Listopadowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Misiaimis wrote:Boję się, bo jestem już po jednym poronieniu...a teraz beta taka malutka w 16dpo 34,1
Nie bój się kochana i nie patrz na te przeklęte wyniki, ja mało nie zwariowałam jak zaczęłam czytać kto miał jakie wyniki w którym dniu ciąży, w końcu po prostu zamknęłam wątek i postanowiłam do niego więcej nie zaglądać.
Trzymam kciuki bardzo bardzo! Będzie dobrze!
-
Holibka wrote:Nie bój się kochana i nie patrz na te przeklęte wyniki, ja mało nie zwariowałam jak zaczęłam czytać kto miał jakie wyniki w którym dniu ciąży, w końcu po prostu zamknęłam wątek i postanowiłam do niego więcej nie zaglądać.
Trzymam kciuki bardzo bardzo! Będzie dobrze!
No niby przyrost z 13 dpo do 16dpo był w normie, więc to jeszcze mnie podtrzymuje
W ogóle to brzuch mocno boli od terminu @...jutro spróbuję wcisnąć się na chama do gin, bez zapisu, bo najbliższy termin dopiero 09.03 a mi się leki kończąBrak wiary w lepsze jutro... 18msc, 16cs...
16mscy, 15cs...5t0d (*)
12 mscy, 10cs...5t6d (*) -
Holibka wrote:Nie bój się kochana i nie patrz na te przeklęte wyniki, ja mało nie zwariowałam jak zaczęłam czytać kto miał jakie wyniki w którym dniu ciąży, w końcu po prostu zamknęłam wątek i postanowiłam do niego więcej nie zaglądać.
Trzymam kciuki bardzo bardzo! Będzie dobrze!
I dziękuję Kochana :*Brak wiary w lepsze jutro... 18msc, 16cs...
16mscy, 15cs...5t0d (*)
12 mscy, 10cs...5t6d (*) -
Hej Dziewczynki
Ja właśnie dotarłam do domu ale jestem taka roztelepana...no masakra jakaś.
byłam na oddziale u mojego ginka, wypisywał mi duphaston. Oczywiście między jednym porodem a drugim, zakręcony był strasznie i wypisał mi tylko jedno opakowanie zamiast 2, mimo że cały czas gadał o 2 opakowaniach. Niestety ja w ogóle nie zwróciłam na to uwagi, za to nadaktywny chłoptaś w aptece tak. Nie sprzedał mi 2 opakowań, mimo że tłumaczyłam mu że to lek podtrzymujący, że jestem po 2 poronieniach i nie chcę stracić trzeciej ciąży. Wyszłam ze łzami w oczach. Gdyby to była kobieta pewnie byłoby inaczej, ale to był chłoptaś na praktykach.
Poszłam do innej apteki i tam babeczka sprzedała mi bez problemu, zrozumiała moją sytuację. W sumie mogłam wrócić do szpitala i doktorek szybko by mi poprawił ale nie chciałam po raz kolejny wyciągać go z tej porodówki.
Wizytę mam chyba 15 marca, chyba bo już się tak zakręciłam że nie wiem która to środa...Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
A objawy jakie mam to: syfki na brodzie , rozdraznienie i straszne zmian nastrojów, pobolewa i ciągnie mnie brzuch. Mam też wrażliwsze i pełniejsze cycki i do tego napady głodu to chyba tyle z objawówNasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Cześć dziewczyny,
przyjmiecie mnie do swojego grona?
W zeszły piątek zrobiłam pierwszy test - blada kreska wieczorem. Nie wierzyłam. Sobota niedziela, nadal jaśniejsze kreski, ale widoczne. Poniedziałek beta 189,9. Jutro powtórka bety, ale chyba wszystko jest ok.
To moja pierwsza ciąża, tak jak większość z Was mam mega dużo obaw, ale jestem pełna nadziei. Razem raźniej Wg. kalendarza termin porodu to 05.11.2017 -
Ja też jutro idę na drugą betę więc jest nas już 3 muszkieterki
Bajkaaa lubi tę wiadomość
Ida 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
Ja niestety po pracy koło 16 niestety:-) a Ty?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2017, 20:52
Ida 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
Hej,
Mój termin wg ostatniej miesiączki to 7.11.
