Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A to teraz ciekawostka. Jak pewnie wiecie, bo często marudzę :p nie mam brzucha prawie wcale. A pępek jak leżę/siedzę to jest wklęsły jak dawniej a jak wstanę to się robi wypukły! O
Podobno macica go wypycha
Tak piszą "internety"
IGA.G, Taśka22 lubią tę wiadomość
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Mamaginekolog na blogu superstyler napisala post o usg polowkowym.
Link:
http://www.superstyler.pl/dziecko/mamyplan-badanie-polowkowe-wszystko-co-powinnas-o-nim-wiedziec/Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 21:55
Taśka22, ilae, misKolorowy, vitae13, karolyn, kahaśka, Omon lubią tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Ehhh stracila w moich oczach po tym jak zaczela sie tak bardzo lansowac..i jeszcze ta ksiazka o historii milosnej... szkoda, bo bardzo mnie zaciekawila kilka miesiecy temu..a teraz to juz zaczynam czuc zniesmaczenie i jeszcze to bombardowanie mediow spolecznosciowych fotkami swojego dziecka...
Antonelka, Taśka22, mada87, kahaśka, Milka1991, aniołkowa mama lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
sallvie wrote:U nas też nawet jeśli będzie córeczka to jest duża szansa że będzie się interesować piłką bo od małego będzie zabierane na mecze czy to chłopak czy dziewczyna - właściwie już jest zabierane haha
ale marzy mi się synek piłkarz, taki który bedzie grał nawet gdzieś w wyższych ligach
oczywiście jeśli będzie chciał nic na siłę
a z którą drużyną będzie bardziej związane maleństwo ? Cóż... Chyba z drużyną ukochanego
tatuś już się o to wyjątkowo postara
Co do tego pępka Reni. To chyba nie każdej mamie wychodzi. Bo słyszałam historię że pojawiała się np. tylko czarna kreska a pępek zostawał na miejscu..
Korcia - Gratulacje zdrowego synka
A czujesz czy będzie syn czy córcia?Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
Niebieskaa wrote:Ehhh stracila w moich oczach po tym jak zaczela sie tak bardzo lansowac..i jeszcze ta ksiazka o historii milosnej... szkoda, bo bardzo mnie zaciekawila kilka miesiecy temu..a teraz to juz zaczynam czuc zniesmaczenie i jeszcze to bombardowanie mediow spolecznosciowych fotkami swojego dziecka...
Wiesz zaczynam miec podobne odczucia. Na snapie i instaramie te filmiki sa takie jakby nie miala robic. Jak dla mnie zbyt intymne.
Ale za artykuly medyczne ja lubie bo sa w prosty sposob napisane.kahaśka lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Reni1982 wrote:A czujesz czy będzie syn czy córcia?
Ciężko mi powiedzieć. Chyba tak się napaliłam na to, że chcę mieć synka, że po prostu czuję że to chłopakno nic jeszcze 6 dni i kilka godzin i wszystko stanie się jasne
Najchętniej to bym przespała cały ten tydzień żeby tylko się obudzić i iść rano na wizytę
Reni1982 lubi tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Niebieskaa wrote:Ehhh stracila w moich oczach po tym jak zaczela sie tak bardzo lansowac..i jeszcze ta ksiazka o historii milosnej... szkoda, bo bardzo mnie zaciekawila kilka miesiecy temu..a teraz to juz zaczynam czuc zniesmaczenie i jeszcze to bombardowanie mediow spolecznosciowych fotkami swojego dziecka...
Niebieskaa lubi tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Ja mam bardzo głęboki pępek i mi nie wyskoczył w poprzednich ciazach i myślę,że tego nie zrobi teraz - z czego akurat się cieszę. Mały ma dzisiaj bzika w brzuchu. Pierwszy raz czuje jak tak szaleje.
Czytam czytam mama ginekolog ale jakoś też dla mnie za dużo prywatności.
-
sallvie wrote:Ciężko mi powiedzieć. Chyba tak się napaliłam na to, że chcę mieć synka, że po prostu czuję że to chłopak
no nic jeszcze 6 dni i kilka godzin i wszystko stanie się jasne
Najchętniej to bym przespała cały ten tydzień żeby tylko się obudzić i iść rano na wizytę
Czekamy na wiadomościReni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
Cześć
Gratuluję cudownych wieści z wizyt. Niezmiennie trzymam kciuki za Justin!!! o
Piszecie o facetach przy porodzie i porodach. Wkleję Wam moją relację z porodu sprzed ponad 7 lat. Pisałam ją na forum jak urodziłam synka.
