Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejo. Jak jutro bdanie bedzie ok to.idziemy do domku. Ogarnrlam sie w sensie lozko poscielone,makijaz jest, przebralam sie bo w pidzamie to.na serio jak.chora..
Goplana, Agusia ;), Isia14, Eve, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Abortus imminens hyportyreosis colpitis st post apperdectomieu czy jako tak mam napisane na karcie szpitalnej. Przetlumaczycie mi?? Gratuluje wizyt, ja mam w czwartek polowkowe juz sie doczekac.nie moge. Mam nadzieje ze.moja dzidzia ladnie rosnie. Martwi mnie ze synek ma jakis zastoj w nerce,ale mam nadzieje ze to nic.groznego, mamy to obserwowac na wizytach...
-
Kiedy Was wypuszcza na wolnosc? Najgorsze jest to ze dzisiaj mam znowu ten ucisk.w dole, ale to.chyba moje dzieciatko bo czuje ze sie rusza. Ide niedlugo na podsluch posluchac mojego serduszka kochaanego. Tak sie na noworodki napatrzylam ze juz sie doczekac nie moge, ale przed czasem ma nie wychodzic
)))
-
Nata wrote:Abortus imminens hyportyreosis colpitis st post apperdectomieu czy jako tak mam napisane na karcie szpitalnej. Przetlumaczycie mi?? Gratuluje wizyt, ja mam w czwartek polowkowe juz sie doczekac.nie moge. Mam nadzieje ze.moja dzidzia ladnie rosnie. Martwi mnie ze synek ma jakis zastoj w nerce,ale mam nadzieje ze to nic.groznego, mamy to obserwowac na wizytach...
prędzej po angielsku się powinno pisać hehe
Stara szkoła
Wg mnie poronienie zagrażające, niedoczynność tarczycy, zapalenie pochwy, i stan po usunięciu wyrostka robaczkowego - choć tu nie jestem pewna, bo powinno byś status post appendectomiam, a tego co Ci wypisali nie kojarzę - końcówka jakaś taka francuska
-
A moja Dzidzia wczoraj zrobiła ewidentnie fifraka, bo mocno się przekręciła i dziś kopie wyżej ufff. Ja nie wiem jak te Maluchy potrafią tak sie przekręcić
pomogło leżenie na boku i jadłam rzeczy po których Dzidzia jest ruchliwa. I jednak nerwy powodują, że jakoś Maleństwo chowa mi się nisko, także musze wziąć na luz.
Nata dobrze, że już będą Cię wypuszczać.
Goplana to Ty myślisz o SN czy CC? Ja nie dam rady SN, po prostu boję się ataku paniki, albo, że i tak będzie trzeba na szybko CC, ale nic nie czytam, bo jak przeczytałam powikłania po CC to już mi tak nie halo.
Goplana dobrze przetłumaczyłaś Nacie, patrzyłam przed chwilą, choć nie byłam pewna ostatniego słowa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2014, 10:54
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
Viviana wrote:A moja Dzidzia wczoraj zrobiła ewidentnie fifraka, bo mocno się przekręciła i dziś kopie wyżej ufff. Ja nie wiem jak te Maluchy potrafią tak sie przekręcić
pomogło leżenie na boku i jadłam rzeczy po których Dzidzia jest ruchliwa. I jednak nerwy powodują, że jakoś Maleństwo chowa mi się nisko, także musze wziąć na luz.
Nata dobrze, że już będą Cię wypuszczać.
Goplana to Ty myślisz o SN czy CC? Ja nie dam rady SN, po prostu boję się ataku paniki, albo, że i tak będzie trzeba na szybko CC, ale nic nie czytam, bo jak przeczytałam powikłania po CC to już mi tak nie halo.
Goplana dobrze przetłumaczyłaś Nacie, patrzyłam przed chwilą, choć nie byłam pewna ostatniego słowa.
No ja właśnie... nie wiem
Od kiedy asystowałam przy porodach, chciałam tylko CC, ale teraz mam nieco szerszy pogląd na sprawę i na prawdę nie wiem co zrobić. Cesarka ma też dużo wad... Jakbym wiedziała, że wszystko pójdzie standardowo - wybrałabym naturalnie, najwyżej kazałabym koleżance zakładać zzo jeszcze w kapciach przed telewizorem
Ale wolę większość powikłań cesarki niż niektóre porodu naturalnego...
