Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas karuzela przydała się na samym początku, jak maluchy zaczęły już cokolwiek dostrzegać. Przy usypianiu pomagały melodyjki, ale też co sprzęt to inne. Ja kupiłam dwie różne i w jednej fajne przyjemne, delikatne A w drugiej to jakbym w cyrku byla i ona głównie w dzień pracowala. Ale jak maluchy zaczynały wstawać przy barierkach to koniec zabawy bo próbowały się na niej wieszać.
Może nie bajer ale rzecz potrzebna to poduszka pod materac taka unoszaca ale można i segregator.
Co do ochraniaczy na łóżeczko, czytałam różne opinie i się nie zdecydowałam. Żałuję. Jak maluchy zaczynają się przekręcac to non stop głowami w szczebelki i ja robiłam z tego co miałam w domu. Ale teraz kupię, może nie założę od razu no musi być przepływ powietrza, ale jak zaczną się kręcić to obowiązkowo.
Niania? To zależy kto jak ma w planach. Moje 1,5 roku i dalej śpią z nami. Ale jak przeniesiemy się do nowego domu to obowiązkowo.
Pościel? Ja miałam ale nie po to żeby nią przykrywac. Kupiłam komplety w Lidlu, tam są płaskie poduszki k na nich głównie karmilam bo i jedno i drugie strasznie mk się pocilo przy jedzeniu. A koldra była na materacu i na niej spali. Nie zjeżdżali mi z w dół bo oboje spali na początku w jednym łóżku. Jedyne co to mam ogrom kocykow, jedne są do spania, inne do tulenia. Jeszcze inne ciagane po podłodze.a no i musi być z jeden wyjściowy.
Co do rzrczy aptecznych, tylko sól fizjologiczna i świetlik. Chyba że ktoś mieszka na krańcu świata że nie ma apteki na osiedlu to paracetamol czopki, delicol i bobotic forte na kolki, patyczki kosmetyczne j waciki. A z kosmetycznych to ja na początku używałam emolientu mimo że opinie są różne. Ale może z miesiąc. Miałam żel do kąpieli Hipp którego używam do dzisiaj i już rzygam tym zapachem ale jest najlepszy. A do smarowania ciała olej kokosowy. Chyba że miałam pobyt w szpitalu to oliwka Hipp. Na ciemieniuche też rylko oliwka i olej kokosowy. Wiadomo że szczotka to czesania po kąpieli, grzebień żeby wyczesac ciemieniuche, nożyczki u nas sprawdziły się tylko baby ono, żadne cążki.
Zbędnym gadżetem była falnelowa narzuta na przewijak. Młody sikal sikawka A czasem kleksa puscil i z przewijaka to hyc i się zmyje A to dziadostwo od razu do prania. No i ja podkladalam tetrowki. Co do nich to kupiłam 10 mniejszych i 10 większych. I uważam że lepiej większe bo latem można nimi przykryć. Muslinowych i bambusowych nie probowalam. Są takie malutkie ręczniki, ja dostałam i w sumie nie wiem do czego miały służyć więc ja kladlam pod brodę przy karmieniu albo jak się ulalo przy odbijaniu ale uważam że zbędny gadzet chyba że jedno dwa na wyjście do torby. Mam parę szt pieluch falnelowych, w sumie też dobre zamiennie z tetra.
Bujaki mieliśmy ale jak młodzież zaczęła siadac to przestały pełnić funkcję bo chcieli z nichbwyskoczyc. Ale przyznam że przy synku się sprawdziło bo jak głodny A ja nie zdążyłam ściągnąć mleka to w bujak i miałam te 15 min spokojJastin76 lubi tę wiadomość
-
Ooo tak. Pieluchy tetrowe u mnie akurat szły na potęgę. Mam chyba że 20 i myślę czy jeszcze nie dokupić. Co do poduszek pod materac, czyli tych przeciwko ulaniu to jestem sceptycznie nastawiona. Ja po prostu ukladalam młodego raz na jeden, raz na drugi boczek. Jak się przytrafil katar to po prostu na ten czas podkladalam coś (zazwyczaj książki) pod nogi łóżeczka żeby był równomiernie podniesiony. Ale ja to z tej szkoły co dzieci mają leżeć na płskim i tyle, bez żadnych poduszek, ogranicznikow itp. U nas też nie było i nie będzie ochraniaczy. Z ręką na sercu mówię że wolę jak dziecię wtula buzię w twarde szczebelki niż w kawałek materiału który ogranicza mu dostęp do powietrza. A zdarzało się że Jasiek odwrócił się w nocy na brzuch, ale nie potrafił jeszcze obrócić się na plecy samodzielnie. Zawsze budził mnie wtedy jego płacz i mogłam mu pomóc, ale gdyby płakał wtulony do czegoś (kiedyś tak płakał w kawałek kocyka) to już mogłoby mnie to nie obudzić bo materiał tlumilby dźwięk... Także ja jestem z tych co wola mieć obite dziecko, ale bez ograniczenia powietrza.
