Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
O tak. To to szczepienie. Mój ma alergie na roztocza, grzyby, pleśnie. Wiecznie nos zapchany i znając historie innych jestem prawie pewna że to go rozlozy. A tu kończy się właśnie 5 tydzien w przedszkolu non stop i nie chciałabym tej passy przerywać. A powinnam zgłosić to w poradni? Iść i powiedzieć że na razie odraczamy szczepienie?
-
Odnośnie szczepionek to temat rzeka ...mój syn miał jedną szczepionkę w szpitalu a potem zagłębia się w temat i następna podawalam w 2 roku życia obecnie ma 3 lata i tylko 3 szczepionki a powinien nawet nie wiem ile mieć. Podałam WZw bo szedł do szpitala i był taki wymóg oraz jedna dawkę polio mu dałam przed przedszkolem bo bałam się tej choroby. Następna szczepionka może w wakacje może potem a mmr na pewno nie szczepie niech sam przejdzie. Sama chorowałam na te wszystkie choroby i żyje. Uważam że można szczepić ale z glowa i po każdej szczepionce dziecko dokładnie obserwować i znam przypadki gdzie właśnie po szczepionce z dziećmi się coś działo.
Dzieciątko ma za słaba odporność po urodzeniu żeby walić m takie dawki szczepionek.
Odnośnie odroczen szczepień nie przychodziła mówiłam ze ma katar albo które chory i juz.
Dziewczyny w 14t3d czułam mika serii ruchów potem na kolejny dzień 2 pukania wczoraj nic. Ktoś pisał ale czytałam na szybko ze tak wcześnie to normalne że co kilka dni tak ? A ja się już martwie.
Annak modle się i trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 07:03
sy__la, karolyn lubią tę wiadomość
Monika34 -
ooo właśnie zaczęłam II trymestr. BRAWO JA!
Idę dzisiaj na pappa i usg - ciekawe ile dzieciątko urosło i czy Lidka będzie jeszcze LidkąOby tak, bo nie mam pomysłu na męskie imię
kahaśka, Lokokoko, Taśka22, karolyn, Teklaa, mada87, Omon, Kjopa3, IGA.G lubią tę wiadomość
-
angelika1984 wrote:Już prawie wszystkie z nas w 2 trymestrze. Pamiętacie a dopiero zaczynaliśmy wspólna drogę.
Tobie kochana powodzenia na wizycie i oby Lidce nic nie urosło między nóżkami.
A pamiętam doskonale 16 sierpień, poszłam do labu zrobić sobie CA-125 i przy okazji strzeliłam betę, bo mi się okres spóźniał (po lekach).
Wieczorem zaglądam na stronę diagnostyki a tam: 895Przecież to jakby wczoraj było
kahaśka, Milka1991, Omon, Kjopa3 lubią tę wiadomość
-
Kjopa, ja napiszę tylko tak - nie zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem w ciąży nie ma nigdy za dużo badań, za dużo sprawdzan. Ja już będę nudna pisząc wciaz to samo, ale to naprawdę cud, że ja mam Helenę. W tamtej ciąży było tyle fuksow, lutow szczescia i Helena jest, bo byłam matka panikara. Bo jednego dnia potrafiłam zrobić jedno badanie w dwóch różnych laboratoriach. Tak to nie wiem co by było. A gdybym w ogóle wychodziła z założenia, że lekarz to Bóg i trzeba mu ufać bezwzględnie to już całkiem. Bo do połowy ciąży miałam fatalnego lekarza, a nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy z braku porównania.
Poza tym leżałam bardzo długo na patologii i wiem, że takie ciąże jak twoje nie są regułą. I uwierz, że nie jest tak, że ciąża jak jest książkową od początku to zawsze jest do końca. Mi się posypało w 30 tyg, a napatrzyłam się na cuda wianki.
Dlaczego robienie usg genetycznego, pappy czy nifty na być żenujące? To wyraz troski o dziecko. Dla mnie to jest standard. To badania, które nie są inwazyjne, nie zaszkodzą, więc w czym rzecz? Czasami, gdy trafi się ktoś, kto mi mówi po co robisz to czy tamto, to mam wrażenie, że rozbija się o pieniądze.. no bo ci innego tracę?
Rozumiem twoje stanowisko w kwestii tych badań. Ok. Ale nie spotyka się w obecnych czasach często osób o stanowisku podobnym. Raczej kobiety, które mają ograniczenia finansowe, są gorzej doinformowane, mieszkają gdzieś na końcu świata, gdzie nie ma dobrych lekarzy, usg... Tak to ja się nie spotkałam, żeby mama mogła zbadać, ale zrezygnowała. Więc rozumiem zdziwienie Antonelki. Zresztą sama zobacz, wszystkie tu jak jeden mąż miałyśmy prenatalne. Na moim poprzednim wątku nie było żadnej mamy, która by nie zrobiła.