Póki co podpisałam umowę z położną od tych cudówale nie wiem czy nie zdezerteruję... Na sali operacyjnej czuje się jak w domu
a porodówka to dla mnie jakaś trauma
pod wieloma względami, również pod takim jak potrafią potraktować tam pacjentkę. Często współczułam rodzącym, że nie mogą po prostu uciec...
-
Mysle podobnie do Goplany. Pomimo wielu powikłań wiążących sie z cc wole chyba jednak je przeżyć, niz powikłania sn. Ale póki co nie nastawiam sie 100%na cięcie. Zobaczymy jak bedzie.
Agusia ja juz wcinalam bob w tym sezonie, ale z chęcią dzis tez poskubiena popołudnie z meczykiem bedzie idealny:)
Agusia ;) lubi tę wiadomość
-
Goplana wrote:No ja właśnie... nie wiem
Od kiedy asystowałam przy porodach, chciałam tylko CC, ale teraz mam nieco szerszy pogląd na sprawę i na prawdę nie wiem co zrobić. Cesarka ma też dużo wad... Jakbym wiedziała, że wszystko pójdzie standardowo - wybrałabym naturalnie, najwyżej kazałabym koleżance zakładać zzo jeszcze w kapciach przed telewizorem
Ale wolę większość powikłań cesarki niż niektóre porodu naturalnego...
Póki co podpisałam umowę z położną od tych cudówale nie wiem czy nie zdezerteruję... Na sali operacyjnej czuje się jak w domu
a porodówka to dla mnie jakaś trauma
pod wieloma względami, również pod takim jak potrafią potraktować tam pacjentkę. Często współczułam rodzącym, że nie mogą po prostu uciec...
No mamy jeszcze czasu na namyślenie, ale ja na pewno chcę CC. Wg mnie dla dobra Maluszka, a powikłania jakby co będą u mnie. A Ty jak naoglądałaś się to masz jeszcze szersze pole do myślenia. Poza tym nigdy nie wiadomo czy nawet chcąc SN nie wyniknie CC, a to położenie, a to inne sprawy. No i mi w CC odpowiada, że na spokojnie jadę, nie czekam na akcję porodową, a do szpitala mam 50km. No i u mnie dyskopatia w części lędźwiowej, podczas SN parcie mogłoby pogorszyć stan mojego kręgosłupa.
Agusia ja wczoraj wsuwałam bób -
Viviana wrote:No mamy jeszcze czasu na namyślenie, ale ja na pewno chcę CC. Wg mnie dla dobra Maluszka, a powikłania jakby co będą u mnie. A Ty jak naoglądałaś się to masz jeszcze szersze pole do myślenia. Poza tym nigdy nie wiadomo czy nawet chcąc SN nie wyniknie CC, a to położenie, a to inne sprawy. No i mi w CC odpowiada, że na spokojnie jadę, nie czekam na akcję porodową, a do szpitala mam 50km. No i u mnie dyskopatia w części lędźwiowej, podczas SN parcie mogłoby pogorszyć stan mojego kręgosłupa.
Agusia ja wczoraj wsuwałam bób
Oj to tak jak i ja, też bym wolała CC, chociaż jeszcze tyle czasu i wszystko może się zdarzyć, też mam do szpitala (w którym chciałabym rodzić ponad 50 KM), przyjdzie jeszcze czas na myślenie, na razie myślę, tylko o tym, żeby z maluchem było ok ;--)
Mmmm bób pychotka ;--)Viviana lubi tę wiadomość
-
Viviana wrote:No mamy jeszcze czasu na namyślenie, ale ja na pewno chcę CC. Wg mnie dla dobra Maluszka, a powikłania jakby co będą u mnie. A Ty jak naoglądałaś się to masz jeszcze szersze pole do myślenia. Poza tym nigdy nie wiadomo czy nawet chcąc SN nie wyniknie CC, a to położenie, a to inne sprawy. No i mi w CC odpowiada, że na spokojnie jadę, nie czekam na akcję porodową, a do szpitala mam 50km. No i u mnie dyskopatia w części lędźwiowej, podczas SN parcie mogłoby pogorszyć stan mojego kręgosłupa.
Choć są pewne minusy i dla dziecka np. ostatnie badania wskazują, że podczas porodu naturalnego zmienia się przekaźnictwo nerwowe u dziecka pod wpływem stymulacji jaką daje cała akcja porodowa łącznie z przeciskaniem się przez kanał i zastrzykiem przeróżnych hormonów i neurohormonów, i brak tego może być przyczyną autyzmu - badania na razie potwierdzone na myszach. Udowodniono też, że dzieci z cesarek często nieco gorzej rozwijają się ruchowo, choć tutaj przyczyny upatrywałabym w tzw. generowaniu wcześniaków, czyli że cięcia są najczęściej przeprowadzane na zimno - bo plan operacyjny itd., gdyby robić je po rozpoczęciu akcji skurczowej mogłoby to zminimalizować te skutki - ale wiadomo, skurcze nie wiadomo kiedy się zaczną, więc wtedy mamy cięcie na cito, a to już jest obarczone znacznie większym ryzykiem powikłań
Ja to nawet nie myślę o powikłaniachtylko o całej rekonwalescencji, jak tu się zajmować wyjącym noworodkiem jak blizna na brzuchu jak na wojnie
Jakby chłopu tak brzuch rozharatać od jednego kolca biodrowego do drugiego, to by 2 miesiące do siebie dochodził
, a my musimy jeszcze w tym wszystkim przeżywać całe "zalety" połogu i wykrzesać z siebie siły dla malucha...
-
Sa wady i zalety porodu naturalnego jak i ciecia. W jednym mogą naciąć krocze w drugim wiadomo. Z tym cięciem od kolca do kolca tak nie do konca. Moja siostra miała niewielkie cięcie, w tej chwili juz nie widoczne. Podobnie przyjaciółka. Owszem pierwsza dobe spędziły na wlewach z tramalu, paracetamolu i ketonalu na zmianę, ale pozniej szybko doszły do siebie. Nie demonizowalabym tak cc. Wszystko zalezy od kobiety, jej progu bolowego itd.
Jedno jest pewne dziewczyny czy cc czy sn jakos nasze skarby urodzić trzeba:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2014, 11:51
-
mada_lena wrote:Sa wady i zalety porodu naturalnego jak i ciecia. W jednym mogą naciąć krocze w drugim wiadomo. Z tym cięciem od kolca do kolca tak nie do konca. Moja siostra miała niewielkie cięcie, w tej chwili juz nie widoczne. Podobnie przyjaciółka. Owszem pierwsza dobe spędziły na wlewach z tramalu, paracetamolu i ketonalu na zmianę, ale pozniej szybko doszły do siebie. Nie demonizowalabym tak cc. Wszystko zalezy od kobiety, jej progu bolowego itd.
Jedno jest pewne dziewczyny czy cc czy sn jakos nasze skarby urodzić trzeba:)a tu bardzo rzadko...
Tramal, czy ketonal to dobry na migrenę albo ból zęba
Cięcie zależy od szkoły operatora, tak samo jak szycie, oraz od tego co wydarzy się po drodze, ale na szczęście od kolca do kolca to raczej tylko przy plastyce brzucha, histerektomiach, albo na jodynę...
Próg bólowy sprawa indywidualna, ale to operacja brzuszna jakby nie patrzeć - naruszane są mięśnie posturalne, a to może dać spory dyskomfort. Cięcia nie demonizuję, w końcu sama biorę serio pod uwagę -
RewolucjaSięDzieje wrote:Dlaczego cięcie cesarskie ma być lepsze dla maluszka?!
Wydaje mi się, że można uniknąć np. porażenia, niedotlenienia, naderwań barku i innych części, poza tym nie ma ryzyka, że pępowina uciśnie itp. Wiem, że jest tez kilka minusów, jak pisze Goplana, że dziecko jest nagle wyjęte ze środowiska, że szok itp. Każda z nas musi razem z ginekologiem to omówić i wybrać, jeśli będzie mogła, najlepsze dla siebie rozwiązanie.
Ale jak pisze Agusia, jeszcze trochę czasu do porodu, niech Maluszki rosną zdrowo, a urodzić którymś sposobem musimy. -
Goplana wrote:
Ja to nawet nie myślę o powikłaniachtylko o całej rekonwalescencji, jak tu się zajmować wyjącym noworodkiem jak blizna na brzuchu jak na wojnie
Jakby chłopu tak brzuch rozharatać od jednego kolca biodrowego do drugiego, to by 2 miesiące do siebie dochodził
, a my musimy jeszcze w tym wszystkim przeżywać całe "zalety" połogu i wykrzesać z siebie siły dla malucha...
Goplana, Agusia ;), Maga31, Viviana, ewelina_d, blue00, Agata92, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
KUNIAK wrote:Jakby chłopu kazać rodzic naturalnie przez jakiś otwór ciała, to dopiero by sie biedak przez resztę życia nie otrząsnął z traumy
a tak to nie mają motywacji, wszak póki co nie ma takiego bólu porodowego którego chłop u kobiety nie mógłby znieść
KUNIAK lubi tę wiadomość