Jastin76 lubi tę wiadomość
-
Zimowa stokrotka, tak tak. Ja mam na myśli ochraniacze jak już dzieci zaczynają siadać. Bo u mnie głównie poobijani od prób siadania. Co do tych poduszek, U mnie synek strasznie ulewal A córka wymiotowala. Miałam takie zalecenie i jej nawet po dwie poduszki podkladalam A koldre zawijalam tak żeby nie zjeżdżala. Poza tym też chodzi o śmierć lozeczkowa. Ja jednak czulam się bezpieczniej jak dzieci troszkę były uniesione (tym bardziej ze to byly wczesniaki). W momencie gdy skończyły się ulewania to pożegnaliśmy te poduszki. I do tej pory śpią na płasko ale jednak na koldrze. Bo lubią się w nią wtulic. Ale każdy znajdzie swoją metodę
zimowa stokrotka, .kropka. lubią tę wiadomość
-
karnataka. To ma sens :p jasne że jeśli jest coś zalecane i obgadane z lekarzem to jak najbardziej jestem na tak
jestem po prostu sceptykiem co do rzeczy "na wszelki wypadek". Zwłaszcza że wszędzie mówią że to potrzebne, niezbędne, chu...muje dzikie węże... Jak ostatnio na Facebooku mi się rzucają np. Kaski "ochronne" albo przeciwko "odksztalcaniu się główki", jakieś inne cuda na kiju j ludzie używają tego kiedy nie ma najmniejszej potrzeby "na wszelki wypadek" to mi się nóż otwiera. Jam jak mi Pani ze sklepu z obuwiem ortopedycznym próbowała wcisnąć sztywne, twarde buty "bo przecież jak raczkuje to ma mieć buty" to uwierz że chciałam ja trzasnąć, żeby się douczyła jak kształtuje się stopa... Mój Jasiek też ląduje na kołdrze albo kocu bo woli spać na nim niż pod nim ostatnio
także tego. Też myślę że każda z nas znajdzie rozwiązanie, ale uwierz, że byłam w mieszkaniu gdzie tygodniowe dziecię miało w łóżeczku PEŁNY ochraniacz (całkowicie dookoła), baldachim który rozkładanie na całe łóżko, grubszą poduszkę i wieeelką kołdrę... Ledwo buzię widziałam spod tego wszystkiego... Ech.
-
Z tym kaskiem to ja się zastanawiam właśnie
mój młody już 5 razy spadł z parapetu, nie zlicze ile razy z łóżka, komody, wszystkie ściany same idą w jego kierunku, podloga wszedzie nierowna, a jako wiatr wieje. Cały czas chodzi z guzami. Jeden siniak zejdzie to tego samego dnia kolejny. I tak zaczynam na poważnie rozważać jakiś ochraniacz na lepetyne
moja młoda miała asymetrie ulozeniowa. Oboje splaszczone potylice. Bez żadnych poduszek wyszli, kladlam na bokach A jak zaczęli siadać to samo się rozwiazalo.
-
Supergirl, planujemy budowę domu i mam nadzieję, że za te 4-5 lat będziemy już w nim
Czytam Was i dobrze, że piszecie o tych ochraniaczach bo szczerze mówiąc planowałam go kupić.
Dziewczyny, a co myślicie o przewijaku ? Byliśmy w sobotę na zakupach dla maluszka, kupiliśmy to co planowaliśmy, o mało nie nacięliśmy się na rozmiar kołdry dla malucha, bo okazało się, że ma nietypowy wymaiar i mógłby być później problem z kupnem pościelki. Ale do rzeczy, ja myślę nad przewijakiem takim : https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20045205/ a mąż mówi, że może kupimy tylko taki przenośny na łóżeczko czy komodę. Co myślicie?
