Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale się nie wyspałam, najpierw oglądałam TV, potem siku do chwilę, potem Dzidzia się obudziała i akrobacje postanowiła robić, no to czekałam aż skończy hehe.Także ja już wstałam a Dzidzia śpi smacznie
Goplana kciukam za połówkowe.
Mnie już sen spędza z powiek to połówkowe, a nie mam wyznaczonego terminu jeszcze, dowiem się w piątek na wizycie kiedy będzie.
Goplana lubi tę wiadomość
-
ewelina_d wrote:uh, ja za godzinę mam połówkowe. od 4 nie śpię, jak wstałam na siku, tak już nie mogłam zasnąć. i czytam "Położna. 3550 cudów narodzin" Jeannette Kalyta. i ryczę przy niektórych historiach i się boję już, choć książka do tej pory pozytywna (50%)...
Ja po tej ksiażce zmieniłam decyzję - już nie chcę cesarkiSpróbuję urodzić normalnie (ze znieczuleniem)
Książkę bardzo polecam - nie ma się czego baćRewolucjaSięDzieje, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
Goplana wrote:Ja się boję i bez czytania tej książki
... którą pewnie powinnam zgłębić, ze względu na to, że polecono mi autorkę na położną... ale jakoś nie mogę. Przed ciążą bardziej mnie interesowała tematyka porodów... ale, że niewiele pozytywnego w niej odnalazłam, to teraz, gdy mnie to czeka, mój umysł wypiera chyba fakt doświadczenia porodu...
Wolę tematykę wychowywania niemowląt
***
Dzisiaj mam połówkowe, ale dopiero na 20:30. Stresik już się pojawia, ale jeszcze tyle godzin
Dobrze, że mały zaczął w końcu wczoraj podskakiwać, bo już myślałam, że jako jedyna na forum w 20tc nadal nie bardzo czuję ruchy i może coś nie tak...
Oby tylko miał wszystko na swoim miejscu...
Będzie git majonez, a dziecko waży już pewnie z pół kilo;)
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Dotty84 wrote:Ja po tej ksiażce zmieniłam decyzję - już nie chcę cesarki
Spróbuję urodzić normalnie (ze znieczuleniem)
Książkę bardzo polecam - nie ma się czego bać
Wg "ortodoksyjnych rodzących"poród z zzo nie jest porodem "naturalnym"
:D:D co mnie osobiście podnosi ciśnienie, ale leciutko, leciutko:)
Fidelissa, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
cześć dziewczynki:)
Ja pamiętam jak poszłam na porodówkę i pierwsza reakcja "matko czego te baby tak mordy drą" ale później już wiedziałam dlaczego chociaż nie wydusiłam z siebie ani jęku bo mi głupio było:P:P:P:P Wogóle moj poród córci to jedna wielka komedia była. 20 czerwca wieczorkiem stwierdziłam że chyba mam zatwardzenie ale że mam 21 rano wizyte to mi da coś na rozluźnienie. No i poszłam spać. Rano poszłam na planowaną wizytę a gdy zobaczyła mnie położna wzieła mnei odrazu do gabinetu bez kolejki. Mówię o fajnie będzie szybciej. No i wchodze i mówię Pani doktor mam zatwardzenie i nie mogę się wypróżnić czy mogłabym dostać coś na rozluźnienie. Ta się na mnie spojrzała, wzieła mnie na fotel i pyta czy czuje Pani tu skucze? Na co ja że nie że tylko sie załatwić nie mogę. Kazała mi zejść i w ciągu 2 godzin pojawić w szpitalu. Wyszłam wkurzona z myślą co za głupia baba każe mi do szpitala jechać jak ja się załatwić nei mogę tylko. Doszłam do domu złapał mnie skurcz a że bylam umówiona z przyjaciółką to nei byłam sama. Sandra patrzyła i patrzyla i nagle wstała i mówi weż ubieraj buty a ja idę po samochód. Pomyślałam oszalała mnei tu boli a tej sie wycieczek zachciało. Ale patrze pakuje moją walizkę szpitalną do bagażnika. No dobra jedziemy. Wychodzę z samochodu wchodze na poczekalnię i awantura że jest głupia bo przeciez ja nie rodzę jeszcze. Usiadłam obrażona ona w między czasie mnie zarejestrowała. Pani na izbie przyjęć jak usłyszała że ja mam tylko zatwardzenie zaczeła się śmiać i stwierdziła że mam położyć się pod ktg bo to są regularne skurcze. No i tak w ciągu 5 godzin pojawiła się na świecie moja Oliweczka. Rodzinka do dzisiaj nabija się że ładne zatwardzenie miałam:P:P:P:PIsia14, anusiaa90, KUNIAK, blue00, RewolucjaSięDzieje, Fidelissa, Goplana, Maga31, monia0084, Madlen222, xpatiiix3, Amnezja, Agata92, ap1526 lubią tę wiadomość
-
Goplana wrote:Ja się boję i bez czytania tej książki
... którą pewnie powinnam zgłębić, ze względu na to, że polecono mi autorkę na położną... ale jakoś nie mogę. Przed ciążą bardziej mnie interesowała tematyka porodów... ale, że niewiele pozytywnego w niej odnalazłam, to teraz, gdy mnie to czeka, mój umysł wypiera chyba fakt doświadczenia porodu...
