Lipiec 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Kejt93 wrote:Ja zacznę powoli kompletować jak poznam płeć i wykorzystywać wyprzedaże aby nie odczuć jakoś bardzo tych wydatków. Wiadomo, wózek + fotelik to 4/5 tys na raz wiec zaboli ale kupuje nowe z zamiarem posiadania kolejnego dziecka.
Generalnie dla mnie kwestia ciuszków to czarna magia… ile i jakie rozmiary 🙈Ania1985 lubi tę wiadomość
-
Kejt93 wrote:Ja uważam ze to indywidualna decyzja każdej z nas. Znam dziewczyny co pracowały do 8 miesiąca bo czuły się swietnie. Ja na razie pracuje (również w sprzedaży), aczkolwiek dzięki uprzejmości przełożonego najgorsze dolegliwości udało się być na zdalnej. Przed świetami info otrzymał Prezes i on pytał się jak długo planuje pracować i zakłada może marzec? Ja myśle ze na następnej wizycie (styczeń/luty) wziąć zwolnienie.
Jeśli masz prace stresująca i jesteś po jednej stracie to nie patrz na prace. Zajecie na pewno jakieś znajdziesz
Pisze to bo może nie każda z Was wie, to są dość nowe zmiany w kodeksie pracy, weszly po pandemii.Ania1985, Kejt93 lubią tę wiadomość
-
Co do L4 to ja planuję raczej długo pracować, ale oczywiście wszystko zależy jak będę się czuła. Nie wyobrażam sobie siedzieć już teraz w domu, bo chyba na głowę bym dostała. Na razie czekam do prenatalnych z powrotem do aktywności fizycznej i popołudnia mi się przez to straaaasznie dłużą.
W kwestii kupowania to na razie o tym nie myślę, ale chyba dlatego, że wciąż do mnie nie dociera że to może się udać 🙈 ciągle czuję strach, że na kolejnej wizycie dowiem się, że to koniec. Więc na razie kupiłam sobie tylko rajstopy i legginsy ciążowe, a o reszcie w ogóle nie myślę.Roxie_eS lubi tę wiadomość
31.10.2022 💔
25.05.2023 💔
13.11.2023 ⏸️ beta 93,81
15.11.2023 beta 223,65
22.11.2023 beta 4193 🤞
27.11.2023 6+1 2,6 mm ❤️ USG 5+6
11.12.2023 8+1 1,39cm ❤️ USG 7+5
22.12.2023 9+5 2,58cm ❤️ USG 9+3
09.01.2024 12+2 5,79cm USG 12+2. Prenatalne idealnie 😍
19.02.2024 18+1 232g ❤️
05.03.2024 20+2 II prenatalne, 340g i pierwsze kopniaki 😍
14.05.2024 30+2 III prenatalne, 1750g 😍
Iga 🥰🥰 30.07.2024 22:51 😍 ⚖️3635g 📏56cm 💖
-
Tak jak większość uważam, że L4 to kwestia indywidualna każdej z nas - zależy od wykonywanej pracy, wcześniejszych doświadczeń, samopoczucia, zdrowia itp.
Ja aktualnie jestem na 2tygodniowym urlopie, a później ze względu na pracę w żłobku planuje iść na L4. Czasem trzeba brać dzieci na ręce, a niektóre nie należą do lekkich 🫣 do tego różnego rodzaju choroby i zarazki.. dlatego wolę dmuchać na zimne i iść na zwolnienie 🤷
Doris8, Kejt93, Junjul, Raela lubią tę wiadomość
-
Co do l4 to oczywiście wszystko zależy. W mojej poprzedniej pracy był wręcz zakaz pracy i od razu po pozytywnym teście szło się na l4 bez gadania, bo dalszą praca byłaby niebezpieczna dla dziecka. Pewnie gdybym miała też dźwigać w pracy, albo stan na nogach cały dzień, albo pracować np. W szpitalu czy aptece gdzie przychodzą chorzy ludzie, to też bym chciała iść szybciej. Ale, że pracuje sobie zdalnie, lubię swoją pracę to nie mam powodu. Moja poprzednia przełożona pracowała do dnia porodu. O 16 skoczyla a o 23 urodziła - ale umówmy się to już hardcore, niekoniecznie powód do dumy natomiast to fakt, u nas w firmie, mimo lajtowej pracy, chyba tylko ja nie poszłam na L4 od razu, więc wyczuwam panikę jak powiem o ciąży, a chyba zrobię to za tydzień. Myślałam, żeby pracować do końca maja, ale zobaczymy jak będzie. Generalnie uważam że to trochę do D*** bo kurcze ciężko pracowałam, do czegoś doszłam, można powiedzieć, że zrobiłam jakaś karierę. I przeraża mnie wypaść z obiegu na tak dlugi czas. Już po urlopie mi się w głowie kręci od zmian i nowości, a co dopiero po macierzyńskim. Ale oczywiście dziecko jest najważniejsze, będę z nim w domu tyle, ile potrzeba. I szkoda, że ten rok nie jest do wykorzystania w dowolnym czasie. Bo coś czuje, że łatwiej by się pracowało zdanie z noworodkiem niż z rocznikiem co zaczyna Ci rzeczy z mebli ściągać ) błagam, tylko mnie nie oceńcie jako wyrodną matkę
Ania1985 lubi tę wiadomość
Kir AA, MTHFR, wysokie NK maciczne i we krwi obwodowej, rozjechane cytokiny.