Tak więc w czwartek po słynnym masażu rozpoczęły mi się skurcze. Z każdą
godzinę coraz silniejsze. Kilka razy byłam pod prysznicem, zanim trafiłam do
szpitala, bo ból krzyża był nie do zniesienia. Około godziny 3 zorientowałam
się, że mam kilka skurczy co 5 minut, więc zaczęłam przygotowania do wyjscia.
Ale jak pół godziny pózniej zobaczyłam kilka skurczy co 3 minuty, to wyjazd
nabrał niezłego tempa. W drodze do auta było kilka przystanków, bo przy bólach
ustać nie mogłam. Po czwartej wylądowaliśmy na porodówce. Okazało się, ze
rozwarcie tylko na 2 cm ale wszystko pięknie przygotowane do porodu. Na KTG
zaznaczyły się bardzo słabe skurcze z brzucha, których rzeczywiście wcale nie
czułam, zresztą wszystko inne przysłaniał ból krzyża i tak naprawdę, to nie
wiem co to skurcz brzucha, czułam tylko ten cholerny krzyż. Prawie fruwałam w
powietrzu.siedzieliśmy bezczynnie na tej porodówce do godziny 6 30. liczyliśmy
tylko skurcze. Potem przyszła położna, zbadała mnie tak, ze odeszły wody,
powiedziała, ze pod palcami zrobiło jej się nagle 6 cm rozwarcia. Kazała
poskakać na piłce, więc sobie skakałam i jakoś mijały kolejne minuty. Mąż
cały czas masował mi krzyż, choć prawdę powiedziawszy nic to mi nie pomagało.
Następnie położyłam się na łóżku, dostałam kroplówkę na zwiększenie skurczy
brzusznych. I już po kilku kropelkach, ból za bólem, bardzo silny i tak
kilkanaście minut. W końcu usłyszałam hasło położnej do personelu "ubierać
się, bo rodzimy" no i zaczęły się skurcze parte. Podobno miały nie boleć, ale
mnie bolały. Przy każdym skurczu położna naciągała krocze, żeby ułatwić
wyjście główki i to dosyć mocno odczułam. Cięcie też poczułam, bo mimo skurczu
widziałam, ze zaraz będzie je wykonywać, więc myślałam tylko o tym, ale nic
strasznego to nie było. Po kilku parciach, położyli mi na brzuchu takiego
obślizgłego pisklaczka. Coś pięknegosmile Zabrały go do mycia, ważenia i
mierzenia. Dostał 10 punktów. Potem urodziłam łożysko, nic nie bolało, w ogóle
nic nei czułam. no i na koniec szycie.. i to była dla mnie masakra. Dostałam
znieczulenie do szycia, ale wszystko już było tak obolałe, ze każdy dotyk
lekarza bolał. Swoją drogą szył mnie 50 minut.. Mam jeden długi, rozpuszczalny
szew. potem położna mnie umyła. nawet polewanie wodą czułam. Brr.. No ale dziś
już nic nie pamiętam, tylko krocze przypomina, że coś złego się z nim działo,
ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Od momentu przyjścia na IP rodziłam
jakieś 4 godziny. Poród to naprawdę duży wysiłek, ogromne emocje i doznania
psychiczne i niestety fizyczne, ale naprawdę warto to wszystko przejść dla
maluszka. W końcu w 100 procentach rozumiem to zdanie tak często używane przez
świeżo upieczone mamusie. Dziecko wynagradza wszystko.
W czasie całego porodu nawet nie pisnęłam, jakoś nie czułam potrzeby
wydzierania się. Ale kobitka rodząca obok, cały szpital postawiła na nogi.
Każdy radzi sobie z bólem inaczej. Nie bójcie się dziewczyny koniec końców
poród nie jest straszny i naprawdę szybko wszystko co złe znika w pamięci a
zostają tylko te przyjemne chwile. Przepraszam za chaos w tym poście, ale
spieszę się, bo minęło 2,5 godziny od ostatniego karmienia, więc syn już
zaczyna piska.
Dodam jeszcze,że mimo iż nie chciałam męża przy porodzie, to jednak w tej
chwili bardzo, bardzo się cieszę, ze był tam ze mną. Masował, podawał picie,
trzymał za rękę i przede wszystkim dawał duże wsparcie, nawet jeśli nic nie
mówił. Mocno wzmocniło to nasz związek, darzymy się jeszcze większym
szacunkiem, zaufaniem i miłością.
No i tak to było 7 lat temu.. Mąż nigdy nie miał żadnych oporów co do zbliżeń po obecności przy narodzinach młodego. Jeestem za chłopem na porodówce.
