Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
sylvia007 wrote:Krysti wielkie gratulacje!!! Ignaś cudny.
Jaga współczuję
Amy jesteś najlepszą matką dla swojego dziecka pamiętaj o tym!!!
My byłyśmy dzisiaj na usg główki i na szczęście wszystko ok już
Tylko u mnie zapalenie cyca sie rozwija -
MANTISSA jak robiłam te inhalacje starszakowi to tez było tak ze pod koniec inhalacji leciało juz mniej tej "pary" w maseczce.
A co do leżenia na brzuszku to nie wiem, kładę swojego zeby ćwiczył podnoszenie główki, ake on za tymi ćwiczeniami nie przypada. Twoj Julinek długo wytrzymuje z podniesiona glowka? I jeszcze kolejne pytania, gaworzy juz? Uśmiecha sie świadomie?
-
nick nieaktualny
-
Nie chciałam wam robic ochoty na to ciasto, chciałam pokazać ze cos umiem robic i nie siedzę tylko na forum, hihi
A swoja droga... Straszne ze mnue beztalencie jesli chodzi o pieczenie. Ale to ciasto wyszło nawet mi. Upiekłam dwie "pieczenie" ba jednym ogniu, bo jeszcze chleb sie w piekarniku zmieściłmaggie86, iwonka1077, KasiaKwiatek, Angela89, Eweliśka, Fasia, Aguś86, Murraya, Agusiek89 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny które karmią pytanie mam,czy jak posciagam laktatorem trochę to rozbujam laktacje?bo miałam ściągnięte mlesio i mały się darl to dałam te 50 dodatkowo po godzinie od karmienia i zadowolony usnal, niby powinien mi ssaniem pobudzać a nie zawsze się najada z tych cyckow???
-
nick nieaktualnyMantissa moja starsza uwielbiała spać na brzuszku i tak ją kladlam. Nic złego, zajrzyj co jakiś czas i tyle
Natt po opisach porodów, które wrzucacie stwierdzam , że kobiety są mega dzielne i silne. Gratuluję Ci Kochana i podziwiam. A intuicja zadziałała na medal!
Ja właśnie wyszorowałam obie łazienki, odkurzyłam i pomyłam podłogi w całym mieszkaniu.
Teraz gorąca kąpiel i potem spacer z psem. -
8485 kochana ja szczepiłam prywatnymi szczepionkami. Wszystko było ok.
Nie martw się na zapas. Mój Marcel miał odczyn poszczepienny po zwyklej szczepionce robionej w szpitalu tuż po urodzeniu a i tak tą samą szczepionką zaszczepiłam Lili.
Na pewno będzie dobrze.
Natt intuicja nas nie zawodzi naprawdę.
Też opiszę wam coś niecoś o moim pobycie i porodzie:
Jak wiadomo całą ciąże śmiałam się , że urodze zaraz po podzieleniu się jajeczkiem w święta. Do Łodzi pojechałam 1 kwietnia , popołudniu miałam wizytę na której podjęliśmy decyzję z moim new ginem , że 13 kwietnia wstawiam się do szpitala 14 robimy CC albo czekamy na rozwój sytuacji jeśli będę chciała rodzić naturalnie.
Od przyjazdu do Łodzi okropnie szargały mną nerwy, wszystko mnie wkurzało i w ogóle.
W niedzielę 5 kwietnia cały dzien mieliśmy rodzinne spotkanie wielkanocne, popołudniu moja siostra pojechała do domu a Ja byłam mega zmęczona, łapało mnie jakieś przeziębienie. Chciałam się położyć bo rozbolał mnie brzuch i plecy ale tak , że nie mogłam wyrobić. Zaczęłam źle się czuć, zmierzyłam ciśnienie a tam 145/93 a puls ponad 130. Kolejne pomiary były raz wyższe raz niższe i ze względu na mój wysoki puls kazałam zapakować się do samochodu i pojechac jednak na izbe.
Tam zbadała mnie lekarka, ciśnienie nadal skakało a pani doktor smiała się , żebym poczekała do wtorku z rodzeniem to z moim new ginem bede rodziła. Zabrali mnie na oddział , załozyli wenflon i kazali nic nie jeść i nie pić. KTG pokazało , że jest ok i ,że nie bedzie CC potrzebne. Cały poniedziałek było ok. We wtorek 7 kwietnia na obchodzie mój gin jak mnie zobaczył strasznie się zdziwił co jest grane. Powiedziałam mu co i jak i poprosiłam , żeby coś wymyślił bo ja nie wytrzymam psychicznie do 14 na planowane CC i żeby mnie pokroili do końca tygodnia. Mój mąż wrócił do domu 70 km więc w razie wu miałby problem z dostaniem się na szybko do Łodzi, byłam z nim ciągle na tel. Po obchodzie miałam USg wsio ok, potem ktg i badanie gin. Na badaniu okazało się , że profesor Kalinka ( ordynator defacto) stwierdził , że nerwica lękowa nie jest stanem zagrażającym i zmuszającym do zakończenia ciąży przed zakończeniem 39 tyg i powiedział, że można przeprowadzić CC 14 kwietnia. Po czym spojrzał na ktg i powiedział , żebym nic już nie jadła i poszła na powtórny zapis ktg.
Kolejny zapis był niby ok a mój gin powiedział ze zapis powtórzymy o 15. Mogłam już jeść i pić. Więc znów dzwoniłam do męża że jest ok i nie będą mnie cięli i , że spokojnie może przyjechać w środę do Łodzi. Mój gin przyszedł powiedział , że udało mu się i mam planowane CC w czwartek więc kamień spadł mi z serca. O 13:30 zjadłam obiad a potem się zdrzemnełam. Ok 15 zapomniałam o zapisie i chciałam zjeść swój ostatni smaczny smażony i niezdrowy posiłek przed czwartkową cesarką więc złażę z 4 pięra na parter po czym słyszę jak mój gin mnie woła , że mam wracać bo przecież mam zapis ktg. Więc spowrotem na 4 piętro , poszłam na CKTG ( komputerowy zapis), tam sobie grzecznie leżałam , zajmował się mną dr Dawid. Przyszedł kilka razy do mnie zerkną na zapis i poszedł. Po czym zawitał do mnie mój new gin i mi oznajmia , że robimy CC i w ciągu godziny będzie po wszystkim. Więc wróciłam do pokoju , zadzwoniłam do mojej mamy , potem do męża , że jednak musi dupke w samochód zebrać bo za godzine będzie po wszystkim. Potem przygotowanie , cewnikowanie, kroplówki , leki , ciągły zapis ktg. Wjazd na sale operacyjną, zapoznanie się z zespołem , wywiad dla anestezjologa i wkłucie w kręgosłup. Asystentka anestezjologa złota kobieta ciągle ze mną rozmawiała dzięki czemu nie dostałam ataku paniki , czułam się zrelaksowana i spokojna. połozono mnie na stole i zaczęło się mycie. Mnie zaczęło się robić słabo o czym powiedziałam lekarzom, anestezjolog poganiał lekarzy, przesuwał mała na lewo bo uciskała mi na żyłę główną, spojrzałam na monitor a tam moje ciśnienie wynosiło 26/12 dostała leki na podniesienie cisnienia, potem na obniżenie jak już wyjęli małą. Okazało się , że miała wyjątkowo krótką pępowinę. Po paru minutach przytulania się z mała , dostałam leki obkurczające macice i powiedziano , że mam iść spać. Ocknęłam się jak mnie przekładali ze stołu operacyjnego na łóżko , mama z moim Ł już na mnie czekali. Byłam szczęśliwa , że już po wszystkim. I wdzięczna mojemu new ginowi , że zareagował w odpowiednim czasie.
Ogólnie pobyt w szpitalu przed jak i po porodzie uważam za bardzo udany, wspaniali ludzie , lekarze i pielęgniarki.
Gosha, maggie86, Eweliśka, Rudzia, Klaudia90, KasiaKwiatek, Fasia, Angela89, haneczka, Aguś86, Nadzieja84, Murraya, Justinka, Ewelcia lubią tę wiadomość
-
IWONKA ja na początku jak mały kończył jesc cyca, to przykładałam do jego jeszcze laktator zeby do konca cyca opróżnić. Czasami ściągnęłam tylko 10 czy 20 ml. Ale pomogło.
Sa jeszcze inne metody, np ta o której pisały dziewczyny 357 zdaje sie, ale nie wiem czy nie rozbujasz za bardzo w ten sposób, bo przeciez do cyca przykladasz... -
nick nieaktualnyKasiaKwiatek wrote:Mantissa moja starsza uwielbiała spać na brzuszku i tak ją kladlam. Nic złego, zajrzyj co jakiś czas i tyle
Natt po opisach porodów, które wrzucacie stwierdzam , że kobiety są mega dzielne i silne. Gratuluję Ci Kochana i podziwiam. A intuicja zadziałała na medal!
