Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Misiabella wrote:Kurcze, ostatnio dziewczyna z forum dzieci urodzonych, jak michalek, napisala ze jest w 3 ciazy od tamtego czasu, ze spodziewa sie wymarzonego chlopczyka. Test pappa kiepsko jej wyszedl, usg bylo prawidlowe, ale zdecydowala sie na biopsje kosmowki i wyszla jej trisomia18, czyli zespol edwardsa. Jak poczytalam, co to jest, to juz nie moglam zasnac. Strasznie mi jej szkoda i jej rodziny tego, co przechodza i beda musieli przejsc
. Proponowali jej aborcje chyba, ale ona powiedziala ze nie zabije swojego dziecka i ze juz go strasznie kocha, pokazywala jego buźke na usg, ktora juz wyraznie widac, bo jest chyba z pozniejszego okresu niz te prenatalne. Ona jeszcze ma nadzieje, ze łożysko jest „chore”, a dziecko zdrowe, ale jesli nie to nie zmieni to jej stosunku do jej malego chlopczyka. Takie dzieci niestety najdłuzej dożywaja do roku, bo maja slabe serduszka, nerki, nie sa w stanie ssac mleka dlatego musza byc karmione sondą. Trafilam na jakas strone gdzie rodzice opisuja historie ich krotkiego zycia i dziekuja, ze choc chwile mogli nacieszyc sie zeby byc ze soba i jak te dzieci walcza by zyc...Splakalam sie jak bóbr. Bardzo jej zycze, by ta trisomia dotyczyla tylko lozyska. Kiedys czytalam cos podobnego o downie, ze jest cos takiego jak forma mozaikowa i wtedy jesli dotyczy komorek lozyska, dziecko moze wygladac jak zdrowe, a rodzice nawet nie wiedziec ze ich dziecko „ma”downa.
To strasznie smutne 😕 ale podczas swojej ciąży spotkałam w szpitalu dwie dziewczyny co testy prenatalne wskazywały na zespół Downa i Edwardsa właśnie a amniopunkcja wyszła dobrze i dzieci zdrowe...Fasolka77
-
Paula 90 wrote:Misiabella - ja właśnie ostatnio dotarłam do statystyk i badań że przerwa między dziećmi mniejsza niż dwa lata znacznie zwiększa statystyczne ryzyko mutacji genetycznych i wygląda na to że również autyzmu.
Dla mnie zanim zaszłam w ciążę oczywiste było że złe wyniki ewentualnej amniopunkcji to aborcja. Ale kiedy czekałam na wyniki testu pappa to już tej pewności nie było. Kochałam te moje kilka centymetrów już nad życie.
Chcieliśmy próbować zachodzić dość szybko w kolejną ciążę ale jednak poczekamy. Akurat te przytoczone przeze mnie badania wpadły mi w ręce kiedy już prawie byliśmy zdecydowani poczekać więcej niż trzy lata więc one tylko przypieczętowały decyzję.
Strasznie współczuję tej kobiecie, każda choroba dziecka to trudne przeżycie dla mamy, nawet zwykły katar a co dopiero tak poważne wady genetyczne.
Teraz patrzę na to moje maleństwo jak śpi w moich ramionach i myślę ile mamy szczęścia że udało się zajść w ciążę, utrzymać ją, urodzić i teraz żyć razem. To przecież nie jest takie oczywiste.
K. Urodził się w niecały rok po swojej siostrze i jest zdrowy, ja urodziłam zdrowe dziecko po 42 roku życia... Nie ma co generalizować.... Chore dziecko może urodzić się młodej, zdrowej kobiecie...ja tak podeszłam do tematu... Gdybym czytała statystyki nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała...Kasiulka90 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Fasolka77 wrote:K. Urodził się w niecały rok po swojej siostrze i jest zdrowy, ja urodziłam zdrowe dziecko po 42 roku życia... Nie ma co generalizować.... Chore dziecko może urodzić się młodej, zdrowej kobiecie...ja tak podeszłam do tematu... Gdybym czytała statystyki nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała...
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:K. Urodził się w niecały rok po swojej siostrze i jest zdrowy, ja urodziłam zdrowe dziecko po 42 roku życia... Nie ma co generalizować.... Chore dziecko może urodzić się młodej, zdrowej kobiecie...ja tak podeszłam do tematu... Gdybym czytała statystyki nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała...
