Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ilae- 29 stopni, to jest hardcore! Paskudnie gorąco. My teraz mamy 20 stopni, w nocy chyba 18-19. W ciągu dnia, kiedy temperatura spada i czujnik włącza piec, kiedy jest 19,6 stopni to jest mi już chłodno, ale jestem ciepłolubna. Wcześniej mieliśmy grzejniki mocno odkręcone, ale muszę przyznać, że lepiej się czuję w niższej temperaturze, kiedy mam na sobie bluzę i ciepłe skarpety
A przy maluchu tak myślę, że wilgotność powietrza też ma znaczenie, więc te temperatury, które podała Kjopa wyglądają sensownie
I super ten przewijak, który wrzuciłaśNawet jakby miał zagracić mi salon, to chyba tak bardzo nie zaburzy mi wystroju
ilae lubi tę wiadomość
-
Vero też słyszałam, że nic nie potrzebuję ale wzięłam po 1 paczce na wszelki wypadek... póki nie odwiedzę szpitala to nie wiem na 100% i jak nie wykorzystam tam to w domu właśnie. Nie wiem na kiedy na to zwiedzanie się umówić ;p Mam 2 szpitale w okolicy więc mogę wybrać chyba ale nigdy tam nie byłam.. mam nadzieję, że znajdę kogoś mówiącego po angielskuCórcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Ilae
Mieszkam w bloku mam srodkowe mieszkanie,kaloryfery mamy zakrecone oprocz tego łazienkowego bo sie nie da -jest stary bez pokretla.
W domu mam zazwyczaj w dzien okolo 22.5 - 23 stopnie (ale nie wiecej) bo taka temp dla mnie odpowiednia jest. W nocy okolo 21-22. Oczywiście codziennie wietrze mieszkanie i dodatkowo odszczelnione mam caly czas praktycznie okna oprocz nocy.
Gdybym odkręciła grzejniki to piekarnik bysmy mieli w domu
Podzielnikow u nas od kilku lat nie ma wiec finansowo nie oszczedzam.
Wczoraj bylismy u babci u ktorej bylo 21 stopni i zmarzlam bo jestem przyzwyczajona do wyzszej temperatury.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2017, 14:43
-
nick nieaktualnyno niby się obniża przed porodem, ale tego nie widac przecież na tym etapie, przy +5kg...
Laski, odebrałam od majfrienda przesyłkęzamówione 23 grudnia, spodziewałam się dostawy w lutym./marcu a tu niespodzianka, w 100% polecam, będzie na trawę, naplaże, do mieszkania też
http://iv.pl/images/03405093005945427352.jpg
kupowałam tutaj dokładnie http://tnij.org/matamataNiebieskaa, IGA.G, lis87, Jagah, Omon, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
Mi też się szyjka skraca. Przed świętami było 26mm, w czwartek wizyta i zobaczymy co dalej. Mi mały też uciska szyjkę. Często jest to bardzo nieprzyjemne. Jak wstaję to tylko do toalety, prysznic, czy coś zjeść. Często jak leżę to podkładam coś pod pupę żeby była wyżej i mały tak jakby się przesuwa. Dla mnie wielka ulga. Chociaż mąż narzeka, że to nie najlepsze dla kręgosłupa, to dla mnie w tym momencie maluch jest najważniejszy. Nie leżę tak cały czas.
W ogóle to denerwuje mnie podejście lub brak zrozumienia mojego męża. Po pierwsze jemu się wydaje, że jak bede leżała duzo to wszystko będzie ok. Wbił sobie do głowy tą datę 1 kwietnia i nie idzie mu przetłumaczyć, że jak się szyjka jeszcze skróci to i za dwa tygodnie mogę urodzić... Nie wiem może to przypadłość programistów, przywiązanie do cyfr, dla nich wszystko jest "tak albo nie", "0 albo 1"
i ciągle narzeka, że teraz on wszystko musi robić. No kurna a jak ja pracowałam, i robiłam obiady codiennie i zakupy, jeszcze sprzątanie to było ok. On pomagał...odkurzył raz na dwa tygodnie, czasem wyniósł śmieci (ale w sobie dogodnym momencie)
Boję się, że jak się urodzi dziecko, a ja bede znowu na nogach, to wszystko będzie na mojej głowie.
On wyniósł to wszystko z rodzinnego domu. Jego ojciec nic nie robi. tylko wymaaga. nawet kanapki sam sobie nie zrobi.
Przez te kilka lat udało mi się "zmienić" sporo nawyków, które wyniósł z domu. Ale i tak jest ciężko, szczególnie teraz kiedy jestem przykuta do łóżka.
Musiałam się wyżalić. -
Ilae, jestem w trasie powrotnej do Norwegii i czytam gazetki jakie dostałam u lekarza w Pl. Pediatra wypowiada sie nt temp w pokoiku i dla noworodka zaleca około 22, dla starszego dziecka 18-19, wazne, zeby dziecko nie było przegrzane, co sprawdza sie na karczku. Ciepły karczek, chłodne łapki - jest ok:)
ilae lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Kjopa3 wrote:Dziękuję dziewczyny
Ilae ja natrafiłam na takie temp. ale jeszcze ich nie weryfikowałam :
-w dzień 21-22 stopnie,
-w nocy 18-19 stopni,
-w pokoju/łazience podczas kąpieli 23-25 stopni
Tak mowila nam polozna na SR7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Sunshine dziś Cię rozumiem jak nikt, u nas awantura, bo źle znoszę to że muszę leżeć i na nic nie mam wpływu. W dodatku mój mąż rości sobie prawo do odpoczynku bez względu na okoliczności, wychodzi do pracy o 13 a zostawia mnie z małym w pokoju na godzinę lub dwie rano bo musi pograć w World of tanks. Ja się chętnie synkiem zajmuję pokazuję książeczki ale nie mogę wstać kiedy włazi na krzesła, albo ściąga sobie książki na głowę. Zresztą jest w takim wieku że zajmuje się sobą na krótko a większość czasu jęczy. Uważam że 4 miesiące bez grania można chyba wytrzymać, bo taki odpoczynek to nie jest wyższa konieczność a moje leżenie tak, tym bardziej że wstaje wcześniej niż my (przyzwyczajenie z domu, po 6 nie może już spać) więc ma ten czas dla siebie. Ale jemu to nie wystarcza, wrrrr.
-
Iga, mnie też zebra potwornie bola. Chyba małym robi się ciasno
29 stopni to dla mnie jakaś sauna! Mieszkamy na piętrzei w lato czasem szybko nagrzewa się w upały do 26 stopni, wtedy jest okropnie. Ja też bym z dzieckiem nie przebywała w takiej temperaturze, u nas czasem jak były urodziny i dużo gości, to robiło się bardzo ciepło, wtedy mały w samym body z krótkim rękawem harcowal. Ale to bylo sporadycznie i zwykle wynosilam go do sypialni. Ale od kaloryferow robi się bardzo suche powietrze i zaraz sluzowka w nosie wysycha i katar! Masakra. U nas było ok. 22 stopni w dzien a w nocy chłodniej, a przed spaniwm wietrzyłam.
Ja miałam kiedyś 2 usg w 1 dzien zlecone przez jedną lekarke, więc myślę ze to nic złego.
