LISTOPAD 2022 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Anita2022 wrote:Hej dziewczyny! Przepraszam, ze tak długo się nie odzywałam, ale dużo się u mnie działo i nie byłam w stanie pisać. Moja świnka morska zachorowała, diagnoza: chłoniak. Załamaliśmy się, ale po rozmowie z onkologiem i pierwszej radioterapii mamy iskierkę nadziei na dłuższe życie. Przez miesiąc dokarmiałam małego strzykawka co 2 godziny, a ze opornie to szło to zajmowało mi to pół godziny nawet w nocy. Przez ten stres, płacz i zmęczenie moja odporność bardzo spadła i znowu pojawiła się jakaś bakteria w moczu. Na szczęście świnka zaczęła sama jeść i bawić się z bratem wiec jestem już spokojna, od 3 dni przesypiam całe noce.
Wczoraj byłam u lekarza dziecko w 27t5d wazy 1153 gram. Oczywiście zdjęcie nie bardzo wyszło bo mały akrobata zarzucił sobie nogi i ręce na głowę 🤣 ja jak byłam mała i piłam z butelki to kręciłam sobie włosy i nogami trzymałam butelkę, wiec wiemy po kim taki wygimnastykowany 😆
Ogólnie większość ubranek już mam muszę tylko dokupić kilka pajaców, ostatnio tez zamówiłam wanienkę, pieluchy, kokon, rożek a dziś zamówiliśmy wózek i fotelik z bazą.
Powoli zabieramy się za odmalowanie pokoiku i dalej będę zamawiać rzeczy.
Wspolczuje stresow 😧 Fajnie slyszec ze maluszek jest w tak swietnej formie 😄👍Anita2022, Joanne lubią tę wiadomość
-
Decemberry wrote:Któraś z Was pisała, że boi się używać detektora tętna - nie ma się czego bać. Mi ten sprzęt daje mega poczucie pewności i luzu. Bardzo trudno pomylić tętno dziecka ze swoim, w końcu jest znacznie wyższe. Tyle się nasłuchałam od niektórych ludzi, że można się mylić, że to daje stres niepotrzebny, a po prawdzie mi to tylko dało spokój. Nawet wczoraj sobie go osłuchiwaliśmy. Ta świadomość, że serduszko miarowo bije jest kojąca
3 usg w czasie ciąży w Holandii, to podobnie jak w Polsce, gdy się prowadzi ciążę na NFZ, dobrze mówię? Ja sobie nie wyobrażam prowadzić ciąży na kijowym sprzęcie publicznych placówek, ale domyślam się, że gdzieniegdzie jest lepiej
Ale szczerze, nie wierzyłabym w umiejętności położnych w odczytywaniu usg, bez kitu. Radiologia to jest mega ciężki odłam medycyny, nie od parady lekarze robiący połówkowe itd powinni być w tej fundacji wpisani, żeby było wiadomo, że są legitni.
Holandia wydaje się stanem umysłu, podziwiam dziewczyny, że bez stresu dajecie radę tam ciążę prowadzić.
Ja na pewno byłam jedną z tych, która tak pisała Teraz kiedy bobo już takie duże na pewno nie jest to trudne żeby wyłapać tetno, mówiłam o tym kiedy nasze dzieci w brzuszkach były jeszcze bardzo malutkie, że mi osobiście więcej to by stresu przyniosło. Teraz tym bardziej nie czuje takiej potrzeby, bo doskonale czuje ruchy Młodej i to mnie uspokaja 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2022, 07:23
-
Sóweczka wrote:A co do porodów to wiecie już mniej więcej planowane kiedy będziecie miały?? My wiemy, że na koniec października
Mi planuje USG, wg niego 13.11 i data powtarza się co wizytę 😂. Na razie skupiam się na tym, by wytrzymać do 37 tygodnia (26 październik) a później to mi jest już wszystko jedno 😉. Na pewno jak będzie ustawiony pośladkowo, to będę chcieć go obrócić, bo mimo wszystko chciałabym spróbować rodzić naturalnie ☺.
Olo323 lubi tę wiadomość
11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Mój lekarz w ogóle nie porusza tematu porodu. Narazie wizyty i badania zgodnie z karta ciąży. Mnie wydaje się to jeszcze takie odległe. Ja też nie lubię planować co będzie bo prawda taka, ze życie samo pokaże. Co z tego, że ja sobie zaplanuję poród naturalny jak okaże się, że jednak będą wskazania do cesarki. Może mój lekarz po prostu taki mało wylewny i bardziej skupia się na tym co tu i teraz. Nie wrozy co będzie np. za 4 tygodnie.
Ultra-Dżasta, Tony lubią tę wiadomość
-
To nie położna wykonuję usg ale nie muszę umawiać się nigdzie dodatkowo tylko wykonywane jest u nich na lokalizacji. Mają naprawdę dobry sprzęt bo jak byłam u swojej ginekolog w Polsce w małym miasteczku to dziwiłam się że cokolwiek widzi na tak marnej jakości sprzęcie, serio. Różnica była widziana gołym okiem nawet dla takiego laika jak ja.