Ja właśnie wyszorowałam obie łazienki, odkurzyłam i pomyłam podłogi w całym mieszkaniu.
Teraz gorąca kąpiel i potem spacer z psem.
A potem.... urodzenie MikiegoGosha, maggie86, KasiaKwiatek lubią tę wiadomość
-
Gosha wrote:IWONKA ja na początku jak mały kończył jesc cyca, to przykładałam do jego jeszcze laktator zeby do konca cyca opróżnić. Czasami ściągnęłam tylko 10 czy 20 ml. Ale pomogło.
Sa jeszcze inne metody, np ta o której pisały dziewczyny 357 zdaje sie, ale nie wiem czy nie rozbujasz za bardzo w ten sposób, bo przeciez do cyca przykladasz... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWydaje mi się że nie ma sensu bardziej pobudzać laktacji jeżeli maleństwo je tylko z piersi. Z tego co wiem to laktacja dostosowuje sie do potrzeb dziecka. A zwiększanie laktatorem może doprowadzić do stanu zapalnego. Po cycu można ściągnąć do uczucia ulgi i tyle.
Anka1501, maggie86 lubią tę wiadomość
-
adk_a kochana ja się tak panicznie bałam CC ze na samą myśl dostawałam sraczki. Ale to co teraz przeżyłam , mogę przeżyc z tymi ludzmi to jeszcze raz. Asystentka anestezjologa głaskała mnie po twarzy i uspokajała jak mi się słabo robiło, tłumaczyła dlaczego tak a nie inaczej, anioł stworzony do tej pracy.
haneczka, Krysti, Aguś86, adk_1989, misia83, Gosha, Murraya lubią tę wiadomość
-
Uwaga, chwalę się
okazuje się, że ten śluz o którym kiedyś pisałam po wizycie u mojej lekarki i oddzieleniu pęcherza to nie był czop. Właśnie przed chwilą wyszedł podbarwiony krwią
teraz już wiem na pewno, że to było to
Angela89, Rudzia, MartaAlvi, KasiaKwiatek, Eweliśka, Krysti, Aguś86, misia83, Gosha, Murraya, maggie86, Justinka, Ewelcia lubią tę wiadomość
-
Cześć mamuśki
Gratuluję nowym mamusiom, ostatnio sporo się tu działo
My od piątku jesteśmy w domku, a od niedzieli do dzisiaj przyjechała do nas teściowa - chciała poznać Tosię, a wyjeżdża do Niemiec na 2 miesiące i stwierdziła, że nie może tyle czasu później czekać. Nie dałam rady przez to zaglądać, ale postaram się nadrobić.
Muszę przyznać, że inaczej sobie wyobrażałam dochodzenie do siebie po cesarce, przez kilka dni wstawanie z łóżka stanowiło dla mnie wyzwanieNa szczęście Tosia wynagradza wszystko, jest kochana
mały ssak, nie musiała być dokarmiana
A tak wyglądamy dzisiaj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2015, 21:44
Angela89, Rudzia, Fasia, CzaryMary, iwonka1077, ziolko, sylvia007, MartaAlvi, KasiaKwiatek, Lali, lena90, Eweliśka, haneczka, Ida, Aguś86, misia83, Ulka84, Gosha, mimka84, liloe, Murraya, maggie86, Agusiek89, Justinka, Ewelcia lubią tę wiadomość
-
Chwale sie
Zdjecie z 6 kwietnia, wieczor przed porodem. Waga 62kg. W pepku 106cm. http://naforum.zapodaj.net/thumbs/26e8c6693990.jpg
Zdjecie z dzis. 8 dni po porodzie. Waga 53kg. W pepku 89cm) http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c43f60ece23b.jpg
CzaryMary, lysinka, iwonka1077, MartaAlvi, Lali, KasiaKwiatek, Klaudia90, lena90, Amy_, Eweliśka, haneczka, Krysti, Matik2012, Aguś86, natt, misia83, Gosha, mimka84, Murraya, maggie86, Agusiek89, Justinka, Ewelcia lubią tę wiadomość
-
Angela89 wrote:Wydaje mi się że nie ma sensu bardziej pobudzać laktacji jeżeli maleństwo je tylko z piersi. Z tego co wiem to laktacja dostosowuje sie do potrzeb dziecka. A zwiększanie laktatorem może doprowadzić do stanu zapalnego. Po cycu można ściągnąć do uczucia ulgi i tyle.