Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Goplanka super ,może końcu to przezwyciezysz i będziesz pozytywnie nastawiona na sn bardziej i oby ta opcja ,która ostatecznie bierzesz usatysfakcjonowała Ciebie po wszystkim
Ja chciałabym juz za jakieś 4 tyg szczerze mówiąc bym się juz przynajmniej nie bała ,że malutka może mieć jakieś problemy.. A tak donoszona byłaby i wsio ok i zero stresuahh te córy siedzcie w brzuchu dziewczynki przynajmniej do października, niech ten wrzesień szybciej mija.. Jeszcze 2,5tyg min.. jak patrze na te wczesniaki to sobie uświadamiam, że ten każdy dzień w brzuszku mamy dłużej jest cenny dla malenstwa może być ,ze niby ok jest a jednak często potem cos wychodzi..
Moja koleżanką z corcia z 34 tygodnia 31.05.2014 ma problemow duzo to serduszko to oczka to jeszcze coś innego i tylko lata po lekarzach, no i w szpitalu przez serducho mała spędziła 7tygodni.. ;/ a ona że z innego miasta musiała dojeżdżać i ją tam zostawiać na noce.. ;( ja sobie tego nie wyobrażam przechodzić tym bardziej mając Marcela jeszcze...
Pierdziele juz o dupie maryni ,bo jestem zmęczona chyba za bardzo przebieram się w moja pidżamke seksiasta i lece spać chyba zaraz...
Kolorowych :**Fidelissa, Goplana lubią tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
nick nieaktualny
-
Agatka weź Ty się nie wygłupiaj i nie ródź nam teraz
a teraz co nieco o mojej "cukrzycy", po popcornie karmelowy, połowie snickersa i nestea cukier u mnie 114 haha
tak podzieliłam sobie dzisiaj te ciuszki, które dostaliśmy od brata męża i kurcze mało tego w rozmiarach 56 i 62, muszę koniecznie dokupić body na długi rękaw, półśpiochy, body na krótki rękaw.... za bardzo się podnieciłam że coś dostaliśmy że nie patrzyłam racjonalnie co to i ile dokładnieÓptimusPrime, AgataP, Fidelissa, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Weekend za szybko mija.. Wczoraj oglądaliśmy wozki, łóżeczka itp....
Juz sprawdziłam, że Carmello niestety nie maja 85 cm jak jest napisane na stronie tylko 77cm. Poprostu oszustwo...
Podoba mi sie Mutsi jest zwrotne i lekkie tylko gondola mnie martwi 74-75cm w środku....
Po tych poszukiwaniach spałam 3 godz. Tak sie zmeczylam. Wczoraj i dzis przemeblowanie....padam.
Poczytam Was trochę.najwyzej nadrobie jutro.....AgataP, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
Agusia ;) wrote:Hej mamuśki, dziś według Belly zaczynam 30 tydzień, humor trochę się poprawił, wykupiłam paski i będę się kłuć hehe, spoko te kilka tygodni wytrzymam..
Fidelissa dzięki za słowa wsparciaza tydzień mam ponowną wizytę z moimi pomiarami, przyjmie mnie inna babka, może ona okaże się konkretniejsza, bo wczoraj tak naprawdę nic się nie dowiedziałam....wydałam tylko kasę a tak dla małego ile rzeczy bym kupiła ehh...wiecie co od 3 tygodni waga stoi w miejscu, ta dieta jednak coś pomaga
Patii wysłałam zaproszenie
Miłego dzionka kochane)
-
Amnezja wrote:Dzień dobry
Madalenka chyba tylko my już nie śpimyOgarnęłam prawie całą wyprawkę.Jeszcze tylko wózek,fotelik i kosmetyki
W Pepco są fajne kombinezony po 50zł. Całe się rozpinają,można wygodnie upchnąć malucha.
-
nick nieaktualny
-
ewelina_d wrote:Bródnowski absolutnie nie:) moja ciotka - pielęgniarka w bródnowskim, powiedziała, że tam to tylko umrzeć, no - ewentualnie na przegrodę nosową, ale nie rodzić...
ja wybrałam żelazną, nie szkoda mi kasy i na swoją położna, i na pokój o podwyższonym standardzie jednoosobowy, i na pielęgniarkę 12h po porodzie. już kiedyś pisałam, że na żelaznej będę sobie tworzyć warunki jak Medicover, tylko zaplecze lekarskie o niebo lepsze.
w praskim nacinają 50% kobiet, na karowej 55% kończy się CC, w obu nie ma wyłącznie sal jednoosobowych, więc jest ryzyko rodzenia z kimś za parawanem...
Co do Karowej, to mój szpital w którym się niejako zawodowo wychowałam
Wysoki odsetek- 55% CC, który podałaś, jest wyjątkowo niski(!) - i właśnie to jest dla mnie chyba najbardziej odstręczające w Karowej. Niski - ponieważ, jest to ośrodek o najwyższym stopniu referencyjności, więc zjeżdża się cała patologia z woj. mazowieckiego i nie tylko, a zatem procent ten świadczy o tym, że kobiety, które gdzie indziej byłyby rozwiązane cięciem, tam zmusza się niejako do rodzenia dołem, z różnym skutkiem... ale ponieważ mają super neonatologię, hmm... są w stanie sobie na to pozwolić
Sale z tego co pamiętam są jednoosobowe, i porody rodzinne też raczej w normie, ale gdy ja tam się uczyłam nacinali 100% pierworódek
No i większość położnych stamtąd wspominam jako straszne sucze... choć na pewno są i wyjątki.
No i te zgraje studentów...
Nawet namiastki warunków Hypnobirthing się tam nie znajdzie
Bródnowski też jest szpitalem klinicznym, więc po doświadczeniach z Karową, zamaszyście przekreśliłabym go z góry
Madalińskiego - nie jest zły. Dużo moich koleżanek po fachu tam rodziło, lub rodzi w najbliższej przyszłościJa go skreślam, bo nikt znajomy tam nie pracuje, a moja położna też nie ma tam umowy, a na przypadkowych ludzi... baaardzo nie chciałabym być zdana...
Moją rezerwą jest Medicover, głównie dlatego, że gdyby mnie Żelazna odesłała, tam umowę ma moja położna, a warunki są OK.
Jeśli chodzi o Żelazną, to też słyszałam, że teraz mało którą odsyłają, ale tłok jest... do tego stopnia, że wykupienie sobie super warunków graniczy z cudem - no chyba, że ma się CC na zimno. Często aby sprostać przyjmowanym tłumom, przekształcają sale porodowe na kilkuoosobowe poporodowe, albo zawsze pozostaje korytarz...
Na apartamenty więc nie liczę... ale wykorzystam jeśli tylko będzie możliwośćNa pewno, moim zamiarem jest, spitalanie ze szpitala z synkiem pod pachą, jak tylko stanę na nogi - obym nie musiała tam spędzić 3 dni, nawet gdyby mi pinacoladę z palemką pod nos podtykali
-
Monique wrote:Ja zakładam, że będę w szpitalu 48 h i nie dłużej
tak więc ewentualną obecność drugiej mamuśki raczej zniosę, a i na szczęscie są osobne sale jak kogoś odwiedza więcej niż jedna osoba tzw. goscinne. A co do płacenia to moje podejscie jest takie, że za państwową opiekę bulę co miesiąc wystarczająco w składkach... Na co dzień płatny pakiet w lux medzie to chociaż teraz ten jedyny raz chcę być "obsłużona" za free
Hehe, to ja też taki pobyt zakładamoby się tylko dało... ale myślę pozytywnie.
Natomiast jeśli chodzi o płacenie, to uważam kompletnie odwrotnie
Ten jedyny raz zapłacę i nie chcę przy mnie widzieć przypadkowych ludzi, którzy tylko będą mi tak na prawdę przeszkadzać. Najchętniej urodziłabym w domu...
Marzena27 lubi tę wiadomość
-
Ech, sama do siebie piszę o tej porze
Mąż już pewnie w samolocie... dzisiaj wczesna pobudka, bo odprawiałam go z domu na tydzień
Wcale mi to nie pasuje, zwłaszcza, że mam nakaz oszczędzającego trybu życia, a stres spowodowany samotnością znów wywołuje bóle i napinaniaTo na pewno przez to, bo szyjka też się o dziwo popsuła akurat w tym czasie kiedy on był w 2 tygodniowej delegacji...
Przeprowadzę się na klika dni do rodziców, albo raczej do mamy, bo tata akurat też w delegacji do końca tygodnia
No jak na wojnie, kobiety same...
Póki co nawet nie wykupiłam przepisanej luteiny (typowe dla mnie...), ale widzę, że chyba trzeba będzie, bo brzuch się znowu aktywował.
Przynajmniej z wiciem gniazda jestem już na finiszu, i dobrze, bo jak widać różnie ta końcówka może wyglądać...
Meble ze Świata Dziecka, które kiedyś wklejałam - nie przyszłyPrzekładali kolejne terminy, teraz przesunęli odbiór na połowę października, ale jak ich mąż przycisnął - na ile procent będą - to powiedzieli, że na 50%
No wolne żarty! Zrezygnowaliśmy...
Odbierzemy tylko łóżeczko - bo to jest na stanie, a resztę niech sobie wsadzą.
W sobotę poszukiwaliśmy na gwałt czegoś w IKEI - i znaleźliśmy - komodę. Od razu została zakupiona i już stoi skręconaBędę mogła poukładać w końcu ciuszki!
Niestety jest bez przewijaka ale za to bardzo pakowna, więc ten zamówiliśmy na Allegro - oddzielny, wolnostojący, jak za kilka miesięcy przestanie być potrzebny, to się go do piwnicy wrzuciWiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2014, 06:13
xpatiiix3, Milaszka, Nata, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Isia14 wrote:Hej kobietki!
Agata, Pati - no nie straszyć nas tu! Pati, nie gmeraj tam sobie więcej
Wasze suwaczki i tak wyglądają już imponująco, no ale wytrzymać proszę do bezpiecznych tygodni
A u mnie trójeczka na suwaczku się dziś pojawiła
Ostatnio mam doła ogromnego...najpierw martwiłam się jak ja sobie dam radę z małą w sensie opieki i zabiegów pielęgnacyjnych. Ale doszłam do wniosku, że w sumie instynktownie się to jakoś ogarnie no i po prostu ćwicząc i eksperymentując na małej.
No ale teraz uświadomiłam sobie, że jednak urodzimy jesienią, przed nami długa zima, dziecko maleńkie. Jak Wy sobie wyobrażacie to życie razem, po porodzie? Jak będą wyglądały te dni razem - ciągle w domu?
Powiem tak, jeśli o mnie chodzi, to dla mnie większego problemu nie ma chyba - mogę siedzieć i wpatrywać się w małą i tak bardzo oczekiwaną istotkę i zaspokajać jej potrzeby. No ale mój mąż. No boję się, że on nie będzie po prostu szczęśliwy z powodu tego, że nasze życie zacznie kręcić się wokół dziecka. On nie znosi nudy, monotonii i braku aktywności. Nie pojedziemy z maleńkim dzieckiem za miasto poszwędać się. Kino razem też odpada (nie będziemy mogli liczyć na pomoc rodziców itp.). W lecie można ten czas zorganizować, na spokojnie wybrać się nawet na cały dzień gdzieś. A zimą co - wspólne zakupy, spacery po centrum handlowym?
Boję się, że nasze relacje się jakoś popsują, że zaczną się kłótnie itp.
Macie pomysł jak można spędzać fajnie czas razem, jako rodzina z niemowlakiem? Problem dotyczy głównie weekendów. I nie chodzi mi o przesiadywanie u znajomych, tylko coś co można robić we trójkęOczywiście oprócz oglądania w domu filmów i grania w planszówki (chyba, że tego przy maleńkim dziecku też się nie da robić).
A może w ogóle wyolbrzymiam ten problem? Może jakoś się samo ułoży? Albo będą gorsze sprawy do przejmowania się? No na razie perspektywa tych pierwszych miesięcy zimowych mnie nie nastraja pozytywnie.
Sorry za ten post. Ale jeśli macie jakieś przemyślenia to piszcie!
Najwazniejsze zebys mezowi nie mowila co ma robic z dzieckiem, ani ni instruowalango chyna ze o to poprosi, on tez ma instynkt krzywdy nie zrobi wlasnemu dziecku. Pozwol mu kapac mala i niech nosi jak chcewiem jak to jest z pierwszym dzieckiem, bedzie ci sie wydawac ze znaaz jw lepiej i wiesz wiecej bo je urodzilas, ale tatus tez dal jej zycie i tez wie jak obejsc sie z maluchem, a negowanie i poprawianie bledow ciagle prowadzi do klutni a facet sie zniecheca. Nie boj sie zobaxzysz jak fajnie czas w 3 będziecie spedzac lezac razem w lozku po srodku was maluch i bedziecie godzinami podziwiac ten maly cud i wyszukiwac swoich podobizn. To najwspanialszynokres i nie ma co sie bac. Pójdziecie sobie na spwcer dasz mezowi popchac wozek on urosnie w oczach bedzie dumny jak paw i zadowolony.
Goplana, xpatiiix3, Milaszka, Marzena27, Fidelissa, Maga31 lubią tę wiadomość
-
Fidelissa ja mam kupiona solaris wersje. Chociaz moja kolezanka kupila z internetu i jej ma 81 cm moja ma 83 na kilku miarkach.
Pati szczerze to juz watpie czy go cos zmieni dokucza mi na kazdym stopniu. Wczoraj przy mojej rodzinie bo byli na kawie powiedzial taki tekst jak do psa. Otorz moja babcia z ktora nie gadam powiedziala zeby sie przesunal bo stoje pod sciana a ten ze podloga jest przeciez duza i moge na dywanie usiasc. Poplakalam sie i wyszlam do lazienki. A ten z pretensjami dlaczego ja wyje. Sie wkurwilam i powiedzialam matce mojej ze on chce testow na moj koszt to powiedziala ze mam go wogole do aktu urodzenia nie wpisac i niech sobie sprawe zaklada o ojcostwo jak jest taki madry -
Witam
Kurde jazda jazda po żebrach już nie mogę spać od 6 tańcuje księżniczkai mnie strasznie kluje w środku i w miejscu blizny po szyciu krocza igły czuje... A i sen miałam, ze urodziłam w półtorej godziny od rozpoczęcia skurczów śliczna dziewczynkę która miała 1690g i 49 cm ;oo ale była chuuuda i długa
hehe chore sny
a i że przyjęła poród jakaś położna na kozetce i ze nawet mnie nie zszywali bo nie pękłam ani nic.. ;P
Ale gnojek bezczelny.. No bym w żeby chyba strzeliła... Skurwiel jaki z Niego ja to nie wiem jak kobietę w ciąży można tak traktować... ;/ może faktycznie zrób tak
Miłego dzionka ;**Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2014, 07:14
Livia
Nela
Marcel
-
nastka151 wrote:Fidelissa ja mam kupiona solaris wersje. Chociaz moja kolezanka kupila z internetu i jej ma 81 cm moja ma 83 na kilku miarkach.
Pati szczerze to juz watpie czy go cos zmieni dokucza mi na kazdym stopniu. Wczoraj przy mojej rodzinie bo byli na kawie powiedzial taki tekst jak do psa. Otorz moja babcia z ktora nie gadam powiedziala zeby sie przesunal bo stoje pod sciana a ten ze podloga jest przeciez duza i moge na dywanie usiasc. Poplakalam sie i wyszlam do lazienki. A ten z pretensjami dlaczego ja wyje. Sie wkurwilam i powiedzialam matce mojej ze on chce testow na moj koszt to powiedziala ze mam go wogole do aktu urodzenia nie wpisac i niech sobie sprawe zaklada o ojcostwo jak jest taki madry
Tylko z alimentami wtedy problem.
-
Ewelina - od 2 dni siedzę na Allegro w poszukiwaniu szlafroka i koszul do szpitala, i po wielkiej selekcji i tak wybrałam to co Ty
tylko, że ja w wersji granatowej.
Szlafrok też do tej szarej kupiłaś?
W sumie to trochę szkoda takiej ładnej na poród... Czy Ty kupiłaś ją z myślą o porodzie czy przebraniu się po? -
Witam.
Ja zaraz wcinam śniadanie. Głowę mi zaprząta ciągle kilka myśli,zła w zasadzie jestem, bo mam gina prowadzącego na miejscu, ale on nie pracuje w szpitalu, wysyła 50km do innego szpitala, do innego gina pod koniec ciąży. Pytałam go, że może już bym jeździła do tego gina, by porozmawiać o tej cesarce, ale dla niego to za wcześnie. Mówi, że pojadę w 35tc. Poza tym martwię się, że wszelkie bóle itp. muszę chodzić na moje miejscowe IP, a ja nie chcę tu chodzić, bo tu nikomu nie ufam. I w zasadzie jestem w kropce jak cos się dzieje. Teraz na kolejnej wizycie to chyba poproszę o skierowanie do szpitala, albo chociaż na ktg bym chciała robić, nie wiem czy potrzeba na to skierowanie czy jak. I tam mi to głowę zajmuje, mam nadzieję, że Mała będzie grzecznie siedzieć.
Dziewczyny grzecznie siedzieć, zaciskać nogi, ja nawet na październik się nie szykuje, ciążę donoszoną mam 29.10 także Mała musi grzecznie jeszcze posiedzieć.
Goplanko dobrze, że do mamy idziesz, zawsze to raźniej, a nie sama. Mój mąż ma teraz nocki i już mi nieprzyjemnie, także rozumiem Ciebie.