Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Z utajonych czytam Ja. Czasami, jeszcze w ciąży włączałam się w dyskusję, a później przez wszystkie wydarzenia usunęłam konto, ale ciągnęło mnie do podczytywania... najczęściej jednak wywoływało to załamanie, że mój Syn jeszcze czegoś nie robi...
-
Mała_m nie przejmuj się. Każda z nas chwali sie kiedy nasze dziecko zrobi cos nowego ale to nie oznacza, ze juz to UMIE. Zoska przekręciła się 1 raz z brzuszka na plecy jak skończyła 4 miesiace ale dopiero po kolejnych 2 robi to sprawnie i czesto. Nie da sie opisac rozwoju dziecka słowami. Trzeba je zobaczyc, żeby móc ocenić poziom rozwoju.
Makcza lubi tę wiadomość
-
U Nas niestety nie tyle my,co lekarze zamiast dawać duże okno na rozwój - wymagają od Syna więcej np. pod koniec lipca powinien juz leżąc na brzuchu opierać się na przedramionach zdaniem neurologów, gdzie w tym samym czasie dziewczybce urodzonej studzien później dawali jeszcze czas.bo ona dostała 10 punktów na start...
-
ja lekarzy juz dawno nie slucham, bo jedni twierdza ze rozwija sie w granicach normy a inni szukaja mu zespolu genetycznego... i tak w kolo.
tylko nie wiem co juz sama mam myslec, wiem ze kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie ale jednoczesnie zyje caly czas w stresie bo gdzies tam czuje ze jest cos nie tak... a moze to moje zboczenie zawodowe sie odzywa -
karolinaaaaaaa wrote:Mała_mi bo skoro dobrze przybiera to lekarz raczej niechętnie będzie w ogóle rozważał tą sytuację, raczej powie "niemowlęta tak mają". Próbowałaś podawać zagęszczone Nutritionem mleko? Może umówisz się chociaż na usg brzuszka?
Aha i alergia na białka mleka krowiego może się utrzymywać w organiźmie dziecka nawet do trzech tygodni. U nas sytuacja była fatalna, ulewanie, kupy z krwią, ja na właściwie niczym przez miesiąc a tu jeszcze doszła bardzo mocna alergia na laktozę, Alicja miała zaczątki hemoroidów przełyku i odbytu więc alergolog, gastrolog i nasz pediatra kazali mi ją odstawić. Kolejna porażka pt.: można wykarmić swoje dziecko, a moje mleko dla mojego dziecka było czymś strasznym. Ale u nas sytuacja naprawdę była zła.
A Mała płacze przy ulewaniu, czy po prostu ulewa i kompletnie tego nie zauważa?
Oj, widzę, że naprawdę przeszłaś gehennę
Owszem, mała niekiedy płacze przy ulewaniu, czasem się zakrztusi tak bardzo, że nie potrafi złapać tchu. Wygląda to strasznie.
Dziś byłam u lekarki. Okazało się, że jednak nie przybiera tak pięknie jak to było na początku i jedno karmienie mam zastąpić sztucznym mlekiem. Cóż, przykro mi, ale jeśli będzie trzeba to przejdę całkiem na mm, byle mała się nie męczyła.
Dziękuję za odp
MIRIAM, 100 lat i spełnienia najskrytszych życzeń!!!
Miriam lubi tę wiadomość
-
ooo witamy "nowe" dziewczyny:)
Ja też nie jestem tu od początku, dołączyłam chyba w styczniu i pamiętam jak i było ciężko na początku, czuła się jak intruz bo dziewczyny znały sie już tak dobrze, ale przyjęły mnie ciepło:)
jeśli chodzi o ulewanie to mój Oli tez okropnie ulewał, później mu trochę minęło aha i też nie przybierał, więc ja miałam mu dawać mm po każdym moim karmieniu, ale nie spodobał mi się ten pomysł i dawałam mu tylko wtedy kiedy miałam mało mleka i był głodny a tak to mocno pracowałam z laktatorem żeby zwiększyć po prostu ilość mojego. teraz odkąd daję inne pokarmy ulewnie wróciło i to mocno niestety najczęściej pomarańczowe od marchewki, więc trudno sprać. wydaje mi się że znowu żołądek i jelitka muszą przyzwyczaić się powoli do nowego. podobno ulewanie może trwać ponad rok.