Kwietnióweczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWłaśnie przeżyłam zawał.
Wchodzi lekarz z położną/pielęgniarką.
Gadka szmatka, lekarz czyta wyniki (tempem dobrego sprintera):
- Beta 31, blablbalba...
Ja oczy ja 5 zł i pytam :
- Ile ta beta?!
- 31, a wcześniej było ile?
- 196..
I zaczynam ryczeć. Doktor dalej pyta :
- Ciąża żywa i serce było wczoraj przy przyjęciu?
Ja odpowiadam, że tak a międzyczasie położna podskakuje do wyników :
- Ale panie doktorze! To jest 31 tysięcy! Stresuje nam tu pan pacjentkę.
Ja w jeszcze większy ryk. Ona mnie pociesza a ten wali głupim hasłem, że on tak skrótowo mówi, dopiero przeprosił jak powiedziałam, że rok temu poroniłam.
Spytałam jeszcze o te nacieki. Powiedział, że tak się zdarza bez konkretnej przyczyny. Na razie dupek i leżymy.
Co do lnu - ohyda
-
Rotenkopf wrote:Właśnie przeżyłam zawał.
Wchodzi lekarz z położną/pielęgniarką.
Gadka szmatka, lekarz czyta wyniki (tempem dobrego sprintera):
- Beta 31, blablbalba...
Ja oczy ja 5 zł i pytam :
- Ile ta beta?!
- 31, a wcześniej było ile?
- 196..
I zaczynam ryczeć. Doktor dalej pyta :
- Ciąża żywa i serce było wczoraj przy przyjęciu?
Ja odpowiadam, że tak a międzyczasie położna podskakuje do wyników :
- Ale panie doktorze! To jest 31 tysięcy! Stresuje nam tu pan pacjentkę.
Ja w jeszcze większy ryk. Ona mnie pociesza a ten wali głupim hasłem, że on tak skrótowo mówi, dopiero przeprosił jak powiedziałam, że rok temu poroniłam.
Spytałam jeszcze o te nacieki. Powiedział, że tak się zdarza bez konkretnej przyczyny. Na razie dupek i leżymy.
Co do lnu - ohyda
O Matko! Współczuje, czasami lekarze nie mają za grosz wrażliwości.
[/url] -
Rotenkopf wrote:Właśnie przeżyłam zawał.
Wchodzi lekarz z położną/pielęgniarką.
Gadka szmatka, lekarz czyta wyniki (tempem dobrego sprintera):
- Beta 31, blablbalba...
Ja oczy ja 5 zł i pytam :
- Ile ta beta?!
- 31, a wcześniej było ile?
- 196..
I zaczynam ryczeć. Doktor dalej pyta :
- Ciąża żywa i serce było wczoraj przy przyjęciu?
Ja odpowiadam, że tak a międzyczasie położna podskakuje do wyników :
- Ale panie doktorze! To jest 31 tysięcy! Stresuje nam tu pan pacjentkę.
Ja w jeszcze większy ryk. Ona mnie pociesza a ten wali głupim hasłem, że on tak skrótowo mówi, dopiero przeprosił jak powiedziałam, że rok temu poroniłam.
Spytałam jeszcze o te nacieki. Powiedział, że tak się zdarza bez konkretnej przyczyny. Na razie dupek i leżymy.
Co do lnu - ohyda
strasznie współczuję Trzymaj się! Beta ładnie przyrosła -
Bez obrazy ale ja osobiście nie wierzę w takie coś, że jestem pewna na tym etapie co do płci. Mi każdy mówił że będzie dziewczyna, do 7 miesiąca wierzyłam w to i przyszło rozczarowanie na usg. Później depresja z tego powodu. Przeszło mi jak zobaczyłam dziecko w inkubatorze (miałam problemy na porodówce).
-
fabiola wrote:Polecam jabłka w dużej ilości, ja też miałam problemy z zaparciami jabłka działają u mnie cuda
Co do porodu, ja mam szerokie biodra i powinnam z łatwością urodzić a mój pierwszy poród trwał 20h w tym 2h parłam.