Chyba jutro rano mnie wypisza. Mialam usg, małe zdrowe, jedna 580,druga610g, prawdopodobnie łożyska 2 tylko bardzo blisko siebie. Uff. Jedna miednicowo, druga głowkowo. Wzięłam ostatnia kroplowke i chyba będzie dobrzeMilka1991 lubi tę wiadomość
-
Mamy przystanek u cioci mojego męża, nie ma jej w domu, ale my zatrzymaliśmy sie zeby zmienić zimówki na opony kolcowane. Na stole w kuchni czekały prezenty dla Marianki (ciuszki z zary) i domowe przetwory
)))
ojejku, kasieniaczek, Jagah, Antonelka, Omon, lis87, ilae, Milka1991, Vero, Donia12 lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Hejka
annak- u nas maluszek bedzie mial glowna miejscowke w Naszej sypialni, na dole bedzie drewniany kojec oraz czesc komody bedzie zorganizowana dla potrzeb dziecka, zeby uniknac tych pampersow, pieluch i innych gadzetow w kazdym kacie domuPrzewijak na szczescie jest przenosny, w ciagu dnia tez wiekszosc czasu spedzam w salonie, wiec bede znosic podkladke i zarzucac na komode, a na nocke powedruje do sypialni
Rozowy Kordonek- gratuluje samozaparcia, a najlepsza motywacja bedzie stala waga i lepsze samopoczucieNa Sylwestra tez pilam piwo bezalkoholowe, butelka ze slomka, nie widze w tym nic zlego, bo oprocz gazu i pysznego smaku niewiele rozni sie od mocno gazowanych i slodkich napojow
W tygodniu nieraz robie popcorn i piwo bezalkoholowe, nie czuje sie przy tym jak zulik, tylko wlaczam na luz
sallvie- no, nie wierze! Moge zrozumiec, ze rodzice nie chca znac plci, ale lekarz raczej pozostaje w obowiazku, zeby sprawdzic rozwoj kazdej czesci cialaNa serio, poszlabym na prywatne USG konkretnie w celu podgladu krocza
Kjopa- sudocrem mialam maly i zostalo niewiele wykorzystane, malo sie sprawdzal, za to bepanthem poszedl duzy, w calosci, dla mnie - rewelacja
ilea- u mnie w domu, w ciagu dnia mamy 22st, na nocke 21st. Z calej trojki, ja najbardziej lubie cieplo, bo mam problemy z krazeniem i wiecznie zimne dlonie, dlatego zawsze mam cieple kapcie i narzute albo polarek na sobie, bo reszta domownikow lepiej sie czuje w chlodniejszym klimacie.
Aktualizacje brzuszkow - przepiekne
U mnie tez po swietach wyskoczyl balonik szczescia
Zgodnie z moimi postanowieniami, zaliczylam dzisiaj godzinny spacer i zamiast slodyczy, skusilam sie na nalesnika z bialym serem i malinami
Porod zamawiam sobie naturalnyMam w tym kierunku dobre nastawienie oraz dobre wspomnienia z pierwszego razu, wiec oby obeszlo sie bez komplikacji. Boje sie cesarki i wolalabym uniknac ciecia, pionizacji i gojenia sie rany.
Kjopa3 lubi tę wiadomość
-
Ja juz po wizycie. Maluszek wazy 1598 gr. Z usg wychodzi 31 tyg.
Jagah, Reni1982, Omon, Taśka22, Szczęśliwa Mamusia, kahaśka, Milka1991, Kjopa3, pati87, atat, IGA.G, mamaaniołków3, Vero, nutella_, agadana, Korcia, misKolorowy, Donia12 lubią tę wiadomość
[img][/img]
-
angelika1984 wrote:Ja juz po wizycie. Maluszek wazy 1598 gr. Z usg wychodzi 31 tyg.
O, wykorzystam Twoja sytuacje do przykladu
Jak suwaczek pokazuje 27tc, a dziecko rozmiarami wskazuje na 31tc to wtedy jest wieksze prawdopodobienstwo wczesniejszego porodu jak termin z OM?! U mnie zazwyczaj jest tylko 2-4 dni roznicy, miedzy suwaczkiem a rozmiarami malucha -
Annak my mamy piętrowy dom i na górze mamy sypialnię, dziecko oczywiście będzie z nami w sypialni.
To ja pisałam o siostrze koleżanki u której podobno dzieci są przebierane wszędzie - nawet na podłodze w kuchni co jest dla mnie nie do wyobrażenia. Tak samo nie wyobrażam sobie wszędzie poupychanych pampersów i kosmetyków - to dla mnie nieestetyczne i nieekonomiczne (wszystkiego trzeba kupować po kilka opakowań od razu, żeby wszędzie było).