W latach 2022-2023 - 7 ciąż biochemicznych.
03.23 - 8+6 poronienie chybione na etapie 6+1- synuś z trisomią chromosomu 3 🥺
Nowe rozdanie:
Acard, Accofil, Hydroxychloroquine, Intralipidy
20.07.2024 - 40+1 Jerzy 🥰 -
Roxie, w trakcie urlopu rodzicielskiego możesz się zatrudnić na część etatu u swojego pracodawcy.
Wtedy kasy z rodzicielskiego dostajesz proporcjonalnie mniej, ale wymiar urlopu ulega proporcjonalnemu przedłużeniu.
Oprócz tego pamiętajcie, że mama musi wziąć tylko 20 tygodni. całą resztę spokojnie może wykorzystać ojciec 🤪
Ale to sobie zobaczysz jak wyjdzie w praniu, bo dzieci są tak różne, że nieraz nie ma kiedy wypić kawy przy niemowlaku, a co dopiero pracowaćAnia1985, Roxie_eS, Kocur lubią tę wiadomość
-
Ja gdybym mogła pracować zdalnie to bym pracowała na pewno. Jednakże nie mam takiej możliwości, a z uwagi na charakter pracy - wieczny zapierdol, nadgodziny (tak wiem, według kp w ciąży nie można, ale bym się nie wyrabiała po prostu), to, że wiem, że mamy przeniesienia z 7 inwestycji na raz to odpuściłam i siedzę w domu.
Ania1985, Kejt93, Raela lubią tę wiadomość
-
Roxie_eS wrote:Co do l4 to oczywiście wszystko zależy. W mojej poprzedniej pracy był wręcz zakaz pracy i od razu po pozytywnym teście szło się na l4 bez gadania, bo dalszą praca byłaby niebezpieczna dla dziecka. Pewnie gdybym miała też dźwigać w pracy, albo stan na nogach cały dzień, albo pracować np. W szpitalu czy aptece gdzie przychodzą chorzy ludzie, to też bym chciała iść szybciej. Ale, że pracuje sobie zdalnie, lubię swoją pracę to nie mam powodu. Moja poprzednia przełożona pracowała do dnia porodu. O 16 skoczyla a o 23 urodziła - ale umówmy się to już hardcore, niekoniecznie powód do dumy natomiast to fakt, u nas w firmie, mimo lajtowej pracy, chyba tylko ja nie poszłam na L4 od razu, więc wyczuwam panikę jak powiem o ciąży, a chyba zrobię to za tydzień. Myślałam, żeby pracować do końca maja, ale zobaczymy jak będzie. Generalnie uważam że to trochę do D*** bo kurcze ciężko pracowałam, do czegoś doszłam, można powiedzieć, że zrobiłam jakaś karierę. I przeraża mnie wypaść z obiegu na tak dlugi czas. Już po urlopie mi się w głowie kręci od zmian i nowości, a co dopiero po macierzyńskim. Ale oczywiście dziecko jest najważniejsze, będę z nim w domu tyle, ile potrzeba. I szkoda, że ten rok nie jest do wykorzystania w dowolnym czasie. Bo coś czuje, że łatwiej by się pracowało zdanie z noworodkiem niż z rocznikiem co zaczyna Ci rzeczy z mebli ściągać ) błagam, tylko mnie nie oceńcie jako wyrodną matkę
Roxie,
część to chyba można później wykorzystać... w sensie miałam takie mamy, które wykorzystały swoje ostatnie 3 miesiące jak dzieci miały ponad rok. Chyba że coś pomieszałam. -
Nimfadora wrote:Ja to już patrzę na wózki, foteliki, ubranka. Sprawia mi radość oglądanie tych wszystkich wyprawkowych rzeczy. Mam już swoje typy co do wózka, ale na pewno podjedziemy do jakiegoś sklepu, żeby je tam wypróbować.