Pozytywny test 23.02 -
Happywife
My również planujemy kupić taki przewijak, z tym że poddamy go lekkiej modyfikacjizamierzamy dokupić kółeczka i przykręcić do nóg, tak aby przewijak był mobilny, np. przejeżdżając nim do łazienki. Patent wypróbowany przez moje szwagrostwo, więc my korzystamy z ich doświadczenia
-
Wiecie, co do pokoju, to my niestety nie mamy sypialni, tylko niewielki salon i pokój synka. i tak sobie wymyśliłam, że na te pierwsze miesiące kupię kołyskę na kółkach, tak żeby w ciągu dnia Maleństwo mogło być w dziecięcym (synek w przedszkolu itd.), a na noc żeby spało z nami
Synek aktualnie ma jasnożółte ściany i już mi się znudziły
także tak sobie pomyślałam, że może niebieski+beż? i dla noworodzia i dla 4latka
.Kropka., super, że wszystko masz!gratuluję organizacji
co do wózków to ja przy pierwszym miała camarelo sevilla - baaaardzo duża gondola, na długo starczyła i mocno zabudowana - idealna pod zimę. Spacerówka to już, hm, szału nie ma, ale duża i wygodna. Tylko ja wózek znosiłam po schodach więc szybko przeszliśmy na coś lżejszego. Pompowane koła jednak trochę ważą. Wózek nam został także teraz na zimę będzie jak znalazł
Molisia, super, że wszystko dobrze!
KlaudiaRbn, jak się czujesz?
Yaminka, trzymam kciuki mocno, mocno! bierzesz luteinę?
Pościeli długo nie używałam. Poduszkę mieliśmy klin- chyba do 2 roku życia. W szpitalu dzieci też były podniesione (Synek leżał na 'wcześniakach'). Ogólnie to Młody spał najpierw w rożku, a potem w śpiworkachkołdrę dostał właśnie jakoś na 2 lata
Małe mieszkanko więc niani nie mieliśmy, za to monitor oddechu bardzo się przydał
Przydał też się laktator, podgrzewacz do butelek, karuzela (do tej pory lubi włączyć), pieluchy tetrowe (do dzisiaj używamy). Smoczki się nie przydały, syn odrzucił każdySzybko też kupiliśmy inhalator. Do noska zwykła frida się nie sprawdziła - za to katarek już tak
Ochraniacz mieliśmy, ale taki oddychający. Może mało urodziwy, ale jak młody wylądował nosem to nic się nie działo. przez moment mieliśmy taki ładny, dziecięcy i niestety - nos w materac = monitor oddechu wył
Happywife - mi się podobajakbym miała miejsce pewnie bym kupiła. Fajna ta półka pod
-
karnataka. Ja to traktuje jako rany wojenne
też non stop się gdzieś uderzy albo przewróci, ale są efekty i coraz mniej mu się przytrafia tych "ran wojennych".
Happywife. Fajny. Jeśli macie miejsce w pokoju to jak najbardziejaczkolwiek sama gdybym miała miejsce myślałabym raczej o komodzie z przewijakiem. Bardziej praktyczna według mnie. My mamy i będziemy mieli nadal taki na łóżeczko. Zdejmowany, zakładany i chociaż mało miejsca zajmuje w moim mega małym mieszkaniu
-
Happywife - też taki planujemy taki przewijak tylko raczej z dwoma półkami i kułeczkami (klupś ma takie fajne pułko-przewijaki). Fajne bo to taka stacja robocza - można przestawić czy do pokoju czy do sypialni zależy gdzie trzeba i wszystko pod ręką.
Mia - tak cały czas biorę luteinę ale nie wiem czy ona pomaga na szyjkę akurat. Poza tym jak wyglądają te oddychające ochraniacze?Dziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
nick nieaktualnyMy dostaliśmy karuzele z misiami z fp od prababci, ma projektor, przyjemne melodyjki i biały szum. Bardxo fajna, nie wiem ile kosztowała ale pewnie sporo jak to fp... Zdemontowaliśmy ją dopiero 2 dni temu (wcześniej zdemontowalismy misie, które bardzo zachęcały do ciągnięcia) bo córka zaczęła mieć dziwne pomysły (stawała na nogi, wkładała palec w zaczep od tych misiów i się przewracała) i bałam się że sobie powyłamuje palce. Czyli przez rok karuzela dawała radę, na koniec używaliśmy w niej tylko białego szumu w nocy po mleku (dziecko w pół minuty zasypiało)
mamy też szumisia ale go nie lubimy, strasznie długo szumi, tylko jeden tryb szumu jest dla mnie do przyjęcia, ma 3 baterie (do ładowarki wchodzą 4 więc jakoś dziwnie) a karuzela po 30 minutach się wyłączała, więc była idealna.