Co chodzi o prowadzenie ciąży to skoro nie mam wyjscia to co zrobię 😉 ale szczerze mówiąc miałam taki etap że chciałam się spakować i jechać do Torunia i tam prowadzić ciążę i rodzić w polskim szpitalu ale pomyślałam że jak zaczną panikować z covidem to może lepiej zostać tutaj.
Podczas całej tej covidowej paniki tutaj można było normalnie do lekarza pójść jeśli coś się działo a w Polsce znam takie przypadki że włos na głowie się jeży, nawet ojciec mojej przyjaciółki zmarł z powodu utrudnionego dostępu do lekarza. Po śmierci w karcie wpisane covid oczywiście.
Tak więc z pewnych powodów wolę zostać tutaj, z innych to co rusz mam myśl że pieprzę to wszystko, pakuje się i wracam. Ogólnie to bardzo chcę wrócić ale przaz tą sytuację w naszym kraju zwyczajnie boję się. Mamy plan wrócić za dwa lata ale któż to wie. Ja prawie od pięciu lat mowie ze jeszcze dwa lata 😅 -
nick nieaktualnyJoanne wrote:To nie położna wykonuję usg ale nie muszę umawiać się nigdzie dodatkowo tylko wykonywane jest u nich na lokalizacji. Mają naprawdę dobry sprzęt bo jak byłam u swojej ginekolog w Polsce w małym miasteczku to dziwiłam się że cokolwiek widzi na tak marnej jakości sprzęcie, serio. Różnica była widziana gołym okiem nawet dla takiego laika jak ja.
Co chodzi o prowadzenie ciąży to skoro nie mam wyjscia to co zrobię 😉 ale szczerze mówiąc miałam taki etap że chciałam się spakować i jechać do Torunia i tam prowadzić ciążę i rodzić w polskim szpitalu ale pomyślałam że jak zaczną panikować z covidem to może lepiej zostać tutaj.
Podczas całej tej covidowej paniki tutaj można było normalnie do lekarza pójść jeśli coś się działo a w Polsce znam takie przypadki że włos na głowie się jeży, nawet ojciec mojej przyjaciółki zmarł z powodu utrudnionego dostępu do lekarza. Po śmierci w karcie wpisane covid oczywiście.
Tak więc z pewnych powodów wolę zostać tutaj, z innych to co rusz mam myśl że pieprzę to wszystko, pakuje się i wracam. Ogólnie to bardzo chcę wrócić ale przaz tą sytuację w naszym kraju zwyczajnie boję się. Mamy plan wrócić za dwa lata ale któż to wie. Ja prawie od pięciu lat mowie ze jeszcze dwa lata 😅
Ja mam nadzieję, że rządzący nauczą się na błędach i więcej takiego debilizmu nie wprowadzą jak te zakazy i ograniczenia
Ja cały czas ufam Bogu, że będzie z nami dobrze i żadnych maseczek nie nosiliśmy i nie izolowalismy się ani dzieci i dzieki Niemu wszystko jest dobrze 😊
Przeszliśmy covid 2 razy i żyjemy i mamy się świetnie 😁
A macie gdzie mieszkać tu w PL czy startujeciebod 0??
-
nick nieaktualnyJeju znowu gorąco 🔥🏜️🌞
Dziś M wyjeżdża, więc znowu 3 tyg sama z dziećmi, a za 2 tyg szkoła 😁
To się zacznie znowu u starszego, że po co się uczyć 🙆, a on teraz do 8 klasy i tłumaczę mu, że jak chce się dostać do Szczecina do szkoły to musi się ogarnąć 🤦
Małe dzieci mały problem, duże dzieci duży problem 🤣 -
Mamy gdzie mieszkać. Ja mam dom rodzinny do remontu na wsi, on ma mieszkanie w Toruniu. Chcielibyśmy u mnie na wsi bo ja tęsknię za wiejskim życiem i własnym ogrodem i sadem, w mieście czuję się jak w klatce zamknięta w bloku, ale jego rodzice mieszkają w Toruniu i będziemy mieli do nich ok 550 km. Trochę dużo. To jedynak więc też inna sytuacja. Zobaczymy za te dwa lata jak będzie wyglądała sytuacja w Polsce i wtedy zdecydujemy gdzie zamieszkamy.
-
nick nieaktualnyJoanne wrote:Mamy gdzie mieszkać. Ja mam dom rodzinny do remontu na wsi, on ma mieszkanie w Toruniu. Chcielibyśmy u mnie na wsi bo ja tęsknię za wiejskim życiem i własnym ogrodem i sadem, w mieście czuję się jak w klatce zamknięta w bloku, ale jego rodzice mieszkają w Toruniu i będziemy mieli do nich ok 550 km. Trochę dużo. To jedynak więc też inna sytuacja. Zobaczymy za te dwa lata jak będzie wyglądała sytuacja w Polsce i wtedy zdecydujemy gdzie zamieszkamy.