Robiłam test w niedzielę - dwie mocne krechy, bez wątpliwości. Beta z poniedziałku - 378,5.
Przyznam, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Odpuściliśmy intensywne starania jakiś czas temu. Jak widać wyluzowanie działa... Tknęło mnie na test przez plamienie, które zanikło po jednym dniu (zdarzały mi się wcześniej takie akcje, ale plamienia zawsze utrzymywało się do okresu).
Nie mam specjalnych objawów, poza zwiększonym apetytem i sennością (zasypiam wieczorem jak dziecko).
Umówiłam się do gina na piątek. Nie wiem czy nie za wcześnie, ale mam kilka pytań co mogę a czego nie.
Myślicie, że powinnam jutro powtórzyć betę? -
sugarcube wrote:Hej,
Mój termin wg ostatniej miesiączki to 7.11.
Robiłam test w niedzielę - dwie mocne krechy, bez wątpliwości. Beta z poniedziałku - 378,5.
Przyznam, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Odpuściliśmy intensywne starania jakiś czas temu. Jak widać wyluzowanie działa... Tknęło mnie na test przez plamienie, które zanikło po jednym dniu (zdarzały mi się wcześniej takie akcje, ale plamienia zawsze utrzymywało się do okresu).
Nie mam specjalnych objawów, poza zwiększonym apetytem i sennością (zasypiam wieczorem jak dziecko).
Umówiłam się do gina na piątek. Nie wiem czy nie za wcześnie, ale mam kilka pytań co mogę a czego nie.
Myślicie, że powinnam jutro powtórzyć betę?
Co do bety dobrze ja powtórzyć po 48 godzinach jak rośnie
Ja wizytka za 2 tyg może już usłyszę serduszko ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2017, 21:08
Ida 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
Ja mam wyniki o 14 i juz nie mogę doczekać się, a wizytę mam w czwartek ale i u gin i u endokrynologa bo lecze się i chce wiedzieć jak leki brać itp
Już bym chciała czwartek wieczorem i trochę się uspokoić że jest wszystko dobrze to widzę że każda z nas w sumie na pierwsze dni listopada super cieszę się -
Bajkaaa wrote:Ja mam wyniki o 14 i juz nie mogę doczekać się, a wizytę mam w czwartek ale i u gin i u endokrynologa bo lecze się i chce wiedzieć jak leki brać itp
Już bym chciała czwartek wieczorem i trochę się uspokoić że jest wszystko dobrze to widzę że każda z nas w sumie na pierwsze dni listopada super cieszę się
Na późniejsze Listopadowki pewnie musimy jeszcze poczekaćIda 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
Od jutra dziewczyny zaczynają marcowe testowanie i mam nadzieję że szybciutko tutaj do nas dołączą
Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Witam serdecznie nowe listopadówki I gratuluję zafasolkowania
Ja chciałam wtrącić słówko odnośnie badań beta HCG. Ja zrobiłam betę po pozytywnym teście- wiadomo, by potwierdzić ciążę. Później oczywiście, by zobaczyć jej przyrost po 48h... ale ile stresu mnie zżarło przez te 2 dni...a dlaczego? Pierwsze badanie wyszło mi 75,58 mlU/ml. Wynik ładny jak na 27 dc, jeszcze przed spodziewaną miesiączką. Szkoda tylko że niekompetentna Pani z laboratorium postanowiła wtrącić swoje 3 grosze przy oddawaniu mi wyników, rzucając od niechcenia "Niby ciąża, ale jakiś taki słaby ten wynik... ja nie wiem, ja nie wiem, to musi zobaczyć chyba lekarz...".
Dla mnie, dla osoby po dwóch poronieniach która w końcu, obładowana lekami i po badaniach uwierzyła, że w końcu będzie dobrze... to był jak strzał w twarz. Byłam struta przez całe te 48h. Płakałam mężowi w ramię, że znowu coś nie tak, że dlaczego. Wszystko roznosiło się o normy laboratoryjne, wg których 4 tydzień zaczynał się od 1500mlU/ml... a więc mój wynik na tle norm faktycznie wyglądał beznadziejnie!
Najlepsze jest to, że gdy mąż odbierał drugi wynik bety, po niecałych 48h, a wynik wynosił 194,80 mlU/ml, ta sami Pani z laboratorium powiedziała mu że wygląda na to że wszystko dobrze, prawidłowy przyrost!
Mój ginekolog natomiast zabronił mi "kłucia się" do wyraźnego jego zalecenia. Mówił że to dla mnie niepotrzebny stres, nakręcanie się, że to wszystko nie jest jednoznaczne, że u każdej kobiety może być inaczej, i że... ta nasza pobrana krew do badania poddawana jest rozgrzewaniu, czy tam rozrzedzaniu i różnym innym procesom, no i nie zawsze jest co najlepsze... wiarygodne. I że u mnie wszystko w porządku, najważniejszy jest teraz dla nas obraz USG. I ma rację z jednej strony. Chciałam się upewnić testem z krwi czy faktycznie jestem w ciąży ale... eh. Stres większy niż cokolwiek innego. Teraz kolejny stres przeżyję 10 marca, na drugim USG...
-
Invis wrote:Witam serdecznie nowe listopadówki I gratuluję zafasolkowania
Ja chciałam wtrącić słówko odnośnie badań beta HCG. Ja zrobiłam betę po pozytywnym teście- wiadomo, by potwierdzić ciążę. Później oczywiście, by zobaczyć jej przyrost po 48h... ale ile stresu mnie zżarło przez te 2 dni...a dlaczego? Pierwsze badanie wyszło mi 75,58 mlU/ml. Wynik ładny jak na 27 dc, jeszcze przed spodziewaną miesiączką. Szkoda tylko że niekompetentna Pani z laboratorium postanowiła wtrącić swoje 3 grosze przy oddawaniu mi wyników, rzucając od niechcenia "Niby ciąża, ale jakiś taki słaby ten wynik... ja nie wiem, ja nie wiem, to musi zobaczyć chyba lekarz...".
Dla mnie, dla osoby po dwóch poronieniach która w końcu, obładowana lekami i po badaniach uwierzyła, że w końcu będzie dobrze... to był jak strzał w twarz. Byłam struta przez całe te 48h. Płakałam mężowi w ramię, że znowu coś nie tak, że dlaczego. Wszystko roznosiło się o normy laboratoryjne, wg których 4 tydzień zaczynał się od 1500mlU/ml... a więc mój wynik na tle norm faktycznie wyglądał beznadziejnie!
Najlepsze jest to, że gdy mąż odbierał drugi wynik bety, po niecałych 48h, a wynik wynosił 194,80 mlU/ml, ta sami Pani z laboratorium powiedziała mu że wygląda na to że wszystko dobrze, prawidłowy przyrost!
Mój ginekolog natomiast zabronił mi "kłucia się" do wyraźnego jego zalecenia. Mówił że to dla mnie niepotrzebny stres, nakręcanie się, że to wszystko nie jest jednoznaczne, że u każdej kobiety może być inaczej, i że... ta nasza pobrana krew do badania poddawana jest rozgrzewaniu, czy tam rozrzedzaniu i różnym innym procesom, no i nie zawsze jest co najlepsze... wiarygodne. I że u mnie wszystko w porządku, najważniejszy jest teraz dla nas obraz USG. I ma rację z jednej strony. Chciałam się upewnić testem z krwi czy faktycznie jestem w ciąży ale... eh. Stres większy niż cokolwiek innego. Teraz kolejny stres przeżyję 10 marca, na drugim USG...
Dlatego ja postanowiłam jednak nie robić bety, wiem ile nerwów by mnie to kosztowało
Ja będę się stresować 15 marca, niby to tylko 2 tygodnie ale dla mnie to cała wieczność.Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Malamii26 wrote:Miałam podobnie, ale już jest trochę lepiej. Ciepła woda z miodem i cytryna
Co do wizyty lekarskiej staram się wytrwać do 15 marca wczoraj pierwsza beta na poziomie 339 mln/ml jutro powtórka
TRZYMAM KCIUKI ZA NAS WSZYTSKIE,BUZIAKI