Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Sunshine- rozumiem Cię
Cały czas myślę, Ty pewnie też, że dzieciaczek najwazniejszy i damy radę z tym leżeniem. Fajnie, że piszesz o tej poduszce, sprobuję, może maluch powędruje wyżej. Ja czuję minimalny dyskomfort w pochwie? Nie umiem tego określić. I delikatnie pobolewa mnie brzuch. O moim mężu nie mogę powiedzieć złego słowa, bardzo się stara. Choć wiem, że na dłuższą metę pewnie będą problemy i sprzeczki, bo to zadaniowiec- obiad, rozwiesić pranie i wynieść śmieci. Sprzatnięcie blatu po gotowaniu to już nie jest zadanie
Omon- mój mąż też niekoniecznie chciał być przy porodzie. Teraz chyba oswoił się z tą myślą, powiedziałam mu, że bardzo potrzebuję, żeby był tam ze mną. I pomogło to, że ktoś kiedyś mimochodem wspomniał o tym, że nie musi stać od strony nóg, tylko niczego "tam" nie widzi
-
Omon- ja rowniez w trakcie pierwszej ciazy rozmawialam z Mezem na temat obecnosci w trakcie porodu, zalezalo mi na tym, nie tylko ze wzgledu na pomoc, ale samo odczucie, ze nie trwam w tym sama, jest obok mnie bliski sercu czlowiek - to jakos sprawialo, ze ten strach o bol i naciecie byl mniejszy, niz gdybym zostala sama na sali otoczona nieznanym personelem. Uwazam, ze trzeba otwarcie mowic o swoich emocjach zwiazanych z porodem, zarowno o potrzebach wsparcia w trakcie calej akcji.
Akurat w naszym przypadku wygladalo to tak, ze wyrazilam swoje zdanie i Maz po prostu przytknal na zgodePotem tez wielokrotnie sie pytalam, czy nie zmienil zdania, bo jest tylko czlowiekiem, i mial prawo odmowic ze wzgledu na swoje emocje, watpliwosci i strach przed nieznanym. Ostatecznie porod byl na sali rodzinnej, Maz pomagal w kazdej fazie porodu, przecinal pepowine, i jest to jedno z najwazniejszych wydarzen w Jego zyciu
Nie ma zadnej traumy, choc jak twierdzi, prawdziwy porod to zupelnie inna rzeczywistosc, chwile i emocje jak te wszystkie ukazane w TLC, i ogolnie TV
-
Obecność męża przy porodzie jest bardzo potrzebna. Jagah opisała to super, ale wiadomo, że siłą się nikogo nie przymusi. Jednak dam sobie ręce poucinać, że jak już faceci Was odstawią do szpitala i wejdą w tą porodówkę, to już nie wyjdą
Więc mówienie facetom i zapewnianie ich, że będą mogli wyjść kiedy będą chcieli, to jest bardzo dobre, bo będą mieli wybór, a jestem pewna, że zostaną
Ot, taki chytry plan
kahaśka, Omon, mada87 lubią tę wiadomość
Płeć - Synuś
Następna wizyta 13 kwietnia
-
Karolczyk wrote:I pomogło to, że ktoś kiedyś mimochodem wspomniał o tym, że nie musi stać od strony nóg, tylko niczego "tam" nie widzi
U mnie, po pierwszym parciu polozna powiedziala: super, widac czarna glowke! A Maz jak zahipnotyzowany zajrzal, bo nie mogl uwierzyc w taka szybka akcje, i powiedzial tylko 'faktycznie'Wtedy dostalam takiego powera, ze przy trzecim parciu - corka byla na swiecie
A polozna tylko wtracila do Meza cos na zasadzie, prosze nie zagladac, tylko zone dopingowac
Ogolnie trafila Nam sie bardzo wesola i chetna do pomocy ekipa, rowniez dlatego oboje mamy dobre wspomnienia z sali porodowej
kahaśka, Omon, Karolczyk, ojejku lubią tę wiadomość
-
Jeju w końcu jutro musze iść na tą krzywą cukrowa... Stres mam jakiś taki jakby niewiadomo co badać mieli...28.04.2017 r - urodził się Michał
(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Karolczyk wrote:I pomogło to, że ktoś kiedyś mimochodem wspomniał o tym, że nie musi stać od strony nóg, tylko niczego "tam" nie widzi
O i to jest chyba i u nas klucz
Do tej pory usłyszałam, że nie będzie go przy porodzie bo:
- boi się krwi
- nie będzie bezczynnie stał i patrzył jak cierpię.
Więc oba argumenty bardzo dyskusyjne - jednak nie chce mi uwierzyć, że on jest obok a nie między nogami i nie będzie stał bezczynnie a będzie mi pomagał nie tylko samą obecnością a chociażby poda wodę, podprowadzi pod prysznic, będzie asekurował, żebym nie spadła z piłkiSama nie wiem jeszcze jak dokładnie to wszystko wygląda, więc tak sobie wymyślam w czym praktycznie może mi pomóc (bo sama obecność jest dla niego bezczynnym patrzeniem).
Ale u nas podobnie było ze szkołą rodzenia - niby się zgodził, po licznych prośbach, ale do samego końca nie wierzył w ani jedno moje słowo, bo był święcie przekonany, że szkoła rodzenia to wstępna deklaracja obecności przy porodzie i że położna nie będzie mówiła o niczym innym niż, że miejsce męża jest na porodówcePo trzecich zajęciach aż go nie poznawałam - zadawał pytania, włączał się do rozmowy, potem w domu przy swojej mamie powiedział, że fajnie, że do tej szkoły rodzenia jeździmy bo dużo ciekawych rzeczy się dowiedział
Dlatego wydaje mi się, że warto rozmawiać o rodzinnym porodzie a przynajmniej żeby się dowiedział jak to wygląda naprawdę i sam niech zdecyduje. Na odcięcie pępowiny nie wiem czy się odważy, ale tak jak mówię - ja będę szczęśliwa jak tylko będzie ze mną w pierwszym etapie, potem może wyjść. No ale jak nie to nie, urodzić będę musiała z nim czy bez niego.
Jak to powiedziała położna: "Jestem w ciąży, więc muszę kiedyś urodzić. Po kościach się nie rozejdzie." Nie ma co się czarowaćMilka1991, Taśka22, misKolorowy lubią tę wiadomość
-
Angelika ale masz kawał dziecka w brzuchu. Rany. 1500g !
czym Ty go karmisz ?
Czyli będziesz pewnie jedną z pierwszych rodzących u nas na forum
Omon ja powiedziałam mężowi że ma być przy porodzie i guzik mnie obchodzi czy tego chce czy nie. Chciał mieć dziecko to niech weźmie udział w jego przyjściu na świat. Nie wyobrażam sobie że mogłabym być sama. Mam nadzieję że Twój mąż zgodzi się być przy Tobie jeśli tak tego potrzebujesz
Magni świetny plan na złagodZenie emocji małżonkaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2017, 17:00
Omon, Taśka22 lubią tę wiadomość
-
Mój mąż od razu zapowiedział ze chce być. Ja najpierw jakoś tego nie widziałam ale juz mi się odmieniło i oboje jesteśmy za porodem rodzinnym28.04.2017 r - urodził się Michał
(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Ja jutro ide na badania i szukałam w internecie jakie sie wykonuje pod katem cholestazy. Mam swedzeniA i jakaś wysypkę niewielka ale jest, do tego nagle jest mi gorąco w rękę albo w nogę albo w stopę taki gorac przechodzi. Trochę sie boje, jutro zrobię badania i mocz zobaczymy co tam wyjdzie. Ostatnio była rozmowa o torbach do wózka, ja kupiłam sobie taka :
Tak mi sie podoba, ze na pewno ja pozniej jeszcze wykorzystam dla siebie, bądź na jakieś wyjazdyMilka1991 lubi tę wiadomość
-
Magni Muszę się z tym jeszcze przespać na spokojnie
Szczerze mówiąc na tej płci mi nie zależy aż tak bardzo żebym specjalnie wydawała pieniądze na wizytę. A jeśli chodzi o badania połówkowe to tak czy inaczej już na nie za późno dawno jest. Teraz mam wizytę na NFZ 30.01 a zaraz po niej może tydzień później to USG co prywatnie muszę zrobić. Co właśnie miały też moja kuzynka z ciocią. Nie chcę się denerwować niepotrzebnie teraz i zadreczac czy dobrze zrobiłam czy nie nie robiąc badania polowkowego. Ciążę przechodzę rewelacyjnie a do tej pory lekarz też nie zauważył żadnych nieprawidłowości. Dopiero po 20 tygodniu zaczęłam cieszyć się ciążą i minęły mi wszystkie niepewności nie chcę tego zmieniać
Magni, Kjopa3, misKolorowy lubią tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Salville a moim zdaniem wystarczy że zadzwonisz do giną i zapytasz czy pamięta płeć Twojego dziecka bo jestem przekonana że widział ale może wydaje mu się że Ty od dawna już wiesz i nie mówi tego na głos
Dziewczynki pedantki ja myślę że w pewnym momencie i tak nie da się wstkiego ogarnąć ale z czasem można mieć stosunkowo porządek. Tzn leżące dziecko to nasz bałagan chodzące to już jego.