No ale ja w ogóle nie jestem zwolennikiem sytuacji, gdzie przekraczając próg domu już wiem, że tu są dzieci - i nie mówię tu o porozrzucanych zabawkach, bo nad tym pewnie i tak swego czasu panować nie będę. Ale po prostu nie wyobrażam sobie, że idę do kogoś w odwiedziny, siadamy w kuchni czy salonie, przede mną zostaje postawiona kawa i jakieś ciasto a w tle pampersy, chusteczki, zasypki, kremy itp. no od razu by mi się takiej kawy odechciało...
Więc dla mnie kilka "punktów do przewijania" odpada. Więc jeśli ma to być tylko jedno miejsce to musi być to na górze z prostego powodu - dużo bardziej uciążliwe byłoby schodzenie w nocy na dół żeby przewinąć dziecko, niż w ciągu dnia wejść na górę. Pampersa nie zmienia się przecież co 10 minut (bo mówimy tu o codzienności a nie np. biegunce). No ale ja też będę karmiła na górze, bo nie mieszkamy sami i nie chcę żeby mi teściowa wparowała do salonu i stała nade mną i trajkotała do ucha. No i prowadzimy pracownię architektoniczną, przyjeżdżają klienci i też nie chcę sytuacji, że karmię dziecko w salonie i obcy ludzie mi w okno zaglądają.
No chyba, że się przeliczę i jednak takie chodzenie na górę będzie bardzo uciążliwe, to pomyślę raczej o torbie schowanej gdzieś za kanapą. Ale wątpię, że zaakceptowałabym przewijak i całe akcesorium w salonie, na wystawie
Kjopa ja tak kiedyś u kogoś dużo rzeczy zamawiałam i wyszły dwa koszyki - po prostu nie płaciłam przez PayU, tylko wybrałam chyba przelew tradycyjny, zamówiłam drugi koszyk tak samo i napisałam maila w którym poprosiłam o podliczenie (bo od kwoty naliczali jeszcze jakieś rabaty) i czy wyślą to w jednej przesyłce czy mam zapłacić za dwie - dostałam odpowiedź z podliczoną sumą, przesyłka jedna i była darmowa, dostałam dane konta i zrobiłam przelewA innym razem to całkiem nieświadomie zrobiłam zakupy u dwóch sprzedających a okazało się, że to ten sam sklep, tylko mieli dwa konta i rzeczy ostatecznie zostały wysłane jedną paczkę a koszt przesyłki za drugą mi zwrócili na konto
Ilae u nas za piec odpowiedzialny jest teść - to największy zmarźluch w domu i jak ktoś inny choćby podłoży drzewa to mu zaraz coś nie odpowiada, więc nikogo nie dopuszczaI mamy na górze 23-25 stopni i przy 25 już uchylamy okno. Czasem przesadzi i dobije do 26-27, ale wtedy już teściowa na niego nasiada, bo w całym domu jest za gorąco. Optymalna temperatura pokojowa to 21, ale wydaje mi się, że jak będzie 23 to dziecku też się krzywda nie stanie, po prostu planujemy mu zakładać same body z krótkim rękawkiem, żeby nie przegrzewać. Z resztą jak dziecku będzie gorąco to na 99% da nam o tym znać
No ale i tak będę mimo wszystko jeszcze uprzedzać, żeby za dużo nie podkładać, bo jak przy 25 stopniach my sobie okno uchylamy to jest ok, ale nie wiem czy przy dziecku jest wskazane uchylanie okna? Żeby nie przewiało go...