Ja będę wszystko sprawdzać po sto razy, aż do śmieszności, bo tego niestety nauczyło mnie życie.
Peg, annak, Teklaa, Gakin, Fufka30 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
angelika1984 wrote:No właśnie jak ten czas leci. Czyli wszystko z zaskoczenia.
Pytanie myślicie już np o kurtkach Zimowych takich na brzuszek?
Tak. Tak ja juz zakupiłam kurteczka w normalnym sklepie tylko większą. Fajne w mojej kurtce jest też to, że ma regulacje na talii myślę że powinna wystarczyć
A tak w ogóle to dzień dobry dziewczynypogoda jak zwykle od.kolki dni paskudna
Hala to ja też pamiętam dzień 19 sierpnia i kosilam ogródek i tak strasznie mnie zaczęła skóra od słońca siedzieć jąk nigdy. I coś mnie w głowie piekło,żeby się nie nadwyrezala. Pobiegłam do apteki kupiłam dwa bono testy, no i co? Grube wyraźne kruchy. Później ma drugi dzień rano zrobiłam pink test i znowwu kreseczko. A 20 października ja i.moje kreseczki wchodzimy w drugi trymestrnutella_, Omon lubią tę wiadomość
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
niania.ogg, ja myślę, że takie podstawowe prenatalne to każdy "normalny" lekarz i tak zrobi. Zanim poszłam do pani doktor z certyfikatem mój lekarz i tak zbadał już NT i mówił, że jest kość nosowa ale jak powiedziałam, że chce test pappa i w ogóle to powiedział, że to bardzo rozsądne podejście i nawet polecił kilku lekarzy. Ilość i dostępność badań w ciąży też się bardzo zmienia z czasem. Moja mama w ogóle oglądała to wszystko jak jakieś sci-fi bo kto by jakiś czas temu pomyślał, że 6 cm dziecku widać mózg?;p Przyznam się szczerze, że sama mam pewnie trochę nadprogramowych badań z krwi ,tj. 1 lekarz przypisał mi "żelazny" zestaw mimo braku podstaw w wynikach, tak też się czasami robi, mimo to zbadałam różne mutacje i wiem co mam, czego nie mam, a to akurat do końca życia się nie zmieni. Z drugiej strony na forach można znaleźć dziewczyny po X latach starań, które rozmawiają o badaniach, o których nigdy nawet nie słyszałam i mam nadzieję, że nie będę musiała. "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Myślę, że połowa dziewczyn co nie miała problemów z ciążą nie ma pojęcia o trombofilii, mutacjach, zespole antyfsfolipidowym itp. itd. i jeśli się nie interesują medycyną niech tak zostanie
Pytanie z innej beczki.. są tu migrenowcy lub dziewczyny z mocnymi bólami głowy? Od wczoraj nie mogę wytrzymać... Wzięłam w nocy jeden paracetamol i nie wiem czy to faktycznie bezpiecznie i mogę się poratować i wziąć jeszcze z 2 czy przeczekać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 08:51
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Ja już kupiłam sobie zimową kaurtke. Mysle, że starczy miejsca na ciazowy brzuszek. Jest luzniejsza. Fajnie prezentuje się teraz, i dobrze bedzie wygladala z brzuszkiem. I co najwazniejsze ma dłuższy tył, więc wreszcie plecy będą schowane
-
Ja mam 2 kurtki z tamtego roku ale powinny byc na mnie dobre na ta zime/wiosne.
1 to plaszczyk mocno rozkloszowany taki sterczacy na boki i dłuższy bo siega przed kolano a tyl nawet do kolan, nadaje sie na jesien badz lekka zime taka 0 stopni. Tylko pasek bede musiala z czasem wyjac aby nie uciskal brzuszka. Pamietam jak szalalam za tym plaszczem przez tydzien kupic czy nie kupic bo sporo kosztowal jak na nasz budzet i byl na allegro. Ale bardzo zadowolona z niego jestem. Mąż tez bo nikt bie przechodzi obok mnie nie ogladajac sie za mna. Nie widzialam nikogo w tym plaszczu u mnie w miescie bo jest troche mniejsze okolo 65 tys mieszkańców
2 to gruba puchowa kurtka idealna na mrozna zimę jest dlugosci za pupe z tylu jest troche dluzsza i od brzucha szeroka mimo ze to nie ciazowa.
Obie sa w rozmiarze S.
W 1 ciąży przytylam jakies 11kg. W 2 ciazy do 20 tyg 1kg na plusie aczkolwiek wtedy nic nieschudlam waga caly czas stala w miejscu miedzy 14 a 18tc przybylo mi ten 1kg.