O masakra. TO gratuluje odwagi ze sie na drugie dziecko zdecydowalas . Ja po porodzie powiedzialam ze wiecej dzieci nie chce (tak konkretnie to tez sie jakies 20h meczylam ale parcie tylko pare minut bylo bo dzieki bogu zadecydowali o cc). -
PsotkaKotka wrote:O masakra. TO gratuluje odwagi ze sie na drugie dziecko zdecydowalas . Ja po porodzie powiedzialam ze wiecej dzieci nie chce (tak konkretnie to tez sie jakies 20h meczylam ale parcie tylko pare minut bylo bo dzieki bogu zadecydowali o cc).
ja prawie dwa dni miałam skurcze i chodziłam po patologii ciąży bez drzemki - nie było rozwarcia , a parte trwały 5 godzin, dlatego mi lekarz wypchnął-dosłownie córkę bo nie miałam już siły. Jeszcze łożysko mi się rozpadło, łyżeczkowanie itp,położna na końcu mi się pytała "no i ile godzin ja mam pani wpisać"(położna wpisuje długość porodu do książeczki) ALE okruszek przy cycu rekompensuje wszystko.
Mój mąż na początku starań mi się pytał czy jestem pewna, że chce znów rodzić i przez to przechodzić (był cały czas przy mnie).
Z czasem zapomina się ten ból, a widok dorastającego dziecka jest bezcenny i jak tu nie chcieć następnego???? -
Z zaparciami walczę od kilku lat. Pomaga mi codzienne picie szklanki wody z babką jajowatą i nasionami płesznika. Dodatkowo muszę wypić ok. 1.5l płynów.
Dziewczyny mam dyskretne pytanie. Otóż od niedzieli odczuwam pieczenie w okolicach intymnych. Myje się specjalnym płynem, robię kąpiele z rumianku i trochę pomaga. Jak myślicie lepiej udać się do lekarza? -
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Znacie może jakieś sposoby na przewlekłe zmęczenie? Od roku budzę się każdego dnia niewyspana. Kładę się po 23, bo wtedy Lila ma ostatnie karmienie, czasem budzi się w nocy żeby się napić i wstaje 7:30-9. Wstając o 9 jestem w miarę wypoczęta Ale o 7:30 ledwie funkcjonuję... Teraz piję kawę rozpuszczalną, głowę mi rozsadza. Biorę codziennie magnez, a mimo to w ciągu dnia nie mam sił na nic. Myślałam że coś nie w porządku z cukrem, ale badałam też morfologię i wszystko jest idealnie...
Przez to zmęczenie jestem okropna, mój poziom irytacji rano mnie zadziwia.. Przed chwilą nawrzeszczałam na teściową że się wtrąca w moje zycie, a to fajna kobieta i jak tak analizuję tą rozmowę to wyszłam na histeryczkęWiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2015, 08:30
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
cześc dziewczyny,
Jestem przerażona... dzisiaj rano przy ubieraniu zauwazyłam że mam jakiś guzek w pachwinie (na dole, pod brzuchem , nie pod pachą) na zgięciu majtek tak jakby.
Troszkę boli jak naciskam, ogolnie juz ostatnio coś zauważyłam że jak sie opieram o komodę przy malowaniu rzęs na przykład to coś mnie uwiera ale jakoś nie zwróciłam uwagi? Pewnie mam to od paru dni... Co to może być dziewczyny? Jakiś powiększony węzeł chłonny? Może to od tego duphastonu?
Nie wiem co robić -
nick nieaktualny
-
Witajcie
U mnie chyba pierwszy dzień mdłości. Do tego właśnie kręci mi sie w głowie i czuje się jak pijanna.
Karolajna mi tak czasem włoski wrastają o robi sie jakby pryszcz.
Monia powodzenia ! Ja też mam dziś ale dopoero na 20. Zwariuje do tego czasu:P -
Lanusia93 wrote:Dzień dobry
Znacie może jakieś sposoby na przewlekłe zmęczenie? Od roku budzę się każdego dnia niewyspana. Kładę się po 23, bo wtedy Lila ma ostatnie karmienie, czasem budzi się w nocy żeby się napić i wstaje 7:30-9. Wstając o 9 jestem w miarę wypoczęta Ale o 7:30 ledwie funkcjonuję... Teraz piję kawę rozpuszczalną, głowę mi rozsadza. Biorę codziennie magnez, a mimo to w ciągu dnia nie mam sił na nic. Myślałam że coś nie w porządku z cukrem, ale badałam też morfologię i wszystko jest idealnie...
Przez to zmęczenie jestem okropna, mój poziom irytacji rano mnie zadziwia.. Przed chwilą nawrzeszczałam na teściową że się wtrąca w moje zycie, a to fajna kobieta i jak tak analizuję tą rozmowę to wyszłam na histeryczkę
Tylko kofeina mnie pobudza;) wyobraz sobie jakie zombie teraz ze mnie kiedy musze jej unikać.
Nie przejmuj się teściowa na pewno zrozumie . W naszym stanie wolno nam troszkę pokrzyczeć