Roxie_eS lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, dzieki za Wasz punkt widzenia co do l4. Mysle, ze kazda z nas ma swoje racje i fakt, ze kazda jest inna, kazda ciaza jest inna i kazda z nas ma inna sytuacje zyciowa, wiec jest to nasza indywidualna sprawa, ktora oczywiscie nie podlega ocenie. Zawsze jestem ciekawa ludzi, wiec milo, ze sie podzielilyscie swoja perspektywa.
Roxie_eS, rozumiem Cie. Ja tez od 10 lat ciezko pracowalam i aktualnie mam bardzo dobra pozycje, tez sie obawiam, ze wypadne z obiegu. Ale jak patrze z perspektywy kolezanek, czas szybko mijal, wracały z macierzynskiego, a mi sie wydawalo, ze jak to mozliwe, ze minal rok. Wdrazaly sie z powrotem i za chwile nikt juz nie pamietal, ze ich nie bylo. A dzieci sobie rosna. Mysle, ze rodzina jest najważniejsza, praca poczeka. Ja planuje jednak po 20 tyg macierzynskeigo wrocic. Oboje z mezem pracyjemy zdalnie wiec moze jakos sobie poradzimy. Bedzie jeszcze babcia do pomocy. Taki jest plan. Ale jak to bedzie, to sie okaze 🤭
Wracajac na ziemie…..na razie skupiam sie na kolejnej wizycie, nie moge sie doczekac 4.01. Jestem podekscytowana i przerażona jednocześnie 🙏
Sajgonka, Roxie_eS, Raela lubią tę wiadomość
-
AEGO wrote:Ja mam dziwną blokadę, mimo, że to niby już 14tc, w sensie boję się jeszcze wybierać, chociaż niby mam typ wózka, ale to przyjaciółki mi poleciły.
Zdradzisz model?💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Ja zapewne zacznę pierwsze zakupy po poznaniu płci. Będą to tylko ciuszki, bo wszystko inne mam 😊 Oby tylko wizyta w poniedziałek przebiegła pomyślnie 😏
-
AEGO wrote:Polecały cybexa Priam, bo go obie maja, ale zastanawiam się nad balios s lux, bo cena jednak 2 razy mniejsza, ale muszę się nimi “przejechać”. 😄
-
Ania1985 wrote:Ja planuje jednak po 20 tyg macierzynskeigo wrocic. Oboje z mezem pracyjemy zdalnie wiec moze jakos sobie poradzimy. Bedzie jeszcze babcia do pomocy. Taki jest plan. Ale jak to bedzie, to sie okaze 🤭
Ostatecznie to pół roku dodatkowej nieobecności, nie będzie jakaś katastrofą dla mojej kariery. -
Hejo !
Ja też wciąż pracuję. Mimo fatalnej samopoczucia i wciąż utrzymujących się wymiotów. Ten plus, że jestem na stanowisku kierowniczym, zespół mam super ułożony, więc mogę w dużym stopniu wykonywać prace zdalne , tym bardziej teraz jak już wszyscy o tej ciąży wiedzą. Czasami pracuję tak naprawdę 2-3 godziny dziennie, bo tylko na tyle jestem wydajna, ale zawsze jestem pod telefonem, maile czasem nadrabiam wieczorami. Największe wyzwanie u mnie to aktualnie delegacje, bo co miesiąc gdzieś jeżdżę (nie wszystko udaje się dograć na callach) a wiadomo, że już wiele godzin w aucie jest obciążające. Mój przełożony bardzo chciałby żebym została jak najdłużej, nawet jeśli zdeklaruję dostępność tylko 1-2 razy w tygodniu, ale muszę przyznać że jest mi po prostu już ciężko. Przyznanie się do tego, przed sobą , też wymagało trochę pracy, bo niestety bywam typem pracoholika. Zaplanowałam, że pójdę na zwolnienie w połowie stycznia, teraz już zaczynam myśleć o końcu stycznia. Mam świetnego następcę, niemal wszystkie projekty na wykończeniu lub już zamknięte, więc teoretycznie nic mnie nie trzyma. A jednak… co do tego wypadnięcia z obiegu , to rozumiem te obawy, choć liczę na to, że jednak będę miała gdzie wrócić , bo pracuję w globalnej korpo. Z Fun faktów o ciąży dowiedziałam się na kilka dni po mojej rozmowie rozwojowej i propozycji awansu Także tu temat zamrożony, ale będąc zupełne szczerą ciąża ucieszyła mnie bardziej… i mimo ogromnego stresu jest to dla mnie nagroda większa niż wszystkie osiągnięcia zawodowe z ostatnich lat. uwielbiam moją firmę- to naprawdę wymarzone środowisko pracy, bardzo doceniające ludzi , ale też wiem, że na rynku pracy, jakby przyszło co do czego zawsze sobie poradzę. Także kwestia pracy to bardzo indywidualna sprawa . 