Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
mada - na szczęście nie. Oczy wyglądają wporządku.
Dziewczyny bo to jest tak, że lepiej goi się pęknięcie niż nacięcie bo to jest rana szarpana ( a takie szybciej sie goją) ale nigdy nie ma 100% pewności czy pęknięcie będzie tylko powierzchowne 1 stopnia czy pójdzie aż do odbytu...
I z tego względu lepsze jest nacięcie bo jest kontrolowane i w odpowiednią strone wykonane.
Jagah, Anjouek, mada87 lubią tę wiadomość
-
Milka serdeczne gratulacje!!!
Teraz czekamy na relacje z karmienia i kupek
Co do nacięcia nam położna mówiła że lepsze pęknięcie no chyba że widzi ze poszło by do odbytu (a to widać) to.lepiej naciac.
Ja sobie wkrecilam lek przed nacieciem nacięcia!!!
Ojej co do dyskusji na temat przewożenia dzieci w kimbinezonach i kartkach to wiem jakie to niesie zagrożenie ale nie wyobrażam sobie rozbierać dziecka szczególnie noworodka zima. Oczywiście w krótkich trasach bo w długich wszyscy się rozbieramy w aucie.Anjouek, mirka14 lubią tę wiadomość
-
Annak gratulację ❤ dużo zdrówka dla ciebie i Avy :* czekamy później na zdjęcie twojego małego cudu
)
Milka super expressowy poród, dzielna z ciebie mama! Gratuluję, duże buziaki dla ciebie i Kornelki :* :* czekamy na szerszą relację
Agga super, że wy już w domu, szybkiego powrotu do zdrowia po cięciu -
Oczywiście ze mogą naciąc bez zgody. Jeżeli poród jest szybki a dziecko się zaklinuje to tną bez dyskusji. Skąd kobieta ma wiedzieć co jest lepsze podczas porodu. To położna i lekarz decydować powinni co jest najbezpieczniej w danej chwili.
AnnaK Gratuluję.
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Mala slodko spi wiec zaczynam opowiesc
To był mój pierwszy poród. Do tej pory nic się nie zapowiadało. Wczoraj w związku z donoszona ciąża postanowiłam pochodZić po schodach i umyć okna żeby temat nieco przyspieszyć. Wieczorem mała się dość mocno ruszala i czułam że naciska na szyjke ale bez boli. Zasnelam i obudziłam się prZed 5 na siusiu. Po powrocie jak się położyłAm poczułam pęknięcie pęcherza w brzuchu-nie bolało-raczej śmieszne uczucie i mega falę wody. Poszło kilka szklanek jak nic. ObudziłAm Meza, zadzwoniłam do położnej. Zapytała czy mała się rusza i czy wody są czyste. Powiedziałam że tak. Kazała za godzinę przyjechać do szpitala. Boli jeszcze żadnych nie było tylko się lało ze mnie
Na miejscu ktg, od razu lewatywa i usg. Rozwarcie na 1-2cm. O 7.00 poszłam na porodowke. Przez 2h grzecznie siedziałam na piłce, położna podpiela mi delikatnie oksy, o 9.00 zbadala i rozwarcie na 5cm. Te skurcze do tego rozwarcia były znosne. Normalnie rozmawiałam, bylam jeszcze w łazience dwa razy na dwójce bo lewatywa średnio podzialala. Położna mówiła że może mi założyć zop ale nie widzi potrzeby skoro tak dobrze znoszę te skurcze i może wystarczy sam gaz. Stwietdzilam ok. Od 9.00 skurcze były już częstsze i mocniejsze. O 10.00 takie dość solidne które mnie bardzo meczyly bo już nastepowaly jeden za drugim. Po badaniu się okazało że rozwarcie na 10cm! Zrobiłam oczy jak pięć złoty bo nie czułam takich mocnych boli nie do wytrzymania jak to się opisuje. Dużo mi pomagał gaz. Dzięki niemu kobtrolowalam oddechu i skupialam się na nich zamiast na skurczu. O tej 10.00 położna powiedziała że Max pół godziny i będzie po wszystkim. Po 10.00 kazała mi się położyć na łóżku i zawołała resztę ekipy. Od ok. 10.15 zaczęły się skurcze parte. Położna pomagała mi oddychać, mówiła kiedy nabrać powietrza, trzymać, puścić i przec. Faktycznie trzeba przec jak na kupę tylkiem. Miałam chyba 4 podejścia z partymi przez 15-20 minut. Przy ostatnim partym jak wychodziła główka położna delikatnie mnie naciela, naprawdę niedużo, poczułam takie szczypanie ale do przeżycia. Malutka wyszła cała i zdrowa ale w związku z ekspresową akcją bardzo popekalam w środku, w sensie szyjka bardzo ucierpiała i było spore krwawienie. Koło godziny mnie łatali i szyli. Modlilam się już o koniec i mega odetchnelam jak lekarka powiedziała że już koniec i wszystko jest naprawione. Po czym przywieźli mnie na salę i jestem na razie sama. Mała ma niestety złamany bark, pewnie przez tą szybką akcję. Dostaje leki przeciwbólowe. Lekarka mówiła żeby się nieprzejmować bo to samo się zrosniei jest częste u noworodków. Tylko uważać żeby nie kłaść na tym boku itd...
