Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Tunia76 wrote:Znajomej córka była szczepiona przeciwko ospie, a i tak zachorowała. I przechodziła tą ospę bardzo ciężko.
Mamy teraz z Kasią ciężki czas, a najbardziej nieznośna jest właśnie ze mną! Ciągle chce na ręce! Czasami nawet sikam z Nią na kolanach!
Nie chce chodzić, nie zrobiła jeszcze ani kroku samodzielnie tylko czegoś musi się trzymać. Nie widzę też jakiegoś postępu w mowie, same podstawowe sylaby i jakieś własne odgłosy...już czasami zaczynam się martwić czy wszystko z Nią ok..??😓 -
Wojtek też by najchętniej nie schodził z rąk... i też nie chodzi jeszcze... dopiero od niedawna staje sam bez trzymanki. ale nie przeszkadza mu to we wspinaniu się dosłownie wszędzie 🙄🙄🙄
-
chce_byc_mama a miałam Cię pytać jak wspominasz tę drugą ciąże? bardziej na luzie do niej podchodziłas i do jej prowadzenia w UK? bo ja przyznaje, że z każdą następną ciąża byłam jakoś spokojniejsza...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2020, 14:51
-
Tunia76 wrote:Mycha co tam u Was?
Już po konsultacji?Sansivieria, Paula_90, Tunia76 lubią tę wiadomość
-
malutka_mycha wrote:Właśnie wracam do domu, mam chwilę spokoju bo mała śpi. Zrobili Ninie szereg badań, zobacxzylo ja kilku specjalistów. Jak skończy 2 latka będzie mieć wstrzykiwany tluszcz w miejsce kosci jarzmowych gdyż są złe wykształcone. To wypełni jej buźkę, stanie się symetryczniejsza, okrąglejsza. I taki zabieg będzie cyklicznie powtarzany w zależności jak będzie jej buźka rosła. Taka operacja plastyczna na nfz 🙂 oprócz tego jak będzie mieć 5 lat to będziemy się szykować do implantu aparatu słuchowego. Kiedyś też zrobią rekonstrukcje małżowiny i otworzą kanały słuchowe ale tutaj konkretnego terminu na razie nie ma. Ogólnie raz na rok będziemy się musiały pojawić i wtedy będą decydować co jest potrzebne bo wszystko zależy od tego jak będzie się wszystko rozwijać, u każdego dziecka inaczej to wygląda i ciężko spekulować. Wszyscy mówili że u niej ta wada jest bardzo mała widoczna. W szpitalu widać pracują profesjonaliści, część badań miałyśmy robionych nawet nocą więc szybko poszło. Ogólnie wypad na plus.
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTunia - a co masz na myśli poprzez ciężkie przejście ospy? Ma jakieś powikłania?
Sansi - u nas te parę kroków to był dotąd jedyny przełom. Wstaje owszem, biega przy meblach i z pchaczem. Ale sam nie chce za cholerę. Męczy mnie to bo właśnie parę dni temu wrócił do jęczenia i proszenia o wzięcie na ręce wszędzie. Noszę go tak samo już prawie non stop. Mam na szczęście ten hippychick i nie daje mi tak bardzo po plecach. Co do mowy. U nas tutaj jest bardzo dobrze, mamy znajome dwulatki które mówią zdecydowanie mniej.
Nie martw się jeszcze. Mają czas na mowę i chodzenie jeszcze.
Ja póki co się nie martwię, tylko mnie to wkur... ze nigdzie nie pójdzie sam tylko chce na ręce albo za ręce.
Wczoraj byliśmy na sali zabaw. Posiedział w kulkach, chwilę polazil i zaraz był krzyk. Poszliśmy do galerii obok i wzięłam ciastoline, bardzo fajnie się nią bawi, gniecie, odrywa kawałki itd. Trochę się obawiałam że ja zje, ale wytłumaczyłam że to jest do zabawy rączkami i stopami a nie do jedzenia i chyba zakumał.
Usnął wczoraj o 20. Jeszcze śpi wtulony w cycka. A ja nadrabiam zaległości internetowe.
Aaa, i przyszła mi w końcu moja torba z La millou z szopem. Jest mega urocza, pasuje mi do wózka, jest bardzo duża (zapas żarcia i zabawek nadal że sobą noszę, spokojnie spakuje się w nią na basen). Musiałam zamówić bo przy espiro torby nie ma - jest tylko kieszeń na budzie i kosz pod spodem. W kieszeni mieści się sporo, ale musiałam to nosić góra dół a wspólnym koszu wożę psa, bo księżniczka nie lubi za długo chodzić. -
Tez mi brakowalo właśnie torby... Ta na budzie jest za mala.. trzymam w niej jedynie folie przeciwdeszczowa i 2 maseczki awaryjne na wejscie do sklepu niespodziewane.
Co do ospy to pamietam kolezanki syna.. ja w tym czasie lezalam w ciazy z Julka w szpitalu z podejrzeniem zatrucia ciazowego a ich karetka wiezli do innego szpitala... Miala bardzo chorowite dziecko i tak sie zlozylo ze syn wczesniej mial infekcje z antybiotykiem
.. po tym ospa.. lekarze u nas bagatelizowali i stwierdzili ze przesadzają.. mlody wysoka goraczka i nic nie jadl... Nic nie mowil..a ona kolejnego dnia znow pojawila sie na sorze z nim ze jest gorzej i gorzej az trafili w rece innego lekarza.. ktory jej powiedział ze mają prędko znalezc sie w innym szpitalu i karetką transportowa ich wiezli. Lekarz pozniej powiedział że to mogły byc 2 dni a nawet 2 godz i chłopca mogloby juz nie byc.. mial tak oslabiona odpornosc i powiklana grype.. w buzi mial tyle tych babli że nie mohl sliny łykać i były az owrzodziale.. przeszedl ja bardzo ciezko ale pobyt w szpitalu i szybka interwencja lekarzy z drugiego szpitala pozowlila odzyskiwać komfort mlodemu..
Dlatego jak moja Jula wyszla ze szpitala a ja bylam w ciazy z Filipem i dostała ospy to balam się strasznie ze tez oslabiona.. kto wie czy ze szpitala czegos nie wyniosla bo mnostwo dzieci bylo z zapaleniem oskrzeli.. i od razu u lekrza powiedziałam ze chce przeciwwirusowy dla niej... Nasza ospa okazala sie tak lagodna.. nie miala w ogole gorączki.. kropek trochę miala ale tych z bablem naprawdę kilka.. lekarz dal nam zielone swiatlo zeby na swieta autem moc przemieścić sie do tesciowej i do drugiej babci. Gdybym miała pewność ze Filip tak samo przejdzie bylabym spokojna. -
nick nieaktualnyDaffi - masakra. Koleżanki córka przez ospę (nieszczepiona) prawie straciła wzrok.
Ja miałam raz powikłana grypę zapaleniem płuc i od tego czasu się szczepie zawsze. Lekarz mi mówił że infekcje w przebiegu powikłania grypy to te najbardziej śmiertelne -
Paula dzieki😊
To chodzenie to jeszcze ujdzie, widzę że coś tam się dzieje. Ale mowa stoi w miejscu. To co kilka miesięcy temu było wielka umiejętnością teraz jest śmiesznie małe- mówię tu o "mowie". Zwłaszcza że ja mówię do Niej dużo, czytamy codziennie i staram się mówić "ladnie", starannie, wiecie o co chodzi.
A noszenie na rękach to teraz codzienność. Od pobudki do nocy by chciała być noszona. Zrobi kilka kroków za ręce i szybko się odwraca do mnie przodem i rączki do góry. Wtedy kucam przy Niej a Ona nerwy, odpycha mnie i jęczy. Czasami Ją oczywiście biorę no ale niektórych rzeczy się jedną wolną ręką nie zrobi.. choć np podciągnięcie majtek jest możliwe, a myślałam że nie🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2020, 14:22
-
Bylam dzis znow u laryngologa. Mam jakas ranke w uchu ktora mnie bardzo swedzi i szczypie... Okazalo sie ze znow mam korek z woskowiny.. nie duzy ale jednak.. o ile nie czulam roznicy w słuchu to jednak on może byc przyczyna tej ranki poniewaz nie ma przepływu w uchu powietrza, ucho tez sie poci i namnazaja sie bakterie.. podwojnie spsikane octeniseptem i założony sączek z maścią. Jako że korek zrobil sie w ciagu pol roku od ostatniej wizyty Pan doktor powiedział ze się musimy zaprzyjaznic i co pol roku mam przyjeżdżać do kontroli i bedziemy plukac jak będzie konieczne.
-
stresant wrote:Chyba to dzis... mija 2 lata od ostatniej miesiaczki, ma jeszcze ktos tak?
stresant lubi tę wiadomość
-
Co do tej ospy. Nie było żadnych powikłań. Dziecko miało bardzo wysoką temperaturę i krostki wszędzie, nawet w buzi.
Mój syn był nieszczepiony i miał kilka krostek.
Znajomej lekarz powiedział, że szczepionka przeciwko ospie nie daje 100% pewnosci, że dziecko nie zachoruje. -
Tunia76 wrote:Co do tej ospy. Nie było żadnych powikłań. Dziecko miało bardzo wysoką temperaturę i krostki wszędzie, nawet w buzi.
Mój syn był nieszczepiony i miał kilka krostek.
Znajomej lekarz powiedział, że szczepionka przeciwko ospie nie daje 100% pewnosci, że dziecko nie zachoruje.