicznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