Jestem dumna z męża który był ze mną do samego końca. Nie chciał wyjść. Cały czas trzymał mnie za rękę i glaskal. Jego pomoc była nieoceniona. Położna też się spisała na medal. Ogólnie jestem mega szczęśliwa. Wszystko jest w porządku. Od rana nie uroniłam Ani łezki ale czuje że z tych emocji zaraz pekne...
Jestem mega szczęśliwa.
Dziękuję za wszystkie gratulacje i życzenia. Równi Wam życzę takiego szybkiego porodu bez komplikacji!
Jeśli jeszcze macie jakieś pytania to proszęSzczęśliwa Mamusia, Jagah, Anjouek, Reni1982, Lokokoko, Marsylia, Magni, kahaśka, misKolorowy, Mamaela86, Niebieskaa, sallvie, nutella_, Karolczyk, atat, vitae13, IGA.G, aniołkowa mama, Taśka22, Donia12, aniab2205, Justyna Sz, Misiu2017, eforts, pati87, Biszkopciki, mada87, Kjopa3, majju, Venice, agadana, niania.ogg, sy__la, Kleopatra, Teklaa, Peg, AmyLeah lubią tę wiadomość
-
Lokokoko wrote:Zazdroszczę możliwości zneculenia haha
u nas tylko gaz.
U mojej doktor to rutyna. Każda jej pacjentka zczyn KTG w 32 tc
u mnie też tylko gaz ;p z jednej strony sie ciesze bo tak chcialam z poczatku bez zadnych znieczulena tak to kto wie czy jakby przyszlo co do czego to bym sie nie zaczela domagac jednak
-
nick nieaktualnyAnnak- pięknie!!! ❤
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o nacięcia/pęknięcia to jest to sprawa bardzo indywidualna i u każdej kobiety będzie inaczej. Dla jednej lepiej będzie pęknąć, a dla drugiej żeby ją przecięli. A jeszcze inne nawet tego nie doświadczą
Ja spotkałam się z podejściem, że lepiej samemu popękać, ponieważ skóra naturalnie pęka w najcieńszym miejscu skóry przez co gojenie jest szybsze i mniej bolesne. Tej teorii się trzymam, ALE jeśli w trakcie porodu położna uzna że warto naciąć nie będę protestować bo tak na prawdę nie wiem jak będzie przebiegał poród.
-
nick nieaktualnyMileczko Cudny opis normalnie w oprawkę oprawić i postawić i czytać codziennie :*:*:*:*. Dzielna mama życzę kochana szybkiego powrotu do sił , i koniecznie pochwal się maleńkim cudem , daj dziewczyną też na FB znać :*:*:*.
AniuK Aż serce rośnie :*:*:* , z całego serca wam gratuluję :*:*:*:* witaj Avo na świecie .Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 15:56
-
Milka- jak czytalam Twoj opis porodu to od razu przypomnialo mi sie jak urodzilam Diabolinke, i normalnie az mi sie oczy zaszklily!
Bardzo sie ciesze, ze wszystko tak dzielnie znioslas, ze mala zdrowa i piekna, a bark bedzie potrzebowal troche wiecej czasu i caluskow
Gratulacje dla Ciebie i dzielnego Mezulka
Teraz odpoczywaj, w wolnej chwili napisz jak idzie karmienie
Lokokoko- moj pierwszy porod byl tylko z gazem, i do 7cm bylo mega superSkupisz sie na oddychaniu i dobrym sztachnieciu zeby usmiezyc swoj bol, naprawde pomaga. A naciecie na skurczu to tak, jakbym Cie delikatnie uszczypnela paluszkami, trwa kilka sekund i zaraz wychodzi malutki czlowiek
Nastaw sie pozytywnie do porodu, a milo sie zaskoczysz
eforts- a wiesz Ty, ze od kilku dni troche nacieram poprzednie naciecie, wlasnie olejkiem migdalowym, bo tez mam podobne obawy do TwoichBRRRRRR!
Lokokoko, eforts lubią tę wiadomość
-
Na razie było jedno przestawienie i mała coś tam lapala ale nie jadła, albo nie było co albo nie była głodna. Jak się obudzi to ją przystawie drugi raz i zobaczymy jak będzie
Niebieskaa, Szczęśliwa Mamusia, Lokokoko, Marsylia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Milka super opis, obyśmy wszystkie miały takie szybkie i bezproblemowe porody
Odpoczywajcie teraz w trójkę i cieszcie się sobą, to na pewno piękne chwilę ❤ a bark na pewno szybko się zagoi
Bobas chyba nie do końca tak jest..? Nam położna z którą będziemy rodzić na spotkaniu mówiła, że bez zgody rodzącej nie nacinają, że ona postara się ochronić krocze, ale jeśli będzie sugerowała nacięcie, to lepiej podpisać zgodę, bo ona wie co robi. Chyba, że to jakieś wewnętrzne wytyczne szpitala z tą zgodą, nie wiem... -
Niebieskaa- wydaje mi sie, ze w Naszym przypadku - im dluzej, tym lepiej dla tych Naszych malusienkich dziewczynek
O kartke sie nie martw, bedzie przygotowana, Chrupka tez musi zaczac dobrze imprezke zycia
Niebieskaa, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość