LIPCOWE MAMY 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Melduje, ze bylam dzisiaj u lekarza i widzielismy serduszko❤️ Ciąża umiejscowiona prawidlowo, serduszko bije. Termin porodu mam jednak na 30 czerwca, no ale z tym to już zależy kiedy dzidziuś się zdecyduje😉
Jeżeli chodzi o wyprawkę to czuje się gotowa😆 wszystko mam po synku, a z telefonu nie usunęłam nawet jeszcze mojej listy z rzeczami do zapakowania do szpitala na poród.
Jedyne co będę musiała kupić to pampersy zero, drugi fotelik samochodowy i podwójny wózek. Jestem całkiem na świeżo, wiec tym razem wszystko na luzie😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2019, 18:50
Madzik84, Minisia82, Aleksandra_nails lubią tę wiadomość
-
Fooskate wrote:Mi każą w ramie a nie w brzuch, właśnie nie wiem czemu..
Mi lekarz kazał w brzuch, ponieważ tam podobno najlepiej się wchłania. Jak zastrzyki są zalecone do końca ciąży i skóra na brzuchu jest już zbyt napięta to każą robić w górną cześć uda.
W ramię z kolei miałam robić po laparotomii, po ciąży pozamacicznej. Też nie wiem, dlaczego akurat w ramię masz robić...[*] 18.10.2014 (8tc), 18.08.2015 (7tc) -
To chyba zależy od szpitala, jak ostatnio koleżanka miała cesarke to też w szpitalu dostawała w ramię. Ja jak miałam z innych powodów niż ciąża to też zawsze w brzuch.
-
chce_byc_mama wrote:Melduje, ze bylam dzisiaj u lekarza i widzielismy serduszko❤️ Ciąża umiejscowiona prawidlowo, serduszko bije. Termin porodu mam jednak na 30 czerwca, no ale z tym to już zależy kiedy dzidziuś się zdecyduje😉
Ja wizytę mam na 19. To będzie 6tydz3dni i też mam nadzieję że zobaczę już ❤️ -
nick nieaktualny
-
Kurczę nie wiem co robić, bo nie wiem czy rzeczywiście heparyna jest mi potrzebna. Czy jeżeli teraz będę brała, to za tydzień moja ginekolog może zdecydować żebym nie brała? Czy będę musiała do końca brać skoro zacznę?4.11 - szpital, plamienie, duphaston 3x2 😔 beta 9838 😍
7.11 - serduszko
-
Cześć dziewczyny 😘
Ja również nieśmiało się z wami witamniestety trafiam tu po przebyciu dość ciężkiej i wyboistej drogi... w czerwcu tego roku zostałam mama aniołka Kajtusia... cc na ratowanie życia w 27 tygodniu, synek nie przeżył, od 14 tygodnia chodziłam z uciekającymi wodami. Także syncio nie miał szans, ale ja się i tak zdecydowałam spróbować i urodzić. Sama prawie przypłaciłam to życiem. Niestety to co się stało to wina także lekarzy, od 11tc krwawiłam codziennie, były to ogromne ilości krwi, a lekarze mówili ze na usg nic nie widać, dopiero CZWARTY lekarz zdiagnozował krwiaka wielkości piłki do tenisa. Ale wtedy było już za późno... teraz trafiłam do anioła nie lekarza. Mam trochę problemów, miałam bakterie do wyleczenia, choruje na niedoczynnosc tarczycy i hashimoto. Ta ciaza jest dość szybko po cc, ale za pozwoleniem
szczerze mówiąc nie wiem kiedy miałam ostatni okres, 22.10 jak byłam u lekarza teoretycznie w 29dc to okazało się, ze obraz usg wskazuje na 10dc
tak wiec 6.11 zrobiłam test - totalnie z nudów - wyszła druga krecha, zrobiłam kolejny i znów się pojawiła druga kreska
poleciałam do laboratorium beta - 86, 7.11 powtórzyłam test 😂 znowu dwie kreseczki, 8.11 wynik bety to 290
jestem przeszczęśliwa a z drugiej strony bardzo przerażona... wizytę mam na 18.11, wiele mogę nie zobaczyć ale mój lekarz prosił o wizytę najszybciej jak się da, gdy zajdę
Pocieszam się dobrym wynikiem bety
od kilku tygodni biorę Colostrum, prenalen uno, ovarin, witaminę d3, omega 3 oraz acard. Wybaczcie tak długa wiadomość, ale chyba potrzebowałam się wygadać... teraz tylko wytrzymać do wizyty, aplikacja wyliczyła mi termin na 18 lipca 2020
pozdrawiam was wszystkie i liczę, ze nam wszystkim się uda
Minisia82, Aga26, Aleksandra_nails lubią tę wiadomość
-
lara88 wrote:Fooskate a to z jakiego powodu zalecili tobie heparynę ?4.11 - szpital, plamienie, duphaston 3x2 😔 beta 9838 😍
7.11 - serduszko
-
Seiba wrote:Cześć dziewczyny 😘
Ja również nieśmiało się z wami witamniestety trafiam tu po przebyciu dość ciężkiej i wyboistej drogi... w czerwcu tego roku zostałam mama aniołka Kajtusia... cc na ratowanie życia w 27 tygodniu, synek nie przeżył, od 14 tygodnia chodziłam z uciekającymi wodami. Także syncio nie miał szans, ale ja się i tak zdecydowałam spróbować i urodzić. Sama prawie przypłaciłam to życiem. Niestety to co się stało to wina także lekarzy, od 11tc krwawiłam codziennie, były to ogromne ilości krwi, a lekarze mówili ze na usg nic nie widać, dopiero CZWARTY lekarz zdiagnozował krwiaka wielkości piłki do tenisa. Ale wtedy było już za późno... teraz trafiłam do anioła nie lekarza. Mam trochę problemów, miałam bakterie do wyleczenia, choruje na niedoczynnosc tarczycy i hashimoto. Ta ciaza jest dość szybko po cc, ale za pozwoleniem
szczerze mówiąc nie wiem kiedy miałam ostatni okres, 22.10 jak byłam u lekarza teoretycznie w 29dc to okazało się, ze obraz usg wskazuje na 10dc
tak wiec 6.11 zrobiłam test - totalnie z nudów - wyszła druga krecha, zrobiłam kolejny i znów się pojawiła druga kreska
poleciałam do laboratorium beta - 86, 7.11 powtórzyłam test 😂 znowu dwie kreseczki, 8.11 wynik bety to 290
jestem przeszczęśliwa a z drugiej strony bardzo przerażona... wizytę mam na 18.11, wiele mogę nie zobaczyć ale mój lekarz prosił o wizytę najszybciej jak się da, gdy zajdę
Pocieszam się dobrym wynikiem bety
od kilku tygodni biorę Colostrum, prenalen uno, ovarin, witaminę d3, omega 3 oraz acard. Wybaczcie tak długa wiadomość, ale chyba potrzebowałam się wygadać... teraz tylko wytrzymać do wizyty, aplikacja wyliczyła mi termin na 18 lipca 2020
pozdrawiam was wszystkie i liczę, ze nam wszystkim się uda
AMH 1,11-grudzien 2018
AMH 0,67-pazdziernik 2019
Mutacja MTHFR heterozygota
04.2019 ciąża naturalna-poronienie 7 tc.
10.2019 ciąża naturalna
21.11.2019 bije serduszko ♥️
04.07.2020 Pola jest już z Nami 3480 g 52 cm -
Ja też mam jakieś obawy, każde zaklucie jajnika czy ból brzucha budzi we mnie strach ale staram się wmawiać sobie ze będzie wszystko dobrze. Około 12 lat temu też byłam w ciąży i niestety doszło do obumarcia, rozwój zarodka zatrzymał się na 7 tygodniu w 10 miałam lyzeczkowanie ale pół roku później znowu byłam w ciąży i wszystko skończyło się dobrze, syn skończył 3 dni temu 13 lat 😊
i teraz też bardzo liczę że wszystko będzie w porządku i za kilka miesięcy będę tulić maleństwo tak jak my wszystkie tutaj -
Witaj seiba.
Ciąża po tak ciężkich przeżyciach jest bardzo trudna. I nie zrozumie tego nikt chyba, kto nie przeżył straty.
Trzymam kciuki dziewczyny za każdą z nas, żeby było wszystko dobrze.
Ja też mam ciągle czarne myśli. Ciągle mi puchną nogi i ręce, choć wyniki moczu ok i ciśnienie też zbiłam. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny