LISTOPAD 2022 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Altar jak tylko będziesz się czuła na siłach to jedź!
Ja za tydzień jade z moim dwulatkiem sama pod namiot. 4 h drogi w jedną stronę. Ja sama z nim w samochodzie. Dopiero na miejscu zjedzie się więcej znajomych.
Wiele razy się już przekonałam że często sami tworzymy sobie ograniczenia. A jak się odważymy to się okazuje że nie było czego się bać.
Słuchaj swojej intuicji i decyduj.Altair lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAltair wrote:Pochwalę się, że mam już wózek! Bardzo fajny, zielony jak żaba. Dosyć ciężki, ale za to lekko się prowadzi, właściwie da się jednym palcem Zapisałam się też do szkoły rodzenia i wstępnie umówiłam z położną, która będzie mi towarzyszyć w porodzie, jeśli się jednak uda naturalnie.
Mam też do Was pytanie, zwłaszcza tych bardziej doświadczonych. Czy to dobry pomysł, żeby w okolicach 30 tygodnia jechać na weekendowy wyjazd samochodem, kiedy podróż w jedną stronę zabierze około 6 godzin? Jechałabym jako pasażerka. Przyznam, że dosyć mi zależy na tym wyjeździe, bo to takie doroczne spotkanie towarzyskie i okazja, żeby się spotkać z bliskimi znajomymi, których potem pewnie nie zobaczę co najmniej przez rok albo i dłużej.
Jak się dobrze czujesz i masz wygodny samochód to dlatego nie?
Ja wczoraj spędziłam w samochodzie 8h z czego 4 sama prowadziłam i zrobiłam wczoraj 600km
Jak masz wygodne auto i wszystko jest z Tobą ok to jedź, zwłaszcza jako pasażerAltair lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa miałam dwa CC i pamiętam, że jak czucie mi wróciło to poszłam z pielęgniarką pod prysznic i się ogarniałam sama. Pamiętam, że chciało mi się siku, a miałam cewnik i ona do mnie, że do cewnika poleci, a ja jej kazałam go wyciągnąć bo normalnie chciałam się załatwić 😀
Pamiętam, że przy pierwszej cesarce chirurg mówił, że mam myć się szarym mydłem i tak robiłam i rzeczywiście szybko się wszystko goiło -
Smerfetk_a ja też mieszkam w Krk:). Rodziłam w Siemiradzkim (mimo, że prowadzący pracowl w Ujastku) i było spoko. Sam poród wspominam dobrze, zzo i oxy leją jak wodę No chyba, że ma się przeciwskazania. Położną miałam opłaconą, udało się ochronić krocze, ale większość położnych jest tam ok. Wszystko zależy od oczekiwań. Gorzej z salą poporodową, gdzie było nas 5. Wtedy nie było odwiedzin więc tyle dobrze, nie wiem jak to bedzie teraz, ale może w listopadzie nie będzie też tyle porodów:). Jedzenie bardzo dobre:). Jest taka grupa na fb "Gdzie Rodzić w Krakowie- dyskutujemy". Tam dziewczyny piszą "na bieżąco" o swoich wrażeniach.
Co do porodu, to ja nie pamiętam jak to było i kiedy się umylam:D rodziłam późnym wieczorem i na salę przeszłam jakoś po północy. Nie wiem czy myłam się jeszcze na porodówce czy już na sali śmieszne w sumie bo to było 15 miesięcy temu a ja nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Nie wiem czy szłam w majtkach czy z samym podkładem między nogami. Ogólnie przez cały połóg miałam problemy z zapamiętaniem czegokolwiek . Pamiętam za to, że zbawieniem okazał się dla mnie nawilzany papier toaletowy bardzo polecam. Kilka koszul i miękkie staniki do karmienia. Laktator też i butelki bo mieliśmy problem z KP a ja się nasluchalam na szkole rodzenia, że laktator nie jest potrzebny bo w razie co szpital ma. Zapomnieli dodać, że zazwyczaj jest zajęty:D. Mąż jeździł na drugi koniec miasta po laktator.
7.01.19. Aniołek👼💔
20.04.21 Synek M 👶💙
17.11.22 Synek A 👶💙 -
Joanne wrote:A tak zapytam z czystej babskiej ciekawości, nie miej mi tego za zle, bo nie rozumiem, skoro tu jest tak wszystko super, to po co jeździsz, i jeździłaś z córką, do tego polskiego gina do Niemiec?
Młoda wtedy ze względu ze zięć mówi tylko po polsku a ja od lat 2 razy w roku robię badania -
Witam się w niedziele W piątek miałam trochę paniki - od jakiegoś czasu twardnieje mi podbrzusze, ale na ogół na wieczór po całym dniu, jest to takie dziwne rozchodzące się uczucie jakby ktoś mi tak głaz włożył, aż jak chodzę wtedy muszę podtrzymywać brzuch, bo sprawia wrazenie jakby ważył tonę. A w piątek miałam takie odczucie i twardnienie cały dzień cyklicznie i skurczowo, do tego miałam dziwne uczucie sączenia się czegoś i już glupialam czy to taki wodnisty śluz czy nie daj Boże wody płodowe. Mąż chciał mnie już wieźć na IP, ale nie chciałam wpadać w panikę, zwłaszcza ze młoda dawała regularnie o sobie znać, a ja byłam w trakcie szykowania 30stki męża, wiec chyba po prostu dałam sobie za mocno w tyłek. Napisałam do lekarza co robić, ale odpisał mi dopiero wczoraj rano żeby jechać na IP 🤦🏼♀️ Ale mu odpisałam, że teraz już jest ok wiec pojadę jakby się powtarzało, to tylko kazał brać nospe na te twardnienia. W czwartek mam wizytę, jeśli nie powtórzy się w takim stopniu jak w piątek to już w czwartek przegadam to z lekarzem, ale jakby się powtórzyło to pojadę na IP. Ale wczoraj zrobiliśmy grilla z okazji urodzin Tz, przed impreza wzięłam nospe i w sumie było spoko, poza totalnym bólem pleców i nóg 🙈😅
Smerfetk_a lubi tę wiadomość
-
KaroInka wrote:Smerfetk_a ja też mieszkam w Krk:). Rodziłam w Siemiradzkim (mimo, że prowadzący pracowl w Ujastku) i było spoko. Sam poród wspominam dobrze, zzo i oxy leją jak wodę No chyba, że ma się przeciwskazania. Położną miałam opłaconą, udało się ochronić krocze, ale większość położnych jest tam ok. Wszystko zależy od oczekiwań. Gorzej z salą poporodową, gdzie było nas 5. Wtedy nie było odwiedzin więc tyle dobrze, nie wiem jak to bedzie teraz, ale może w listopadzie nie będzie też tyle porodów:). Jedzenie bardzo dobre:). Jest taka grupa na fb "Gdzie Rodzić w Krakowie- dyskutujemy". Tam dziewczyny piszą "na bieżąco" o swoich wrażeniach.
Co do porodu, to ja nie pamiętam jak to było i kiedy się umylam:D rodziłam późnym wieczorem i na salę przeszłam jakoś po północy. Nie wiem czy myłam się jeszcze na porodówce czy już na sali śmieszne w sumie bo to było 15 miesięcy temu a ja nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Nie wiem czy szłam w majtkach czy z samym podkładem między nogami. Ogólnie przez cały połóg miałam problemy z zapamiętaniem czegokolwiek . Pamiętam za to, że zbawieniem okazał się dla mnie nawilzany papier toaletowy bardzo polecam. Kilka koszul i miękkie staniki do karmienia. Laktator też i butelki bo mieliśmy problem z KP a ja się nasluchalam na szkole rodzenia, że laktator nie jest potrzebny bo w razie co szpital ma. Zapomnieli dodać, że zazwyczaj jest zajęty:D. Mąż jeździł na drugi koniec miasta po laktator.
A masz jakąs konkretną położną do polecenia? Mam wprawdzie położną w rodzinie męża ale nie wiem czemu wolałabym uniknąc spotkań rodzinnych w tym czasie, więc jeśli się uda to będę omijać jej szpital;) Rozważam na ten moment Siemiradzki i Ujastek, ale tylko dlatego że sporo na forach o nich piszą także zero konkretnych historii z życia (oprócz teraz Twojej )KaroInka lubi tę wiadomość
-
Ja pitole, dziewczyny, znów zaczyna mi się zaje***ty ból brzucha. Czy twardy jest tego nie wiem, bo nauczyłam się go nie dotykać. Jak pomyślę o tym, że znów prawdopodobnie wyląduję w szpitalu, to płakać mi się chce (bardziej z tego, że tym razem szybko mnie nie wypuszczą). Jedyny plus, że nie boli aż tak jak ostatnio. Wzięłam już jedną nospę, o 9 chce wziąć drugą i będę czekać na rozwój sytuacji 😌. Myślę, że jak wezmę co 4-5h tabletki to będzie okej a jak organizm mi pozwoli, to w razie wu spakuje znów torbę... Dziecko się rusza normalnie, nie liczyłam ruchów ale standardowo kopie od budzika męża, czyli 4:45 😅.
Szczerze, to nie wiem jak zniosę kolejną hospitalizację w ciągu miesiąca (zakładając najgorszy scenariusz). Rozumiem, że pacjentki wracają ale żeby aż tak? 🤦♀️
Najgorzej, że już na prawdę nie wiem co robię źle - unikam schodów i niepotrzebnego ruchu oraz stresu, nie dźwigam, wczoraj przeleżałam prawie cały dzień i tak codziennie 😌. Chodzę jedynie do WC 😐.11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Dziewczyny! Jaki kupujecie śpiworek do spania?
Bo kupiła na wyprzedaży w h&m i niby ma 2.0 TOG ale wydaje mi się cienki jak na zimę. Z jakich firm kupujecie te zimowe śpiworki do spania?
30.11.2012 (puste jajo), 12.02.2016 (28tc*) - naturalsy 💔
IUI 05.2017 IMSI 08.2017 IMSI 01.2018 IMSI 03.2019 IMSI 05.2019 (Mini-IVF) 08.2020 stymulacyjna klapa
AZ 02.2022 7dpt 16, 9dpt 34, 11dpt 31
AZ 03.2022 7dpt 46, 9dpt 135, 12dpt 426, 16dpt 1730, 20dpt 5035, 7t3d ❤️ 🍀🤞🍀 It's a boy 🥰
genotyp AA, V Leiden, MTHFR a1298c, nasienie kiepskie, polimorfizm Apal
2950g Syn - Nasza Miłość😍 -
Ultra-Dżasta wrote:Ja pitole, dziewczyny, znów zaczyna mi się zaje***ty ból brzucha. Czy twardy jest tego nie wiem, bo nauczyłam się go nie dotykać. Jak pomyślę o tym, że znów prawdopodobnie wyląduję w szpitalu, to płakać mi się chce (bardziej z tego, że tym razem szybko mnie nie wypuszczą). Jedyny plus, że nie boli aż tak jak ostatnio. Wzięłam już jedną nospę, o 9 chce wziąć drugą i będę czekać na rozwój sytuacji 😌. Myślę, że jak wezmę co 4-5h tabletki to będzie okej a jak organizm mi pozwoli, to w razie wu spakuje znów torbę... Dziecko się rusza normalnie, nie liczyłam ruchów ale standardowo kopie od budzika męża, czyli 4:45 😅.
Szczerze, to nie wiem jak zniosę kolejną hospitalizację w ciągu miesiąca (zakładając najgorszy scenariusz). Rozumiem, że pacjentki wracają ale żeby aż tak? 🤦♀️
Najgorzej, że już na prawdę nie wiem co robię źle - unikam schodów i niepotrzebnego ruchu oraz stresu, nie dźwigam, wczoraj przeleżałam prawie cały dzień i tak codziennie 😌. Chodzę jedynie do WC 😐.
Dżasta, ale gdzie właściwie Cię ten brzuch boli? I do czego możesz ten ból przyrównać? -
Ultra-Dżasta wrote:Ja pitole, dziewczyny, znów zaczyna mi się zaje***ty ból brzucha. Czy twardy jest tego nie wiem, bo nauczyłam się go nie dotykać. Jak pomyślę o tym, że znów prawdopodobnie wyląduję w szpitalu, to płakać mi się chce (bardziej z tego, że tym razem szybko mnie nie wypuszczą). Jedyny plus, że nie boli aż tak jak ostatnio. Wzięłam już jedną nospę, o 9 chce wziąć drugą i będę czekać na rozwój sytuacji 😌. Myślę, że jak wezmę co 4-5h tabletki to będzie okej a jak organizm mi pozwoli, to w razie wu spakuje znów torbę... Dziecko się rusza normalnie, nie liczyłam ruchów ale standardowo kopie od budzika męża, czyli 4:45 😅.
Szczerze, to nie wiem jak zniosę kolejną hospitalizację w ciągu miesiąca (zakładając najgorszy scenariusz). Rozumiem, że pacjentki wracają ale żeby aż tak? 🤦♀️
Najgorzej, że już na prawdę nie wiem co robię źle - unikam schodów i niepotrzebnego ruchu oraz stresu, nie dźwigam, wczoraj przeleżałam prawie cały dzień i tak codziennie 😌. Chodzę jedynie do WC 😐.
I jak sytuacja?👩❤️👨 29 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
11.2024- ZACZYNAMY PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
meggie94 to jest taki ból jak na okres, tylko, że bez skurczy, stały. Wycisza się po nospach i gdy leżę, jak wstaje to wszystko zaczyna się od nowa (nawet jak zmieniam boki). Rano bolało mnie mocno całe podbrzusze, nawet pachwiny (ten sam okresowy ból) a teraz tylko podbrzusze w samym dole, choć trochę promieniuje na lewą pachwinę 😌. Wzięłam drugą nospę o 8 i jest okej - oczywiście nadal leżę, minimum ruchu. Młody kopie 🙏, więc myślę, że u niego w porządku. Do prowadzącego nic jeszcze nie pisałam, w czwartek mi mówił, że jak coś to nospy brać ale jak nie przejdzie całkowicie to wieczorkiem napiszę SMS-a.
Tak rozkminiałam rano, że może chłopak rośnie i macica się też poszerza, tylko że w 1 trymestrze ten ból to była chwila a nie dzień.
I gdyby czop mi odpadł to też bym chyba zauważyła na bieliźnie? Kuźwa sama już nie wiem.
Teściowa mi jedzenie nosi, mega krępujące 😳.11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Ja po wizycie.
950g 💙
Tak jak myślałam szyjka się skróciła. Ale dalej jest ok. Bo 35mm. Cztery tygodnie temu była o cm dłuższa.
Mam brać dużo magnezu. Na moje twardnienia. I dostałam jakiś lek na zgagę.
Przetestuje i wam powiem czy działa.