10 lat temu nie byłam taka pewna siebie, kończyłam jeszcze studia i byłam bardzo zestresowana jak poszłam nagle w 7 tc na zwolnienie. Teraz to zupełnie inna bajka. Co do wyprawki … nic nie mam, jeszcze nie planuje chyba zabiorę się za to wiosną. Jak na razie i tak wprowadzimy bąbla do sypialni więc myślę, że oprócz zakupow oczywistych typu wózek, łóżeczko etc. rewolucji nie będzie . Troche zaczęłam się za autami większymi rozglądać… tak w kwestii zmian, niby oboje mamy duże, ale wciąż 5 osobowe a dla rodziny 5 osobowej która się staniemy , z tego co się zaczęłam orientować chyba lepiej sprawdzają się jednak 5+ 2 lub klasyczne 7. A my jeszcze mamy 2 małe pieski, które też z nami podróżują Ale to na razie mega orientacyjnie. Nic ani nie mam na oku, ani większego rozeznania w sumie. Także póki co żadnych typów zakupowychAnia1985, Sajgonka, Kejt93 lubią tę wiadomość
-
Wiem jedno! Zakupów raczej mniej nuż więcej. Przy pierwszym dziecku połowa była zbędna być może zdecyduje się też na zakupy z drugiej ręki. Lubię meble z duszą albo rzeczy, które można jeszcze wykorzystać. Przy pierwszym dziecku wszystko miałam nowe i nowe potem w większości podawałam dalej. Zobaczymy … póki co nic nie mam jeszcze sprecyzowanego
Ania1985 lubi tę wiadomość
-
Kocur wrote:Hejo !
Ja też wciąż pracuję. Mimo fatalnej samopoczucia i wciąż utrzymujących się wymiotów. Ten plus, że jestem na stanowisku kierowniczym, zespół mam super ułożony, więc mogę w dużym stopniu wykonywać prace zdalne , tym bardziej teraz jak już wszyscy o tej ciąży wiedzą. Czasami pracuję tak naprawdę 2-3 godziny dziennie, bo tylko na tyle jestem wydajna, ale zawsze jestem pod telefonem, maile czasem nadrabiam wieczorami. Największe wyzwanie u mnie to aktualnie delegacje, bo co miesiąc gdzieś jeżdżę (nie wszystko udaje się dograć na callach) a wiadomo, że już wiele godzin w aucie jest obciążające. Mój przełożony bardzo chciałby żebym została jak najdłużej, nawet jeśli zdeklaruję dostępność tylko 1-2 razy w tygodniu, ale muszę przyznać że jest mi po prostu już ciężko. Przyznanie się do tego, przed sobą , też wymagało trochę pracy, bo niestety bywam typem pracoholika. Zaplanowałam, że pójdę na zwolnienie w połowie stycznia, teraz już zaczynam myśleć o końcu stycznia. Mam świetnego następcę, niemal wszystkie projekty na wykończeniu lub już zamknięte, więc teoretycznie nic mnie nie trzyma. A jednak… co do tego wypadnięcia z obiegu , to rozumiem te obawy, choć liczę na to, że jednak będę miała gdzie wrócić , bo pracuję w globalnej korpo. Z Fun faktów o ciąży dowiedziałam się na kilka dni po mojej rozmowie rozwojowej i propozycji awansu Także tu temat zamrożony, ale będąc zupełne szczerą ciąża ucieszyła mnie bardziej… i mimo ogromnego stresu jest to dla mnie nagroda większa niż wszystkie osiągnięcia zawodowe z ostatnich lat. uwielbiam moją firmę- to naprawdę wymarzone środowisko pracy, bardzo doceniające ludzi , ale też wiem, że na rynku pracy, jakby przyszło co do czego zawsze sobie poradzę. Także kwestia pracy to bardzo indywidualna sprawa . 10 lat temu nie byłam taka pewna siebie, kończyłam jeszcze studia i byłam bardzo zestresowana jak poszłam nagle w 7 tc na zwolnienie. Teraz to zupełnie inna bajka. Co do wyprawki … nic nie mam, jeszcze nie planuje chyba zabiorę się za to wiosną. Jak na razie i tak wprowadzimy bąbla do sypialni więc myślę, że oprócz zakupow oczywistych typu wózek, łóżeczko etc. rewolucji nie będzie . Troche zaczęłam się za autami większymi rozglądać… tak w kwestii zmian, niby oboje mamy duże, ale wciąż 5 osobowe a dla rodziny 5 osobowej która się staniemy , z tego co się zaczęłam orientować chyba lepiej sprawdzają się jednak 5+ 2 lub klasyczne 7. A my jeszcze mamy 2 małe pieski, które też z nami podróżują Ale to na razie mega orientacyjnie. Nic ani nie mam na oku, ani większego rozeznania w sumie. Także póki co żadnych typów zakupowych