LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Niaha wrote:Z tym karmieniem to też ciągle kombinuję, jak to zrobić, żeby było najmniej boleśnie, szybko i dobrze dla młodego.
Aktualnie mam taki schemat:
- femaltikier na pobudzenie laktacji (3 razy dziennie zgodnie z rekomendacjami położnych ze szpitala)
- dużo napojów (niekoniecznie wody, z tym mam największy problem, bo aż tak to mi się pić nie chce)
Zawsze: najpierw zmiana pieluszki, potem karmienie, a następnie odbijanie (przez 15 minut próba odbicia, jak się nie uda kładziemy go na bok i jeszcze obserwujemy - tak poleciła położna)
- Karmienie co 1-3h w dzień (czyli od 6:00 do 23:00), karmię tylko piersią i po każdym takim karmieniu (o ile mam taką możliwość) odciagam pokarm w systemie 7-5-3.
(System 7-5-3 jest polecany do pobudzenia laktacji, chodzi w nim o to, że po karmieniu najpierw odciagamy mleko przez 7 min z jednej piersi, potem 7 minut z drugiej, następnie 5 minut i 3 minuty. W sumie wychodzi 15 minut na pierś)
- W nocy (23:00-6:00) podaję mu z butelki (Avent - bo ma najmniejszy przepływ) moje wcześniej odciągnięte mleko - 60ml. I też ponownie odciagam mleko w czasie jego karmienia. Młody jest najedzony, szybko idzie spać i ja też mam więcej snu.
- od 19/20 do 23, próbujemy wymusić u niego jak najwięcej aktywności, chodzi o to, żeby go zmęczyć. Więcej czasu jest wtedy na rękach + ogląda książeczkę (czarno białą) + jest głośno w domu i co tam nam jeszcze do głowy przyjdzie.
- W kryzysowych sytuacjach, gdy jest dużo płaczu nie wiadomo o co chodzi (pieluszka czysta, a młody nakarmiony i odbity) to puszczamy suszarkę do włosów. Zazwyczaj działa, czasami wspomagamy się też noszeniem na rękach, a czasami potrzebuje zasnąć na naszym brzuszku.
Pewnie jeszcze kilka razy nam się ten schemat zmieni, no ale na razie się sprawdza. Dzisiaj przespałam jakieś 5 godzin z dwoma przerwami 💪
Femaltiker piję dwa razy dziennie bo tak jest na opakowaniu, ale może w takim razie zwiększę. Zamówiłam też bocianka. U nas jest ten problem że on po prostu w ciągu dnia praktycznie nie śpi. Odciągam sama ale jak mi się uda 2-3 razy to cud a to za mało żeby go dokarmiać tylko moim. Położna wyliczyła że przy każdym posiłku powinien mi zjeść 75 ml. -
Niaha u nas zaś odkurzacz wchodzi 😅 i przy okazji posprzątane, a malutka śpi sobie jak aniołek ❤
Jenny93, Niaha lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny współczuję tych problemów z laktacją ja mam w drugą stronę - leje się ze mnie jak z kranu, potrafię w nocy się obudzić zmarznięta z mokrą koszulką 🙈
Wymieniłam lejki z Neno na większe, wydaje mi się, że więcej pokarmu odciągnęłam ale może to być kwestia tego, że miałam więcej po nocy. Za to dalej nie polecam Neno, komfort zerowy. Myślę nas tym muszlowym, boje się tylko, że u mnie się nie sprawdzi przez duże piersi, a koszt nie mały... -
Powiem Wam dziewczyny, że tak czytam o Waszych problemach z karmieniem i trochę zaczynam się martwić jak to ogarnę po porodzie 🙈 to jest dla mnie taka czarna magia! Jakbym czytała fizykę kwantową 😂 bardzo Wam współczuję 🫣 mam nadzieję, że wszystko się szybko unormuje. Jak macie jakieś rady odnośnie tych tematów to chętnie przyjmę wszystko co się da 😅
Bibi24 lubi tę wiadomość
-
Waflut wrote:Powiem Wam dziewczyny, że tak czytam o Waszych problemach z karmieniem i trochę zaczynam się martwić jak to ogarnę po porodzie 🙈 to jest dla mnie taka czarna magia! Jakbym czytała fizykę kwantową 😂 bardzo Wam współczuję 🫣 mam nadzieję, że wszystko się szybko unormuje. Jak macie jakieś rady odnośnie tych tematów to chętnie przyjmę wszystko co się da 😅
Ja mam jedną. Na nic się nie nastawiaj. Ja zrobiłem ten błąd, a od początku nic nie szło po mojej myśli. Od porodu nie było chyba dnia żebym nie płakała i nie mówiła nie dam rady. Później patrzę na te malutkie rączki i oczka i mówię sobie ogarnij się. Walcz. I tak e kółko. Raz walczę z laktacją, raz ze sobąWaflut, Czarna Dalia, Niaha, Bibi24 lubią tę wiadomość
-
Jenny93 wrote:Ja mam jedną. Na nic się nie nastawiaj. Ja zrobiłem ten błąd, a od początku nic nie szło po mojej myśli. Od porodu nie było chyba dnia żebym nie płakała i nie mówiła nie dam rady. Później patrzę na te malutkie rączki i oczka i mówię sobie ogarnij się. Walcz. I tak e kółko. Raz walczę z laktacją, raz ze sobą
Właśnie ja bardzo próbowałam nie nastawiać się ani na kp ani na mm jeśli chodzi o samo karmienie (szczególnie że mam CC i wiem, że wtedy bywa różnie z rozkręceniem laktacji). Ale na szkole rodzenia jest taki nacisk na kp, 2h położna poświęcała na ten temat, opowiadała różne historie, że mnie to wręcz zasmuciło i wywołało takie poczucie winy, że jeśli nie będę karmić piersią, to w zasadzie będę złą matką. Staram się z tego teraz wyjść, szczególnie że poród już naprawdę niedługo, ale ciężko jest.... -
Waflut wrote:Powiem Wam dziewczyny, że tak czytam o Waszych problemach z karmieniem i trochę zaczynam się martwić jak to ogarnę po porodzie 🙈 to jest dla mnie taka czarna magia! Jakbym czytała fizykę kwantową 😂 bardzo Wam współczuję 🫣 mam nadzieję, że wszystko się szybko unormuje. Jak macie jakieś rady odnośnie tych tematów to chętnie przyjmę wszystko co się da 😅
Moja rada to: laktator muszlowy (żałuję że kupiłam pojedynczy, teraz przy dokupieniu drugiego przeplace), kolektory muszlowe, fermaltikier, w razie kryzysu kilka buteleczek gotowego mleka mm. Do tego cierpliwość i regularność.
A co najważniejsze, uzmysłowienie sobie, że MM nie jest złe!
Jak kp czy kpi nie jest dla nas, to naprawdę bez żalu przestawmy bobasa na mm.Elasure lubi tę wiadomość
-
A ja jeszcze dodam ku pokrzepieniu serc - laktacja się normuje po jakimś czasie, nie ma już bolesnych sutków, wylewów z drugiej piersi itd. karmienie kilkumiesięcznego dziecka jest naprawdę fajne, on też ogarnia jak jeść, karmi się rzadziej. Także te walki i początkowe nerwy później się opłacają 😊
Kofinka, Elasure, MonReve96 lubią tę wiadomość
-
Czarna Dalia wrote:Właśnie ja bardzo próbowałam nie nastawiać się ani na kp ani na mm jeśli chodzi o samo karmienie (szczególnie że mam CC i wiem, że wtedy bywa różnie z rozkręceniem laktacji). Ale na szkole rodzenia jest taki nacisk na kp, 2h położna poświęcała na ten temat, opowiadała różne historie, że mnie to wręcz zasmuciło i wywołało takie poczucie winy, że jeśli nie będę karmić piersią, to w zasadzie będę złą matką. Staram się z tego teraz wyjść, szczególnie że poród już naprawdę niedługo, ale ciężko jest....
Ta szkoła rodzenia (a przynajmniej prowadząca) powinna trafić na jakąś czarną listę 😑
Nie ma nic złego w mm, kpi, kp. Tak samo moim zdaniem powinien być wybór przy sn czy CC, a często słyszy się o straszeniu CC, a wybielaniu sn.
Wkurza mnie takie demonizowanie jenego nad drugie 😠
Elasure, Bruised, ankam94, Czarna Dalia lubią tę wiadomość
-
Czarna Dalia wrote:Właśnie ja bardzo próbowałam nie nastawiać się ani na kp ani na mm jeśli chodzi o samo karmienie (szczególnie że mam CC i wiem, że wtedy bywa różnie z rozkręceniem laktacji). Ale na szkole rodzenia jest taki nacisk na kp, 2h położna poświęcała na ten temat, opowiadała różne historie, że mnie to wręcz zasmuciło i wywołało takie poczucie winy, że jeśli nie będę karmić piersią, to w zasadzie będę złą matką. Staram się z tego teraz wyjść, szczególnie że poród już naprawdę niedługo, ale ciężko jest....
Pewnie warto spróbować sił, ale nie bierz tego do głowy. Nie każda matka może lub chce karmić piersią. Nie warto kogokolwiek wprowadzać w poczucie winy. To i tak dla nas trudny okres, nie dorzucajmy sobie dodatkowo stresu i nie pozwólmy na to innym. Dzieci będą się rozwijać i rosnąć zarówno na mleku matki jak i modyfikowanym. Natomiast mama sfrustrowana, przygnębiona, nieszczęśliwa...
Myślę, że najważniejszą zasadą, o której zapominają to:
SZCZĘŚLIWA MATKA TO SZCZĘŚLIWE DZIECKOWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada, 12:37
Niaha, Elasure, Bibi24, Czarna Dalia, juss92, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny bo ja już nie wiem, a to moje drugie dziecko... Czy Wasze maluszki też tyle śpią? 🙈 Ja wiem, że noworodki dużo śpią, ale mam wrażenie że Maks nic innego nie robi 🙈 mój pierworodny był bardzo wymagający w obsłudze i nie wiem czy mam po prostu zupełnie inne dziecko czy coś jest nie tak...
-
miska122 wrote:Dziewczyny bo ja już nie wiem, a to moje drugie dziecko... Czy Wasze maluszki też tyle śpią? 🙈 Ja wiem, że noworodki dużo śpią, ale mam wrażenie że Maks nic innego nie robi 🙈 mój pierworodny był bardzo wymagający w obsłudze i nie wiem czy mam po prostu zupełnie inne dziecko czy coś jest nie tak...Starania od marca 2016
PICSI nr 1 - 3 zarodki, 3 nieudane transfery
PICSI nr 2 - 6 śnieżynek, 3 nieudane transfery
PICSI nr 3 - ❄❄❄
27.08.20 - 3.1.1.
5dpt - beta-HCG 25,8; 7dpt - 71; 11dpt - 669; 15dpt - 5420; 18dpt - 14301, 19dpt - USG - 1,5mm szczęścia, 30dpt
Bobas 1: 04.2021
7.03.24 ETM 3.1.1.
beta-HCG 5dpt - 18,37; 7dpt - 68,32; 9dpt - 68,82; 12dpt - 666,15; 15dpt - 2864
-
Waflut wrote:Powiem Wam dziewczyny, że tak czytam o Waszych problemach z karmieniem i trochę zaczynam się martwić jak to ogarnę po porodzie 🙈 to jest dla mnie taka czarna magia! Jakbym czytała fizykę kwantową 😂 bardzo Wam współczuję 🫣 mam nadzieję, że wszystko się szybko unormuje. Jak macie jakieś rady odnośnie tych tematów to chętnie przyjmę wszystko co się da 😅
Ja ze Starszą byłam bardzo nastawiona na kp, walczyłam o laktację prawie 4 miesiące, a z perspektywy czasu widzę, że dla mojej psychiki warto było wcześniej przejść na mm. Ale wtedy wydawało mi się, że odpuszczenie kp to będzie taka moja porażka, że powinnam się bardziej postarać i takie tam. Teraz wiem, że to 💩 prawda i mam zamiar być już mądrzejsza, o ile hormony mi w głowie nie namieszają.Starania od marca 2016
PICSI nr 1 - 3 zarodki, 3 nieudane transfery
PICSI nr 2 - 6 śnieżynek, 3 nieudane transfery
PICSI nr 3 - ❄❄❄
27.08.20 - 3.1.1.
5dpt - beta-HCG 25,8; 7dpt - 71; 11dpt - 669; 15dpt - 5420; 18dpt - 14301, 19dpt - USG - 1,5mm szczęścia, 30dpt
Bobas 1: 04.2021
7.03.24 ETM 3.1.1.
beta-HCG 5dpt - 18,37; 7dpt - 68,32; 9dpt - 68,82; 12dpt - 666,15; 15dpt - 2864
-
Czarna Dalia wrote:Właśnie ja bardzo próbowałam nie nastawiać się ani na kp ani na mm jeśli chodzi o samo karmienie (szczególnie że mam CC i wiem, że wtedy bywa różnie z rozkręceniem laktacji). Ale na szkole rodzenia jest taki nacisk na kp, 2h położna poświęcała na ten temat, opowiadała różne historie, że mnie to wręcz zasmuciło i wywołało takie poczucie winy, że jeśli nie będę karmić piersią, to w zasadzie będę złą matką. Staram się z tego teraz wyjść, szczególnie że poród już naprawdę niedługo, ale ciężko jest....