Muszę też zrobić badanie krwi płodu, bo w pierwszej ciąży maialam konflikt grup pobocznych i wiozło się to z dużym problemem po porodzie. teraz spróbujemy temu zapobiedz.Angelaaaa, Ultra-Dżasta, meggie94, MamaTrójki, Sóweczka, Joanne, Olo323, MamaNl, Scandi-B, Kalli95 lubią tę wiadomość
-
Ultra-Dżasta wrote:meggie94 to jest taki ból jak na okres, tylko, że bez skurczy, stały. Wycisza się po nospach i gdy leżę, jak wstaje to wszystko zaczyna się od nowa (nawet jak zmieniam boki). Rano bolało mnie mocno całe podbrzusze, nawet pachwiny (ten sam okresowy ból) a teraz tylko podbrzusze w samym dole, choć trochę promieniuje na lewą pachwinę 😌. Wzięłam drugą nospę o 8 i jest okej - oczywiście nadal leżę, minimum ruchu. Młody kopie 🙏, więc myślę, że u niego w porządku. Do prowadzącego nic jeszcze nie pisałam, w czwartek mi mówił, że jak coś to nospy brać ale jak nie przejdzie całkowicie to wieczorkiem napiszę SMS-a.
Tak rozkminiałam rano, że może chłopak rośnie i macica się też poszerza, tylko że w 1 trymestrze ten ból to była chwila a nie dzień.
I gdyby czop mi odpadł to też bym chyba zauważyła na bieliźnie? Kuźwa sama już nie wiem.
Teściowa mi jedzenie nosi, mega krępujące 😳.
A widzisz to odwrotnie niż mam ja, ja w podbrzuszu odczuwam skurcze, ale takie bezbolesne, takie uczucie rozchodzenia się i twardnieje mi wtedy wszystko od pępka w dół… W I trymestrze miałam bóle jak na miesiączkę przez prawie cały czas, ale nie były bardzo mocne i wtedy lekarz mi mówił, że to normalne zwłaszcza, że miałam przed ciąża bardzo bolesne miesiączki. Dawaj znać co u Ciebie i jak się czujesz ✊🏻 -
U mnie też po dzisiejszej wizycie nadal szyjka dosyć krótka ( nie podał mi długości w mm). Mam unikać dźwigania, chodzenia wysoko po schodach i ogólnie się oszczędzać. Mały waży 1090g 😍
MamaTrójki, Sóweczka, Joanne, meggie94, Ultra-Dżasta, Angelaaaa, Olo323, MamaNl, Scandi-B, Kalli95 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyUltra-Dżasta wrote:Ja pitole, dziewczyny, znów zaczyna mi się zaje***ty ból brzucha. Czy twardy jest tego nie wiem, bo nauczyłam się go nie dotykać. Jak pomyślę o tym, że znów prawdopodobnie wyląduję w szpitalu, to płakać mi się chce (bardziej z tego, że tym razem szybko mnie nie wypuszczą). Jedyny plus, że nie boli aż tak jak ostatnio. Wzięłam już jedną nospę, o 9 chce wziąć drugą i będę czekać na rozwój sytuacji 😌. Myślę, że jak wezmę co 4-5h tabletki to będzie okej a jak organizm mi pozwoli, to w razie wu spakuje znów torbę... Dziecko się rusza normalnie, nie liczyłam ruchów ale standardowo kopie od budzika męża, czyli 4:45 😅.
Szczerze, to nie wiem jak zniosę kolejną hospitalizację w ciągu miesiąca (zakładając najgorszy scenariusz). Rozumiem, że pacjentki wracają ale żeby aż tak? 🤦♀️
Najgorzej, że już na prawdę nie wiem co robię źle - unikam schodów i niepotrzebnego ruchu oraz stresu, nie dźwigam, wczoraj przeleżałam prawie cały dzień i tak codziennie 😌. Chodzę jedynie do WC 😐.
I jak sytuacja??? Przeszło??
-
nick nieaktualnykid_aa wrote:Dziewczyny! Jaki kupujecie śpiworek do spania?
Bo kupiła na wyprzedaży w h&m i niby ma 2.0 TOG ale wydaje mi się cienki jak na zimę. Z jakich firm kupujecie te zimowe śpiworki do spania?
Mh kupiliśmy ten i jest superowy
https://mojswiatdziecka.pl/pl/p/BABYMAM-spiworek-do-wozka-sanek-gondoli-premium/3134kid_aa lubi tę wiadomość