Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Miu95 wrote:My też wczoraj powiedzieliśmy w rodzinie, że się spodziewamy dziudziusia. Wieczorem już tego żałowałam, bo czułam się kiepskawo, pojawiły się bóle brzucha ale stwierdziłam, że w sumie zmiksowałam za dużo różnego jedzenia.
W nocy też mnie taki pulsujący ból koło lewego jajnika obudził, nie wiem co było dalej bo zasnęłam.
Teraz od rana boli mnie podbrzusze (ale tak w najniższym punkcie), jakby mnie ktoś kopnął czy coś. Leżę cały czas ale np pojawia się kujący ból w okolicach jajników.
Na wizycie w piątek lekarz powiedział mi, że mam jakiś pęcherzych na prawym jajniku i ma ponad 3cm, ma się niby wchłonąć do 12 tyg ale mogę odczuwać jakieś dolegliwości. Plamień nie mam, więc nie wiem czy to macica się rozszerza, czy co... z jakiim bólem jedzie się na SOR? Całe życie miałam tak wrażliwy brzuch, że lekarze nie mogli mnie nawet "ponaciskać" bo się z bólu skręcałam, to samo przy USG brzusznym. Może to moja natura .
24 godzinne mdłości odpuściły od 3 dni, ale pojawiły się odruchy wymiotne przy myciu zębów. Na razie 3 na 3 ataki . Jeszcze przeziębienie się wokół mnie kręci.
Mam podobne bóle brzucha i też zastanawiam się w którym momencie jechać na IP. Ale są, zaraz przechodzą i jakoś tak to odwlekam.
-
nick nieaktualny
-
Ja o tym po prostu staram się nie myśleć, w poprzedniej ciąży miałam stałe uczucie niepokoju i braku radości, teraz tego nie ma i trzyma mnie to przy nadziei, że wszystko jest ok. Wczoraj i dzisiaj jest raczej ciężko z samopoczuciem - mega zmęczenie, senność, ból piersi i mdłości, a do badania usg daleko ( dwa tygodnie ). Mam nadzieję, że to dobre objawy, ale jak wiadomo, objawy mogą być, a z maleństwem może być źle. Jak widziałyśmy już serduszka, to musi być dobrze.
Ja za to myślę tylko o tym, że 30 kwietnia prenatalne i żeby maluch był zdrowy... to też niezła schiza ;/ -
Mi na przykład lekarz powiedział, że jeśli coś się dzieje, można sprawdzić przyrost bety, ale to było na poprzedniej wizycie, więc nie wiem jak jest teraz. Teoretycznie chyba teraz ta beta jest najwyższa, ale u niektórych może zacząć spadać i już może być stres. Sama nie wiem...
-
Dziewczyny jak Was czytam, że miałyście takie smutne historie to udziela mi się. To bardzo przykre. Nie dziwię się, że się niepokoicie... Izzy, jeśli masz się niepokoić to ja bym chyba poszła gdzieś prywatnie, albo nakłamała, że bardzo boli, masz plamienia i poronienia za sobą i pojechała na pogotowie. To takie niewinne kłamstwo dla dobra sprawy Ja osobiście nie wytrzymałabym miesiąca bez wizyty.
Ze względu na ciążę mnogą mam wizytę co 2 tygodnie. Ja z kolei obawiam się, że te duże dawki sterydów jakie muszę brać na jelita robią źle dzidziusiom. Jest udowodniony rozszczep podniebienia i niska waga urodzeniowa. Ginekolodzy ( chodzę do 2) strasznie są przejęci moją dawką encortonu, ale ufam mojej gastroenterolożcze, bo wiem, że miała dużo pacjentek na sterydach w ciąży.
Od kilku dni prawie nie mam objawów oprócz napadów głodu. Mdłości minęły, zachcianek nie mam. Cieszyłam się z tego. Ale teraz się troszkę boję jak mówiłyście, że się ciąże przestawały rozwijać. Boże... jakie to straszne. Chodzisz, myślisz, że wszystko w porządku, głaszczesz się po brzuszku a tam... ehhhh... dobra jest objaw.... płaczę....
-
Olcia ja też ostatnio dużo płaczę,a myślałam że nie mam objawów.
Jutro chcę podejść do lekarza , powiedział że jeśli coś będzie mnie niepokoiło to mam przyjść. Z drugiej strony boję się ,że wizyty cotygodniowe mogą też szkodzić choć lekarz zapewnia iż tak nie jest. Jutro będę spokojniejsza po wizycie. Dobrej nocki:-D -
Izzy mogę zapytać czy słyszałaś serduszko dzieciątka z 10tc?
U mnie też pojawiło się to rozpychanie, macica rośnie? niech rośnie
hehe właśnie na tvn player oglądaliśmy z mężem kossakowskiego- inicjację porodu, ale się uśmiałam mój oczywiście stwierdził, że też chciałby spróbować
Macie wielkie brzuchy po świętach? -
Mala_Czarna_89 wrote:Izzy mogę zapytać czy słyszałaś serduszko dzieciątka z 10tc?
U mnie też pojawiło się to rozpychanie, macica rośnie? niech rośnie
hehe właśnie na tvn player oglądaliśmy z mężem kossakowskiego- inicjację porodu, ale się uśmiałam mój oczywiście stwierdził, że też chciałby spróbować
Macie wielkie brzuchy po świętach?
Widziałam, nie słyszałam. 6t3d biło 101 uderzeń na minutę. Zarodek miał 2,5 mm. Podobno i rozmiar za mały i puls za słaby ale tego dowiedziałam się dopiero przy tej ciąży na konsultacjach w szpitalu. Ale tym razem będzie dobrze. -
Tak naprawdę będąc w ciąży często pozostaje nam zdać się na los - bo nie na wszystko mamy wpływ .
Dziewczyny muszę zrobić w środę krzywą cukrową, zła jestem bo nie wiem jak temu podołam bez jedzenia rano (jeszcze lab daleko)... mąż mówi, że lekarz mówił, że nie muszę być na czczo, ale ja tego nie pamiętam a jemu nie uwierzę, bo on się na medycznych sprawach nie zna . Może z czymś innym pomylił.
Na necie jest oczywiście tysiąc wersji.
Robiła już któraś? -
Miu robiłam, na czczo to nie jest tragedia bo dostajesz w sumie 50 albo 75 g glukozy do wypicia więc idzie wytrzymać
jedna rada - na początku napój jest słodki i wydaje się ok ale później to już masakra. mi bardzo pomogło wypicie całego kubeczka na raz zanim dotarło do mózgu co to jest bo końcówka już naprawdę ciężko idzieIzzy, Miu95 lubią tę wiadomość