Ja to śmiała się że jak matka półka, codziennie po.polozeniu spać,zbieranie wszelkich gadżetów dziecięcych
Ja mimo że mam małe mieszkanie to l, miałam podręczny koszyczek z gadżetami do przewijania, koszyczek nawet jak stał na wierzchu to wyglądał ładnie. Jak będzie Wam bardzo przeszkadzał to chyc do szafy
Annak przy dwulatku na 44 m to cześć zabawkę trzymamy na balkonie(na szczescie tylko do marca) także ciesz się przestrzenią
Kordonku, Venice skąd sukienki?
Swoją drogą bardzo ładne z Was tułowia
Co.do.meza to mój jak.dowiedzial się że jestem w ciąży to pierwsze co.powiedzial to że je będzie przy porodzie. Boi się krwi aż do omdlenia.
Po szkole rodzenia, dotarło że nie.musi oglądać dołu i że wspólny poród jest fajny.
Aczkolwiek jak położyli dziecko na stoliku na przeciwko.mnie to po coś go.poprosili i widział jak mnie szyla położna i nic mu się nie stało
Ciężko Was nadrobić po całym dniuWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2017, 17:14
-
Wiecie co chyba muszę na kilka dni odpocząć od forum. Nie że mam wam coś za złe czy mam przyslowiowego "Focha" ale za dużo tego tu
Cenne rady a zarazem dostaje milion opinii i nie wiadomo kogo posłuchać i co robić
Odezwę się do was na koniec miesiąca po następnej wizycieTrzymajcie się cieplutko :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2017, 17:11
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
A jeszcze co do.porodu SN to polecam utrzymywać pozytywne podejście, ja miałam takie cała ciążę i poród wspominam dobrze. Bolało jak nic innego ale to dobre wydarzenie w moim życiu. Wiadomo życie pisze różne scenariusze ale nastawienie wiele daje.
Aczkolwiek zastanawia mnie zawsze że niby SN taki dobry a "wszystkie" położne czy żony lekarzy to rodzą przez cc. -
Angelika, ale masz klocuszka w brzuchu
aż Ci zazdroszczę.
Omon, ja też rodzilam i strasznie się balam, choć staralam się nastawić pozytywnie. Ale dlatego nie zrozumieć, że boicie się sn, tak jak ja biorę się przeraźliwie cc, bo jej nigdy nie przeżyłam. Porody sa rozne, ja mialam swój cudowny choć bolało czasem jak diabli. Mialam gaz rozweselajacy, oklady z pestek i dobry nawyk oddychania przepona. Nie mówię tego żeby się pochwalic, tylko nienawidzę tych czarnych historii o porodach, przez które ja sama byłam przerazona jeszcze bardziej, a brakowalo mi tych pozytywnych. Zresztą kazdy sie trocje boi, czy to pierwszy porod czy siodmy:)
Moj mąż był że ma przy porodzie, usyalilismy że jak pojawia się parte to on wyjdzie, choć został dłużej. W sumie wtedy bylam już tak skupiona na parciu, że nie myslalam o niczym innym i sama go wyprosilam, ale on zaraz wrócił i nawet przecial pepowine, choć to nie było ustalone.
Potem powiedział mi, że jest ze mnie dumny i cieszy się że był, bo jeszcze bardziej docenoa mnie jako kobiete. A ze nie jest zbyt wylewny w uczuciach, to to i tak był mega komplement:) nie ma żadnej traumy.eforts, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
Raczej ważniejsza w tej całej kwesti jest brak usg połówkowego niż poznanie płci. Wszędzie jest napisane usg pierwszego, drugiego i trzeciego trymestru. Każda ciąża jest inna, czy przebiega dobrze czy sa komplikacje, nigdy nie wiemy co sie dzieje w srodku i jak z dzieckiem i nieprawidłowościami bądź wlasnie prawidłowym rozwojem. Tego dowiadujemy sie na szczegółowych badanich każdego trymestru.
Jagah, niania.ogg lubią tę wiadomość