Co do porodu to ja się zawsze panicznie bałam. Ale po wykładzie w szkole rodzenia jakoś luźniej podchodzę, położna ten pierwszy okres porodu tak lajtowo opisałaW szpitalu, w którym pracuje ta położna dają znieczulenie zzo, po którym można chodzić, więc argument, że znieczulenie przedłuża poród tutaj jest obalony, bo chodzi o pozycje wertykalną. Podobno już kilkanaście minut po podaniu znieczulenia się wstaje - wiem, że to zależy od znieczulenia, bo położna porównała drugi szpital w Białymstoku i powiedziała, że tam już raczej się nie wstaje ale oni mają inne te mieszanki które wpuszczają. Mówiła, że ona sama widzi kiedy znieczulenie zaczyna działać, bo kobiety wtedy zaczynają o jedzeniu mówić
I to jest ten moment, gdy położne zachęcają do wstania, pochodzenia, poskakania na piłce itd. więc zzo w tym nie przeszkadza. I to mnie chyba ostatecznie przekonało do rodzenia w Białymstoku. Znieczulenie trzyma dwie godziny i po tym czasie od rozwarcia zależy czy podana zostanie druga dawka czy będą już skurcze parte. I tu też odpada argument, że przy zzo nie czuje się skurczy i nie wiadomo kiedy przeć - położna mówiła, że raczej nie ma sytuacji, że na znieczuleniu się rodzi - jak rozwarcie jest już duże to nie dostanie się drugiej dawki. I też w związku z tym mówi, że jej zdaniem warto korzystać z zzo, bo poród jest łatwiejszy jak kobieta nie jest wymęczona skurczami, ma więcej siły na skurcze parte
Wiadomo, że swoje będzie bolało, ale już mnie to aż tak nie przeraża.
I tu muszę powiedzieć, że cudownie, że jest to forumMam na fb grupę, która często jest nieoceniona, ale ostatnio w tematach dzieciowo-ciążowych atmosfera jest taka średnia. Któraś napisała, że boi się porodu, to już dwie które mają to kilka lat za sobą podnoszą alarm, że jak tak w ogóle można powiedzieć, że trzeba to przeżyć, żeby się wypowiadać itd. No ja nie rozumiem co dziwnego w tym, że człowiek boi się nieznanego.
Tak samo ostatnio miałam niefajną sytuację, bo napisałam o porodzie rodzinnym - boję się sama rodzić a mój mąż boi się być przy porodzie. Wiem, że go do tego nie zmuszę, nawet nie chcę tego robić ale wydaje mi się, że to nic dziwnego, że mówię głośno o tym, że bardzo mi zależy na jego obecności i że z nim o tym rozmawiam. A kilka dziewczyn tak na mnie naskoczyło, jakbym chciała wziąć męża na przymusową wycieczkę do rzeźni. Ostatecznie między sobą ustaliliśmy, że uważnie wysłucha w szkole rodzenia wykładów na temat porodu - jak to wygląda, co się dzieje, w jakiej kolejności i najważniejsze - wykład na temat "Poród rodzinny, rola osoby towarzyszącej." Ten temat będzie w następny czwartek, mąż ma wysłuchać, przemyśleć i sam podjąć decyzję. Nie będę go w tym czasie przekonywać ani prosić, ale nie widzę żadnej swojej winy w tym, że powiedziałam mu, że bardzo mi zależy na jego obecności.
I nie będę też ukrywała, że bardzo liczę na to, że jednak zgodzi się być przy mnie, przynajmniej na początku - w każdej chwili będzie mógł wyjść. Ale tak jak mówię - ja już swoje powiedziałam i teraz decyzję podejmie on sam. To jest chyba uczciwe?Kjopa3 lubi tę wiadomość
-
Jagah wrote:O, wykorzystam Twoja sytuacje do przykladu
Jak suwaczek pokazuje 27tc, a dziecko rozmiarami wskazuje na 31tc to wtedy jest wieksze prawdopodobienstwo wczesniejszego porodu jak termin z OM?! U mnie zazwyczaj jest tylko 2-4 dni roznicy, miedzy suwaczkiem a rozmiarami maluchaTermin się sprawdza tylko do usg genetycznego
Potem każde rośnie po swojemu
Jagah lubi tę wiadomość