U mnie też skończyło się CC i podobna historia ze szkołą rodzenia. Nie potrafię teraz sobie psychicznie z tym poradzić że stracę tę bliskość z nim podczas karmienia. Laktację rozkręciłam ale nie na tyle żeby tego mleka wystarczało mu na najedzenie się 😭😭😭 -
miska122 wrote:Dziewczyny bo ja już nie wiem, a to moje drugie dziecko... Czy Wasze maluszki też tyle śpią? 🙈 Ja wiem, że noworodki dużo śpią, ale mam wrażenie że Maks nic innego nie robi 🙈 mój pierworodny był bardzo wymagający w obsłudze i nie wiem czy mam po prostu zupełnie inne dziecko czy coś jest nie tak...
Nasz nie śpi w dzień praktycznie wcale 🙈 więc zazdroszczę -
Bruised wrote:Nieważne czy kp, kpi, mm, najważniejsze, żeby dziecko było najedzone.
Ja ze Starszą byłam bardzo nastawiona na kp, walczyłam o laktację prawie 4 miesiące, a z perspektywy czasu widzę, że dla mojej psychiki warto było wcześniej przejść na mm. Ale wtedy wydawało mi się, że odpuszczenie kp to będzie taka moja porażka, że powinnam się bardziej postarać i takie tam. Teraz wiem, że to 💩 prawda i mam zamiar być już mądrzejsza, o ile hormony mi w głowie nie namieszają.
Jezu jakbym o sobie czytała. Karmię go, on płacze bo mało mleka i jeszcze nie może dobrze chwycić bo małe cycki i wolno leci. Ja płaczę razem z nim bo dziecko głodne. Idę grzać swoje odciągnięte albo mm. Karmienie zamiast trwać pół godziny to u nas się rozciąga praktycznie do drugiego bo ciągle dokarmiam i dokarmiam -
Waflut wrote:Powiem Wam dziewczyny, że tak czytam o Waszych problemach z karmieniem i trochę zaczynam się martwić jak to ogarnę po porodzie 🙈 to jest dla mnie taka czarna magia! Jakbym czytała fizykę kwantową 😂 bardzo Wam współczuję 🫣 mam nadzieję, że wszystko się szybko unormuje. Jak macie jakieś rady odnośnie tych tematów to chętnie przyjmę wszystko co się da 😅
-
Jenny93 wrote:Jezu jakbym o sobie czytała. Karmię go, on płacze bo mało mleka i jeszcze nie może dobrze chwycić bo małe cycki i wolno leci. Ja płaczę razem z nim bo dziecko głodne. Idę grzać swoje odciągnięte albo mm. Karmienie zamiast trwać pół godziny to u nas się rozciąga praktycznie do drugiego bo ciągle dokarmiam i dokarmiamStarania od marca 2016
PICSI nr 1 - 3 zarodki, 3 nieudane transfery
PICSI nr 2 - 6 śnieżynek, 3 nieudane transfery
PICSI nr 3 - ❄❄❄
27.08.20 - 3.1.1.
5dpt - beta-HCG 25,8; 7dpt - 71; 11dpt - 669; 15dpt - 5420; 18dpt - 14301, 19dpt - USG - 1,5mm szczęścia, 30dpt
Bobas 1: 04.2021
7.03.24 ETM 3.1.1.
beta-HCG 5dpt - 18,37; 7dpt - 68,32; 9dpt - 68,82; 12dpt - 666,15; 15dpt - 2864
-
Bruised wrote:Współczuję. Pamiętam to. Wiecznie karmienie, odciąganie laktatorem, mycie, sterylizacja sprzętu, ledwo skończyłam, a znów karuzela od nowa. Zastanów się czy jeszcze masz na to siłę, czy w ogóle chcesz. Ale Ty sama, nie położna, mąż, teściowa czy ktokolwiek inny, tylko Ty. Bo to na Tobie się potem odbijają konsekwencje.
Dokładnie tak jak opisujesz. Nie zdążę tego umyć i wysterylizować a zaraz kolejne karmienie. Bardzo chciałabym karmić piersią. Czuję jakbym ponosiła kolejną porażkę w życiu. Jakbym zawiodła małego i samą siebie