Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKrysti wrote:I to tanie tu jest ! Grosze kosztuje ,tez są fajne kredki takie specialne dzuewczyny tu malują ostro brwi nimi
Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Odniose sie jeszcze do wczorajszego tematu.
Ida wrote:Zgadzam się z Tobą. Dziadkowie są od rozpieszczania, ale tylko pod warunkiem, że nie podważają autorytetu i zasad rodziców.
No i to jest najgorsze. To musze dobrze moim rodzicom i tesciom wytlumaczyc. Jak my mowimy nie to oni w zadnych wypadku nie maja prawa powiedziec tak.
Ida wrote:Dzieci nasycone cukrem są nie do zniesienia! Po pierwsze nie skupiają uwagi ani na chwilę. Są rozkojarzone. Po drugie widzę w szkole/przedszkolu jak dzieci dzisiaj są "nabite". Tak, są grube bo zawsze były, są chuderlaki, ale najwięcej jest właśnie tych nabitych.
To prawda. Pameitam, ze kiedys robiono badania na ten temat i sie okazalo, ze substancje ktore sa zawarte w slodyczach ze sklepu sa bardzo pobudzajace.
Ja w ogole mam nadzieje, ze kiedys na slodyczach pojawia sie takie napisy jak na papierosach. Slodycze nie roznia sie od nich znacznie. Uzalezniaja, podowuja otylosc i rozne inne choroby. A do tego sa reklamowane caly dzien a przede wszystkim przed programami dla dzieci. Najgorsze jest jednak wmaiwanie ludziom, ze te slodycze sa zdrowe. Ah kinder kanapka pelna mleka! Samo zdrowie przeciez i kazda kochajaca mama powinna kupic, tak samo monte, nimm2 itd. Ja tu mowie o slodyczach kupowanych w sklepie a nie o placku z jablkami pieczonym w domu.
Moje dziecko nei bedzie dostawac slodyczy tak dflugo jak to tylko mozliwe. A pozniej bede ograniczac. Moja bratanica od malego ciagle cos ciumka, ciagle wafelki, haribo, zelki, cukierki. Nie jest gruba ale zdrowe to nei jest na pewno. Tak jej tez babcia zeby zalatwila (cisteczkami) i w wieku 5 lat mala meczyla sie u dentysty. Kuzynki dzieci tez obiadu nie zjedza za duzo ale za chwiel wolaja o cukierki. Cukierki przed, cukierki po...Tez nei sa grube te dzieci. Ale w slodyczach nei ma absolutnie nic zdrowego.
Lali wrote:Ja mam takie samo podejscie:) wszystko z umiarem, dlaczego moje dziecko nie moze zjesc troche slodczy? A dlaczego nie mogloby ogladac bajki w tv? Ba nawet potrafi wlaczyc sobie bajke w telefonie, ale nie widze w tym nic zlego. Ciekawe jakich zabaw i atrakcji dostarczaja mamy dzieciom przez 10 godzin dziennie? Ale zycie weryfikuje takie plany, jak czas wrocic do pracy i trzeba przed ta praca sie wykapac i przygotowac to bajka w tv jak dla mnie byla wybawieniemale moze jestem wyrodna matka
Dlaczego ma nie ogladac bajek. Bo oglupiaja. Mowie tu o tych nowoczesnych bajkach. Mis uszatek, puchatek, smurfy itd, to sa ok bajeczki ale tez nei mozna 2h dziecku pod rzad bajek puszczac. Ja jakos tylu bajek nei ogladalam i zylam, bawilam sie sama lub z innymi dziecmi, albo gralam na komputerze, ale nei w simsy. A teraz mnie przeraza to ze rodzice daja dziecku komorke albo wlaczaja tv i dziecko siedzi pol dnia i gapi sie otepiale na durnowate bajki.
Oczywiscie nei zawmeirzam tego zakazywac bez konca, jak dziecko bedzie wp rzedszkolu to napewno bede mu puszczac tez bajki ale nie dwulatkowi! Bylam ostatnio wlasnie u kolezanki ktorej synek (2 latka)ogladal takei bajki ze ja na to patrzec nie moglam, cos o jakichs trzech obzydliwie narysoweanch kotach ktore sie nawzajem ciagle zabijaly! Tragedia!
Zreszta, my nie mamy telewizora w domu wiec nawet nie ma jak ogladacmimka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja mam jakiś kryzys w chodzeniu do pracy, wszystko mnie denerwuje, przeszkadza i mam dosyć a najbardziej mnie wkurza to, że nikogo nie szukają na moje miejsce bo z formy nie ma mnie kto zastąpić, nawet na 3 dni był wielki kłopot, nie wiem, szef chyba myśli że ja do ostatniego dnia będę pracować...
-
PsotkaKotka wrote:Odniose sie jeszcze do wczorajszego tematu.
Dlaczego ma nie ogladac bajek. Bo oglupiaja. Mowie tu o tych nowoczesnych bajkach. Mis uszatek, puchatek, smurfy itd, to sa ok bajeczki ale tez nei mozna 2h dziecku pod rzad bajek puszczac. Ja jakos tylu bajek nei ogladalam i zylam, bawilam sie sama lub z innymi dziecmi, albo gralam na komputerze, ale nei w simsy. A teraz mnie przeraza to ze rodzice daja dziecku komorke albo wlaczaja tv i dziecko siedzi pol dnia i gapi sie otepiale na durnowate bajki.
Oczywiscie nei zawmeirzam tego zakazywac bez konca, jak dziecko bedzie wp rzedszkolu to napewno bede mu puszczac tez bajki ale nie dwulatkowi! Bylam ostatnio wlasnie u kolezanki ktorej synek (2 latka)ogladal takei bajki ze ja na to patrzec nie moglam, cos o jakichs trzech obzydliwie narysoweanch kotach ktore sie nawzajem ciagle zabijaly! Tragedia!
Zreszta, my nie mamy telewizora w domu wiec nawet nie ma jak ogladacja mam insulinoopornosc, moj stas zaczal dziwnie tyc wokol brzucha ( ale bardzo!) i nie wiedzialam co sie dzieje! a dziadek co wieczor jak bylam juz w lozku zanosil malemu cala reklamowke jednorazowa ciastek, slodyczy etc a pozniej mial do mnie pretensje ze roztylam dziecko!!!! tego kurwa bylo za duzo...pozniej doszlo do tego ze maly wstydzil sciagnac sie koszulke przy rowiesnikach...ale przypilnowalam i jest wporzadku...nie zabranialabym slodyczy ( male ilosci dostaje) ale on tyje w ten sam sposob co ja a boje sie zeby nie mial identycznych problemow ze zdrowiem...robie mu szejki, albo jogurta naturalnego z lyzeczka zciemnego kakao..ma cos czekoladowego i zdrowego!
-
Ola89 wrote:A ja mam jakiś kryzys w chodzeniu do pracy, wszystko mnie denerwuje, przeszkadza i mam dosyć a najbardziej mnie wkurza to, że nikogo nie szukają na moje miejsce bo z formy nie ma mnie kto zastąpić, nawet na 3 dni był wielki kłopot, nie wiem, szef chyba myśli że ja do ostatniego dnia będę pracować...
-
nick nieaktualnyja mam biuro blisko i właśnie planuje pracować jak najdłużej ale szef mnie sam prawie codziennie zwalnia do domu jak już wszystko zrobiłam, wczoraj ok 15tej już byłam w domku,ja bez pracy bym się zanudziła,wesoło jest ale rozumiem jak to jest źle się czuć bo w poprzedniej ciąży nie pracowałam,miałam mdłości prawie do rozwiązania
-
PSOTKA popieram-dzisiejsze bajki są głupkowate i nic nie uczące dzieci!!! dlatego zrezygnowałam z polsatu cyfrowego bo tam na okrągło te popieprzone bajki a zauważyłam że córka często sięgała właśnie po takie programy ktore były dostępne 24 godziny na dobę.
od kilku lat inwestujemy w bajki długometrażowe na dvd i tu młoda ma pole do popisu w piątek i w sobotę-może sobie taką bajkę przed spaniem obejrzeć. plus wieczorynka na zwykłej tv, gdzie często lecą smerfy właśnie, reksio itp.
mnie przerażają te bajki aktualne, czasem siadłam i oglądałam jakąś co ma niby uczyć i co? sama zgłupiałam po 10 minutach.
gdzie żwirek i muchomorek? baltazar gąbka? zaczarowany ołówek? ehh szkoda....
WERA między nami 8 lat różnicy:D i to chyba ja trochę męża wychowałam:D wcześniej był bardzo cichy a teraz gaduła się robi:D ja też się zmieniłam nie powiem:) no ale jak to się mówi? z kim się zadajesz takim się stajesz;)weronika86, Hela85 lubią tę wiadomość
-
mimka84 wrote:U mnie w pracy podobno masakra, dyrektorka się czepia, wymyśla jakieś nowe zakazy i nakazy, cieszę się że nie muszę tam chodzić. W ogóle planuję podczas macierzyńskiego (jak już będzie się kończył) poszukać innej pracy. Mam nadzieję że się uda.
Ja właśnie chciałabym wrócić a akurat jak wrócę w październiku to kończy mi się umowa więc trochę się boję, że jak szybko pójdę na zwolnieni to mi później nie przedłużą, ale z drugiej strony właśnie będzie czas na poszukanie ewentualnie czegoś innego -
Robotka1 wrote:PSOTKA popieram-dzisiejsze bajki są głupkowate i nic nie uczące dzieci!!! dlatego zrezygnowałam z polsatu cyfrowego bo tam na okrągło te popieprzone bajki a zauważyłam że córka często sięgała właśnie po takie programy ktore były dostępne 24 godziny na dobę.
od kilku lat inwestujemy w bajki długometrażowe na dvd i tu młoda ma pole do popisu w piątek i w sobotę-może sobie taką bajkę przed spaniem obejrzeć. plus wieczorynka na zwykłej tv, gdzie często lecą smerfy właśnie, reksio itp.
mnie przerażają te bajki aktualne, czasem siadłam i oglądałam jakąś co ma niby uczyć i co? sama zgłupiałam po 10 minutach.
gdzie żwirek i muchomorek? baltazar gąbka? zaczarowany ołówek? ehh szkoda....
WERA między nami 8 lat różnicy:D i to chyba ja trochę męża wychowałam:D wcześniej był bardzo cichy a teraz gaduła się robi:D ja też się zmieniłam nie powiem:) no ale jak to się mówi? z kim się zadajesz takim się stajesz;) -
weronika86 wrote:ja na szczecie chodze na 4/5 godzin i siedze, rozmawiam z klientami, wiecdam rade do konca...bynajmniej mam taka nadzieje.
Ja teraz zastępuję koleżankę na sekretariacie, niby praca nie jest wymagająca ani ciężka ale czasem wszyscy czegoś chcą i mam dosyć