-
U nas musimy zakupić komodę, bo się nie zmieścimy z rzeczami małej, więc przewijak będzie na komodzie
choć ten z Ikei wygląda zachęcająco, a akurat będziemy się tam wybierać więc może decyzja ulegnie zmianie
będziemy mieć łóżeczko w sypialni, z tym że łóżko sypialniane mamy ustawione pod skosem więc nie mamy możliwości dostawienia łóżeczka dlatego kupujemy mała kołyskę na kółkach, żebym mogła mieć małą blisko w nocy no i w ciągu dnia mogę sobie kołyskę przestawiać tak aby mieć ją na oku
co do ochraniaczy na szczebelki też planujemy później założyć jak już dzidzia będzie bardziej ruchliwa, żeby sobie krzywdy nie zrobiła
karuzelke z pozytywką dostaliśmy więc zobaczymy czy u nas się przyda
-
Yaminka, U mnie nie było szumisia A stary telefon j mp3 z suszarka. Kładę na najblizszej komodzie i suszy dla dwójki. Karuzele niestety mamy dwie ale przecież nie będą obie grać na raz więc dla dwójki słabo. Zdemontowalismy jak u młodego wyszły zapedy do wszelkiej demolki.
-
Karnataka - no ogólnie biały szum to klucz do sukcesu
bardziej mi chodzi o takie wypasione funkcje tych zabawek - reagowanie na płacz, uruchamianie się w razie hałasu czy niania z aplikacją na telefon - jeszcze niech ma kamerkę w oku najlepiej
bo jestem pewna że ktoś nam będzie chciał sprezentować taki gadżet, tylko nie wiem czy mam studzić babciom zapał aby wywalić 400zł na pluszaka z bajerem dla wnuczek i czy to w ogóle warte tej ceny.
Chyba najbardziej się obawiam zagracenia takimi wynalazkami jak bujaczki dziwaczki,kołyski, maty do wanienek z wodotryskiem - bo jak przelicze ile $$ dziadkowie chcą wydać na rzecz wnuków to serio mam chęć ostentacyjnie zarządać aby dali mi gotówkę to zaijwestuję w pralkę z suszarką bo to się przyda akurat ;PDziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Jastin76
Gratuluję zdrowego dzieciątka
Co do bajerów to chyba zależy od tego co której mamie się sprawdziło, jej oczekiwań i też dzieci oczywiście. Ja miałam karuzelę fisher price i była rewelacyjna. Miała delikatne muzyczki, zwierzątka się kręciły i Młody uwielbiał na nią patrzeć, jak był trochę starszy to gugał na niąRozmontowaliśmy ją jak zaczął siadać i wstawać, ale już sam. Pytałam się wiaderko, bo też się zastanawiałam, na razie nie zdecydowałam. Mam po synku jeszcze taką małą wanienkę, więc zobaczę. Na pewno bać się kąpać nie bałam nigdy, mocny chwyt i szło
Później nawet mąż się nauczył i on mył już długo, długo sam, ja się przyglądałam :)Butelki miałam z Aventu, ale jak tak chwalicie to może skuszę się na te butelki MAM? Z drugiej strony jak się gdzię jedzie to chyba lepiej mieć podgrzewacz własny, bo np.nie wszędzie jest mikrofala...
Co do spania to pod materac wystarczy klin i jest lekko uniesiony
happywife
Ja miałam przewijak na łóżeczko, coś w tym stylu
https://allegro.pl/sensillo-usztywniony-przewijak-70x50-na-lozeczko-i5781058461.html#imglayer
Leżał cały czas na łóżeczko i jak wstawałam w nocy to tam go przebierałam, był pod ręką, to samo po kąpieli. Takie miejsce do przewijania małego bobaska. Jak był większy to już przewijałam gdzie popadnie, byleby z ceratką pod pupąNa łóżku, kanapie, fotelu -takie większe dziecko to i bezpieczniej, a z przewijaka korzystałam tyko jak był malutki. Dla mnie to trochę taki bajer zajmujący miejsce, ale widzę, że tu dla każdej matki dobre rozwiązanie oznacza coś innego haha
Później go wyrzuciłam i po sprawie
Co do gadżetów to sprawdziła się właśnie ta karuzela, leżaczek tak średnio, choć go używałam, nie powiem, ale mój i tak długo nie lubił w nim siedziećZa to mata się bardzo przydała
Ale tak zwykła, z szeleszczącymi dodatkami, lustrem i pałąkiem nad z zabawkami. Tam lubił leżeć na plecach i na brzuszku szczególnie.
Smoczków nie używał, nie lubił. Szumisia nie miał, bo matka o nim nie słyszałaTeraz zobacze... Bratowa męża miała i chwaliła sobie. Ale ten sam szum - jako do usypiania. Może pożyczą na próbę
Do spania rożek albo śpiworek, tylko jeszcze myślę, czy z owijaniem rączek czy taki, że luźne rączki są (otwory u góry na rączki). To chyba zależy od dziecka jak lubi - czy ruszać czy być owinięty, wiec się zobaczy.