Pępek zaczyna mi wystawać. Brzuch spory. Do wizyty jeszcze 2 tyg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 22:39
Antonelka, bobas2015, IGA.G, misKolorowy, ilae, Milka1991 lubią tę wiadomość
Płeć - Synuś
Następna wizyta 13 kwietnia
-
Mój pępek też zaczyna powolutku wychodzić. Zawsze mam wklęsły.
A czy zrobiła Wam się linia na brzuchu? Ja w tamtej ciąży chyba na tym etapie miałam, a teraz jeszcze nie mam.
My z mężem poznaliśmy się przypadkowo. Przynajmniej tak to wyglądało, a okazało się, że to był jego planAkurat byłam na wakacjach w Polsce. Po dwóch tygodniu znajomości pojechaliśmy razem nad morze, zakochałam się od razu. Niestety musiałam wracać do Stanów. Na początku nie byłam pewna czy przetrwamy rozłąkę, ale cały czas do siebie dzwoniliśmy i nic się nie zmieniło. W grudniu przyeciałam i na sylwestra mi się oświadczył
Po 4 tygodniach w sumie spędzonych razem "na żywo". Po roku zdecydowałam się przeprowadzić do Polski. Wszyscy pukali się w czoło jak słyszeli moje plany, ale ja wiedziałam, że to jest "to". Nie myliłam się. Mój mąż jest moim przyjacielem, jest wspaniałym ojcem, zawsze mogę na nim polegać. Jesteśmy razem już 8 lat i do tej pory niektórzy nie mogą uwierzyć, że dalej jesteśmy razem
kahaśka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny ja jutro tez wizytuje
Co do pepka to Mi w poprzedniej ciazy nie wyskoczył także to nie jest powiedziane ze zawsze wyskakuje. Brązowej linii tez nie miałam - podobno maja ja w większości brunetki i osoby o ciemnej karnacji, ja jestem jasna blondynka. Przynajmniej o te dwie szpetne rzeczy miałam mniej na brzuchu, chociaż jemu i tak nic by nie pomogło i tak pięknie sie nie prezentował (rozstępy grrrr)
jakoś mam nadzieje ze w tej ciazy juz mnie ominą w końcu skórę mam juz rozciągnięta. Porodu swojego to ja moze lepiej nie będę opisywać haha. Nie chce Was straszyć, pozostała mi mała trauma po tym okropnym cierpieniu ale i tak będę teraz rodziła naturalnie. Chociaż co jakiś czas myśle czy mie zdecydować sie na cesarkę. Łudzę sie ze drugi pójdzie sprawniej, ojj pewnie będę jeszcze przeklinać moja decyzje. Dziewczyny które rodziły dwa razy - czy drugi poród jest łatwiejszy? Powiedzcie ze tak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 22:55
-
Anjouek wrote:musze wyruszyc na lowy
podobno jest jakies piwko co sie zwie bavaria, na drugim forum co siedze dziewczyny chwalą.. niby zwykle i w wersji smakowej wystepuje, ale jeszcze go niggdy na oczka nie widzialam
Ja kupilam to piwo w carrefourze ale.. no piwa to to nie przypominaloNajbliższa wizyta 15.03
-
Venice wrote:
A czy zrobiła Wam się linia na brzuchu? Ja w tamtej ciąży chyba na tym etapie miałam, a teraz jeszcze nie mam.
delijatna i taka na razie pozostala. Fakt, ze jestem szatynka
pepek sie rozciagnal i jak to maz stwierdzil juz nie mam dolka tylko zrobila sie taka... "kałuźa"
ale wypukly jeszcze nie jest
ilae lubi tę wiadomość
Najbliższa wizyta 15.03
-
Dzień dobry. Witam się o poranku. Moje natretne kocisko nie daje nam pospać dłużej niż do 6 bo zrec wola. Chyba mu skończę to jedzenie mokrej karmy i będzie tylko na suchej.
O 12 wizyta - mam nadzieje ze wszystko jest ok i że pani dr nie będzie sobie o mnie myśleć ze panikara jestem -
Hejka.
Trzymam.kciuki za dzisiejsze wizyty
Jastin, mam nadzieję,że dzisiaj dowiesz się,że wód przybralo i zamierzacie ju dobremu!!!
Sevilla na ciebie też czeka synek.
Kad,drugi poród był o niebo łatwiejszy,przyjemniejszy (o ile można tak mówić o porodzie). Pierwszy był bardzo ciężki, drugi pestka ,choć też bolało i wymagało nie małego wysiłku. Ale byłam zdecydowanie mniej zmęczona, lepiej współpracowałam z położna.
U mnie znowu katarw końcu mogę wybrać się na jakieś zakupy a synka.
Milka dopiszesz nas? Synek Adaś.Milka1991 lubi tę wiadomość