Wolę tematykę wychowywania niemowląt
***
Dzisiaj mam połówkowe, ale dopiero na 20:30. Stresik już się pojawia, ale jeszcze tyle godzin
Dobrze, że mały zaczął w końcu wczoraj podskakiwać, bo już myślałam, że jako jedyna na forum w 20tc nadal nie bardzo czuję ruchy i może coś nie tak...
Oby tylko miał wszystko na swoim miejscu...
Ja też dzisiaj połówkowe, w samo południe. Trzymam kciuki Goplana, bedzie dobrze.
Postanowiłam nie czytać takowych pozycji. Obejrzałam z 3 odcinki porodówki i mam dosyć. Rodziłam od czwartku do soboty - 33 h ze skórczami co 5 min ale bez rozwarcia przez 29h a i tak wybieram SN.. Damy radę, najwazniejsze by dzieciaczki zdrowe były. Ja już chce być chociaż w 30 tygodniu , zeby się tak nie stresować. -
Maga31 wrote:Cześć dziewczyny!
Dawno mnie tu nie było, bo odpoczywałam nad morzem. Pogoda nawet dopisała, tylko jeden dzień był deszczowy, zatem urlop wykorzystaliśmy z mężem na spacerki po plaży i oddychanie jodemDo tego złapaliśmy nieco słońca, mimo, że się smarowałam, to nos i usta (!) mam w piegach
ale akurat to mi się podoba, jako mała dziewczynka chciałam mieć piegi na nosie
Jedynym minusem tych długich spacerów (jednego dnia to przeszliśmy ponad 25 km plażą) były bóle stóp. Wyleciało mi z głowy, że stawy w ciąży są bardziej rozluźnione i następnego dnia ledwo chodziłam... ale na szczęście masaż stóp pomógł, choć na początku się wystraszyłam, ze to coś poważnego. Czasami pobolewały więzadła w pachwinach nóg, ale wystarczyło zmniejszyć tempo na bardziej spacerowe
A i jeszcze niedogodnością była ciągła chęć siusiania, więc latałam do lasu co chwilęNa szczęście na Mierzei Wiślanej było pustawo, wiec nie musiałam się specjalnie kryć przed ludźmi w krzakach
Noclegów szukaliśmy na miejscu, a że to przed sezonem to nie było problemu by znaleźć fajny pokój z łazienką i TV za 35 zł (Byliśmy w paru miejscach i zawsze podawano 40 zł za osobę, ale jak mówiłam, że jestem w ciąży to spuszczano te 5 zł)
A dziś również czeka mnie badanie połówkowe, ale późno, bo przed godz. 20.00. Mam nadzieję, ze na dzień ojca potwierdzi się, że oczekujemy synka
Trochę nadrobiłam zaległości na forum, choć nie było to łatwe... Trzymam kciuki za dziewczyny ze skracająca się szyjką, by wszystko było dobrze!