Aha, i miałam nianię z kamerką. U mnie raczej to podstawa. Mam dom z ogródkiem, i jeszcze z kuchni do sypialni tez jest kawałek..Zamiast biegać co chwilę i sprawdzać - można mieć monitor przy sobie i patrzeć jak bobasek śpi i czy się obudziłFajna rzecz przy dużych mieszkaniach czy domach z ogródkiem
Tylko zasięg musi być spory
Któraś pisała o kołysce...fajna sprawa, ale trzeba pamiętać, że kołyska jest na krótko bardzo, do 5-6m-cy, a swoje kosztuje. A jeszcze jak dziecko duże to może szybciej wyrosnąć. Chyba że w prezencie się dostało albo się ma, albo chce się wydać kasę
Łożeczko będę mieć raczej gołe, przynajmniej na początek. U góry tyko przewijak i ewentualnie karuzela.
Jastin76 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyyaminka ja wyszłam z założenia, że jak chcą to niech kupią bo to ich kasa
i tak na pewno byśmy sami nie kupili szumisia, karuzela pewnie byłaby tańsza, bujaczka i kilku innych bajerów
jeden dziadek nie wiedział co kupić to dał nam na wózek i to też było fajne rozwiązanie. Kamerkę z aplikacją na tel do pokoju dziecka akurat sami kupiliśmy i tak jak pisałam wcześniej był to jeden z najbardziej trafionych zakupów, ale my mieszkamy w domu z ogrodem i jak dziecko śpi w jednym pokoju zamykam drzwi i mogę iść na ogród czy do łazienki
nie raz robiliśmy imprezę z grillem na tarasie a dziecko sobie spało spokojnie u siebie, telefon z odpaloną apką na stole i można było spokojnie posiedzieć zamiast biegać co chwilę pod drzwi i nasłuchiwać czy się nie obudziła
pewnie w bloku taka kamerka byłaby zbędna. Jak babcie szalały przed urodzeniem i koniecznie chciały coś kupić to powiedziałam że mogą przynosić ciuchy. Załatwiały od znajomych używane w super stanie albo chodziły do sklepu i kupowały. Jak już było dużo 56-62 to zaczęły szukać 68-74. Ciuchów mieliśmy tyle, że sama kupiłam może że 3-4 sztuki i to nie dlatego, że musiałam, tylko mi się podobały
więc to też dobry sposób na zajęcie babć, które szaleją przed pierwszym wnukiem
-
Mamusie,czy Wasze dzieciaki też robia taki wygibasy
Moja szaleje od wczoraj aż mnie boli cały brzuchSuperGirl_83 lubi tę wiadomość
Jest już z Nami Weronika
Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu
Febion Natal1
Tmg
Encorton
Clexane
Czekamy na cud ☺
Jest z nami Weronika ❤️❤️
Starania o drugie maleństwo: od luty
Rok starań
Luty || kreski
6.02 beta 189
Progesteron 21,08
28.5 drugie połówkowe
2.10 Leoś 3520
Słodziak z bujną czupryną
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/2;10716;116/st/20241002/dt/5/n/Leo/k/f34f/age.png"></a> -
molisia
W sobotę zauważyłam pierwszy raz, że widać już "od zewnątrz" jak moje Maluchy dokazują w środkuZ czego bardzo się cieszę
Ogólnie teraz dużo więcej czuje jak się ruszają, ale to są takie lekkie szturchnięcia. Bardziej odczuwam jeśli któryś z chłopaków postanawia diametralnie zmienić pozycję, wtedy czuć takie spore rozpychanie od środka. Oczywiście nie wspomnę, że czasami postanawiają matce dokuczyć i deptają mi po pęcherzu co już fajne nie jest
SuperGirl_83 lubi tę wiadomość
-
molisia, magdzi
Szaleje to mało powiedzianeTakie wygibasy co widzę na burzchu to mam od paru tygodniu, ale teraz jest chyba większy i silniejszy, bo pierwsze brzuch mi już faluje i podskakuje od jego szaleństw
A po drugie też jak tak mocno się rusza i kopie, i wywija fikołki (aż wtedy średnio już to przyjemne jest) to nawet brzuch mi twardnieje od tego..Wczoraj jak leżałam chwilę to tak szalał pół godziny, że mi brzuch twardniał co kilka minut od tej kopaniny...Choć to chyba w tym przypadku nazywa się "stawianiem macicy"
W pracy często nie mogę się skupić, albo muszę wyprostować bo takie dyskoteki robi...Nawet koleżanki jak patrzą na brzuch to widzą, że się rusza i się śmieją