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Synek tej dziewczyny pojawil sie w czasie dluzszym niz dwa lata chyba. Ma corke w wieku Michalka, czyli niecale 5 lat, kolejna byla za jakies dwa i pol roku i ten maly po okolo dwoch latach, jest z nim w ciazy, czyli jak sie urodzi to tez bedzie jakies 2,5 roku. Tutaj moze wchodzic w gre wiek, lub pech, dziewczynki urodzily sie zdrowe. One ma cos miedzy 36-38 lat. Jak lezalam w szpitalu z podejrzeniem hipotrofii, tez sie przestraszylam, ze igram z ogniem w tym wieku. Jak staralam sie o dziecko to sobie myslalam, ze moja mama i moje siostry tak rodzily i dzieci zdrowe, ich przyklad dodal mi pewnosci mojej decyzji. Chore dziecko moze urodzic sie kazdemu, w starszym wieku jest wieksze ryzyko, ale zawsze jest ryzyko. Teraz siostra mojej przyjaciolki ktora ma skonczone 44 lata spodziewa sie 1 dziecka. Stara sie od 40, bo wtedy wyszla za maz. Na pewno komus kto stara sie o pierwsze dziecko wiek nie odstarszy ich od sprobowania. Ale ta dziewczyna z forum, ja uwazam ze te 37 lat prawdopodobnie co ma, to nie jest za pozny wiek, a tym bardziej na 3 dziecko.
-
malutka_mycha wrote:Ja jestem na to dowodem
Mycha każdej z nas mogło się urodzić chore dziecko. Najważniejsze, żeby każde mialo taka mamę jak Ty! 🥰🥰🥰Kasiulka90, espoir, DorotaAnna, MamaAga85, malutka_mycha, Lolka30, Misiabella, Daffi, martusiawp, Lili90, Syska2202 lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
Paula ja to Cię podziwiam, bo ja bym chyba w wariatkowie wylądowała, gdybym miała czytać te wszystkie badania, sprawdzać składy... ja potrzebuje spontanu w życiu, a przy czymś takim bym nie dała rady...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2019, 12:41
Fasolka77, Tunia76, Syska2202, Daffi, Kasiulka90, martusiawp lubią tę wiadomość
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
nick nieaktualnyOczywiście że na przypadki nie ma rady. Niektórych się nie uniknie. No statystycznie jest nikłe prawdopodobieństwo porażenia piorunem a na pewno znacie ostatnia tragedię w Tatrach.
Ale czy to znaczy że nie powinno się chodzić w góry? Oczywiście że nie. Warto jednak znać zagrożenie i wiedzieć jak mu zapobiec.
Moja mama też urodziła późno moją siostrę. Miala41 lat, to było jej trzecie dziecko. Ale znała zagrożenia, bo znała statystyki, które mówią o zwiększonym ryzyku chorób u dziecka w tym wieku. Dlatego robiła amniopunkcję i była pod ścisłą opieką najlepszych lekarzy genetyków.
To nie chodzi o to żeby nie zachodzić w ciążę szybciej tylko o to, że znając zagrożenie zrobić to z pełną świadomością konsekwencji, które mogą ale nie muszą się wydarzyć. I zdając sobie z tego sprawę trzymać "rękę na pulsie" nawet bardziej niż normalnie.
Ja wiem, że statystycznie najwięcej pieszych ginie na przejściu dla pieszych. Czy to oznacza że nie przechodzę przez ulicę? Oznacza to, że nie wchodzę na pasy jak święta krowa bo wiem że w aucie też jest tylko człowiek a auto to zawodna maszyna.
Wszelkie badania i statystyki mają zwiększyć nasza czujność a nie wyeliminować nas z życiaMisiabella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyespoir wrote:Paula ja to Cię podziwiam, bo ja bym chyba w wariatkowie wylądowała, gdybym miała czytać te wszystkie badania, sprawdzać składy... ja potrzebuje spontanu w życiu, a przy czymś takim bym nie dała rady...
Ja nie unikam wszystkiego. Idę na ustępstwa ale robię to świadomie. Wiem co mi "grozi" i podejmuje świadome decyzje.
Tak samo jest jeśli chodzi o życie codzienne jak i politykę, tendencje społeczne itd. Staram się nie zostawiać mojego życia przypadkowi bo przypadkiem nigdy mi się nic dobrego nie przytrafiło.
O wszystko musiałam się mocno natrudzić, poznać swoje prawa (nie tylko jako konsumenta), możliwości i wykorzystać posiadaną wiedzę.
Taki typ;-)Misiabella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobra, zmieniając temat, bo już elaboraty tu wypisuje 😴😴😴😁
U nas jest znowu taki ukrop, że się żyć nie chce. Od jutra ma zacząć się porządne ochłodzenie.