Życie na wsi to inna bajka
My się przeprowadziliśmy na wieś ponad 6 lat temu ze Szczecina i jest nam tu bardzo dobrze
Życie wolniej się toczy, spokój, błogość... Kombajny i wiejskie zapachy- ech.. sama rozkosz
Uwielbiam to
Jak jadę do Szczecina to wracam zmęczona.
Joanne lubi tę wiadomość
-
Ja osobiście jestem wielką fanką covidowych obostrzeń, zresztą cały czas na zewnątrz chodzimy w maskach. Jedyny wyjątek jest, gdy idziemy na spacer z psiakami, mało kogo mijamy. Covid przeszłam raz, przed szczepieniami, myślałam, że umrę. Powikłania ciągnęły się bardzo długo, miałam zaniki pamięci, luki w słownictwie, kaszel. Nie chcę tego przeżywać raz jeszcze, więc dmuchamy na zimne.
Będziecie się szczepić na gruźlicę?Baby G. Już z nami 🥰 16.11.22, 54 cm Szczęścia ❤️✨
15.03 - beta 26.7
17.03 - beta 73.9
23.03 - beta 1379.6 !
Maleństwo rozwija się idealnie
07.07.22 - 320g mężczyzny
24.07 - 540g
29.08 - 1146g
22.09 - 1669g
19.10 - 2450g
4.11 - 2930g -
Ja znowu jestem ich ogromną przeciwniczką 🙈😅 I strasznie boje się tego, że ten cyrk wróci na jesień, a naprawdę nie chciałabym żeby nas znowu pozamykali, możliwość odwiedzin w szpitalu, bycia męża przy rodzącej to dla mnie mega ważne… Na razie u nas w szpitalu w mieście mają totalnie w pompie maseczki, nikt ich tam nie nosi :p U mojego gin w prywatnym gabinecie tak samo.
kid_aa, Angelaaaa, Olo323 lubią tę wiadomość
-
meggie94 wrote:Ja znowu jestem ich ogromną przeciwniczką 🙈😅 I strasznie boje się tego, że ten cyrk wróci na jesień, a naprawdę nie chciałabym żeby nas znowu pozamykali, możliwość odwiedzin w szpitalu, bycia męża przy rodzącej to dla mnie mega ważne… Na razie u nas w szpitalu w mieście mają totalnie w pompie maseczki, nikt ich tam nie nosi :p U mojego gin w prywatnym gabinecie tak samo.
Również mam takie zdanie.. tym bardziej wkurza mnie że w lato można powiedzieć że covid nie istnieje.. a na jesień cyrki się zaczną.. córka teraz była bardzo chora miała gorączkę po 39.5 raz byliśmy u lekarza a potem w szpitalu myślicie że ktoś jej robił test na covid ? 😅 Myślę że jak to byłby wrzesień lub dalej to od razu test albo covid przypisany 🙈🙈Olo323 lubi tę wiadomość
Maja 06.05.21r ❤️
Alicja 19.11.22r.❤️
-
nick nieaktualnymeggie94 wrote:Ja znowu jestem ich ogromną przeciwniczką 🙈😅 I strasznie boje się tego, że ten cyrk wróci na jesień, a naprawdę nie chciałabym żeby nas znowu pozamykali, możliwość odwiedzin w szpitalu, bycia męża przy rodzącej to dla mnie mega ważne… Na razie u nas w szpitalu w mieście mają totalnie w pompie maseczki, nikt ich tam nie nosi :p U mojego gin w prywatnym gabinecie tak samo.
Ja też jestem przeciwniczką, ale jeżeli ktoś chce chodzić w maseczce to proszę bardzo
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNosia wrote:Współczuję, u nas się już trochę skończył sezon na przetwory. Co miałysmy zrobić to zrobione
Nam na szczęście Bóg tak błogosławi plonami, że cały czas robimy i dzielumy innych. Sąsiedzi i znajomi niestety słabo w rym roku z plonami, a u nas są 😊
No tak mi się nie chceeeee....
-
Witajcie po weekendowo
Wczoraj zaczęłam ściągać wszystkie ciuchy po wnuku powiem wam masakra plus to co dokupilam możemy mieć 10 raczki 😂😂😂😂
A mam wrażenie ze to jeszcze nie wszystkie ubranka 😅😂
A nowych rzeczy tez cała masa także wychodzi na to ze do rozmiaru 80 mam zakaz zakupów 😂😂😂
Jedynie chyba muszę jakieś czapeczki dokupić a ubranek będzie aż nadto
Muszę pozbyć się tych ciuchów jakie sprzedaje i zacząć myśleć o komodzie itp
Ciagle mam wrażenie ze mały się może dużo wcześniej urodzić
Wczoraj i ja na nospa bo przy całym weekendzie porządkowym brzuch był jak kamień ale bardziej góra jakby moja oponka niż dół ale Znów dół mnie dość mocno ciągnął ….Scandi-B lubi tę wiadomość