Tez myśleliśmy o Mierzei Wislanej ale trochę przeraziły mnie odległości od płazy.....przez las
A w której miejscowości byłaś?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2014, 17:41
-
nick nieaktualnya ja wciaz ogladam porody i rycze jak bobr,no tak sie wzruszam hehehe,sama siebie nie poznaje
,dzis postanowilam sie zwazyc i nie wiem co myslec,waga od poczatku ciazy poszla 2 kg w gore i ani rusz,zaczynam sie martwic czy aby wszystko w porzadku,u mnie to poprostu niemozliwe,a tak wogle to witam wszystkie
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
RewolucjaSięDzieje wrote:Wg "ortodoksyjnych rodzących"
poród z zzo nie jest porodem "naturalnym"
:D:D co mnie osobiście podnosi ciśnienie, ale leciutko, leciutko:)
RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość
-
nastka151 wrote:urodziłam Oliwię bez znieczulenia i nawet tak źle nie bylo. Jedyne co mnie bolało to krzyż, lekko podbrzysze i szycie bo mocno mnie rozcieła położna żeby ratowac dziecko.
Jesteś stworzona do rodzenia
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
nastka151 wrote:hej dziewczyny
Ja mam dzisiaj taki ból chyba z przemęczenia. W sobotę urodzinki mojej księżniczki więc latania sporo było, niedziela to juz wogóle masakra byliśmy na zakupach większych żebym codziennie do sklepu nie musiała latać, potem byliśmy na urodzinkach u mojej mamy i około godziny 20 mój chory na angine chlop zaczął nam tam wymiotowac krwią. Wiadomo uparte to nei chciało pojechać do lekarza ale po 3 takich wymiotach nie wiem skąd ja mam tyle siły ale jak go chwyciłam to zaciągnełam do samochodu i do szpitala. Od 22.10 wyobrażcie sobei że siedzieliśmy na SOR do 4 rano po to aby zmienili mu antybiotyk:/;/ Wróciłam do domu byłam tak padnięta że padłam w ciuchach na łóżko i zasnelam o 6 pobudka bo musialam jechać po córkę do mojej mamy bo musiałam wyjść do pracy i nie miała kto z nią ostać. O 7 odebrałyśmy torcik (3 kg) żeby do przedszkola zanieść kosz truskawek soki i słodycze. na 8 dotarłam do przedszkola potem do apteki i weszłam do domu to padlam i zwijałam się z bólu. JAk siedze jest ok ale jak się tylko wyprostuje to zaraz zaczyna boleć i nei moge chodzić bo mnie w dół ciągnie. I nei wiem czy przeczekać bo w środa wizyta czy jechać dzisiaj z sobą.
-
No więc jest. Zdrowa. Córka.
340 gr. Dokładnie odpowiada 20+2
Mój mąż w szoku. Na szczęście w pracy;)
Echo i przepływy zrobi w 24 tyg. No i oczywiście zwolnienie do końca.blue00, Isia14, RewolucjaSięDzieje, Agusia ;), Viviana, Fidelissa, Eve, Nata, Goplana, Mamadomina, KUNIAK, mada_lena, Maga31, monia0084, xpatiiix3, Madlen222, sylvi, Agata92, Lavendula, anusiaa90 lubią tę wiadomość
-
Rodziłam Szymona bez znieczulenia i trwało to dosłonie 3 godziny od kiedy zauważyłam, że coś się dzieje, w samym szpitalu może godzinę
Wspominam porod bardzo dobrze, ból był, ale nie pamięta się go.
Jutro o 16 mam połówkowe, mam nadzieję, że wszystko dobrze i dzidziol pokaże kim jest:)Fidelissa, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
👨25/08/2010 Szymon💙
👦07/11/2014 Aleksander💙
👧08/01/2022 Klara ❤️
-
Cześć dziewczyny! Dawno nie pisałam, jakoś humor nie bardzo do internetu miałam. Długi weekend minął wietrznie i deszczowo, a szkoda bo mąż miał wolne i można było więcej czasu spędzić na spacerowaniu, które teraz uwielbiam, choć przyznam, że bywają dni, kiedy dopada mnie zadyszka i ogólnie szybko się męczę, więc czasem spacerek wychodzi z przystankami. No niestety, kondycja mi siada, widzę to po wchodzeniu do mieszkania na 4 piętro...co będzie później, strach się bać.
Nadrobiłam co tam u Was ogólnie. Gratuluję dziewczyny udanych wizytsuper, że dzieciaczki rosną zdrowo! Trzymam kciuki za dziewczyny, które mają jakieś "przygody", Amnezja, Nata, Madlen, Desou, Nastka, Kuniak, Viviana będzie oki, musi być!