A teraz jestem jeszcze na minusie. Najbardziej widac po nogach ze schudlam choc tylko poszlo w dol 3kg. I juz 1kg na pewno nadrobilam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 09:03
-
Dzień dobry, Dziewczyny,
W pierwszej kolejności, chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie, podnoszenie na duchu i słowa otuchy. Bardzo wierzę, że wszystko będzie dobrze. Nie pozostaje mi nic innego, tylko odliczać dni i czekać. Na szczęście to tylko tydzień niepewności.
* * *
Pozwolę sobie dorzucić kilka słów w kwestii zasadności robienia wielu badań:
Myślę - podobnie jak już napisało kilka z Was - że nastawienie do tej kwestii jest wypadkową naszych wcześniejszych doświadczeń.
Ktoś kto ma za sobą jedną czy dwie idealne, zakończone szczęśliwie ciążę, będzie podchodzić do tematu inaczej niż osoba, która te ciąże straciła albo z trudem uratowała swoje dziecko. To naturalne.
Myślę, że nie ma tu dobrego i złego podejścia. Są podejścia dopasowane do naszych historii i naszych potrzeb psychicznych.
Są dziewczyny, które wolą wiedzieć jak najmniej, ponieważ są pewne, że i tak z tą wiedzą nic nie zrobią. A są i takie, które muszą wiedzieć wszystko, być pewne. Nieważne, czy to im się do czegoś przyda. Po prostu potrzebują "kontroli" nad sytuacją.
Ja akurat zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Zrobiłabym wszystko i oddałabym wszelkie środki na to, aby być pewna, że moje dziecko jest zdrowe lub (tfu tfu!) dowiedzieć się odpowiednio wcześnie, że jest chore. Istnieje mnóstwo złych scenaruiszy, które można zatrzymać dzięki wczesnej medycznej interwencji (leki, operacje podczas ciąży, etc.).
Dopóki ktoś nie da mi dowodów/przesłanek, że sposób zdobywania wiedzy o stanie mojego dziecka jest szkodliwy, będę ten sposób wykorzystywać.
Każdego dnia dziękuję losowi, że żyję w czasach, w których medycyna i technologia pozwala mi wiedzieć tak dużo tak wcześnie. Oczywiście, odbiera mi to czasem część radości. Ale usuwa też niepotrzebne złudzenia. I pozwala rozwiązywać pewne problemy. Tylko dzięki wykorzystywaniu tego co dała nam nauka, dziś jestem w 15 tc, a w poprzednich ciążach doszłam najdalej do 10 tc.
Jeśli trudno jest czasem zrozumieć szaleństwo i panikę matki w ciąży, to warto przełożyć je sobie na życie dziecka po urodzeniu. Jeśli będę miała jakąkolwiek przesłankę, jakikolwiek lęk, że z dzieckiem jest coś nie tak (gdy już będzie na świecie), to czy nie polecę z nim na każde możliwe badanie? Oczywiście, że tak.
Czym różni się zatem ta sytuacja, kiedy dziecko jest jeszcze w brzuchu...?
Kilka osób powiedziało mi, że niepotrzebnie robiłam to Nifty, bo teraz mam tylko stres. A ja - mimo obecnego stanu ducha i sytuacji - mówię, że nie żałuję. Cieszę się, że zrobiłm to badanie. Jeśli się pomyliło, to zakończenie będzie piękne i co najwyżej nabawię się dzięki niemu siwych włosów. A jeśli jednak mówi prawdę... to będę mogła sobie powiedzieć, że TYLKO dzięki niemu się o tym dowiedziałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2016, 09:05
Peg, Teklaa, kahaśka, Kjopa3, Donia12, Karolczyk, AmyLeah lubią tę wiadomość
-
Witam dziewczyny
Co do kurtki na zimę to tak zatsnawiam sie ale nie mam pojecia co kupic...musialabym chyba się przejechać i pomierzyc wszystko co wpadnie w oko bo mam wrażenie ze wszystkie będą za male...28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
nick nieaktualny
-
Aniolkowa mama, zgadzam się z tobą. Myślę, że lekarz Kjopy ma dobry sprzęt i ona miała te prenatalne pierwszym razem też, może i bez certyfikatu, ale miała. Kjopa, przyznawaj się
ja się przyznaję, że po trosze Ci zazdroszczę. Nieobciazonego wywiadu, spokoju, może chłodniejszego spojrzenia. Ale ja się będę upierać, że w ciąży za duży Luz w dupie też nie jest dobry. Np. Taka moja cholestaza. Wiecie ile dziewczyn z nią chodzi, smaruja się kremami, masciami, bo nie przyjdzie im do głowy powiedzieć ginekologowi, że swędzi stopa?
Kjopa3 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
Aniolkowa ja też cierpie na bóle głowy. Ginek powiedział że mogę brać paracetamol, przy mocniejszych bólach 2 tabletki albo apap
Ja nie zapomnę dnia kiedy zrobiłam betę i wyszło 18 mIu, byłam mega szczęśliwa i mega zestresowana czy się to utrzyma