Czy któraś z Was używa dla starszaka albo ma jakieś doświadczenia (mogą być kogoś z otoczenia) na temat tego bboxa? Chodzi mi konkretnie o bidon. Czy chcecie podawać wodę w bidonie czy z kubeczka? My już mamy ten doidy cup - wydaje się super, ale nie widzę go na dworze. A może są jakieś inne bidony z tym samym lub podobnym systemem co bbox? -
Paula moich znajomych syn ma taki bidon i są zadowoleni. Ale pytałam neurologopede i jednak najbardziej polecane są zwykle kubki. Ale też nie wyobrażam sobie ze dziecko pije z tego na dworze więc chyba będę łączyć te dwie rzeczy. Te bidont czy nikapkipodobno rpzleniwiaja język. Większości nie zaszkodza Q kilkorgu owszem. Więc trzeba dziecko 9bserwowac i raczej korzystać z kubka jak jest taka możliwość. Taka jest opinia specjalisty
Paula 90 lubi tę wiadomość
-
Paula dobrze kojarzę że zamawiałas już jakieś fartuchy,sliniaczki i jakieś duperele do rozszerzania diety? Może ktoś inny już coś zamówił o może polecić? Ja póki co wybrałam chyba krzesełko do karmienia to safty 1st timba. Jest drewniane, ma regulowane siedzenie i podnozek także rośnie z dzieckiem aż w końcu może służyć jako normalne krzesło przy stole. Blat i pasy można zdemontować. I cena nie zabija bo jakieś 269zl.
Kasiulka90, martusiawp lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
nick nieaktualnyLolka - tak, ale jeszcze śliniaki idą bo to Ali
Fotelik mamy antilop z Ikei plus osobno kupiony podnóżek (w sumie będzie kupiony, ale już jest w koszyku)
Mamy też doidy cup i będę zamawiac raczej bboxa.
Myślę też o tym talerzyku z ezpz.Lolka30 lubi tę wiadomość
-
Misiabella wrote:Kurcze, ostatnio dziewczyna z forum dzieci urodzonych, jak michalek, napisala ze jest w 3 ciazy od tamtego czasu, ze spodziewa sie wymarzonego chlopczyka. Test pappa kiepsko jej wyszedl, usg bylo prawidlowe, ale zdecydowala sie na biopsje kosmowki i wyszla jej trisomia18, czyli zespol edwardsa. Jak poczytalam, co to jest, to juz nie moglam zasnac. Strasznie mi jej szkoda i jej rodziny tego, co przechodza i beda musieli przejsc
. Proponowali jej aborcje chyba, ale ona powiedziala ze nie zabije swojego dziecka i ze juz go strasznie kocha, pokazywala jego buźke na usg, ktora juz wyraznie widac, bo jest chyba z pozniejszego okresu niz te prenatalne. Ona jeszcze ma nadzieje, ze łożysko jest „chore”, a dziecko zdrowe, ale jesli nie to nie zmieni to jej stosunku do jej malego chlopczyka. Takie dzieci niestety najdłuzej dożywaja do roku, bo maja slabe serduszka, nerki, nie sa w stanie ssac mleka dlatego musza byc karmione sondą. Trafilam na jakas strone gdzie rodzice opisuja historie ich krotkiego zycia i dziekuja, ze choc chwile mogli nacieszyc sie zeby byc ze soba i jak te dzieci walcza by zyc...Splakalam sie jak bóbr. Bardzo jej zycze, by ta trisomia dotyczyla tylko lozyska. Kiedys czytalam cos podobnego o downie, ze jest cos takiego jak forma mozaikowa i wtedy jesli dotyczy komorek lozyska, dziecko moze wygladac jak zdrowe, a rodzice nawet nie wiedziec ze ich dziecko „ma”downa.
Bubek, Fasolka77, Kasiulka90, Misiabella, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Daffi a najgorsze dla mnie było uświadomienie sobie jak wiele jest takich osób. Wcześniej na fb czasami coś wyskoczyło i na ulicy się spotkało a jak zaczyna się jeździć po specjalistycznych ośrodkach, szpitalach to włos się jezy na głowie.
Ostatnio fizjo mi opowiadała że na oddziale neurologicznych była mama z dzieckiem które miało ponad 600 napadów padaczkowych na dobę. Więc de facto te napady występowały jeden po drugim. I cieszyli się że dieta udało im się to zminimalizować do kilkudziesięciu ba dzień. A dla kogoś innego tragedia jest jednorazowy taki napad. I absolutnie nie chce umniejszac trosk tej drugiej matki bo wiadomo że osobiste problemy są dla nas najważniejsze. Ale czasami warto sobie uświadomić jak bardzo przeje*ane ma ktoś za ścianą.Misiabella, Lolka30 lubią tę wiadomość