Przepraszam, jeśli kogoś pominęłam.
Wczoraj moja mała rybka intensywnie sobie pływała. Czuję ją jak siedzę, a jeśli się bardzo rozpycha, to nawet jak stoję/chodzę. No i co jakiś czas kilka kopniaczków dostaję, które przez ten weekend stały się bardziej wyraźne. Jak ja kocham to moje dziecko
Piszecie o książce "Położna. 3550 cudów narodzin", ja w wielu momentach się bardzo wzruszyłam i popłakałam sobie, w innych wybuchałam śmiechem. Mąż się na mnie tylko dziwnie patrzył i czy wszystko ok ze mną
Teraz czytam "Mundrą" - są to wywiady z położnymi. Też ciekawe, choć już nie tak wciągające. Fajnie poczytać jak to było "kiedyś" jak my się rodziłyśmy i wcześniej, też piękne historie.
Mam na swojej liście jeszcze kilka książek, które chcę bardzo przeczytać, ale to już bardziej o zajmowaniu się maluchem (min. "W Paryżu dzieci nie grymaszą", książki Tracy Hogg).
Niestety teraz próbuję się ogarnąć i zacząć pisać magisterkę. Powiem szczerze, że nie cierpię pisać, jeszcze czegoś co w ogóle ani mi ani nikomu innemu się nie przyda. No ale jak mus, to mus.
No i znowu moja kochana rybka się uaktywniłaczuję ją teraz jak siedzę i piszę.
Ehh ja to czuję, że będę taką matką-wariatką, co to się zachwyca wszystkim co dziecko zrobiNo ale z drugiej strony jak tu tak nie szaleć z radości, jeśli tak bardzo czekałam na to dziecko, za mną 2 ciąże biochem., prawie 1,5 roku starań. Wiem, że inne dziewczyny jeszcze dłużej się starały, ale na mnie chyba się to bardzo odbiło, tak, że teraz szaleję ze szczęścia
Miłego dnia brzuchatki!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2014, 09:53
Nata, KUNIAK, Maga31, xpatiiix3, Amnezja, Fidelissa, anusiaa90 lubią tę wiadomość
-
Dziendoberek:)
Jula gratuluje świeżej mężatce:)
Pati gratuluje zdania egzaminu:)
Kuniak biedaku ale macie w domu szpital:)
Mam od jakiegoś czasu ucisk w dole brzucha jakby ucisk na pęcherz , przy wstawianiu moze to dzidzia?
Poza ty takie jakby kołki jak dłużej chodzę w brzuchu.
Boli mnie prawa stopa jakiś wylew mi sie zrobił po dawnej kontuzji....boli jak chodzę.
Tez najlepiej czuje sie z mężem na spacerze lub w domu
Wszyscy mnie denerwują jestem jak zapałka ....
Noclegów dalej nad morzem szukamy
Myśle teraz o Dębkach koło Karwi ....któraś z Was była?
Boli mnie codziennie rwa kulszowa takie prądy wzdłuż nogi aż do łydki
Jestem zmęczona marudzę, najchętniej siedzialabym w domu....
Gratuluje wizyt polowkowych i potwierdzenia płci
I
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty))
Goplana tez tak mam ze mnie od tych książek i filmów odrzucą dot.porodu
A gadanie, ze potem sie nie wyspie, będzie gorzej, koniec z wolnym czasem dla siebie itp...robi , ze ogarnia mnie wścieklizna .....))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2014, 10:18
xpatiiix3, Jula222 lubią tę wiadomość
-
Dotty84 wrote:Ja po tej ksiażce zmieniłam decyzję - już nie chcę cesarki
Spróbuję urodzić normalnie (ze znieczuleniem)
Książkę bardzo polecam - nie ma się czego bać
Najgorsze, że bardzo często trafia się ze swoim rozwarciem, gdy już jest za późno - choć czasami czeka się od zera na porodówceale tam inne sprawy zaangażują personel i po znieczuleniu
Może to ja mam jakiegoś pecha... mówi się nawet ze jednym z większych ryzyk powikłań jest bycie służbą zdrowia